Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie chcecie wyjechac

Nie chcecie wyjechac z Polski i mieszkać gdzie indziej??

Polecane posty

Gość Autorkaa
NIE ROZUMIECIE CO SIE PISZE I TYLE!! jakbyście rozumiały to nie było by tutaj zadneej wymiany zdań na temat ow zmywaka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieweselna
Jjjjjjj - znam i pracę za granicą i biedę też miałam okazję przeżyć i to taką, o której nie jesteś w stanie nawet myśleć. A wykształcenie nie ma znaczenia, bo jak masz łeb i pomysła to zawsze coś wymyślisz. Nieraz takie magisterki są bardziej nieporadni życiowo, niż ludzie bez tytułu. Acha, żebyście mnie zaraz nie opluli, że zazdroszczę, bo sama nie mam wykształcenia. Otóż mam tytuł magistra i tak naprawdę wcale nie jest mi potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coz... a ja akurat robilam studia z czystej pasji, zero komercji ;) studia, o ktorych mowiono, ze zlamanego grosza na tym nie zarobie... ze bez przyszlosci, ze tylko uczyc moge itp. G... prawda ;) Ale zaczynalam od marnej pensji, znajomi sie smiali z takiej pracy (mimo, ze to ukochana i wymarzona przez niektorych budzetowka ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarina wiec wyobraz sobie skonczylam studia, znam 2 jezyki, mam doswiadczenie bo pracowalam w czasie studiow, jestem pracowita, punktualna, uczciwa, i inne takie i co??mieszkam w wielkopolsce...takich jak ja jest tu na peczki...rozsylam swoje podania gdzie tylko moge...wiec co mam tu robic??siedziec w domu??juz mnie szlag trafia...ktos kto tego nie doswiadczyl nie zrozumie nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem doswiadczyl - zaczynalam 5 lat temu od pracy za jakies 600 zl (i to jeszcze czekalam 2 czy 3 miesiace po skonczeniu studiow na ta prace nie majac pewnosci czy mnie przyjma) i nawet jakis czas temu wysmal mnie ktos na kaffe, ze dawalam sie wykorzystac :D Gratuluje takiego podejscia ;) Po prostu wkurza mnie taka postawa jaka reprezentuje m. in. autorka tego topiku. Nie znosze takiego jojczenia, uzalania sie nad soba. Moze po prostu taki mam charakter... Moze i takich jak ty jest wielu... w moim zawodzie jest wielu bezrobotnych, albo takich, ktorzy zarabiaja grosze.... ale niestety wielu z nich na wlasne zyczenie- takie maja podejscie do pracy, ze nic dziwnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieweselna
Katarina, popieram Cię tak...że aż bardziej się nie da :) Podpisuję się pod wszystkim co napisałaś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zrozum mnie zle - nie oceniam ciebie, bo cie nie znam.... pisze o ludziach, ktorych poznalam... Moze kiedys znalazlam sie w odpowiednim czasu i miejscu, a moze po prostu bylam silna (czasem wrecz \"narzucajac sie\" ;) i mi sie udalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma\" :classic_cool: \"cudze chwalicie, a swego nie znacie\" :classic_cool: ps. tak tylko wtracilam :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo umiem, nigdy nie byłam i nie jestem leniwa i od pewnego momentu nie mam z czego żyć. Więc niniejszym sram we własne gniazdo. Od stycznia opuszczam ten chory kraj. Jadę do pracy nie na zmywaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2400 i wracam do polski a nie siedze tu w niemcach.... nie sugerujcie sie ludzmi którzy wyjezdzaja na sezonowki bo jak sie nie powiedzie to wracaja do ,,mamusi,, ale zalozyc rodzine i wogole sam poczatek za granica jest straszny--- masz gorzej niz w pol. zapierdalasz za drobne i oplaty, w domu cie niema calymi dniami,...fakt jesli chodzi o dzieci to lepiej dbaja niz w pol...... malenka jesli twoj ma prace a ty z dupa siedzisz w domu i narzekasz to idz do pracy i nie mow ze w pol jej nie ma bo jest dla tych co chca... ja wyjechalam bo w pol na liscie o mieszkanie mam numer12711 i to w najlepszym wypadku do remontu(nie chcialybyscie tego widziec)...a kredyt nikt mi nie da.....a zreszta kredyt,czynsz,i zycie jest zbyt drogie a wynajecie wole nie mowic--chyba same to wiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bacioooooooooooo
ja moeszkam z mezem od 3 lat we wloszech. jestesmy po studiach. przyjechalismy tutaj nie mielismy nawet pol lyzki, kubka, nic. po trzech latach kupilismy nowy samochod(peugeot307), nowy skuter yamaha, wynajmujemy piekny domek z ogrodkiem, mamy oszczednosci i szukamy domu do kupienia, oczywiscie ciagle tutaj. jakosc zycia jest zadowalajaca, biorac pod uwage ze stac mnie na kosmetyki z wyzszej polki, jak dior czy channel. wlasnie robie trzeci certyfikat CELI z jezyka wloskiego, w marcu mam egzamin. dodam ze za ten kurs nic nie place, bo sponsoruje go miasto, a w polsce musialabym zaplacic kupe kasy. dom umeblowalismy juz prawie caly, bo prawie nic tu nie bylo. z wlochami mamy swietny kontakt, takze z sasiadami, w banku czy w urzedach. wszyscy sa tu weseli i otwarci. wiadomo zawsze znajdzie sie czarna owca, ale nie teskie ani troche za polska. i jak na razie nie wracamy, jeszcze w polsce musi wejsc euro, to dopiero bedzie.... aha, jestesmy w polsce dwa razy do roku. wiecie co, ludzie sa zgryzliwi i maja krzywe miny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak naprawde
dzeiwczyny przesadzacie ostro z tym ciaglym pisaniem jak to Polacy za granica oszczedzaja na jedzeniu i mieszkaja po 20 osob w mieszkaniou. naczytalyscie sie tendencyjnych artykulow i powtarzacie. mieszkam w Anglii i kazdy z moich znajomych wynajmuje lub juz ma wlasne mieszkanie.nikt nie pracuje na zmywaku, chyba ze ktos dopiero przyjechal i robi to jakis miesiac szukajac innej pracy. nikt nie oszczedza na jedzeniu, wypadach weekendowych, ciuchach itp. czytacie te artykuly i chcecie w to wierzyc. owszem sa ludzie ktorym sie nie powiodlo w Anglii, ale sa to raczej ludzie kolo 50-tki bez umiejetnosci i znajomosci jezyka. mlodzi raczej nie narzekaja. zdarzaja sie rowniez tacy ktorzy przesadnie oszczedzaja, ale to samo robiliby w POlsce i w Polsce tez s aludzie, ktorzy jedza chleb z pasztetem, ale kupuja nejlepsze auto i firmowe ciuchy zeby sie pokazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie sie zyje bardzo dobrze nie narzekam nawet jak było kiepsko kiedys to nie chciałam wyjechac tylko robilismy by miec kase teraz mamy wszytko i nasz syn tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bacioooooooooooo
wazne ze kazdy czyje sie dobrze tam gdzie jest ale trzeba przyznac, ze jest grono ludzi, ktorzy sobie nie poradza ani w polsce ani za granica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bacioooooooooooo
bardzo czesto wstd sie przyznac do innych polakow, to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wyjadę ...;) Ale wcale nie wyrzekam się Polski. Tu kiedyś stanie mój dom. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarina - łatwo ci powiedziec
ze sie uczylas i dlatego dobrze zarabiasz. Ogólnie to co piszesz ma sens, ale trzeba tez powiedziec ze nie kazdy ma mozliwosc studiowania, i wtedy rozumiem ze taki ktos sie cieszy z pracy na zmywaku w Anglii za 7 funtów za godzine, niz jakby mial tutaj zarabiac 5 zl na kasie w tesco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bacioooooooooooo
na zmywaku pracuja tez ludzie po studiach nie ma reguly. smiac mi sie chce, jak ktos opowiada, ze wyjechal i znalazl prace w biurze i w ogole wyslali go do szkoly na szkolenia, bo to swietny fachowiec no i zarabia iles tam tysiecy, trelemorele. po pierwsze trzeba swietnie znac jezyk techniczny (zawsze pracodawca ma obawy) i oczywiscie miec znajomosci, bo z ulicy tak nie przyjmuja byle kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak naprawde- dobrze piszesz ja wiem jak jest bo w Anglii mam mame , ktora siegnela tam mojego chlopaka(teraz i ja tam mieszkam tylko kursuje angli polska bo studiuje zaocznie) i 2 kuzynow. I jakos moj a mama mieszka w domu jednorodzinnym a moimi kuzynami a moj chlopak z 2 kolegami z ktorymi chodzil do szkoly i jednego dziewczyna,no i tez w domku jednorodzinnym mieszka. I ani moja mama ani on nie mieszkaja w jakoms obskurnym mieszkaniu nie zyja o chlebie i wodzie... maja kase kupuja na co maja ochote i kiedy chca mama placi za 2 domy w Anglii i w Polsce i jest ok:) ja tez tam pracowalam juz dwa sezony letnie i wcale nie jest tak najgorzej jak tu niektorzy pisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak naprawde- dobrze piszesz ja wiem jak jest bo w Anglii mam mame , ktora siegnela tam mojego chlopaka(teraz i ja tam mieszkam tylko kursuje angli polska bo studiuje zaocznie) i 2 kuzynow. I jakos moj a mama mieszka w domu jednorodzinnym a moimi kuzynami a moj chlopak z 2 kolegami z ktorymi chodzil do szkoly i jednego dziewczyna,no i tez w domku jednorodzinnym mieszka. I ani moja mama ani on nie mieszkaja w jakoms obskurnym mieszkaniu nie zyja o chlebie i wodzie... maja kase kupuja na co maja ochote i kiedy chca mama placi za 2 domy w Anglii i w Polsce i jest ok:) ja tez tam pracowalam juz dwa sezony letnie i wcale nie jest tak najgorzej jak tu niektorzy pisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak naprawde- dobrze piszesz ja wiem jak jest bo w Anglii mam mame , ktora siegnela tam mojego chlopaka(teraz i ja tam mieszkam tylko kursuje angli polska bo studiuje zaocznie) i 2 kuzynow. I jakos moj a mama mieszka w domu jednorodzinnym a moimi kuzynami a moj chlopak z 2 kolegami z ktorymi chodzil do szkoly i jednego dziewczyna,no i tez w domku jednorodzinnym mieszka. I ani moja mama ani on nie mieszkaja w jakoms obskurnym mieszkaniu nie zyja o chlebie i wodzie... maja kase kupuja na co maja ochote i kiedy chca mama placi za 2 domy w Anglii i w Polsce i jest ok:) ja tez tam pracowalam juz dwa sezony letnie i wcale nie jest tak najgorzej jak tu niektorzy pisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak naprawde- dobrze piszesz ja wiem jak jest bo w Anglii mam mame , ktora siegnela tam mojego chlopaka(teraz i ja tam mieszkam tylko kursuje angli polska bo studiuje zaocznie) i 2 kuzynow. I jakos moj a mama mieszka w domu jednorodzinnym a moimi kuzynami a moj chlopak z 2 kolegami z ktorymi chodzil do szkoly i jednego dziewczyna,no i tez w domku jednorodzinnym mieszka. I ani moja mama ani on nie mieszkaja w jakoms obskurnym mieszkaniu nie zyja o chlebie i wodzie... maja kase kupuja na co maja ochote i kiedy chca mama placi za 2 domy w Anglii i w Polsce i jest ok:) ja tez tam pracowalam juz dwa sezony letnie i wcale nie jest tak najgorzej jak tu niektorzy pisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wyjechalam
i tylko marze kiedy wrocimy do domu... dziecko w drodze, wiec na pewno bedzie to zanim trzeba je bedzie poslac do szkoly (szkola angielska jest na zenujacym poziomie, zeby sie ktos nie przyczepil - wiem, bo w niej pracuje...). jeszcze chce tu troche postudiowac, troche wiecej odlozymy i fruuu. do swoich :) wszedzie dobrze gdzie nas nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankafanka
A i ja dorzuce swoje 3 grosze. Zaczne historycznie.... skonczyłam studia ( dobre ), natychmiast dostalam pracę ( bez znajmomości, choc zupełnie nie związaną ze studiami ) w międzynarodowej korporacji. Zarabiałam naprawdę BARDZO dobrze. Ale było mi mało. Zmieniłam pracę na na inną. Bardziej prestizowe stanowisko, choć za mniejszą kasę, Zbyt małą... Znów zmieniłam, popracowałam sobie wreszcie na świetnym stanowisku i znow za bardzo dobre pieniążki. Tym wstępem chcę powiedzieć, że w Polsce jak się bardzo chce, to mozna robić kasę. ALE Ale wyjeżdzam stąd czym prędzej, bo szlag mnie trafia, że zarabiam w złotówkach, a płacę jak w Euro. Spójrzcie tylko na relację naszych cen do naszych płac! To jest jakaś paranoja. Miałam okazję pobyć parę miesięcy w Anglii. Choć jeszcze tam nie pracowałam. Dokładnie znam jednak ich relację zarobków do cen produktów i usług i coś Wam powiem, można tam żyć normalnie, bo te proporcje są NORMALNE. A u nas niestety nie.... Weźmy takie sobie mare zarobi w Polsce 1500zł i porównajmy do marnych zarobków w Anglii 1500 Ł W Polsce latem pudełeczko borówek kosztuje.... 9 zł, a w Anglii 1,45Ł Czyli u nas jedzenie jest prawie 9 razy droższe ( oczywiście w proporcjach to piszę! ) W Polsce mleko Łaciate 2,80zł, a w Anglii bardzo dobre mleko * najdroższe podaję ) 0,56 Ł W Polsce kilogram żywieckiej suszonej 45 do 50zł, a w Anglii 5 Ł za kilogram. I tak dalej. Rachunki za prąd gaz i wodę są śmieszne!!!!!!!!!!!!!! I właśnie dlatego nie chcę u nas dłużej zarabiać, bo co z tego, że zarobię skoro wydaję jakieś chore pieniądze na życie! Jadę tam, gdzie ile bym nie zarobiła, to na życie mi wystarczy i na szaleństwo i na wakacje na Majorce :) Tyle ode mnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wyjechalam
ankafanka - ceny to niestety troche wczorajsze podajesz, ale generalnie sie zgadzam. tyle tylko, ze mnie zycie tutaj (znaczy w anglii) cholerie meczy - wszedzie sie biega, na nic nie ma czasu, coraz bardziej mam juz dosc. i wielu moich znajomych tak ma, coraz wiecej osob rzuca calkiem niezle posady, za calkiem niezle pieniadze (niektorzy nawet bardziej niz niezle) i wraca do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankafanka
do ja wyjechalam: wiesz, moze i w Anglii ceny zalezą nieco od regionu. Ja wróciłam nie cały miesiąc temu i.... dość dobrze pamiętam ile za co płaciłam. Chyba, żeby przez ten miesiąc tak żarcie podrożało. Mniejsza z tym. Rzeczywiście, ja też spotkałam tam ludzi, którzy pomimo dobrych zarobków chcą wracać. Ale z tych, których znam, to i wiem dlaczego: bo w Polsce rodzina, bo chłopak, bo dziewczyna, bo trzeba studia skończyć, bo matka ciężko chora, bo siostra lada dzień rodzi itd. Decyzja o wyjechaniu z Polski na całe życie wcale nie jest łatwa. Szczególnie jeśli tu w kraju zostawia się bliskich, albo najlepszych przyjaciół. Wtedy same dobre zarobki nie są w stanie tej straty zrekompensować. I ja rozumiem tych ludzi, którzy wracają. Ja nie wrócę. Moich najbliższych zabieram ze sobą. Przyjaciół mam w sercu i mogę sobie pozwolic na odwiedzanie ich gdziekolwiek na świecie będę ja lub oni. Mnie jest łatwo, bo całe moje dotychczasowe życie to włóczęga po świecie. Ale rozumiem, że dla innych tęsknota za krajem jest nie do pokonania z jakichś powodów. Dlatego niekogo nie krytykuję. Wyjaśniam tu jedynie dlaczego ja się pakuję i dlaczego ja nie wrócę. Może, kiedyś.... żeby pokazać córce gdzie jej korzenie sięgają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankafanka
A, i jeszcze jedno. Być może w Anglii żyje się szybko. Nie doswiadczyła jeszcze tego, więc nie mogę się wypowiedzieć. Ale żyłam tu. Wychowałam się w Warszawie i ta pracowałam. Nie odrywając wzroku od zegarka.... wiecznie w pędzie za autobusem, do metra, do taxówki, z dwoma telefonami na raz przylepionymi do ucha. Jakoś trudno mi uwierzyć, że mogę wylądować w gorszym piekle :) Co oczywiście nie jest wykluczone, ale odpukać!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wyjechalam
mozesz, mozesz, choc to zalezy od tego gdzie wyladujesz w Anglii... wiekszosc moich znajomych (i rodziny), ktorzy zdecydowali sie na powrot wracali bez zadnych ale, typu studia, rodzina, itp. wrecz przeciwnie - czesc byla tutaj we dwojke, czesc i tam jest sama - po prostu wiekszosc z nich doszla do wniosku, ze co z tego ze sie ma pieniadze, jak nawet nie bardzo jest je kiedy wydac :( wrocili, zalozyli jakies wlasne biznesy i jak na razie calkiem dobrze sobie radza, co mnie szczerze mowiac, napawa duzym optymizmem... mnie glownie przeraza wizja poslania tu dziecka/dzieci do szkoly, szczerze mowiac. no i wydaje mi sie, ze w Polsce jednak powoli sie troche poprawia i jeszcze troche i bedzie do czego wracac. pozyjemy, zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie chciałabym mieszkać za granicą, pracuję w Szwedzkiej firmie, objeździłam Europę, i szczerze powiedziawszy, mentalność ludzi z Zachodu zupełnie mi nie odpowiada.... sa tacy plastikowi... akuratni... szczególnie Skandynawowie. Z naszym słowiańskim temperamentem .... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×