Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

okokokokokokoko

Dwie kreski na teście- SIERPIEŃ 2008

Polecane posty

ale posta zarzuciłam... :P Karusia współczucia i szybkiego powrotu do zdrowia dla Miśki. 🌻 byliśmy dziś u ortopedy na ostatniej kontroli bioderkowej. przy poprzedniej już wszystko było ok ale chciał się upewnić. nie mógł się nadziwić, że Emilka taka wielka. no fakt, w siatki centylowe się nie mieści. do Karsuiowej Miśki pewnie jej daleko ale i tak robi wrażenie. dziwnie mi tak bo bardzo krótko była takim prawdziwym maleństwem, hi hi hi. martwię się żeby skolioza nie chciała jej się zrobić. lekarz tez przyznał, że w jej przypadku trzeba to szczególnie kontrolować i powiedział żebyśmy przyszli na kontrolę postawy jak będzie maiła 1,5 roczku. to może też taka podpowiedz dla innych Mam wielkoludów. :) Julka ja bym smakowego z proszku nie dawała. myślę, że jeszcze dzieci zdążą się chemii najeść... skoro tak lubi banany może zrób trochę rzadsze mleko za to dodaj do niego zmiksowanego banana. nie wiem czy mądrze kombinuję bo moja nie je modyfikowanego. pomysł z wanilią też świetny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze jestem z doskoku. Bo w sumie coś tam sobie robię. Ale już tak szybko, bo Miki zaraz mi sie obudzi i już myślę co by tutaj z nim dzisiaj robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy takich skwarach to mi koncepcji brakuje... na dwór wychodzimy tylko wieczorem a tak to domowa nuda. szkoda że ni emam y ogródka. :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze się muszę na sama siebie poskarżyć- dopadła mnie obsesja bezpiecznego fotelika samochodowego! że te z grupy I. standardowo w PL montowane przodem są beee a montowane tyłem cacy. tylko że te tyłem są cholernie drogie! czy ktoś taki kupił? mam kilka typów z tych do montowania przodem. szukałam wysoko notowanych w testach zderzeniowych bo są i takie co się potrafią na pół złamać, wypiąć, wylecieć na przednie siedzenie. ehhh... tak się bujam z podjęciem decyzji już ho hohoho. mój bidulek nie może żadnego nabiału... ja uwielbiam miksy nabiałowo owocowe. np. zamrożone maliny miksujemy z kefirem i wychodzi pyszny zdrowy shake. mniam ale też nie dla mnie. :( Mapeciak przypomniało mi się - znajomy ratownik mówił, że korzystanie z jacuzzi to wyjątkowo kiepski pomysł bo tam woda jest najbardziej syfska: najwięcej siuśków i innych ekstrementów + ciepła woda = świetny rozwój bakterii itp. generalnie fuj i łatwo coś podłapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __chimerka__
Jestem kobity i na bieżąco czytam, ale zeszly tydzien mialam tak masakryczny, ze szkoda gadac, w sumie ten tez. Generalnie wszystko u mnie dobrze, Lejdi cudowna, broi ile się da, ale jest w tym wszystkim mega urocza. Nawet dobrze ostatnio je, zupki tez wciaga:) Duzo pije, no i w ogole jest bez zarzutu. Jogurty uwielba, Danonków nie daję, bo to dramat jakis raz kupilam, Mala jadla, ale jak dla mnie smakowaly tak chemicznie, ze daję zwykle jogurty smakowe, albo takie duety z owocami. W kazdym razie je pięknie. Z mężulem dobrze, domek powoli się buduje wiec byloby wsio pieknie, ladnie, ale... W zeszlym tygodniu pojechalam z ojcem do szpitala, czul sie fatalnie juz od dawna i coraz bardziej jest niesprawny ruchowo, z domu juz praktycznie nie wychodzil, jedynie co to jak gdzies jechalismy autem. Zostal przyjety, podejrzewano zawal, potwierdzono, koronarografia. Stan masakryczny, ale nie przez zawal, bo kardiologicznie bylo ok. Ojciec przestal sie praktycznie poruszac i w ogole nie bylo z nim kontaktu, no moze prawie w ogole. Na intensywną przywiezli mojego wujka, brata ojca po zawale, pielegniarki i lekarze w szoku, ze bracia praktycznie jednoczesnie lądują po zawale. Dwa dni pozniej u matki lekarka podczas ekg zaobserwowala migotanie przedsionków i do tego samego szpitala. Wiec tak kursowalam, dom Zuzia do tesciowej, szpital, z powrotem do dziecka, mąż z tesciową z dzieckiem ja do wieczora w szpitalu. Rodzice wyszli we wtorek. Mama czuje się ok, ale stan ojca jest ciężki, zrobiono mu wszelkie mozliwe badania, wyniki dobre, tomografia glowy ok (ojciec jest po usunięciu krwiaka w 97r), konsultacja psychiatryczna, diagnoza depresja organiczna. Wdrozono jakis lek antydepresyjny. Poki co probuję zalatwic ojcu rehabilitację, okresy oczekiwania są masakrycznie dlugie, dzis mamy wizytę u lekarza od rehabu i zobaczymy co ten powie. Pod koniec lipca wizyta u psychiatry. Serce mi się kroi jak patrzę na ojca w takim stanie. Bylam typową coreczka tatusia, jak cos przeskrobalam i matka sie wsciekala to ten zawsze byl za mną, wspolne wakacje, wyjazdy na rowerach, wypady na basen jak bylam dzieckiem, a potem to ojciec jechal ze mna jak podawano wyniki z egzaminow wstepnych na studia i on jechal ze mna na egzaminy z prawka. No to posmecilam... Karusia - wspolczuje i zdrowka dla Twojej Małej! Lecę, bo czarnookiej trza by obiad jakis dac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chimerka ja cię doskonale rozumiem...mój teściu mi się przypomniał...jutro pogrzeb... trzymaj się miska wygląda jak z hororu ale to na szczęście sam naskórek,nie miała bąbli,sama wierzchnia warstwa zeszła,mam nie wystawiać jej na słońce,żeby kolorem skóry się nie różniło(ale i tak pewnie będzie)trudno,co się stało to się nie odstanie,muszę przełożyć jutrzejsze zdjęcia ale to najmniejszy problem,mój chłop z nimi siedział 2 dni w domu i powiedział ,że się m wypisuje z tego interesu teraz mam 2 dni wolne więc będę ja siedzieć misia jeść mało je przez upały w ogóle to mam już jakąś depresję i przemęczenie 2 dni pracuję po 12 godzin,przychodę o 23 i do 1 w nocy sprzątam burel(mąż ma wolne ale jak przyjdę to już śpi bo zmęczony a zawsze się dziwił czemu ja jestem zmęczona jak siedziałam w domu na macierzyńskim-tyle że ja robiłam wszystko a on tylko małej pilnuje),do tego w nocy karmię ,więc śpię nie śpię bo się wybudzam cały czas,jak mam 2 dni wolne to mąż musi się odstresować ja siedzę z 3 ,gotuję,piorę,prasuję ,sprzątam,robię zakupy i nadrabiam na kolejne 2 dni.Już trochę zaczyna mnie to przerastać,jak tak dalej pójdzie to już zniknę na amen moja mała pije mleko danone lub łaciate z rurką(daję jej takie zimne) i je parówy ale tylko zimne bo za ciepłą się nie chwyci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chimerka i Karusia twardzielki trzymajcie się !!!!! a moja je kabanosy, berlinki parówki , zje jajeczniczke na maśle, gofra. i nie ma zębów, wrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :-) Ale upały, cała mokra jestem :-0 Karusia to masakra jakaś was spotkała a Misia się nacierpiała bidulka :-( Buziaki dla niej ogromne i szybkiego wygojenia!!! A u nas pojawił się problem z wprowadzaniem niektórych nowości :-0 Nie ma problemu z nowym rodzajem pieczywa czy herbatników, ogórkiem kiszonym czy arbuzem lub jabłkiem do rączki ale dzisiaj np się porzygała jak tylko jej usta dotknęły śliwki. Nie chce banana, ogórka. Zjadła trochę fasolki i bobu ale potem już też nie chciała. To z tych do rączki w całości ale nie chce też jeść malin i agrestu bo to kwaskowe. Muszę jej przemycać z jagodami bo te lubi. Odruch wymiotny pojawił się też na próbę podania twarożku :-0 CHOLERA! Nie wiem co mam z nią robić.... czy to kwestia smaku czy będzie mi teraz tak wybrzydzać na niektóre rzeczy bo nie znała ich wcześniej? Ochotę na nowości ma ale jak posmakuje to bywa już różnie. A jak u was to wygląda? Co maluchy jedzą do rączki w całości? Kupiliśmy w końcu samochód :-) większy od poprzedniego - renault megane, czuję się w nim jak w busie ale nie mam obawy, że nie spakujemy się na jakiś wyjazd bo miejsca jest duuużooo ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chimerka przykro mi z powodu tych wszystkich chorób, które nawiedziły twoją rodzinkę i na dodatek jeszcze z takim nasileniem... trzymaj się kochana dzielnie! Jeśli mieszkasz w okolicach Łodzi to mogłabym wam pomóc z tą rehabilitacją. A teraz mamy burzę :-0 Natalia póki co się jej nie boi ale ma to chyba po rodzicach :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja raczej wszystko je,chociaż ostatnio przez upały to masakra z jedzeniem dziś wcinała marchewkę na surowo raczej nie ma odruchu wymiotnego,no chyba że jakiś mega kawał ugryzie nie martw się tym to minie ,pewnie jedne rzeczy będzie libic bardziej niż inne,jak każdy z nas zresztą ja się martwię jeszcze tym,ze misia chodzi na palcach,kurcze muszę do lekarza bo nie wiem już co jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazłam i wklejam ,jest ok martwiłam się ,bo żadne mi na palcach nie chodziło,a ta jak baletnica Dziecko chodzi na palcach Bywa, że maluch chodzi jak baletnica, nie dotykając całą powierzchnią stópek do podłoża. Niektórym dzieciom tak jest wygodnie stawiać pierwsze kroki. To zwykle nie trwa długo. W połowie drugiego roku życia dziecko opanuje normalny sposób stawiania stóp, czyli od pięty. Nasza rada. Jeśli twoje dziecko po kilku miesiącach chodzenia na palcach nie chce z tego zrezygnować i nie potrafi stanąć na całych stopach, porozmawiaj o tym z lekarzem. A na razie chwal malca za jego osiągnięcia w chodzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny buziole Wam przesyłam wielkie!!!!!!!!!!!!! A specjalnie ogromne Karusia wysyłam Tobie i Misi👄 👄 👄 Jezu, aż mi skóra scierpla jak przeczytałam. Trzymam kciuki za szubki powrót Misi do formy, no i Twój Kochana też, bo wcale sie nie dziwię, że masz \"spadek formy\". Chimerzyco Kochana Tobie też duuuużżżoooo siły i aby wszyscy bliscy soon wrócili zdrowi do domciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karusia moja też czasem stawia nogi na palcach a czasem na całej stopie i nawet nie myślałam, że to nie dobrze ale raczej, że taki początkowy etap. Ty masz doświadczenie z poprzednimi maluchami to widzisz różnice. Moja Natalia napina też tak stopy jak baletnica nawet w pozycji leżącej więc u niej to normalne. Prowadzona za rączki chodzi dosłownie od 2 dni, wcześniej tak nie chciała i plątały jej się stopy ;-) W sierpniu idziemy na kontrolę do rehabilitanta to zapytam o to a może przy okazji fozjoterapeutki coś doradzą to przekażę wam :-) Mojego męża siostry syn też tak chodzi a ma 4 lata ale nie wiem czy tak od początku czy od niedawna ale on ma problem ze stopą i nosi buty ortopedyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naturalna--->może to normalne tylko maja starsza dwójka tego etapu nie miała a jak miała to w expresowej formie dlatego się martwiłam ale doczytałam ,ze jest ok oni chodzili oboje na 10 mieś, misia chodzi przy meblach sama i za 1 rączkę,sama stoi,reszta przyjdzie z czasem,tylko to stawianie stóp na palcach mnie niepokoiło ale już mi przeszło:-) buziole wielkie dziewczyny i dziękuję za miłe słowa już mi przechodzi powoli ale i tak płakać mi się chce jak na nią patrzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka porannie :D. Mnie wczoraj nie było bo śmigałam i leniuchiowałam z mężem i Mikim, potem byliśmy u moich rodziców, a na samym końcu oglądaliśmy Ciekawy przypadek Beniamina Buttona, ojjj ale się popłakałam. Polecam film, trochę za długi jak na tak krótkie opowiadanie (około 40 stron), a film trwa 3 godziny. W sobotę byliśmy nad jeziorem. Wykąpaliśmy się z Mikim jak dwa morsy :D. Zachwycony był. Poopalałam się, poleniuchowałam, mąż potem po nas przyjechał. A dzisiaj już trochę porobiłam, przesegregowałam ciuchy Mikołajowe. Bo część oddaje szwagierce, ktora jest w ciaży. No i trochę ciuchów ciążowych jej dam. Poza tym dużo rzeczy miałam od niej, także chcę jej oddać. Poodkurzane, włączone pranie dumam co Mikeimu na obiad. Na drugie śniadanie planuję mu pierwszy raz dać płatki kukurydziane. A wczoraj wsuwał obiad taki jak my (tylko nie solony :D). Jajko sadzone, fasolka szparagowa i ziemniaki. Na takich samych talerzach, siedział przysunięty do stołu. Zajadał aż miło :D. W ogóle bosko radzi sobie z fasolką szparagową :D. Heheheh :D. Musze jechać kupić wory do MPGK, bo przecież nie chcą tak zabrać śmieci, tylko w workach. Naturalna nie wiem co tam szykować :D. Nie zapomnij o torcie i jedzeniu :D. Heheheh :). I o zaproszeniu gości :D. Co do jedzenia, to nawet z naszych wszystkojadków może wyjść niejadek, a twoje dziecię może się przekona. Ja tam uważam, że to niedobrze jak się wszystko lubi :D Do rączki mu daje całe kawałki. Radzi sobie. Emi-mami, ja w ogóle u nas nie znalazłam montowanego przodem. A bardzo chciałam. Też chciałam bezpieczeństwa dla Mikiego. Myslałam, zeby nawet znajomego z zagranicy poprosić żeby mi gdzieś po drodze jak będzie do Pl jechał to eby mi kupił. LadyMia u nas też króliczek Titou na topie :D. Codziennie rano jedyny program jaki Miki oglada a raczej słucha to Rock Your Baby na WH1 Chimerka dzielna kobieta z ciebie. Trzymaj się gorąco. Karusia zdrowia dla Miśki, biedactwo małe. Plisza to co że nie ma zebów :D. Ale widać sobie radzi. Gorzej jak mamy dają papki mimo wszystko. Wyjdą i one :D. A powiem ci, że założyłam Mikiemy te spodnie co dostał od Ciebie, o rany, takie były duże a teraz są super. taki jest przystojniak :D. Do nich założę mu białą koszulę i na urodzinach powali na kolana :D. uffff się spisałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś ze mną nie tak ostatnio..., wysłowić się nie mogę. :P:P:P:P:P Chimerka mam nadzieję, że rodzinka szybko wróci do zdrowia, szczególne kciuki za Tatę. Współczuję tych przeżyć i stresów. Karusia Ty to jesteś twardziel nad twardzielami i życiowy taran. Nie dziwię się że masz spadek formy bo ja to bym już miała 75636437845-ty. Trochę się chmury przetrą i znów będziesz jak torpeda. :) koleżanka mi dziś z rana smsa napisała, że w nocy urodziła. :) takie porodowe wieści zawsze bardzo mnie cieszą. w tym roku straszny wysyp wśród znajomych, jak grzyby po deszczu... wiecie, nawet mi się znowu takiego brzuszka zachciało... Naturalna E sama je gotowane warzywa w kawałkach: marchew, kalafior, brokuł, bób, fasolkę szparagową; z owoców to banan - ale potem wszystko koszmarnie brudne :P. jabłko tarte bo całego boję się dawać. jagody i czereśnie z mojej ręki. maliny i truskawki odpadają bo uczulenie. sama je jeszcze pieczywo i chrupki. kiedyś jadła też paluszki ale odkąd zaczęła łykać długie kawałki ma szlaban. zupek nie lubi jeść bo muszę łyżeczką wiosłować więc wczoraj jadła krupnik po odcedzeniu podawany głównie ręką. odruchu wymiotnego u nas brak za to mini ilości jak najbardziej na topie. :O pisze jednego posta na raty bo dziecko próbowałam ponownie zalulać ale mi nie wyszło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w poniedzialek :) Karuska Ty to naprawde jestes kobieta bohater :) Trzymaj sie. chimerka tez wspolczuje, zdrowia dla taty :) jakis pech sie wkradl widze okoko widzalam ten film, podbal mi sie, faktycznie za dlugi. Wczoraj obejrzalam zmierzch i tez mi sie spodobal. boli mnie cos glowa ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andreassssss
widac ze samotne matki z was ssa. puscilyscie sie na imprezie po pijaku i tyle :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj bylismy tez na spacerze, poszlismy na kawe i obok byl sklep wiec kupilismy malemu prezent na roczek. Taki odtwarzac plyt cd,mp3 i radio ma. Niezbyt duzy, ogolnie wizualnie fajny. Mam nadzieje, ze spelni swoja role :) Porzadkuje fotki na dysku, patrze na zdjecia po porodzie, kurde kiedy to dziecko tak uroslo? Juz roczek ma niedlugo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×