czy wy tez sie tak denerwujecie swoim wygladem przed kolejnymi randkami?

nawet jak juz ta pierwsza macie za soba? bo ja sie strasznie boje, ze jak mnie zobaczy to jednak pomysli, ze zbrzydlam i co on wczesnej we mnie widzial, to dlatego, ze widujemy sie tylko raz na miesiac

jest się czym przejmować. koleś upiększy sobie Ciebie w wyobraźni i jak Cię później zobaczy po miesiącu to się zdziwi... hehe :-)

nie chodze juz na randki od dawna ale nie mialam tak :)

ja raz mozolnie prostowałam włosy 2 godziny ,w czasie randki lało jak z cebra i jak zmokła kura wyglądałam ale był zachwycony tymi mokrymi włosami i czerwonym nosem z zimna haha

oh, słoneczko taco! co za dramatyczna historia! ale nie każda laska ma tyle szczęścia, żeby kompletnie zmoknąć, mieć czerwony nos i jeszcze się podobać.

nie śmiej się :P cholerka tak się starałam bo faceta z 15 lat nie widziałam ,ale może oślepł na starość...

chbya nie tak bardzo:)

ja specjalnie nie szalałam z przygotowaniami do pierwszych randek żeby wyglądać normalnie - wiedziałam że potem bałabym się że on się rozczaruje zakładałam że albo się spodobam taka jaka jestem - albo od razu mamy jasność za to bardzo pracowałam nad swoją samoakceptacją (nie śmiejcie się ale np jadąc na randkę powtarzałam sobie tekst "Jestem cudowna. Kocham i akceptuję siebie") :D

ja zawsze starałam sie przyciągać wzrok mijanych kolesi, żeby tępy idiota od razu wiedział, że ma do czynieniea z towarem luksusowym. i niech by tylko spróbował zakwestionować fakt, że jestem zjawiskiem!

ja również starałam się specjalnie nie stroić na pierwsze randki, raz zrobiłam wyjątek i ułożyłam fryzurkę, delikatny makijaż zrobiłam i...również zaczęło padać, zmokłam strasznie ale mu się chyba podobałam i nadal podobam:))

w życiu nie byłem na żadnej randce

dużo nie straciłeś, bo z mojego doświadczenia wynika, że randki są nuuudne.

to chyba zależy, bo wcześniejsze randki z innymi facetami rożne były ale z moim obecnym.. żadna nie była i nie jest nudna!!!!!

tu raczej chodzi o względność pojęcia \'nudna\'. dla mnie randka nie jest nudna jak: coś wybucha i/lub ktoś umiera (conajmiej trafia do szpitla).

to chyba nie nudziłabyś się w naszym towarzystwie ;), może nikt nie umarł (jak dla mnie to akurat dobrze ) ale nudno nie jest!

pewnie bym sie nie nudziła. mam już dosyć ludzi, których do wszystkiego trzeba siłą wciągać! (mam nowy pomysł: wypróbuję ztarożytne egipskie metody mumifikacji jak mi mysz zdechnie, ale nikt nie chce mi pomóc, więc pewnie go zabalsamuję sama.)

;) to chyba mały problem możesz miec, bo taka mumifikacja to dość skomplikowany proces

o ile sobie przpominam to w Muzeum narodowym w Warszawie w dzale archeologii antycznej albo w Muzeum Archeologicznym w Krakowie , pewna nie jestem maja jakieś zwierzątka zmumifikowane!

najpierw trzeba wyciągnąć wnętrzności i mózg, a póżniej wykąpać w natronie. lepszy byłby arszenik, bo futerko by się nie rozkładało.

ale jak obwiniesz bandażem to futerka i tak widać nie będzie, znam jedną dziewczynę, której ojciec wypycha zwierzęta :/ do mnie to nie przemawia ale mumifikacja to bardzo ciekawe

no właśnie... te bandarze... nawet nie będzie widać, że to mysz. Najlepiej otruć go arszenikiem, żeby sie nie rozkładał. ale nawet ja mam jakąś moralność.

Ech... wcześniej widywaliśmy się codziennie, teraz w najlepszym wypadku na weekendach. Jak przyjechał ostatnio to stwierdził, że wyglądam tak zajebiście, że nie wie co o tym myśleć i zaczyna się bać, że mu mnie ktoś podbierze. Więc coś w tym \"kolorowaniu\" poprzez wyobraźnię jest. Nie ma się czym przejmować, faceci wbrew pozorom nie lubią jak panny cały czas poprawiają włosy, bluzeczkę czy malują usta, poważnie. Więcej swobody!

ależ skąd wydaje mi się,że jak mumifikacja jest dobrze przeprowadzona to widać co jest w środku a poza tym zawsze można narysować na bandażach wyobrażenie zmarłego. z resztą tu cytat z Wikipedii: Ciało bandażowano bardzo ściśle, by nadać mu pożądany kształt.

hmmm, też tak mam. zresztą, jeszcze nie spotkałam kolesia, dla którego chciałabym się stroić. (nie licząc jednego przypadku, ale raczej nie będę miała okazji)

a ja jestem brzydka i jak sie nei wypacykuje to wiadomo,ze koles zwieje od razu, a tak mam szanse zauroczyc go intelektem hehehe :D