Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nokija

dzieci naszych mężczyzn z pierwszego małżeństwa...

Polecane posty

Gość bo ty wisienko
jesteś wyjątkowa :) i niestety jestes (jak sama widzisz) w mniejszości.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julyyy
A ja czekalam dwa lata na poznanie corki mojego partnera i w miedzyczasie zrobila sie z niej pannica 15 lat i nie znalazlam z nia zadnych wspolnych tematow. Strasznie to przykre. Dodatkowo dowiaduje sie, ze matka na wszystko jej pozwala, dyskoteki od 23 do 03 w nocy... Mala pali i popija. Moj partner o niczym nie wie, bo to jego mala coreczka, ktora dzwonido taty, jak zobaczy ladna bluzeczke w sklepie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna czej
moj partner ma juz dzieci i wlasnie niedawno urodzilo mu sie ostatnie. Ciezko to przezywam. Wiem ze mnie kocha ale jakos nie umiem sie w tym odnalezc. Dwa dni po odebraniu matki jego dzieci ze szpitala spedzil z nimi w domu. trudno mi bylo to zaakceptowac. A moze powinnam ... Zupelnie nie wiem jak mam sie zachowac w tej sytuacji... Czy ktoras z was miala Partnera ktorgo eks byla w ciazy jak sie poznaliscie? jak to przyjelyscie i jak dalej sie to u Was potoczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimo za
Do "inna czej ", szczerze to jestem totalnie zaskoczona tym co napisalas, zastanawiam sie co to jest za facet, ktorego zona jest po raz kolejny w ciazy z jego dzieckiem, a on odchodzi i bajeruje nastepna. Naprawde ciezko jest mi w to uwierzyc. Jak bardzo musiał Cie zaczarowac??? Przeciez to jakis zwykly palant jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mimo za
mimo za, a czy ty umiesz czytać? gdzie wyczytałaś słowo: ŻONA??? pozwól, że Ci przekopiuję, to co napisała autorka, spróbuj jeszcze raz: " Czy ktoras z was miala Partnera ktorgo eks byla w ciazy...?" podpowiem Ci kilka definicji: EX - to nie żona, czasem nawet nie BYŁA żona, poprostu jakaś ex, była kobieta, z którą się facet spotykał KIEDYŚ, nie teraz Partner - NIE kochanek, nie mąż obcej baby, ktoś kto jest z nami, tworzy z nami związek wiesz, czasem (wyobraź sobie) mężczyzna ma dzieci z kilkoma kobietami czasem, pozaje panienkę na dyskotece, pieprzą się, rozstają, ona ma innego, on ma inną, okazało się że laska zaszła wtedy w ciążę - - tak też może być, wiesz? ale co ja ci tłumaczę..wykracza chyba poza twoje widzenie świata, mam rację? ty wszędzie widzisz żony i kochanki, jak w ciąży to wina faceta, jak ją zostawił to cham a jak dla innej to na pewno dla dziwki jak to jest żyć w takim czarno białym świecie? w dodatku wirtualnym? współczuję ci, jeśli kiedyś ci się otworzą oczy na własnych doświadczeniach... poczytaj lepiej, otwórz oczy teraz, bo przeżyjesz kiedyś szok, że wokół ciebie istnieje zupełnie inny świat... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arwenaaa
moj maz ma 2 dzieci 9 i 12 lat i ciezko mi z tym zyc. Maz widuje dzieci bardzo rzadko bo mieszkaja daleko od nas. To jedyny plus. Dreczy mnie tez fakt, ze placi na nie pieniadze. Mamy male dziecko i te dodatkowe pieniazki bardzo by sie przydaly na nasze wspolne malenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do arwenaaa
Ty chyba sobie zartujesz???? Nie mowisz powaznie! Nie wierze! To z czego te dzieci maja zyc, co maja jesc? Nie masz sumienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matke maja a matka ma rece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arwena też ma rece
niech zapieprza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo szukac takiego
bez zobowiązań, dzieci mają ojca i amtkę i boje są zobowiązani na nie łożyć. Najwyzej niech pzrestanie dawac na nowe dziecko, tamte byly pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam
"tamte były pierwsze" :D :D :może jeszcze napisz, że tamta żona była pirwsza, i co z tego? liczy się gdzie i z kim człowiek skończy a nie gdzie czy z kim zacznie, każdy popełnia błędy... jakby ta pierwsza rodzina nie była błędem, pomyłką to by z nimi siedział dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arwenaaa
Ja tez pracuje. Mojemu dziecku nie brakuje nic, co by bylo niezbedne, ale kazdy dodatkowy grosz by tez sie przydal. Tymczasem pieniadze z budzetu domowego ida na obce mi dzieci. Ich matka pracuje, jej kochanek tez (ponoc jest bardzo dobrym nowym tatusiem), wiec bez pieniedzy mojego meza na pewno by nie poumierali z glodu. Jak ja ich nie cierpie. A co do postu, ze tamte byly pierwsze..no coz, "a ja uwazam" ma racje. Najwazniejsze jest to, co jest teraz. Nowa rodzina jest na pierwszym planie dla mojego meza, bo jest ze mna i naszym dzieckiem na co dzien, poswieca nam duzo czasu a tamtych widuje kilka razy w roku. I moje dziecko pod tym wzgledem ma przewage nad tamtymi dzieciakami. Dla mnie juz duzym sukcesem jest to, ze oni mieszkaja daleko ode mnie, mojego meza i mojego dziecka, ktore mam nadzieje nigdy ich nie pozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do arwenaaa
to sobie trzeba bylo szukac takiego bez zobowiązań, jak chiałas mieć całą kase dla siebie :D :D :D a tak to bedziecie płacić długo :D a to sa dzieci twojego mężą, dwoje, a ty masz tylko jedno, więc ile ci potrzeba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do arwenaaa
a jak to była pomyłka, to jak zdążył spłodzić dwoje dzieci? dzieci się na swiat nie pchały, jak i twoje, splodził, więc jest za nie odpowiedzialny. a ty jestes drugą żoną, wasze dziecko jest jego trzecim dzieckiem, za każde jest tak samo odpowiedzialny. Masz rację, że twoje dziecko ma lepiej-bo on z nim mieszka, dlatego na tamto powinien płacić więcej. Pomysl nad tym, bo jak sie rozwiedziesz, będziesz płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arwenaaa
oj wy byle zony myslicie ze jak was porzucil maz, to od razu aktualna zone tez porzuci, to normalne ze mierzycie innych swoja miara, kazdy tak robi :))) pierwsze malzenstwo zawiera sie najczesciej bedac mlodym i glupim, do tegp jak bylo w przypadku mojego meza czesto wpadka jest powodem slubu. myslal, ze jakos sie ulozy w przyszlosci, ze moze pokocha naprawde zone i bedzie chcial z nia spedzic reszte zycia, w miedzyczasie przyszlo na swiat drugie dziecko a uczucia do zony jak nie bylo tak nie bylo, nic na sile, postanowil ja porzucic i spotkal po jakims czasie milosc swojego zycia czyli mnie :) Jako madrzejszy i dojrzalszy czlowiek. Nasze dziecko bylo planowane, urodzilo sie 3 lata po naszym slubie z MILoScI a tamte byly "przypadkowe", splodzone w wyniku powinnosci malzenskiej i popedu plciowego meza - nie sa owocem milosci i to jest dla mnie najpiekniejsze hahahahahaha to dlatego chyba maz uwielbia wrecz nasze dziciatko a do tamtych ma jakis chlodny stosunek...bo ich matka jest kobieta, ktorej nigdy nie kochal i uwaza, ze zycie sobie zniszczyl zeniac sie z nia, stracil kilka lat ze swego zycia a te dzieciaki sa przypieczetowaniem tamtego okresu. w sumie jak mysle o pozytywach to juz te pieniadze nie sa takie wazne. wazne ze maz prawie nie widuje tych potworow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadziwiona
musisz byc szalenie zakompleksioną i nieszczęśliwą osobą skoro tak paskudnie wypowiadasz sie o dzieciach swojego mężą. Nie zdziw sie jak kiedys przejrzy na oczy i nagle będzie chciał mieć lepszy kntakt z dziećmi. Poczytaj tylko post faceta który porzucił własne dziecko. Moze coś da ci do myślenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do arwenaaa
Nie martw się, jak się odkocha, to ciebie też porzuci :) w końcu z tamtą też był kilka lat :) a nie wiesz jaki miał stosunek do tamtych dzieci w trakcie trwania tamtego małzeństwa, moze taki cieply jak do obecnego, trzeciego dziecka.Wiesz tylko tyle ile ci teraz powiedział :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedynym potworem jakiego widuje ten facet jesteś ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje kobietom
ktore nie potrafia zrozumiec, ze dzieci potrzebuja kontaktu z ojcem, czy to chodzi o ich matke czy nowa partnerke meza. i szczerze mowiac gdybym byla tym facetem nie chcialabym miec z taka kobieta nic wpolnego. takie zachowanie swiadczy tylko o zaburzeniach emocjonalnych takich kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani nade mną
i często tak się właśnie dzieje, moja droga, że faceci nie chcą mieć z tymi kobietami nic wspólnego - uciekają od byłych żon (matek dzieci) gdzie pieprz rośnie! kontaktu z dziećmi i tak nie mają, bo szanowne mamusie sobie tego nie życzą, więc się odcinają dobrze, że chociaż ty jedna rozumiesz, że facet też czasem myśli, że na takie zaburzenia emocjonalne niewiele można poradzić żyć dalej, ot co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swgfreuyhtkityol
arwenaaa ty nie jestes glupia ty jest blank glupia!!!!!!!!!!i mowie ci to ja druga zona !!!!!!!!!!!!!!!! miedzyczasie przyszlo na swiat drugie dziecko a uczucia do zony jak nie bylo tak nie bylo, nic na sile, postanowil ja porzucic i spotkal po jakims czasie milosc swojego zycia czyli mnie Jako madrzejszy i dojrzalszy czlowiek. Nasze dziecko bylo planowane, urodzilo sie 3 lata po naszym slubie z MILoScI a tamte byly "przypadkowe", splodzone w wyniku powinnosci malzenskiej i popedu plciowego meza - nie sa owocem milosci i to jest dla mnie najpiekniejsze tak serio myslisz???przeciez ty masz najbardziej nieodpowiedzilanego gnojka za chlopa, ty sie nim chelpisz???ja na twoim miesjsu ze wstydu pod ziemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ales ty glupia baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła i podła ex
Mój Ex Małżonek nie widuje się z naszą córką. Obecna żona mu zabroniła. Wprost mi powiedziała, że nie życzy sobie, by ojciec odwiedzał dziecko w domu byłej żony (mimo, że ja ich w tym domu zostawiałam samych i wychodziłam na kilka godzin). Warunkiem widzeń było przywożenie dziecka do nich. Początkowo się zgodziłam ale jak zobaczyłam co się dzieje z córka przed i po wizytach w domu ojca i jego żony to kategorycznie zabroniłam jej tam jeździć. Córka na 2 dni przed odwiedzinami nie spała w nocy, słabo jadła, bolał ją brzuch i wymiotowała z nerwów. Po wizycie nie chciała mówić co robiła, jak spędziła ten czas... chodziła jak struta, aż w końcu wprost mnie zapytała dlaczego MUSI tam jeździć? Skonsultowałam to z psychologiem dziecięcym i powiedział, że widocznie jest za wcześnie i zaproponował widzenia na neutralnym gruncie i bez macochy (wypady do parku, na lody, do McDonalda, do sal zabaw). No ale nowa małżonka mojego Ex podniosła larum, że buntuje dziecko i albo u nich i przy niej albo w ogóle. No i skończyło się tatusiowanie. Chociaż moje drzwi do dziecka dla Exa zawsze były otwarte. Żeby tego było mało 5 m-cy temu urodziło się im dziecko to i w ogóle wymazali moją córkę ze świadomości... Przestali płacić alimenty. Więc po kilku miesiącach dzwonienia, proszenia, pertraktowania zwróciłam się do komornika. No i teraz ja jestem ta zła i najgorsza. Mściwa i podła i umyślnie rujnuje im szczęście i złośliwie utrudniam życie. Nagle sobie przypomnieli nasz numer telefonu (nie zadzwonił Ex do córki ani razu przez ponad pół roku) i wydzwaniają, grożą, wyzywają, obrażają... Teraz w odwecie wnieśli pozew do sądu o ustalenie widzeń z dzieckiem bo niby ja im to utrudniam... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóz współczuję
tatusiowie nie powinni odwracac sie od swojego dziecka. To wiem na pewno. Samam jestem next i dzieci mojego partnera przychodza do nas. Nie lubie tych wizyt i nie lubie tych dzieci ( poniewaz to dzieci obcej samicy)...ale nie daje im odczuc mojej niecheci, lubia do nas przychodzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna next
Dziecko mojego partnera mieszka daleko, widzenia są u niego w mieście (nie w domu ex). rzadko jeżdże z nim - nie chcę przeszkadzać. jego syn przyjeżdża do nas na ferie i na wakacje. to jest trudny okres dla mnie - przecież to obca dla mnie osoba. ale nasze stosunki są poprawne (jak tu niektóre piszą), lubimy się, on mówi do mnie po imieniu. jest dzieckiem co nie wymusza kasy, choć czasami sami widzimy, że czegoś chce. jest spokojny i widać, że dużo przeszedł w życiu. mija już piąty rok jak jestem z nim i jakoś nie czuję niechęci do dziecka, choć z początku nie mogłam tego przetrawić. jedynymi osobami, które mi przeszkadzają to jest jego ex i jej dzieci i innego małżeństwa. jak tylko ex dowiedziała się, że jesteśmy razem, że ja pracuję to wymusza na nas płacenia dodatkowej kasy, a tamte dzieci wiecznie sępią na jego synu. jak nie zniszczą mu zabawki to wyjedzą słodycze, korzystają z telefonu komórkowego ile mogą... smutne to. kobieta chyba nie może przeżyć, że mój partner dba o swoje dziecko a tamten tatuś (po burzliwym rozwodzie) odwrócił się od nich i ułożył sobie życie z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od dłuższego czasu śledzę ten wątek oraz te drugi o tej samej tematyce. Ja zaczęłam czytać to myślałam że jestem wyjątkiem mając negatywne stosunki z dziećmi mojego męża... widzę że nie. zastanawia mnie też czy są tu osoby których stosunki z dziećmi męża były bardzo złe i jakimś sposobem to się zmieniło i jeśli tak to jakim??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie niedługo trochę zmieni się w zyciu, m.in. zamieszka z nami syn mojego faceta. Do tej pory dobrze się dogadywaliśmy, więc myślę, że nie będzie jakiś specjalnych problemóww tym temacie, w kazdym razie jestem dobrej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona żona
założyłam topik ale nikt nie pomaga... może któraś z Was poradzi gryzę się przeszłością męża był żonaty, miał dwoje dzieci, z którymi po rozwodzie nie utrzymuje żadnego kontaktu próbował wszelkich sposobów przez kilka lat, potem dał spokój była zabraniała mu wszystkiego - nie odbierała paczek, nie puszczała dzieci na spotkania, zmieniała plany w ostatniej chwili, wymagała, żądała, grała dziećmi aż w końcu on postanowił, że dla ich dobra się odetnie (dzieci były świadkami ciągłych kłótni, szarpania, policzkowania itp.) kilka lat po rozwodzie poznał mnie, oświadczył się, wzięliśmy ślub, mamy własne dzieci, żyjemy bardzo dobrze, kochamy się, jest bardzo dobrym mężem i tatą, ale mnie to wszystko gryzie od początku wiedziałam jaka jest sytuacja, starałam się nie wtrącać, bo po każdej rozmowie na temat czy tęskni, czy chciałby coś zmienić była wielka awantura czytając tematy o kontaktach z byłymi i z dziećmi z poprzednich małżeństw wiem, że są to sytuacje bardzo trudne, często same kłopoty nie chcę mieć niczyjej byłej kobiety w swoim życiu, ale dzieci... czasem zastanawiam się, co będzie jak kiedyś zechcą go odnaleźć, albo jak powiem o tym wszystkim naszym dzieciom - dręczę się tym wszystkim, może niepotrzebnie? w końcu to nie moja przeszłość, nie moje błędy, nie ja powinnam się martwić tymi wszystkimi rzeczami pewnie powiecie, że się zadręczam, ale mam wrażenie, że coś nad nami wisi, myślę czasem, że nawet gdyby było nam trudniej z tą przeszłością, to przynajmniej wszystko byłoby klarowne może on też cierpi i dlatego nie chce o tym mówić? a może chce zapomniać o tym wszystkim, nie chce wracać, bo uważa to za porażkę? a może za parę lat sobie przypomni i będzie chciał wznowić kontak? chciałabym wiedzieć na czym stoję, nie chcę być za kilka lat zaskoczona tym, że on sobie nagle przypomni, że ma dzieci albo tym, że ktoś nagle zapuka do moich drzwi przewracając cały nasz świat do góry nogami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do zagubiona żona... nie wiem czy ci pomogę ale jeśli chcesz na spokojnie porozmawiać daj do siebie jakiś kontakt... mail, gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona żona
różyczko, możesz pisać tutaj nawet jeśli odezwie się ktos nieprzychylny, to trudno, w mojej sytuacji im więcej opinii tym lepiej, może ktoś podpowie coś o czym ja jeszcze nie pomyślałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×