Szybkie?zaręczynty/oświadczyny....

To Ty mi mala jestes beznadziejna, za kazdym razem jak czytam twoja wypowiedz to sie utwierdzam w tym przekonaniu. idiotka.

nie obawiaj sie, nic mnie nie boli, ani swiadomie, ani podświadomie

prosze, poradzcie mi cos dziewczyny...a nie kloccie sie... prosze...

mi mała - a tak na odchodne ponawiam pytanie CO ZROBISZ JAK TWÓJ NARZECZONY WYSTĄPI Z KOSCIOŁA ?

ok, nie mam wiecej pytań do tej kwestii wierz dalej, mała dziewczynko, że wszystko juz zostanie takie same, na zawsze, na wieki wieków amen, i nic tego nie ruszy

mala mi ludzie chodza do lekarzy i wierza w to co oni robia, w polsce naprawde jest mala swiadomosc skutkow tabletek anty, malo ktory lekarza zleca badania, zeby sioe czegos dowiedziec trzeba albo pytac na sile lekarza albo samego czytac, a sakd wiesz zmoe ta dzierwczyna miaal problemy z cera, boelsne miesziaczki, albo cos innego? tylko ze jak sie ma problemy z cera to jak sie skonczy brac to wszysstko zazwyczaj powraca, czasem nawet bardziej i bierze sie tak caly czas, bledne kolo z tego jest

czytajac posty mi malej coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze mamy tutaj do czynienia z ciezkim przypadkiem za bardzo pewnej siebie pannicy, ktore sie WYDAJE,ze wie najlepiej i zadne argumenty do niej nie docieraja a nam tylko podnosi cisnienie, wiec szkoda naszych nerwow.. "jestem wychowana w wierze katolickiej, ale nie postepuję obecnie do konca po katolicku, m.in. współżyjąc przed slubem" a potem piszesz: "lilio- zgadzam sie z tym co piszesz, dlatego też sama nie czekałam z seksem do ślubu gdy poznałam tego jedynego" Z TEGO CO WNIOSKUJE MI MALA PRZEPALAS SIE Z FACETEM ( PEWNIE TYM PIERWSZYM) A TERAZ NAGLE TRZYMASZ CNOTE DO SLUBU ( CNOTE KTOREJ NIE MASZ) BO TO TEN JEDYNY...czyli z tym poprzednim bylas dla seksu? czy tez myslalas, ze to ten jedyny,ale wtedy nie pilnowalas swojej cnoty?? "bycie "niewierzącym" to właśnie przejaw pewnej niedojrzałości emocjonalnej, brak myślenia i jakieś podążanie za modą i współczesnością"-dziewczyno , czy ty wiesz o czym ty mowisz???ateistow nazywasz niedojrzalymi emocjonalnie i podazajacymi za moda????To jest jedna z najglupszych twierdzen, ktore slyszalam

silesko, ona chyba naprawdę tylko tego jednego jedynego w zyciu miała i dlatego tak sie mądrzy a wiesz, dlaczego sie nie rozstali i nigdy nie rozstaną ? bo ONi ze sobą rozmawiają, a my tylko na seksie swoje związki opieramy i oni są DOJRZALI a my jestesmy głupie, puszczalskie dziwki, bez systemu wartosci, bez podstawowej wiedzy na temat tajemnej medycyny pigułek, którą mi mała posiadła w całosci w sposób doskonały

poradzie cos prosze... a mala mi zamknij dziub bo pir do lisz jak jakas nawiedzona. nie prosze ciebie o porade, a kolezanki...

masz racje Krychaa a jeszcze jedno pominelam:) "jestem wychowana w wierze katolickiej, ale nie postepuję obecnie do konca po katolicku, m.in. współżyjąc przed slubem" a mianowicie slowo OBECNIE w zdaniu mi malej cytowanym powyzej.. ale co ja dziwka i puszczalska moge wiedziec o zyciu i jego watrosciach;)

A ja nie mogę wyjsć z podziwu, ze jak smarkacz nie ma zadnych niemiłych doswiadczeń za soba, to nie zamknie sie i nie posłucha chwile, co ktos ma do powiedzenia. Bo parę lat dłużej żyje na tym świecie, bo był w paru więcej sytuacjach. Ale na wszystko jest gotowa odpowiedx . Mi z mooim poprzednim facetem, z którym sobie wyobrazałam nie wiadomo co, jakies dzieci itp. - nie wyszło - bo jestem niedojrzała i mysle tylko o seksie i nie rozmawiam. Jedna tu babka nagle sie dowiedziała, że jej maż , za którego by reke w ogień włozyła, że jest wobec niej uczciwy - ma od dawna kochanke. Na pewno to dlatego, ze jest nioedojrzała, niekatolicka i z nim nie rozmawia. Mimo ze taka z niej głupia cipa - oby jej się ułożylo z tym tam narzeczonym. Oby nie musiała kiedys gorzko zapłakac nad swoimi wielce mądrymi teoriami

sorry, to ja byłam, próbowałam bidnej kobiecie 2007 załozyć topik na antykoncepcji i jakoś mi został jej nick

kobieta 2007...ja niestety nie pomoge ci wiele, bo raz w zyciu bralam tabletki Microgynon przez pol roku, bardzo dobrze sie po nich czulam, ale je odstawilam, bo nie mialam potrzeby dluzej je zazywac:) teraz uzywamy tylko prezerwatywy, bo jak wpadne to juz nie bede tak bardzo rozpaczac jak kiedys...

faktycznie, tez nie dałam rady załozyć, ani tam, ani na ciążach nie wiem, czy tu ci pomożemy; ja na pewno nie, bo nie mam w ogóle zadnego doswiadczenia z pigułami

jes jakis problem techniczny z kafeteria dzisiaj...moze kafeteria tez ma juz dosc mi malej i sie buntuje, haha

az sie z ciekawości rozejrzałam - mi mała charakteryzuje sie tym, ze pojawia sie na topikach o tematyce slubno-etycznej jej 3 ulubione tematy to : 1.kolejność rzeczy w zwiazku (kiedy dzieci, kiedy slub) 2.zblizająca sie zagłada ludzkosci wywołana przez tabletki antykoncepcyjne 3.mieszkanie z facetem bez slubu/przed slubem ma 3 gadki na krzyz i wszędzie powtarza to samo

a wiec...ja zamieszkalam ze swoim facetem po 4 miesiacach znajomosci... po 11 m. wzielismy slub...a teraz urodzi nam sie baby ...po 2latach bycia razem.....a teraz koniec tych statystyk...powiem tylko jedno....wazne jest zeby z druga osoba przed slubem zamieszkac...wtedy mozna ja na "prawde" dobrze poznac..u nas wynikalo to jeszcze z faktu, ze nie mamy po 20 lat:) ..tylko troche wiecej ..i nie bedziemy sie bawic w chodzenie za raczke i calowanie po krzakach przez nastepne 2 lata....:)

Myslę, że wzbudzasz emocje, bo jestes twardogłowa, głucha na argumenty, a swoje własne słabosci przykrywasz jakimis bzdurnymi tłumaczeniami. ZAWSZE wszystko robisz własciwie, swoim zdaniem oczywiscie. Tego tam tematu nie chce mi sie czytac, zajrzałam i nic tam po mnie, nudno , flakowano i marudno. Ale cos tam znalazłam, hehe. "Gdyby on swego czasu nie wyjechał, to pewnie bysmy sie rozstali, bo uważałam go wtedy za trochę lekkoducha, trochę kobieciarza, trochę niezaradnego." Ja ci tam źle nie życzę. Ale wiem, ze jak sie jest od kogos daleko, to sie go idealizuje, zapomina, co złe, a pamieta tylko, co dobre. Tak to było z moim byłym facetem. No, ale moze u was codziennosć nie zweryfikuje twojego postrzegania jego osoby.

Ależ się rozpisałyście,troche zbaczając z tematem. :] balcerokwa gratulje. :) Fajnie się czyta takie historie z hapyy endem. :) Zgadzam się,co do mieszkania przed slubem.W ten sposób mozna lepiej człowieka poznać,nie sprawdzić mała mi. :] No bo sory,nie pozna się dobrze człowieka poprzez spotykanie się codziennie przez pare godzin.Potem takie wychodzą za mąż i zdziwone że ich mąż bije je po twarzy jest sadystą itp,a przecież przed slubem był taki kochany jak się spotykali. :/ O ludzka naiwnosci. :P

masz racje carino, ja przez 2 miesiace wspolnego mieszkania z chlopakiem bardziej go poznalam niz przez 22 smiesiace wczesniejszego bycia razem, po prostu mieszkajac razem byly sytuacje ktorych nie doswiadczylambym gdybysmy nie mieszkali razem, fajne jest takie spotykanie sie ale to na poczatku zwiazku a jak sie planuje wspolna przyszlosc to trzeba poznac ta druga osobe zeby wiedziec z kim sie wiaze, zawsze beda jakies problemy, klotnie ale przynajmniej ebdzie sie wiedzialo jakie wady ma ta druga osoba i czy je akceptujemy, sama mala mi mieszkalas z chlopakiem to poznalas go, wiesz jak jest i wiesz ze pewnych sytuacji by nie bylo gdybyscie razem nei zamieszkali,

No ale co mi mała ma powiedziec Mieszka tu, jej facet mieszka za granica i tam pracuje. Wiec go gloryfikuje, opowiada, jak to ich spaja jakas tajemnica i tesknota, chuj wi co. Jak pryjedzie, to wezmą ten swój slub i zamieszkaja razem i wtedy zobaczymy, jakie kwiatki wyjda, albo i nie zobaczymy. Ona nawet nie ma możliwości z nim zamieszkac. Wiec musi to sobie jakos podcukrować

jezeli wroci z tego zarabiania na dom...mieszkam w Anglii i widze jak Polacy dzwonia bardzo czesto do swoich kobiet mowiac jak to oni kochaja i tesknia a jeszcze tego samego wieczoru wychodza na impreze i szukaja okazji..albo nawt maja drugi zycie zagranica.. ale co tam...mi mala wierzy w swojego kochasia, bo oni ROZMAWIAJA..ale szczerze jej zycze, aby jej zwiazek byl inny

inny..nam na mysli, aby im sie ulozylo...choc moze przydalaby sie jej jakas \"szkola zycia\" aby troche \"zmalala\"

napisalam, ze zycze ci ABY CI SIE ULOZYLO...I TO NIE BYLO SARKASTYCZNE ale ty widocznie widzisz podwojne dno.. a co do mojej babci i dziadka...wiem, ze nie mieszkali razem i nie byli szczesliwi, babcia mi kiedys wyznala, ze zalowala swojej decyzjii..( oczywiscie nie uogolniam:)))

nikt tu nie mierzy nikogo żadną miarą, po prostu ona mieszka w Anglii i widzi, jak to wygląda moze twój chłop tak nie robi, a moze właśnie robi nie badz taka pewna swego, to tyle "niestety nie stanie sie tak" czy ty jesteś Bogiem, ze wiesz takie rzeczy ? To niestety nie leży w twojej gestii

jak uważasz hehe

a - jak napisano u góry - nie wydawało ci się, że to kobieciarz ? to chyba cytat z twojej wypowiedzi, prawda ? moze nie wiesz wszystkiego, hahaha

"Gdyby on swego czasu nie wyjechał, to pewnie bysmy sie rozstali, bo uważałam go wtedy za trochę lekkoducha, trochę kobieciarza, trochę niezaradnego." a to to skąd ? bo rozumiem, że cytat z twojej wypowiedzi no ale ty chyba masz problem generalnie z konsekwencją wypowiadania się

no to wspaniale a te zdradzane kobiety z facetami za granicą na pewno tylko dlatego sa zdradzane, bo nie rozmawiają i nie są takie dojrzałe

nie, ja nie, skąd i oczywiscie dzieci bedziecie mieć grzeczne, katolickie, mąż będzie dobry, nie bedzie miał kochanek, ty to wszystko wiesz, bo inne to są niedojrzałe, nie to , co ty