zagubiona,potrzebuje rady,pomocy..

nie wiem od czego zaczac..mieszkam w Anglii od ponad 4 lat,mam roczne dziecko,partnera Anglika.I to on jest moim problemem,a wlasciwie alkohol, gdy wypije nie kontroluje sie..np dzis nie mial pic..zaprosil brata na ogladanie meczu anglia - chorwacja ..tamten przyniosl 75ml vodki..(a w sobote wypil przy innym meczu,razem z nim 1.5litra - miala to byc odskocznia bo juz dluzszy czas nie pil, pomyslalam niech mu bedzie i znowu bedzie spokoj na dluzszy czas).Po sobotnim piciu grzecznie polozyl sie spac.Dzis dziecko spalo,oni wypili 75ml vodki. pyta mnie czy moze isc po butelke wina do gory, powiedzialam ze nie ze widze ze juz ma dosyc.ale i tak zrobil swoje.Wkurzona poszlam spac o 2 mnie zbudzil proszac o kolejna butle , powiedzialam ze zaraz zbudzi dziecko, ze nie idz spac(3 wina wczesniej schowalam) zaczal robic awanture szturchac mnie , zaczal przewracac wszystko w poszukiwaniu wibna, moja szafe itd doszlo do placzu nerwow..wkoncu znalazl i wzial te 3 butelki, zabral dupe i zawinal sie do brata domu..przy tym ostra wymiana zdan..standardowe wygadywania zanim odejdziesz zostal co moje, np karte bankowa do wspolnego konta.. nie wiem co robic rozmawialam z nim o tym na trzezwo, niby rozumie ale do czasu , nie potrafie tak zyc, a nie wiem jak sie uwolnic..nie chce tez pozbawiac dziecka ojca... co mam robic pomozcie ze lzami w oczach zagubiona