jak sobie radzic, po odejsciu mezczyzny?!

no wlasnie, jak? Dzis sie rozstalismy....bo moi rodzice go nie akceptuja...powiedzial ze tak byc dalej nie moze i odchodzi... Jak sobie z tym radzic, bo naprawde go kocham?

dlaczego rodzice decyduja o twoim zyciu?

nie decyduja. Nie robia nic. Nie darza go sympatia (z wielu powodow) poprostu go \"toleruja\".

... bo moi rodzice go nie akceptuja.. a ile masz wlasciwie lat?

i z tego powodu on odchodzi ???? gdyby to byl powód to chyba polowa zwiazków powinna przestać istnieć przecież nie jest z twoimi rodzicami tylko z tobą dziwne to

dobrą sobie wymówkę znalazł, żeby Cię rzucić:D

ja mam 20, a on 25.

Anettttka b. dobrze napisala w koncu to ty z nim jestes a nie twoi rodzice nie rozumiem wogole dlaczego wtracaja sie do twojego zycia jesli jestes z nim szczesliwa to powinni to uszanowac

też sądze , że znalazl sobie pretekst powód jest pewnie zupelnie inny

tak jak mowilam nie wtracaja sie. nic nie mowia! poprostu sa zdania ze nie powinnam sie z nim spotykac bo jest zly. A* ma do mnie pretensje ze rodzice moi nie stoja po jego stronie, w sumie ciezko stac po jego stronie po tym co mi zrobil, Rodzice wiedza zbyt duzo. Ale nie tepia go! nie zabraniaja mi sie z nim spotykac. Poprostu dzis po obiednim leniuchowaniu uznal, ze tak byc nie moze! i odszedl. jak mam sobie radzic?

jesli cie skrzywdzil to widac ze nie byl ciebie wart ;) nie ma sie co przejmowac pamietaj czasem trzeba cos stracic zeby zyskac cos lepszego :)

jak to jak sobie radzić? Normalnie. Życie się nie kończy.

to strasznie trudne....bardzo korci mnie by sie do niego odezwac..;/

:(

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3374864

ehhhh....nie chce mi sie az zyc;(