Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jaskółeczka mała

Niezapomniana podróż zamiast wielkiego wesela - warto? czy lepiej weselicho?

Polecane posty

Gość Jaskółeczka mała

Więc sprawa jest taka - ogólnie stać nas i na wesele (w miarę skromne) i na podróż (skromną oczywiście), ale zastanawiamy się, czy warto rzucać się weselem dla ludzi, których widzi się na chrzcie, komunii i ślubie. Zrobilibyśmy skromny obiadek dla rodziny, a potem od razu podróż poślubna (już nie musiałaby by być taka skromna wtedy). Natomiast spotkanie dla znajomych odbyłoby się po powrocie, połączylibyśmy je z oglądaniem zdjęć. Znajomi nie będą czuli się niezręcznie (tak jak na weselu- co dać, głupio 100zł w koperte włożyć, a wiadomo, młodzież kasy nie ma). Na domówce już nie będzie tego problemu i koszty też dużo mniejsze. Co sądzicie o takim pomyśle? Moż już ktoś tak robił, albo zamierza? Jakie wady dostrzegacie? I najważniejsze - gdzie na taką podróż marzeń???Rzućcie pomysłami, linkami ze zdjęciami, chętnie poznam wasze marzenia i podzielę się swoimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci tak.................
W podróż możesz pojechać zawsze później jak was będzie stać. Wesela nie powtórzycie. Ja po latach żałuję, że zgodziłam się z propozycją rodziców, że zamiast wesela dadzą nam samochód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka221
Ja szykuję się do wielkiego weselicha,ale od zawsze marzyłam o jakiejś ogzotycznej podróży.Moje typy to Brazylia i Peru.Wyjazd tam kosztuje tyle co porządne wesele...Uległam presji rodziny i robię taką wielką imprezę,ale nie wiem,czy nie bedę żałować...Pozdrawiam i życzę podjęcia decyzji,z której bylibyście zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
uwazam, ze wszystko lepsze od weselicha, a podroz to juz na pewno :) zostana wam niezapomniane wspomnienia zetkniecia sie z innym swiatem, kultura, obyczajami. po weselichu zostana wam wspomnienia zgola odwrotne od w/w :P chyba, ze jestescie wyjatkowymi fanami takich imprez, gdzie kroluje pokazowa i z reguly brak klasy (jak sie nie jest milionerem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro piszesz o podrozy
marzen to w tych swoich marzeniach masz chyba jakis zakatek swiata ktory najchetniej bys zobaczyla? wiec po co pytasz gdzie jechac..? ja osobiscie zrobilabym wesele nie tylko obiad ale tez nie weselicho na 200 osob! a potem podroz... i moze niekoniecznie gdzies daleko bo to faktycznie juz nie maly wydatek ale blizej... polecam Krete :) wspaniala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepsi max
Zrób wesele ! Potem będziesz latami żałowała, ze go nie miałaś . Podróż marzeń ? Moja podróż marzeń kosztowałaby ok. 20.000 zł i wtedy dopiero bym żałowała że nie bawiałam się na własnym JEDYNYM w życiu weselu. I tak jak ktoś wczesniej napisał , w podróż "marzń" mozesz pojechać za parę lat , a wesela już jie powtórzysz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem za weselem i skromniejszym wyjazdem. Tak jak już ktoś napisał w podróż możesz zawsze pojechac a wesela już nie zrobisz. Można miec zarówno wspaniale wspomnienia z wesela (nieraz łezka się zakręciła jak oglądalam zdjęcia z tego pięknego dnia ) jaki i podróży. No ale co kto lubi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bibetka
I wesele ważne i podroż. Zgadzam się z opinią , ze wesele jest tylko raz w życiu i czasem warto zrobić huczna imprezę. Podróż zawsze można odłożyć w czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem fanką wielkich wesel więc moje było raczej skromne, z dj\'em zamiast orkiestry i tylko do 2 w nocy - przyznam, że teraz trochę żałuję, nie zdążyłam się wybawić. Jeśli masz szansę zorganizuj coś większego, jak już dziewczyny pisały wyżej, wesela na powtórzysz, na wycieczki możesz jeździć co tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podzielam zdanie, ze wesele to wesele tylko raz w życiu ma być. Z drugiej strony to ma być wesele waszych marzeń takie jak chcecie, nie musi być wielkie halo. A w podróż możecie pojechać zawsze - całe życie przed wami i mam nadzieje, że będzie wam w przyszłości lepiej finansowo i będzie was stać na wiele takich podroży. Poza tym jeśli marzy wam się podróż do Ameryki Środkowej lub Pd (jak ktoś pisał Brazylia...) to uwierz mi, ze koszty nie sa takie ogromne, trzeba się tylko dobrze przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówi się, że wesele nie jest dla Młodej Pary tylko dla gości itd Ja jestem zdecydowanie za podróżą i jak musi koniecznie być wesele to skromne - nawet bardzo skromne spotkanie z najbliższą rodziną. Szkoda, że w moim przypadku to nie przejdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uwazam, ze na podróż zawsze jest czas, zawsze jak sie chce mozna poodkładać, uzbierac albo wziac nieduzy kredyt. Zreszta teraz oferty lastminute są na prawde przystepne!! Ja bym wybrała wesele- nie jakies mega ogromne i ekskluzywne ale takie na ok.60-100 osób. Nie przesadzac z kosztami, ale za to miec niezapomniane wspomnienia- a wesele jest tylko 1. Znam osoby, ktore wydały kase zamiast na wesele to na np. meble czy auto i po latach załują ze nie mieli własnego pieknego wesela. Takze ja jestem za weselem ale i tez za podróżą- nie musi byc na koniec świata w hotelu ***** - ja bym chciala po weselu zaraz wybrac jakas fajną oferte last minute i pojechac na np. tydzien :P miodowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na huczna imprezę
też można się zawsze wybrać do dyskoteki albo na bal sylwestrowy, nie przesadzajcie. Wesele jest tak naprawde dla Panny Młodej, żeby się mogła pokazać ot i wszystko. Pana Młodego średnio interesi tak po prawdzie. Zwłaszcza takie na 100 osób, z którymi nie zdąży się nawet zamienić słowa, bo to technicznie niemożliwe (no, może przy wręczaniu kopert).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj, że wesele zazwyczaj się nie zwraca, więc nie ma co liczyć na kokosy. Ale jak napisali poprzednicy to wyjątkowa chwila, będziesz ją kiedyś wspominała, oglądała kasetę za kilka lat i łezka Ci się zakręci. Nigdy nie wiesz jak potoczy się Wasze życie, może stać Was będzie w przyszłości na coroczne wyjazdy w mniej lub bardziej egzotyczne, atrakcyjne i odległe zakątki (Brazylia, RPA, Tajlandia), a wesela już nie cofniecie. Ja osobiście wybrałabym wesele i skromniejszą podróż np. do Chorwacji. Pamiętaj, że decyzję musicie podjąć wspólnie. Życzę powodzenia i szczęście w przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak jak ktoś wczesniej napisał , w podróż \"marzń\" mozesz pojechać za parę lat , a wesela już jie powtórzysz .. ja ja słyszę takie farmazony, to mnie skręca - dla większości ludzi taka \"podróż marzeń\" w późniejszym zyciu pozostaje nadal marzeniem - zaczyna sie normalne życie, dochodzą dzieci, wydatki na szkołę, dom, po prostu zywczajny kierat. a rzadko kto zarabia po 10 tys lub więcej, zeby sobie odłożyć na taką prawdziwą \"podróż marzeń\" . a nawet jak zarabia dużo, to na podróż marzeń moze czekac do usranej śmierci i się nie doczekać:P bo ciągle będzie, a to to, a to tamto, a tutaj urlopu nie mozna wziąć (mi by się marzyła np. wycieczka do ameryki płd, azji lub australii - cięzko mi sobie wyobrazić taką podróż, któa trwa tydzień czy dwa - miesiąc to w sam raz) a wesele? wesele zawsze można zrobić, chociażby z takiej okazji jak jakaś okrągła rocznica ślubu - przecież teraz modne sa takie \"odnaiwania ślubów\", to co stoi na przeszkodzie, zeby połączyć to z imprezą :P jak dla mnie wybór między weselem a podróżą marzeń jest bardzo prosty - wybieram podróż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe ludzie sorry
ale w jakim kraju Wy żyjecie? W kraju wiecznych pożyczek i niespłaconych długów, gdzie nawet za powietrze, ktorym sie oddycha trzeba płacić...jak się hajtniecie, a co niektóre już w ciąży albo zaraz dziecko chcą mieć, to sobie pojedziecie na białą salę chyba. :) Chyba, ze zamieszkacie u rodziców czy teściów na ich garnuszku, a teściowa lub mama będą u Was niemalże w łózku spały. Życie na swoim to ciężki kawałek chleba, marzycielki zaczytane w harlequiny, życie żony i matki to katorga, zwłaszcza w kraju, gdzie mężczyźni nadal nieszczególnie chętnie robią coś w domu, a żony harują na 2 etaty plus opieka nad dzieckiem/dziećmi. Póki jest się wolnym - trza korzystać i jechać jak Was jeszcze stać i możecie raz w życiu zaszaleć. Skromne wesele, wypasiona podróż i powrót do szarości życia codziennego, z której nieprędko się znowu wyrwiemy...ale będzie co wspominać. Wspólne chwile tylko we dwoje, ktore nieprędko w życiu codziennym nastąpią, bo będziecie moze pracowac na inne godziny i mijać się w drzwaich plus nadgodziny w weekend - on w pracy - Ty w domu z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marusia nie zgadzam sie z Tobą- jesli wycieczka jest w sferze marzen to kto chce - zawsze znajdzie kase zeby jechac! Przeciez oferty lastminute dla przykłądu są już za 1000 czy 2000 z kawałkiem i to w fajne miejsca!!! A wesele za kilka lat po ślubie? To wlasnie nigdy nie wypali i wg mnie jest zbyteczne całkowicie, nie znam ludzi ktorzy by tak zrobili. Wlasnie wtedy kiedy juz jest sie malzenstwem, ma dzieci, mieszka razem i lat przybywa- nie wiem komu by sie chcialo organizowac wesele :O Dla mnie slub = wesele, nie pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak 2000 zł
to uzbieraj sobie te 2000 zł, jak masz kredyt do splacenia, OC, utrzymanie auta (albo bilety miesięczne), kupno drożejącego jedzenia, benzyny, opłaty, utrzymanie dziecka itd. Ludzie, którzy piszą, że można sobie zawsze uzbierać i wyjechać chyba nie wiedzą o czym piszą. Zawsze będą ważniejsze wydatki bieżące. Łatwo pisać komuś na utrzymaniu rodziców, kto nie mieszkał sam, nie miał rodziny i po prostu nie wie jak to jest. Pomijam już fakt, że jak pracujesz to nawet jest czasem problem z wzięciem urlopu na tak dłuższy czas. A 2000 zł to chyba od osoby, tak? :) Tydzień w Egipcie to 1500 zł na osobę, do tego jeszcze pieniądze na drobne wydatki to się sumka zrobi. Ślub, podróz poślubna (warto chociaż na tydzień gdzieś sobie wyjechać, żeby było co wspominać, taka okazja, że się zaszaleje finansowo to się zdarza również niestety raz w życiu), a potem już niestety szara polska rzeczywistość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tak 2000
a nie pomyslalas ze kazdy ma inną sytuacje finansową????????????? przeciez jedni zarabiają 800, inni 2000 a jeszcze inni 20000 :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja piszę o normalnych ludziach
przeciętnych, nie o familii Henryka Stokłosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dokładnie tutaj
dyskusja toczy się o przeciętnym, ciężko pracującym zjadaczu chleba, który rozważa, czy robić wesele, czy wyjechać w podróz, bo na obie opcje jak mozna sie domysleć może nie starczyć. Tak opiewał topik zresztą - o pewnego rodzaju dylemacie finansowym. A Ty o kim piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak ktoś zarabia 2000 zł
to co w związku z tym? Przecież to jest nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe jak ktoś zarabia 20000
to nie musi wyjeżdżać, bo już mu pewnie wszystkie ciepłe kraje zbrzydły no i napewno nie ma dylematu, czy zrobić wesele czy wyjechać. :) Widzę, ze czytanie ze zrozumieniem się kłania co niektórym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze jakas kłotnia sie tu rozgrywa :O I po co? Kochani, przeciez kazda para zadecyduje sama co wolą i nikt z kafe decyzji za nich nie podejmie. kazdy moze miec inne zdanie i podjąc inną decyzje. Jeden ma kasy pełno a wybierze skromne wesele i skromną podróz bo woli odłozyc kase na wypasione auto czy budowe domu, inny zaciągnie kredyty bo zarabia 1000 zł i bedzie spłacał wesele i podróz przez nastepne kilka lat. I co zrobicie? Nic, to ich zycie. Ja napisalam swoje zdanie, ktos inny jak widze ma takie samo jak ja, ktos jeszcze inny wręcz przeciwnie. I ok, niech postapi tak, jak sobie wymarzył!!!! :) Ja moge co jedyne zyczyc Wam wszystkim, niezaleznie od decyzji- SZCZESCIA I DUZO MIŁOSCI :) ps. a moze podróz w prezencie np. od rodzicow? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale autorkę stać i na jedno i na drugie, więc można wywnioskować, że do najbiedniejszych nie należy. Skoro stać ją na skromne wesele to akurat dozbiera w kopertach np. dodatkowy tysiąc na fajnieszą wycieczkę. Przecież nikt nie mówi żeby jechać w podróż 10 lat po ślubie kiedy faktycznie są już dzieci, większe wydatki itp. I nieprawda, że mężowie nie bawią się na weselach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 22 latka
Panno Przemądrzalska? Jak będziesz robić swoje wesele to zobaczysz ile co kosztuje i zobaczysz na ile możesz o czymś decydować. Narazie to pewnie wielka studentka pedagogiki czy innego równie rozchwytywanego na rynku pracy kierunku, na garnuszku u rodziców. Pójdziesz do pracy, dostaniesz maks 1400 zł (jeżeli) to sobie rozdysponujesz na wesele, podróże do krajów egzotycznych itd. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne że się bawią
zwłaszcza jak sobie popiją oraz w noc poślubną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×