Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lady Starlight

szukam wsparcia w odchudzaniu

Polecane posty

Cześć odchudzaczki 🌻 Ja również gratuluję!!! Lehanno - oj wpadłabym na taką pyszną kawkę:) Może jak kiedyś będę w okolicach Wałbrzycha, to spróbuję co tam pysznego serwujesz:) A spodnie lecą, bo pewnie masz teraz więcej ruchu, a do tego podekscytowanie kawiarnią i efekt jest. I tak trzymaj! A tymczasem sama popijam \"parzochę\", bo mi się nie chce odpalać ekspresu. Mam takiego lenia po powrocie z pracy, że nawet moje ulubione latte machiato nie może mnie zmobilizować do obsłużenia maszyny. A do tego zimno i wilgotno na dworze. Nic kompletnie się nie chce. Kurczę, musze się zebrać, bo za niecały miesiąc wesele, a ja w rozsypce. Nawet wieczorną toaletę ograniczyłam ostatnio do prysznica. Nic nie wcieram, nie masuję i jak ma być lepiej? A teraz zmykam popracować nad testami, bo tez trochę zaniedbałam ostatnio, a wypadałoby sobie conieco przypomnieć. Trzymajcie się szczupło i cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Pierwsza jazda zaliczona i nawet nikogo nie zabiłam;) Muszę tylko pozbyć się \"cegły na gazie\", bo nogę to mam jednak za ciężką. Dieta... no cóż, nie ma się czym chwalić:( W każdym razie omijam wagę szerokim łukiem. Jak nie będziecie pisać to chociaż sobie sama poskorobię, a co. Przynajmniej topik podniosę od czasu do czasu;) Oczywiście pozdrawiam gorąco i życzę spadku wagi 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też zimno i mokro. I nic mi się nie chce. A do tego wszystkie moje weekendowe plany się posypały, więc będę zbierać ziemniaki zamiast odpoczywać w Katowicach:( Chociaż dla mnie duże miasto jest męczące, ale zawsze to nie siedzenie w domu, a ja uwielbiam wyjazdy. Misiu - będę trzymać kciuki. Ja jeszcze nie mam wyznaczonego terminu. Mam nadzieję, że załapię się jeszcze w tym roku. Pozdrawiam jak zwykle i życzę słoneczka jutro 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w sobotnie popołudnie 🌻 Czuję się trochę osamotniona:( Cóż, popiszę do siebie;) pogoda do d..., dieta do d..., wszystko do d... Ale poza tym wszystko w porządeczku. Życzę pogody i wszystkiego naj 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko z krótkimi pozdrowieniami :) 🌻 zapieprz taki, że ani się człek obejrzał, a kolejny tydzień zniknął! a kiedyż to nasza kazia wraca???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :-) widzę, że nasz topik ostatnio jakby przycichł; każda zajęta swoimi sprawami; wszystkie pewnie chude jak szczapy ;-) no cóż, u mnie wrzesień to najgorszy miesiąc w roku; przychodzę późno do domu i jeszcze muszę pracować; na starość jakaś niewydolna się robię... 😭 ostatnio syn mi wydoroślał, ale to już wiecie :D przez to czuję się jakoś... dziwnie :-( dieta w kącie, a kilogramy przybywają w zastraszającym tempie nie mogę spać - raz mi za gorąco, raz za zimno... czuję się obżarta i ociężała... w dodatku jakieś grypsko próbuje mnie dopaść :p muszę coś z tym zrobić, tylko jakoś... zapału mi brak 😭 a co u Was, kochane? pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki - tym razem ja na posterunku :D nadal walczę z grypą, na razie obie się nie dajemy :D chyba skuszę się na piwo z miodem - lepsze od leków i smaczniejsze :-) a co u Was??? buziaki 😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tu jestem 🌻 Dzisiaj mój ostatni wolny dzień. Nie wypoczęłam wcale, ale przynajmniej pobyłam trochę z dzieckiem:) Ziemniaczki wykopane, domek wysprzątany, a w międzyczasie pogrzeb i odwiedziny siostry. W ramach relaksu poszłam dzisiaj na rybki, ale jakoś nie chciały współpracować. Tylko takie jakieś niewyrośnięte pchały się na patelnię. Kusiło mnie dzisiaj, żeby zahaczyć o wagę, ale jak się opamiętałam to byłam po śniadaniu, więc nie weszłam. A dieta w kącie:( Wietrzyku - trzymaj się ciepło i nie daj grypsku. Pozdrawiam gorąco 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane ;-) Mam właśnie przerwę na lunch , no to zaglądam do Was. Nie dziwię się że czasem nie macie czasu lub chęci tu zaglądać - teraz to wiem ,sama pracuję i nie mam czasu praktycznie na nic- czasem nawet na obiad - no i jest efekt- 4 kg w tydzień hi hi hi nawet g głodu nie czułam Pozdrawiam gorąco wszystkich piszących i czytających Obiecuję że będę tu zaglądała od czasu do czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczątka :-) znów miałam nieprzespaną noc - buszowałam do 2.00, a rano normalnie do pracy :-( jestem juz tym zmęczona, ale choć nie śpię w dzień, nadal nie mogę spać w nocy - to już trwa jakiś czas leków nie chcę brać, bo po co, ale... nie wiem już, co robić zastanawiam się, czy czasem mój organizm nie buntuje się wobec nadmiaru kg (może psychika działa???) ogólnie źle się czuję - i nie jest to wina pogody chyba jestem zmuszona wziąć się za siebie (który to już raz???), bo inaczej oszaleję tylko skąd wziąć więcej czasu?????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wietrze, widziałam zdjęcia na n-k każda z nas duuuuuuuużo gorzej się ocenia sama, niż robią to inni (na ogół) jest ok! jak bedziesz chciała jeszcze lepiej, zrobisz to, ale nie ma przymusu!!! jesteś dorosła, bądź wewnątrzsterowna :D potrafisz!!! ściskam serdecznie, wyspij się dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laseczki 🌻 Wczoraj nie miałam czasu zajrzeć. Siedziałam nad papierami do pierwszej w nocy. Za to dzisiaj spotkała mnie wielka niespodzianka. Otóż dotarł wreszcie do mnie informatyk (docierał chyba ze dwa tygodnie) i zaczęło się wielkie ułatwianie pracy. Już dzisiaj odczułam, że wreszcie będę wracać do domu po ośmiu godzinach, a nie po dwunastu jak do tej pory. Jeszcze tylko dwie takie sesje i będe specem od nowego programu:D A do tego mój kierownik forsował dzisiaj u prezeski moje żądania dotyczące umowy, stanowiska pracy i zarobków. Za niecały tydzień obiorę nową umowę to się pochwalę, na razie nie chcę zapeszać;) Znowu nie mam apetytu, ale to chyba dobrze. Dzisiaj rano wpadłam na pomysł, żeby założyć spódnicę, którą kupiłam sobie w zeszłym roku i oczywiście okazało się, że musze jej znaleźć nowego właściciela:D Jakoś wcześniej nie pomyślałam o tym, że będzie za duża, a jest dużo za duża. Najlepsze jest to, że wystąpiłam w niej dosłownie dwa razy. Trochę mi szkoda, bo jest świetna, a z drugiej strony ciesze się, że już jej nie założę. I weź tu dogodź kobiecie;) Wietrzyku - ja w Ciebie wierzę. Potrafisz wziąć się za siebie. Wiem, że nie jest to takie proste jak się wydaje, zwłaszcza jesienią, jak na dworze zimno, szaro i ponuro, ale Ty jesteś silna, masz w sobie moc do tego, aby przezwyciężyć słabości. Musisz tylko się zmotywować. Może zacznij od afirmacji. Podobno wszystko, zego się pragnie można sobie samemu wykreować. Ja często podczytuję tą stronkę: http://prosperita.terramail.pl/afirmacja.html i chociaż sama rzadko stosuję afirmację, to proponuję chociaz poczytać:) Kiedyś jakoś częściej mi się to udawało. Dla mnie świetną wymówką jest brak czasu, ale tak naprawdę wiele czasu to nie wymaga. Znamy przecież sztukę stosowania wymówek;) Wierzę, że Ci się uda. A na bezsenność może herbatka z melisy, albo kubek ciepłego mleka wieczorem. Oczywiście trzymam kciukasy i życzę sukcesów, więcej pozytywnego myślenia, zdrówka no i oczywiście coraz mniejszych rozmiarów i więcej czasu dla siebie 🌻 Lehanno - 4 kg! Gratuluję!!! Życzę dalszego spadku wagi, może nie tak gwałtownego, ale kto jak nie my odchudzaczki wie, jak cieszy każy kg w dół. Dziewczynki - pozdrawiam gorąco, życzę wszystkiego naj 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :-) właściwie to nie wiem, czy mówić już dzień dobry, bo jeszcze nie spałam - nie mam pojęcia, co z sobą zrobić przecież długo tak nie pociągnę! dzięki dziewczyny za wsparcie i za tę wiarę we mnie, której mnie samej chwilowo (mam nadzieję) brak 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🌻 Wietrzyku - nie wolno Ci tracić wiary w siebie i swoje siły! Zabraniam! Wiem, że bywają momenty załamania, ale przecież nasza siła tkwi w naszym umyśle. To jest motor napędowy naszego życia, naszego działania. Przede wszystkim musisz przekonać sama siebie, że masz siłę do dalszej walki. Może na początek spróbuj znaleźć pozytywne rzeczy, zdarzenia i osoby w Twoim życiu. Zobacz, masz przecież fantastycznego syna i wiele życzliwych Ci osób w Twoim otoczeniu, masz pracę, którą pewnie mimo wszystko lubisz i wiele innych. Wszystkie te fantastyczne rzeczy, które zdarzają się w Twoim życiu dadzą Ci siłę i wiarę w siebie. Życzę Ci tego z całego serca. Wybacz to filozofowanie, ale tak jakoś mnie naszło. W ogóle ostatnio zrobiłam się bardziej filozoficzna i sentymentalna. Dziewczyny - zajrzyjcie czasem, potrzebne wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Szkoda tylko, że samą siebie:( Dziewczyny - nie pozwólmy temu topikowi upaść! Piszcie co tam slychać. Tęsknię za Wami. Pozdrawiam gorąco 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to tak: dom się buduje mąż od dziesięciu lat ten sam! w piątek minęło :) w weekend świętowaliśmy, znów boję się wejść na wagę :p w czwartek kolajna próba w drodze do prawa jazdy... dziewczynki zdrowe, chłopcy tydzień zdrowi, tydzień zasmarkani... wysiada mi kręgosłup, nie mam kiedy o siebie zadbać, dziś niemalże rzutem na taśmę udało mi się załatwić strzyżenie - miałam pół godziny czekania na autobus :) co prawda wybiegłam od fryzjerki z mokrymi włosami, ale zdążyłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :-) miło Was widzieć - i wiedzieć, że pamiętacie :-) u mnie wrzesień - najgorszy miesiąc w roku; czuję się tak wypompowana, jakby to był maj (chciałoby się :D) diety zero; ćwiczeń - mniej niż zero 😭 wczoraj 14 godzin spędziłam w kuchni - robiłam soki na wino i warzywa na zupę (mrożone); natyrałam się jak bury osioł, ale jestem zadowolona :-) wczoraj też doszłam do wniosku, że wyglądam jak 100 kg słoniny :p skóra sucha i niezbyt przyjemna w dotyku; oponka zmienia się w oponę od tira, nogi przypominają betonowe słupy - no koszmar jakiś! wieczorem przeczytałam artykuł w nowej SuperLinii o motywacji zewnętrznej i wewnętrznej - mnie brakuje obu :p nie chcę być taka, jaka jestem: zmęczona, gruba, stara... przecież babki w moim wieku niejednokrotnie są atrakcyjniejsze od swoich córek! (wiem, nie mam córki, ale wiecie, co mam na myśli) i tak wciąż myślę o 1 października - nowy miesiąc i nie poniedziałek, ale środa... może... ;-) buziaki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak miło Was widzieć🌻 Wietrzyku - Przecież możesz być bardzo atrakcyjna, musisz tylko odnaleźć motywację i trochę siły na początek. Piszesz, że jesteś zmęczona, my to świetnie rozumiemy, ale postaraj się trochę zmęczyć przy jakichś ćwiczeniach (takich lekkich na początek). Pocniesie Ci się poziom endorfin i będziesz się czuła lepiej, bedziesz szczęśliwsza. Fajnie mi pisać, ale sama też nie stosuję tej metody, ciągle jakieś wymówki:( Przypomnij sobie jak to jest: zjesz kawał czekolady i czujesz się szczęśliwa, ale tylko w chwili jedzenia, potem pojawiają się wyrzuty sumienia i łapiesz doła. Poćwiczysz trochę, poruszasz się (choćby tańcząc bez ładu i składu przy jakiejś muzyczce z tv, albo radia), zmęczysz się, ale czujesz się szczęśliwa, masz więcej zapału i energii, masz ochotę na więcej, no i satysfakcja gwarantowana:) Z tą czekoladą to tylko taki przykład, wiesz dobrze o co mi chodzi. Wiesz, ja tak się mądrzę, ale nie tylko do Ciebie. Pisząc to nakręcam tez siebie do działania. Wpadłam na pewien pomysł. Otóż, jesteśmy na 75 str. topiku. Fajnie się pisze, tęsknimy jak kogoś dłużej nie ma. Tyle tylko, że opadł nam zapał, opadłyśmy z sił, zniknęła gdzieś motywacja. Proponuję poczytać topik od początku. Pamiętacie jak to było? Niedługo (20.10.2008) nasz topik będzie obchodził urodziny. Ile przez ten czas zmieniło się w naszym życiu? Ile straciłyśmy kg albo centymetrów? Nasuwa mi się pytanie: co dalej? Poddamy się? Ja już sobie odpowiedziałam, teraz kolej na Was Dziewczyny. Pokażmy na co nas stać. Misiu - ja na taką rocznicę muszę czekać jeszcze 4 lata. Gratuluję!!! Widzę, że też się nie nudzisz. I przypomniałaś mi, że muszę się umówić do fryzjerki na strzyżenie przed weselem, to już zd dwa tygodnie. Dzięki 🌻 Jojo - co tam u Ciebie? Działasz coś, czy tak jak my? Ja na razie to więcej piszę jak robię. Jak tam MŻ? Ja prawie nie jem, ale zmian jakoś specjalnie nie widzę. Na zakończenie piosenka, która nakręca mnie do działania, zawsze i wszędzie. Słucham zawsze, gdy nie mam sił. http://enyula.wrzuta.pl/film/mdOnRpzqqs/feel-pokaz_na_co_cie_stac I druga, która nakręca mnie rano, jak nie mogę się zebrać: http://pl.youtube.com/watch?v=BCmWa2N4ZP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobitki :) agro masz racje trzeba reaktywowac nasz topik :) wiaterku zazdroszcze ci ogromu zajęć :) uwielbiam prace domowe :) czuje sie wtedy spełniona a jak jeszcze ktos to docenia to rosne w sile :D misiu gratuluje rocznicy mi do takowej jeszcze sporo brakuje ale moze juz niedługo moj czeroletni zwiazekk przejdzie w kolejna faze :) wspolne mieszkanie :p u mnie nieciekawie :( waga pokazala 93,4 kg :( zrobilam wszystkie badania (profil lipidowy, glukoza, tarczyca, ob i 3 hormony) niestety praktycznie wszystko w normie wiec to ze jestem gruba jest wylacznie moja wina :( zapisalam sie do poradni leczenia otyłości ale niestety pierwsza wizyte mam dopiero na 18-go listopada :( staram sie walczyc sama ale jakos ostatnio mi nie wychodzi... kupilam troche kosmetykow zeby zadbac o siebie ale mam klopoty z menu... moze jak zaczne wiecej pisac o tym co jem zmieni sie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jojo, świetny pomysł z pisaniem, tylko dokładnie: godzina posiłku, rodzaj, ile czego, najlepiej zmierzyć i zważyć ;) będziesz miała świetny punkt wyjścia do rozmowy! do 18 listopada, przygotować się możesz solidnie :) powodzenia! he, he... jak w czwartek obleję egzamin, co jest dość prawdopodobne :p to pewnie w okolicach 18.11... będzie następny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znów od jutra :D - czyli jak zawsze :D :D :D ja też od jutra walczę - i znów od nowa a z tym podsumowaniem to niezły pomysł - sama zastanawiałam się, jak uczcić naszą rocznicę - ten pomysł jest OK :-) buziaki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laseczki 🌻 Ja zaczynam czytać nasz topik od początku. Dzisiaj przerobiłam pierwsze pięć stron. Jaki ja miałam zapał, i jak się fajnie odżywiałam. Chciałabym do tego wrócić. Już nawet nie pamiętam kiedy ostatnio dosiadłam swojego rowerka. Niestety od kiedy pracuję nie mam czasu, ani ochoty na tego typu działania. I właśnie sobie uświadomiłam, że właśnie dlatego waga prawie się nie zmienia. Po pierwsze - nie odżywiam się regularnie, a o śniadaniach prawie zapomniałam. Po drugie - nie ćwiczę, z wyjątkiem codziennego obowiązkowego marszu do pracy, tyle że dystans zmniejszył się o połowę, bo wieczorem jadę z mężem do domu. Po trzecie - naprzemienne prysznice odeszły w niepamięć, sama nie wiem dlaczego. No i wreszcie po czwarte - przestałam pić czerowną herbatę, a tak szczerze to teraz piję bardzo mało. Taka ze mnie pijaczka była od zawsze, a teraz nie mam czasu nawet pomyśleć o piciu. Czasem nawet zauważam, że mi usta wysychają, a to pierwszy objaw odwodnienia. A może by tak sobie do pracy zabrać czerwoną? Tylko czy będę pić? Oto jest pytanie. No i metabolizm mi zwolnił. A tak fajnie było od urodzenia Olci. Tak szczerze, to nawet kawa z papierosem już na mnie nie działa:( Nie chcę wspomagać się ziołami, ale obawiam sie, że jak nie znajdę czasu na urozmaicenie diety to nic się nie zmieni na lepsze. Niestety, chwytam do jedzenia to co mam pod ręką, czyli nieregularnie i byle jak. I tyle mojego podsumowania na dziś. Oj, wiele się zmieniło w ciągu roku. Musze się obmierzyć, może waga nie mówi prawdy. Mam nadzieję. Jojo - dużo czasu na solidne przygotowanie. Trzymam z Misiem - spisuj dokładnie co, ile i kiedy jesz. To ważne i bardzo ułatwi rozmowę i ewentualne ustawienie nowego menu. Misiu - ja w czwartek mam czwartą i piątą jazdę. Dzisiaj szalałam na łukach i sporo po mieście (udało mi się wyrwać na dwie godziny z pracy). Świetnie mi się jeździło, tylko zakręty robię za szerokie. Mój instruktor stwierdził, że na dzień dzisiejszy dla mnie wszystkie ulice powinny być jednokierunkowe. Muszę nad tym popracować. Oczywiście trzymam kciuki. Oby to był Twój ostatni egzamin. Idę się pomierzyć i zaraz napiszę jaki mam efekt od ostatniego mierzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×