Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak mi smutno

Teściowa skrytykowała moją kuchnię.

Polecane posty

Gość nie oburzaj się tak
bo prawdę ci powiedziała. żarcie ze słoika nie za bardzo dla gości.:/ przejmujesz się pierdołami. odpowiem ci na pytania: "Zrozumiałabym jej i co niektórych z Was oburzenie, gdybym zrobiła jej pomidorówkę Amino, ale praktycznie tylko sos był ze słoika. Gołąbków, pulpetów ze słoika też nie jecie, bo lepiej ugotować własne?" nie, nie jadam gołąbków i pulpetów ze słoika. próbowałam, nie smakują jak powinny. przygotowanie ich raz na jakiś czas wcale nie jest takie pracochłonne a efekt - mrrr... warto się wysilić. nie umiałaś nic zrobić? trzeba było pomyśleć i powiedzieć: "mamo, na co mama ma chęć? mam pierś kurczaka, ryż, i co tam jeszcze. mama tak rewelacyjnie gotuje, może upichcimy coś razem? przy okazji się czegoś nauczę." inna rzecz, że nie powinna ci babka powiedzieć co myśli w takiej formie w jakiej to zrobiła. nie przejmuj się, tylko ucz się gotować. następnym razem zaskocz ją superpotrawą. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa z krakowa
jestem tesciową,ale pamiętam że byłam synową i dlatego synową traktuję jak córkę i dobrze na tym wychodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa z krakowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postapila bardzo chamsko
przeciez nie kazdy potrafi gotowac, to nie jakas umiejetnosc z ktora sie rodzimy :( a najbardziej przykre jest to ze sie staralas :( chodz przylacz sie do nas: www.gotowanie.wkl.pl ja dzieki dziewczynom nauczylam sie super gotowac i teraz tesciowa bierze ode mnie przepisy :) i nie przejmuj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak naprawde
ja juz dawno rozwiazalam sprawe, powiedzialam ze nie mam zamiaru gotowac bo nie lubie i ( a gotuje normalnie mezowi) i jak tesciowa przyjezdza to albo maz gotuje , albo np.ostatnio zamowilam pizze.juz sie nie pulta.ja jej nawet kanapki nie zrobie, tak sie panoszy w mojej kuchni, ze niech sobie sama robi. zreszta ja nie uzywam wogole soli, wiec tak czy siak to sie w jej pojeciu nie miesci. maz sobie doprawia jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak naprawde
a'propos jedzenia ze sloika - a co miala dziewczyna zrobic tak szybko, jak tesciowa mowila ze jest glodna. poza tym nie przesadzajcie- trzeba by sie zmaienic w kure domowa zeby miec czas sosy gotowac codziennie.mopim zdaniem lepoiej w tym czasie zadbac o sibie, pokochac sie z mezem, obejrzes dobry film itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co wiem, większość sosów w słoikach jest już bez konserwantów, barwników i innego świństwa, robione są na przecierach i warzywach. nie rozumiem dlaczego niektórzy \"z zasady\" krytykują takie rzeczy. Sama kucharzę w domu, robię różne mniej i bardziej skomplikowane dania, ale czasem robię sos ze słoika bo mi smakuje, a nie potrafię zrobić identyko np. słodko-kwaśnego (pychota!). Nie wiem też dlaczego dodanie mięsa do takiego sosu miałoby być marnotrastwem. Co do teściowej - dobrze Ci tu niektórzy radzą - staraj się nie przejmować. Moja teściowa to fatalna kucharka, jak wpadała do nas, to potrafiła mi prosto z garnka różne rzeczy wyżerać, tak jej smakowało, ale i tak zawsze wytykała że jemy świństwa, mąż marnieje w oczach (naprawdę to ma lekką nadwagę, co widać) i kupujemy samo niezdrowe jedzenie. Po niedługim czasie odkryłam że o ile mleko w kartonie to straszna trucizna w mojej lodówce, to w jej jest obecne na stałe, do wszystkich potraw wali cały kubek tłustej śmietany, wszystko smaży i gotuje na największym ogniu, a zdrowa zupa wg niej, to osobno ugotowane warzywa mrożone i osobno mięso, potem wylewa cały bulion z mięsa, dodaje je do brei rozgotowanych już dawno warzyw i dodaje łychę wegety i kubek śmietany. Wniosek jest taki - gotujcie tak jak lubicie, a teściowa jak nie lubi to niech nie je...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem w stanie uwierzyć że ktoś nie potrafi mimo starań. kiedyś też wydawało mi się to podejrzane, ale potem poznałam dziewczynę która nie potrafiła sobie kiślu z papierka ugotować, że o budyniu nie wspomnę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie się zdaje że księgowe
mają dusze komorników i nikogo nie obchodzi, co robią po pracy. Niech robią, co chcą, ale po cholerę o tym pisać?? Tak mi smutno: reakcja Twojej teściowej może też świadczyć o tym, że danie wyszło wspaniałe, więc musiała Ci dokopać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×