Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie chcecie wyjechac

Nie chcecie wyjechac z Polski i mieszkać gdzie indziej??

Polecane posty

Gość ankafanka
No tak, w sumie to zawsze jest opcja, że może być gorzej. :) Ale przecież trzeba też trochę optymizmu ( i chyba więcej potrzeba go jednak w Polsce ). Ja na pewno nie wybiorę się do Londynu. Byłam, widziałam, trochę pomieszkała. Piekło bez wątpienia ( jak dla mnie ) gorsze od Warszawy. Pierwszy raz w życiu objawił mi się tam rasism, niestety. Trudno, wyszła ze mnie rasistowska świnia, o co się nie podejrzewałam.... dotąd. Wybieram się w spokojne miejsce, do nieduzego miasta, gdzie czas płynie troszkę leniwiej, a ludzie są dla siebie życzliwi. Tam właśnie planuję założyć biznes, bo opłaty rzędu kilkudziesięciu funtów kwartalnie są dla mnie niczym w porównaniu z 800zł na ZUSco miesiąc w Polsce plus inne "drobiazgi". Wcale nie idealizuję. Byłam i mieszkałam tam parę miesięcy. Wiem, ze to nie jest Eldorado. mam tego całkowita świadomość. Ale w moim odczuciu na chwile obecną tam widze większe szanse dla siebie i swoich planów niż tu. Ale nie będę się zarzekać. Kto wie? Może i tu, w Polsce za parę lat zrobi się na tyle dobrze, że wrócę? a może pojadę dalej w świat? Chyba nie umiem zbyt długo usiedzieć w jednym miejscu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankafanka
A jeszcze o ludziach. Wiesz Rafinko, że ja zanim wyjechałam do Anglii słyszałam o Anglikach wyłącznie złe opinie. Że pompatyczni, ze nie lubią cudzoziemców, że wredni, sztywni, nieżyczliwi itd. Długo by wymieniać. Trochę nie chce mi sie wierzyć, ze mnie spotkało tak niebotyczne szczęście, że spotkałam tylko miłych i życzliwych z poczuciem humoru :) Może byłam za krótko? A może w niewłaściwym miejscu, ale zdumiałam się jak serdeczni są Anglicy. Nie chcę generalizować. na pewno nie wszyscy. Ja spotkałam ludzi niezwykle przyjaznych, nieuprzedzonych do Polaków, okazali mi wiele serdeczności, a nawet pomoc gdy była potrzebna. Zadziwiło mnie, że ci niby sztywniacy tak lubią sie gościć, robić przyjecia, spotykać na herbatce, bywać tu i tam. Pewnie z czasem spotkam też te drugą strone medalu, tak dla równowagi ") Póki co jednak, nie mogę ze swoich obserwacji i doświadczeń powiedzieć że Anglicy są niemili, czy plastikowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem ludzi
ktorzy najlepsze chwile mlodości spędzaja przy zmywaku. Wole miec nawet mniej kasy , ale robic to, co lubie i co mnie rozwija, miec wokól siebie wykształconych ludzi i rozmawiac z nimi na ciekawe tematy. Czy to takie dziwne? Poza tym teraz w Polsce, ludziom otwartym na wiedze i doskonalenie sie , naprawdę mozna znalezc ciekawa i sensownie płatna prace - jakos wszystkim moim przyjaciółom to sie udaje. Za granica - owszem, poznac swiat, pozwiedzac, albo popracowac we własnym, lubianym zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolesia
ja tez jak moja poprzedniczka nie rozumierm ludzi ktorzy zrobia wszsytko dla pieniedzy wyrzekna sie hono ru ,zostawia rodzine czasem najblizsza jak zona czy dziecko wiele osob bierze slub potem ona zostaje a on jedzie wiec po co ten slub ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój mąż wyjechał ....przygotowac \"grunt\" obadać teren ...czy warto .... i my dołaczymy w marcu do Niego ... co w tym dziwnego ,że facet jedzie \"zostawiając\"rodzinę ..... ? jezeli ma tam lepsza płące lepsze warunki pracy ....rozwija się .... i moze z czasem\"scignac\"rodzine do siebie .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankafanka
do tych co nie rozumieją. Nie chcę być niegrzeczna, ale co żeście się wszyscy uczepili, że jak ktoś wjeżdża do pracy np. do Anglii to od razu na zmywak!? Czy tylko mierzycie innych miarą własnych ambicji...? Jak się dobrze zna język, ma odpowiednie wykształcenie i doświadczenie to się nie stoi na zmywaku. Przestańcie generalizować. Poznałam tylko przez kilka miesięcy kilkanaście osób z Polski pracujących na prestiżowych stanowiskach w bardzo dobrych korporacjach, więc skończcie z tym sianiem głupot, że każdy Polak wyjeżdża żeby stać na zmywaku. I druga rzecz: otóż wyobraźcie sobie, że Polska nie kończy się na Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Żywe istoty zamieszkują również wsie i wioski, miasteczka i mieścinki. Proszę mi więc nie wmawiać, ze wszędzie można się "urządzić". Bo nie można. Są dziury z tak gigantycznym bezrobociem, że ludzie do najmarniejszej pracy dojeżdżają po 60-80 km codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ankafanka >>> ja znam wielu obcokrajowców z różnych krajów - rozmawiam z nimi, piję wódkę, bawię się, pracuję - nie twierdzę, że nie są sympatyczni - ale sa inni :( Są dla mnie za bardzo sympatyczni czasem. Too polite - jeśli wiesz o co mi chodzi :) Szczególnie Szwedzi - ich znam najwięcej. Tak naprawdę, najlepiej się czułam z Rosjanami - oni pewne rzeczy rozumieją w lot, rozumieją aluzje, potrafią mówić o swoim wnętrzu, po prostu nie są nudni :) Jak żesz mnie nudzi ta stała formułka: - How are you? Fine, tkanks! Choćby ci się świat na głowę walił inaczej nie możesz odpowiedzieć. Bo nikogo nie interesują twoje problemy. A jak to idzie po polsku? - Jak leci? Stara bida... :D:D:D I jak tu się porozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam Anglików, Szwedów, Finów, a najwięcej Rumunów:) Anglików nie lubię za ich sposób bycia, a najsympatyczniejsi są Szwedzi i Rumuni:-D. Finowie są zamknięci w sobie, a Anglicy wydają mi się fałszywi, każdy jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koles Łukasza
Taki piłkarz swiatowej sławy jak twoj maz acha nie mogł znalezc porządanej pracy w Polsce?Z bloga twojego mozna wywnioskowac ze ugasz mu we wszsystko nie zle sie facet ustawił hahhaa do marca jeszcze poł roku acha ....rozwija się ....:D uwazaj by sie tam za bardzo nie rozwinął gorzej bedzie jak uszykuje "grunt'i "sciagnie " sobie inna rodzinke alez wy jestescie naiwne baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz dosc
nie przyjezdzajcie juz nigdzie bo polakow za granica za duzo takich ktorzy jeszcze ciagna obcy socjal.wstyd!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wyobrazam sobie mieszkac w innym kraju Pojezdziłam juz troche po swiecie i wiem ze nigdzie indziej mieszkac bym nie mogła Kiedys myslałam o wyjezdzie do Anglii w celu podszkolenia jezyka no i pojechałam tam po ni ,bo jak tam sie nauczyc potocznej angielszczyzny jak tam mało kto jest anglikiem i kazdy kaleczy ten jezyk ze słuchac sie tego nie da Anglicy zaczynaja juz sie wynosic z tamtad gdzie zjechało sie robactwo ze wszech stron Ja im wspołczuje wyobrazacie sobie co by było u nas jakby był taki napływ biedoty ze wschodu?Przykładem niech bedzie Jarmark Europa METYy juz wyjechały Kto miał jechac juz pojechał UI słusznie niech tam po benefity chodza a nie u nas po zasiłki dla nierobów i leni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obcy socjal! własnie POlacy pokazuja ze tesknia za socjalem tego im brakuje aby dostawac dostawac dostawac ,zebrac! A przy okazji wstyd swojemu CAŁEMU narodowi robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankafanka
Rafinko, no ja akurat nie znam Szwedów w ogóle, Rosjan również nie znam, wiec trudno mi się odnieść. Rzeczywiście, masz rację, że obcy Anglicy są zazwyczaj too polite. Ale moze to taka ich cecha narodowa? :) W każdym razie z dwojga złego ja już wole te ich too polite niż to rude :) Zauważyłam za to, że kiedy Anglik poczuje się bliżej zaprzyjaźniony, czyli coś ponad "hello, how're you? Im fine" potrafi naprawdę wnikliwie słuchać i być pomocny. To znaczy mam na myśli to,że szczerze sie interesują i chcą być pomocni. Tak po prostu. Z drugiej strony powiem tak: mnie to odpowiada. Wolę, żeby ktoś jasno dał mi do zrozumienia ze go moje problemy nie interesują bo ma własne, niż ma udawać z miną zbitego psa jak bardzo rozumie mój problem, a za 3 minuty nie pamięta o czym mówiłam, albo w tym samym czasie rozważa w myślach co zrobić na obiad. To mnie chyba bardziej irytuje. Co do Rosjan. Nie znam, ale sądzę, ze oni rzezcywiście mają bardziej pokrewne dusze niż ludzie zachodu. Chyba z tym się każdy zgodzi. Więc w sumie nie dziwi, że z nimi nam łatwiej złapać kontakt i nadawać na jednej fali, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie ci moj maz wyjechal przygotowac grunt za granice i jest bardzo zadowolony!!!obawialismy sie ze polacy gorzej traktowani i wogole a tumila niespodzianka!!!coprawda co kraj to obyczj w pracy inaczej w domu też ale jestem zauroczona kultura i przepisami panstwa w ktorym jest maz tam matka dostaje pieniazki za to ze wychowuje dzieci i w takiej sytuacji jak nasza panstwu zalezy zebysmy byli raze bo maz nie ma wtedy trosk i jest lepszym pracownikiem!!!a pracuje na budowie i wcale sie nie zacharowuje jak w polsce!!wrecz nie ma problemu ze ze zmeczenia padnie na drugi dzien!!u nich pracuje sie tak zeby sie nie przemeczyc a byc wydajnym!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankafanka
żono Darka... coż, zrozumiała jest Twoja frustracja. Tak bywa gdy jest sie tylko czyjąś żoną. Bez własnej torzsamości, osobowści, nawet nicku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koles Łukasza :) Mówisz ,że dobrze się ustawił :D a no tak .....ufamy sobie wzajemnnie zreszta mamy to same podejscie do zdrady ..... nie myślimy do przodu jak się \"wydarzy\" to bedziemy się martwić ..... po co zdreczac się abstra h o waniem o rzekomej ?? Co do faktu pracy ....mój mąż wyjechał aby się rozwijac a nie łapac co popadnie oprócz tego jest zawodnikiem 2 ligowego klubu :D Masz rację w jednym owi8nął mnie dookoła palca i kocham nad życie .... a w marcu pojedziemy do Niego my ,,,,:) i juz sie ciesze i boje na samą myśl ...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ankafanka, może tak, Anglika znałam jednego tylko i to nazywał się Gordon Ballantyne :D:D:D Może zyskuja przy bliższym poznaniu. Too rude sa dla mnie Niemcy :O Mnie tam przytłacza ta pustka, wieczorkiem w małym miasteczku żadnego człowieka, nawet psa.... u nas babcie siedzą i ględzą, dzieciaki broją, życie tętni - a tam .. tak za schludnie jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankafanka
tak, chciałam napisać tożsamość. Przepraszam za błąd. Nie interesuje mnie jak twój mąż ma na imię, o ile go masz. Nie w tym leży twój problem. Czy nie widzisz jak kipisz jadem i złością? Na kogo? Za co? Tak bez powodu? Jeśli nawet niektórzy emigranci biorą zasiłki, to przecież nie z TWOJEJ kieszeni, nie z twoich podatków. Ską więc w tobie tyle nienawiści do tych ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie !! I o to chodzie ze nie z moich maja brac i bardzo dobrze Chyba lepiej ze ich tu nie ma i dla nich i dla mnie nie sadzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
How are you? Fine, tkanks! Co u /ciebie ...stara bida .... fajne porównanie mentalności Rafinka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankafanka
A wiesz Rafinko, że ja odniosłam zupełnie inne wrażenie? Być moze to specyfika miejsca , w którym byłam. Ale właśnie to mnie zafascynowało, że każde popołudnie nasi znajomi spędzali w towarzystwie rodziny bądź przyjaciól, że wieczorem schodzoli się sąsiedzi, żeby wsplnie wypić herbatkę i poplotkować o niczym, że chciało im się ciągle organizować coś, a to jakieś tańce ze zbiórką na biednych, a to jakieś rozgrywki sportowe międzysąsiedzkie, a to znów jakieś festyny. Ot tak, z własnej inicjatywy. Przyznam, ze też byłam tym zdziwiona, bo nie tak sobie wyobrażałam klasycznego bufoniastego Anglika z zaczerwienonym od kataru nosem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z zasilkami za wychowywanie chodzilo mi o to ze ktos powiedzial ze mamusie tez powinny pracowac a ja lubie siedziec z mimi dziecmi akraj w ktorym moj maz jest pozwala nato bez zmuszania do pracy matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestudey
Jest super........np Wien....tak matka dostaje 3000zł na miesiac na dziecko no to ma super.........a Polska?? GÓWNO j**ane i tyle 3000zł ?złotowki sa tez w innym kraju? hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankafanka
Żono Darka, cóż ja Ci mogę powiedzieć, skoro w Twoim mniemaniu jestem mętą - bo zamierzam wkrótce wyjechać. Uważasz, że w Anglii nie zdołałas podszkolić języka, bo rzekomo Anglicy go kaleczą. A ja Ci na to odpowiem, ze w złym towarzystwie sie obracałaś. Niestety. Owszem, gros Anglików rzeczywiście kaleczy swój własny język,a do tego dodajmy jeszcze wielkie grono emigrantów ( nie tylko z Polski ), ale zapominasz, że w Polsce też nie wszedzie się słyszy poprawna polszczyznę. Że się tak wyrażę - coraz mniej jej słychać. tam jest tak samo. Poprawna angielszczyzną mówią osoby z wykształceniem, te, które pokończył studia,a co najmniej collage, lub też piastują wysokie stanowiska, lub prestiżowe. To nie jest jakiś ewenement. Tak jest wszędzie na świecie i jeśli rzeczywiście tyle świata zwiedziłaś, to powinnaś to wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pisałam ze anglicy kalecza jezyk ale ze kalecza go wszsytkie inne nacje bo anglicy wyjezdaja z tego \"przytułku dla ubogich\" naucz sie czytac po polsku jak chceszw wymieniac zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×