Brzydki facet ma gorzej od brzydkiej dziewczyny !

ellllisa :) napisałem ostro bo znam FHG z tego forum od dawna wciąż pisze tak samo i to samo rozmowa z nim to jak tłuczenie kamieni widziałem także jego zdjęcie można spodziewać sie potwora a jest przeciętny facet o ponurej minie w niezbyt ciekawej kurtce (chyba nawet wysoki) jeśli coś nim nie wstrząśnie to bedzie sie tak mazał aż do emerytury

FHG piszesz, ze Tobie chodzi o konkretny związek żeby być w konkretnym związku to najpierw trzeba zacząć od mniej konkretnych rozmów i spotkań...

http://czytelnia.onet.pl/0,1445269,1,artykuly.html ciekawy artykuł odnośnie brzydoty :)

frk-0999 Dziekuję Ci za wyjaśnienie, bo już się przejęłam:-) Co nie znaczy, że nie popieram samokrytycyzmu-byle nie nadmiernego... Proponuję nowy topik: kuracja wstrząsowa dla Faith Hope Glory:-) Jak się za NIego weźmiemy na forum, to za chwilę będzie we własnych oczach supermanem... Faith Hope Glory Na poważnie-z takim, jak Twój, dorobkiem z zastaniawiania się nad sobą i życiem nie ma szans, żebyś nie znalazł takiej, jak chcesz, dziewczyny! Wyjdź do ludzi i działaj! Trzymam kciuki (i frk-0999 chyba też):-) Pozdrawiam Cię serdecznie:-) :-)

Autorze topiku- stereotypowe farmazony popychasz, gdzie ty żyjesz? bo na pewno nie w dzisiejszym realnym świecie:D

Nie da się z Tobą rozmawiać Twoje największe problemy to niska samoocena przekonanie o własnej nieomylności Ty wiesz lepiej, lepiej rozumiesz kobiety... Nie dopuszczasz myśli, że może jednak mylisz się w swoim sposobie myślenia. POWTARZAM POCZYTAJ O NISKIEJ SAMOOCENIE!!! Świetnie, ze schudłeś, że zadbałeś o siebie, to jest chwalebne. Ale popraw jeszcze swój charakter, swoją postawę wobec samego siebie.

Dobrze, byłeś uśmiechnięty. Pomyliłem się. Ale zapamietałem Cie jako przybitego i smutnego. Kurtka. Rzecz nie w kolorach (sam mam głównie rzeczy czarne) ale fasonie, chociaż to też nie jest aż tak ważne. ellllisa widzę, ze FHG cierpi, że ma problem, mnie to nie śmieszy ale jeśli nie pojmie z której strony zaczyna się problem nadal będzie tak jak jest...

FHG- tak...jesteś rzeczywiście beznadziejny, mi sie już ciebie czytać nawet nie chce takie głupoty wypisujesz i zapewne to jest twój problem, nie twoja twarz tylko to co gadasz:D

Nie masz racji. Właśnie dlatego że my musimy "tylko" czekać mamy gorzej. Facet może zrobić pierwszy krok i nawet jeżeli kilka razy mu się nie powiedzie to w końcu i tak trafi na tę która będzie go chciała. Brzydka dziewczyna może tak czekać do śmierci i nikt się nią nie zainteresuje bo na nikim nie zrobi wrażenia. Poza tym wystarczy że mężczyzna ma pieniądze i zawsze znajdzie się jakaś głupia materialistka dla której nic więcej nie będzie się liczyć. Kobiecie natomiast pieniądze nie pomogą. Od niej wymaga się żeby była zawsze piękna, zadbana i szczupła. Wystarczy, że dziecko urodzi i nie wróci do figury i już ma przechlapane bo na każdym kroku będzie słyszała że jest gruba. Młody facet może nosić przed sobą ogromny brzuch i nikt nic nie mówi bo powoli staje się to normalne. Poza tym kobiety są dyskryminowane w pracy. Mężczyźni szybciej zdobywają awans i nikt nie robi ceregieli przy zatrudnianiu młodego męża. Jest coś jeszcze. Kobiecie z dzieckim trudniej ułożyć sobie życie od nowa. W przypadku mężczyzn jest inaczej. Przestań się więc rozczulać nad sobą i weź się w garść.

rzeka, no jak to pieniądze nie pomogą, no jak to?:D co prawda pieniądze szcześcia nie dają....ale urodę poprawiaja:D

FHG- pozostań narazie przy wyprowadzaniu pieska, długa droga daleka przed tobą chłopie:D

A Ty Faith znów to samo, niezmiennie:D jeśli nie zminiesz postawy, nic się nie zmieni. NIC. Księżniczka, ta Twoja wymarzona czarnula nie przyjdzie:) Ty jednak nie przyjmiesz tej prawdy do siebie i zawsze będziesz szukał potwierdzeń dla swojego postrzegania siebie, kobiet, świata. Miej jednak świadomość, że krzywdzisz sam siebie

ale po co Faith??bo to mało razy Ci podawałam konkrety?Żadnego nie przyjąłeś, nad żadnym nie chciałeś się bliżej zastanowić. Nie ma w Tobie woli zmiany. Wolisz trwać uparcie przy błędnych przekonaniach. One same się nie zmienią, bo to Ty je kreujesz. Być może jest Ci tak wygodnie, być może chcesz tę czarnulę, ale tak naprawdę nie chcesz...wiesz to tak jak z otyłymi dziewczynami, o których tu się pisze jak wiesz często:D. One chcą się podobac, chca miec partnera, ale nie podejmują odchudzania. Tymaczem z gruba sylewtką bedzie im bardzo trudno. Czy widzisz Faith analogię???no proszę..:)

Ja nie przyznaję, ze nie jesteś atrakcyjny z wyglądu, ja napisałem, ze jeseteś przeciętny z wyglądu, nie odstraszasz. To bardzo dobrze, że wychodzisz z domu. Widzę, że coś próbujesz robić, starasz się. Ale powinienes także postarać się spojrzeć na swoje problemy z innej perspektywy. Nie lekceważ moich i innych słów. Pomijam osoby, które są wredne. Popatrz, mam więcej doświadczenia w kwestiach związków z kobietami. Nie jestem szczególnie przystojny. Nie jestem szczególnie śmiały a jednak miewam kobiety i bywam w dłuższych związkach. Znam się na tym lepiej od Ciebie i POWTARZAM CI, ZE WYGLAD JEST WAZNYM ALE ELEMENTEM, WYGLAD BEZ OSOBOWOSCI nie gwarantuje niczego poza krotkotrwała fascynacja. A tak z zupełnie innej beczki. Wklej jakieś zdjęcia swojego psa. O ile pamiętam to masz bernenskiego..?

zabrakło "ale" i POWTARZAM CI, ZE WYGLAD JEST WAZNYM ALE ELEMENTEM ale WYGLAD BEZ OSOBOWOSCI nie gwarantuje niczego poza krotkotrwała fascynacja.

Faith Hope Glory, Wbrew temu, co wywnioskował z mojego postu frk-0999 nie śmieszy mnie Twoja sytuacja, ale uważam, że powinieneś podejść do sprawy z odrobiną dystansu. I po to było to lekkie zagajenie o terapii wstrząsowej:-) Nie zareagowałeś na nie-(np. pisząc, co by Tobą "wstrząsnęło tzn. przekonało do działania), bo wolisz siedzieć i myśleć, jaki to jesteś beznadziejny... STOP! Zainteresuj się innymi, którzy tu piszą-nikt Cię nie widzi, możesz nawet udawać na początek. Nie odpowiadaj/opowiadaj o nieszczęsciu tylko poddawaj własne rozwiązania. Podaj jakieś konkrety z własnego życia, żeby można Ci było poradzić, co zrobiłeś dobrze a co źle. Większość ludzi jest naprawdę życzliwych (w tym ja) i rozumieją, że przejść przez pewne rzeczy jest trudno, ale trzeba CHCIEĆ. PS. A co do schudnięcia-gratuluję:-)!!! Masz silną wolę-to nie w tym problem. Więc w czym? Pozdrowienia:-)

A osobowość bez wyglądu nie pozwala nawet na chwilową fascynację.

elllise :) jakieś nieporozumienie nie miałem na myśli, ŻE CIEBIE ŚMIESZY jakiś realny problem!!! Wręcz odwrotnie, jesteś zyczliwa :)

wow..ale śliczna psina:)

pawełku pieprzysz jak zwykle :) osobowość pomieszczona w szpetnym ciele będzie miała duży problem ale trochę ciekawa osobowość w przeciętnym ciele to co innego FHG jest przeciętny z wyglądu, wiec jego Twoja "opinia" niedotyczy "każda dziewczyna chce mieć dobry model (z tej piosenki) koło swego boku." Zrosum, Tomek że są kobiety dla których liczy się tylko wygląd ale dla większości wazne są charakter, osobowość + wygląd.

Pies-świetny :-), ale...ma ostrożność w oczach...chyba jak FHG...

Piękny :) cholernie piekny! Ile ma? 2, 3 lata?

Piękny :) cholernie piekny! Ile ma? 2, 3 lata?

Piękne psisko :) Ile ma? 2 lata?

Piękne psisko :) ile ma lat? 2? 3?

Piękne psisko :) ile ma lat? 2? 3?

Psisko piękne :)

Psisko piękne :)

Ale dowaliłem tymi postami :D i wiekiem :D ale jest taki duży :) przepiękny!

Faith Hope Glory:-) Dziękuję Ci, że napisałeś coś "z życia":-)! Nie chcę trywializować, ale pomyśl: może Ona faktycznie była "magiczna", może warto byłoby Ją znaleźć, zadzwonić, poprosić o spotkanie, zapisać się na podobne zajęcia, co teraz Ona, do tego samego klubu...Spróbuj-jeśli czujesz, że była ważna:-). Jeżeli masz to już za sobą i to o Nią chodzi z Twoją nadzieją, uporem i wiarą-to musisz dobrze przemyśleć, jak postępować. Nie wiem, czy Ona Cię nie chce-i z tego wynika topik, ale jeśli tak, to może spróbuj takiej taktyki, jakiej dotąd nie stosowałeś. Zaskocz ją, spraw, żeby spojrzała na Ciebie inaczej. Gorzej-jak Ona ma kogoś. Wtedy wypunktuj sobie, w czym możesz być lepszy i zaaranżuj parę sytuacji, które pokażą, że faktycznie taki jesteś. I pamiętaj-to nie może wyglądać na coś robionego "na siłę", ma być naturalne, "nienachalne". Jak tylko ją znów zainteresujesz-to nie manipuluj-bądź SOBĄ. w końcu na tym kursie tańca ona nie widziała w Tobie supermana-tylko zwykłego-ciekawego- człowieka:-) Pozdrawiam:-) PS. A jeśli pomyślisz nad swoimi uczuciami i stwierdzisz, że magia bardziej tkwiła w sytuacji, w poznawaniu się, w wzajemnym "tańcu"-to zawsze możesz do niego wrócić...