JAK ZAPOMNIEC I JAK NIE CZUC BOLU???

Roberto, Jak czytam twoje opisy, to nie wiem co mam Ci napisac.....jestes w naprawde ciezkiej sytuacji, wiem, ze Ci bardzo ciezko. Powiem Ci szczerze, ze ciesze sie, ze nie jestesm w ttakiej sytuacji, bo bym chyba nie miala siły z tym walczyc. Jest mi ciezko, ale wiem ,ze Tobie ciężej. Moze trafiłesna kiepskiego lekarza, moze powinienes poszukac lepszego lekarrza, bo dobry lekarz naprawde potrafi pomoc i spojrzec na wszystko inaczej. Jezeli chodzi o leki, napewno Ci pmagaja, ale musisz zaczac probowac zyc bez nich, bo one uzalzniaja bardzo. Kiedy odzywała sie do Ceibie ostatni raz.....?????? Powiem Ci,ze ja tez mialam slabe momemty i napisalam ex zyczenia z okazji dnia chłopaka, oczywiscie odpisal, potem za dwa tygodnie przyszedł kolejny kryzys i pusclam mu strzalke, odpuscil. Załowalam, tego bo tylko nieptrzebnie sama karmilam sie nadzieja, dzis juz wiem, ze ja jzu nigdy pierwsza sie ne odezwe do niego...bo po co....po to, zeby mu pokazac, ze tesknie i mysle, stwierdzilam, ze nie bede juz sie ponizac. Trzeba zaakceptowac zycie takim jakie jest i weim, ze na nim swiat sie nie konczy. Roberto głowa do góry....po najgorszej zimie musi przyjsc wiosna.

Ja nie uważam że to był kiepski lekarz, dlatego że żaden lekarz nie jest w stanie pozbawić cię uczuć. Może Ci tylko zasugerować jak z tym walczyć, ale tak jak w moim przypadku uczucie jest silniejsze od wszystkiego. Staram się robić to co mówił psycholog, ale to prawie nic nie daje. Dlatego że nie jestem w stanie wypełnić tej pustki w sercu, braku upragnionej miłości, zdusić tak do końca tęsknoty, nie da się zapomnieć cudownych chwil które się razem spędziło przez siedem lat. To wszystko zawsze będzie powracać!!! Może z czasem coraz rzadziej, ale zawsze pozostaną wspomnienia i żal w sercu. Ja wiem doskonale że cokolwiek mnie spotka w przyszłości, to ona i tak będzie zajmować bardzo dużą część mojego serca. Na razie praktycznie nadal zajmuje całe, mimo że spotykam się z inną kobietą, z jeszcze inną utrzymuję kontakt sms-owy i przez GG. Wiem że również zacznę się z nią spotykać wkrótce, bo sama mi już to zaproponowała. Ale co z tego jak ja nie potrafię się zakochać w innej kobiecie, a nie chcę przez to ich krzywdzić. To nie ich wina i nie chcę żeby się angażowały w to. Bo ja nie potrafię. Nie wiem dlaczego ona jest tą moją jedyną upragnioną, której już nigdy mogę nie mieć :( :O :( :O :( :O :(

Witam wszystkich sledzilam ten topik od paru dni i postanowilam rowniez do was dolaczyc poniewaz moj chlopak rowniez odszedl odemnie miesiac temu nie mowiac nawet dlaczego , moj problem jest taki ze trzy dni temu dowiedzialam sie ze jestem w ciazy probowalam do niego dzwonic ale tel ma wylaczony lub moze nowy numer .nie wiem co mam teraz robic . Starac sie znim kontaktowac ? moze lepiej nic nie mowic ? zatrzymac ? usunac ? rozne mysli mam w glowie moze wy macie jakas rade .pozdrawiam wszystkich

Dosłownie można zwariować!!! Zresztą ja już chyba zwariowałem, bo nawet liczę dni bez niej. Czemu miłość musi tak boleć????????

Czy ktoś jeszcze tu zagląda???????

roberto- glowa do gory,niezla ananaske miales(nie obrazajac jej)po jej zachowaniach dalabym sobie z tym czekaniem na nia spokuj, ona ma jakies problemy ze soba,a ty jeszcze wieksze,ze sie na to godziles,przepraszam,ze to mowie,ale ona nie jest ciebie warta,popelnisz blad jesli do nie wrocisz,ona zadnych wnioskow nie wyciagnela z krzywdy ktora tobie zadala i ranila dalej,i dalej to robi...widocznie nie kochala ciebie tak mocno jak ty ja,no pomysl!!! zdrady,a pozniej angle oczarowanie innym mezczyna,to z kim tutaj jest zle??? Z NIA!!! daj sobie spokuj!!! nie drecz sie,ona jest egoistka,ktora patrzy na siebie!! nie wskakuj od razu w inny zwiazek,ale uwalniaj sie od toksycznej dziewczyny

Pozdrawiam wszystkich W dalszym ciagu obiecuje, ze zajrze tutaj i cos w koncu napisze. Moje zycie to jeden wielki chaos :O Nie mam pojecia co robic. Odezwe sie wkrotce. Nie zalamujcie sie!!!!!! Glowa do gory Roberto

Autorko trzymam za słowo... A ja już nie wiem co mam robić, z dnia na dzień czuję się słabszy i coraz mniej komukolwiek potrzebny.

roberto-widze,ze sie wcale nie odniosles do moje wypowiedzi sluchaj szkoda mi ciebie bylo,bo tak samo jestem sama po 8 latach,ale to juz zakrawa na kpine co ty ze soba wyrabiasz,jestes masochista??????????????? dziewczyna miala ciebie za przeroszeniem w D kiedy zdradzila i pierwszy i drugi raz i kiedy sie zakochala,nie widzisz,ze ona ciebie nie darzyla tym samym uczuciem,ze jej milosc byla na tyle slaba,ze ulegla pokusom?? wez sie w garsc facet!!! i daj sobie z nia spokuj!!!

Spoko tylko to nie jest wcale proste przestać kochać!!!! Co z tego że chcę jak nie mogę jej przestać kochać, nie mam takiego guziczka żeby nagle wyłączyć miłość. Każdy jest inny i każdy inaczej to przeżywa, super że ty sobie z tym jakoś radzisz ja jakoś tak łatwo nie mogę.

Zresztą wszystko jest nie ważne!!! Zawsze w życiu musiałem sobie ze wszystkim radzić sam i teraz też dopnę swego. Znam siebie i wiem że potrafię osiągnąć wszystko czego bardzo pragnę bez niczyjej pomocy. A tym bardziej takiej. Pozdrawiam was wszystkich serdecznie. Miło mi było z wami wszystkimi rozmawiać. Może jeszcze tu kiedyś zajrzę. Ale to dopiero wtedy gdy osiągnę wszystko to czego pragnę i potrzebuję.

roberto-ja jestem rok po rozstaniu,i nie powiedzialabym,ze sobie super radze,ale gdyby moj ex mnie zdradzal itp,to chyba wczesniej bym sie wyleczyla

przeczytałam cały topik, cały, a Wy przestaliście pisać

Jak zapomniec? Jak zapomniec o milosci swojego zycia??? Bol rozrywa mnie od srodka:(

Ja cały czas tu jestem. Co się dzieje???

Musiałem tu zajrzeć. A skoro już zajrzałem to przesyłam gorące buziaczki dla Autorki oraz serdeczne pozdrowienia Mam nadzieję że jeszcze tu przynajmniej czasem zaglądasz.

Jak by ktoś tu był to bym prosił o pomoc. Ale wiem że jestem sam :O :O

Trudno :( :( :( :( :( :( :( :(

Dam radę bo trzeba być twardym!!!!!!!!!!!!!!!!! A jeśli nie to...

może właśnie trzeba być delikatnym

A tu zero życia..............

Juz nie wiem gdzie szukac pocieszenia...Tydzien temu mnie zostawil po 2 latach...powiedzial ze cos w nim 'wygasło' ze to nie ejst to co kiedys, jednak nie powiedzial mi ze mnie nie kocha.. A JA TERAZ CIERPIE I RYCZE cały czas... nie wiem co mam robic!! czy miec nadzieje na cokolwiek.. czy co... :(((((((((((((((((

Nadzieję trzeba mieć zawsze, bo ona pozwala nam żyć i dążyć do postawionych sobie celów. Przede wszystkim się nie załamuj bo na pewno będzie dobrze. Daj mu trochę czasu na przemyślenia, nie naciskaj i nie nalegaj, oczywiście też nie da się czekać w nieskończoność. Chodź ja cały czas czekam i cały czas mam nadzieję, jak długo jeszcze dam radę to nie wiem. Wiem że jestem już coraz słabszy ale jeszcze się nie poddałem.

Najgorsze jest to ze on cały czas do mnie pisze, poniewaz chodzimy do jednej szkoly... i przewaznie sa to sparwy szkolne. Jednak ciagle coś... I jak ja mam zyc jak on jest wszedzie??... Jedni radza ZAPOMNIJ inni DAJ MU CZAS, moze zmadrzeje... W co wierzyc :((((( jak sie pozbierac... Jak wypelnic puste dni, wieczory.. weekendy...

Przede wszystkim daj mu odetchnąć. Jeśli pisze do Ciebie to znaczy że wcale nie chce zrywać z Tobą kontaktu, dla upewnienia się o co mu chodzi tak naprawdę spróbuj nie odpowiadać na jego sms-y. Zobacz jak zareaguje gdy się odetniesz od niego.

probuje !! ale tak sie nie da do konca... :(( przez SZKOLE!!!!!!!!!

Wiem doskonale że to bardzo trudne i każde wytłumaczenie kontaktu jest tylko pretekstem. Musisz podjąć decyzję i się przełamać choć na chwilę, na tydzień...

Postaram się......

Przede wszystkim nie poddawaj się!!!

W tym dniu radosnym, oczekiwanym, gdzie gasną spory, goją się rany życzę wam zdrowia, życzę miłości, niech mały Jezus w sercach zagości, szczerości duszy, zapachu ciasta, przyjaźni, która jak miłość wzrasta, kochanej twarzy, co rano budzi, i w okół pełno życzliwych ludzi. Wszystkiego najlepszego w te święta wam życzę.