Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulina_88

o tabletkach i nie tylko

Polecane posty

up up podnosze topik :):) teraz lecę do miasta, ale jak wrócę to się odezwę wczoraj deggialka do mnie napisała, że się nie odzywa nie dlatego,że o nas zapomniała, tylko ma dużo na głowie nauki, bo na studiach zaczyna się ciężki czas :):) ale wkrótce się odezwie :):) oki to ja lecę i do przeczytania :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, nareszcie jaki odzew:) ja już po zakupach, zabieram sie za prezentację z polskiego, śmigam na taras bo piękne słoneczko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):) ja też już wróciłam :):) karola bardzo się cieszę, że ciasto ci po pierwsze wyszło, a po drugie bardzo wam smakowało, ja je uwielbiam :):):) wiesz planuję niedługo zrobić te naleśniki po meksykańsku, tylko powiedz mi jak usmażyć te naleśniki, bo coś pisałaś,że nie na słodko tylko z pieprzem, mogłabyś mi podać jakiś dokładny przepis na te naleśniki???, bo ja lubię robić, jak mam wszystko podane co i jak :):) karola to bardzo dobrze,że twój paweł ma taki super kontakt z twoją rodzinką i znalazł wspólny temat nawet z ciociami ;) widzę, że bardzo sympatycznie upłynął wam weekend:):) a maturą z polaka się nie przejmuj na pewno zdasz :):) choć dla pewności oczywiście będziemy trzymały kciuki :):) kasieńka a co u ciebie?? chyba też musimy za ciebie kciuki trzymać, bo po opisie na gg widzę, że jutro wybierasz się na jakąś rozmowę kwalifikacyjną?? a jak twój weekend minął?? spotkałaś się z pawłem?? deggialka a ty ucz się i wpadnij czasem do nas:):) chwilka relaksu na naszym forum ci nie zaszkodzi ;):):) do mnie marcin przyjechał w niedzielę po południu, a wczoraj przed 18 pojechał :):) hehe wiecie wczoraj do jego siostry przyjechał ten jej facet z ameryki, chyba wam kiedyś o tym wspominałam :):), no i marcin za nim nie przepada, wręcz go nie lubi, zresztą ten robert marcina chyba też nie, heh trochę głupio teraz będzie, ten robert ma zostać aż do sierpnia :):), a marcin coś wspominał,że oni mają zamiar wsiąść ślub cywilny :):) i podobno ten robert przywiózł jej nawet sukeinke do śłubu...dla mnei to szok !!! poznali się przez internet, spędzili ze sobą ubiegłoroczne wakacje, bo też wtedy do niej przyjechał na chyba 3 miesiące, a potem 9 miesięcy tylko ich związek opierał się na rozmowach przez skypa przez internet :):), a teraz znowu ten robert przyjechał i mają zamiar wziąść ślub cywilny, a jak marcina siostra skończy za rok studia to chce do niego do ameryki wyjechać :):) normalnie historia niczym z filmu i jak dla mnie grubymi nićmi szyta...wiecie ja znam marcina na żywo, spotykamy się w każdy weekend, a bywało,że częściej, ale kompletnie nie myślę o ślubie (nawet cywilnym), a marcina sioistra młodsza ode mnie o rok, faceta zna więcej z internetu niż na żywo, spędziła z nim miesiące wakacyjne, a to nie to samo co sprawdzenie się w życiu na co dzień i ona chce za niego już tak szybko wychodzić, dla mnie to trochę wariactwo, to moje zdanie....poza tym ten robert bardzo ją kontrolował podczas tej swojej nieobecności, mówiłam wam,że na sylwka nie mogła z nami wyjść do miasta, ani nawet wypić lamki szampana, wiecie w życiu bym sobie na coś takiego nie pozwoliła, mimo,że kocham mojego faceta to są pewne granice, których się nie przekracza, poza tym miłość nie polega na zazdrości, ograniczaniu i kontroli, no ale widać jej to pasowało, a co wy o tym sądzicie?? będąc na jej miejscu wzięłybyście ten cywilny?? mnie to aż zatkało z wrażenia jak się o tym dowiedziałam i przez pierwsze minuty myślałam,że marcin sobie ze mnie żartuje:):) a wracając do sedna, to próbowałam jakoś marcina przekonać,żeby nie reagował tak gwałtownie na tego roberta, nie denerwował się, ale on powiedział,że swojego zdania o nim nie zmieni, że to robert powinien się starać żeby załagodzić napięte stosunki między nimi, ehh pewnie trochę niezdrowa będzie ta cała sytuacja, wczoraj podobno jak wrócił ode mnie do domu to się nie przywitał z tym robertem i majka jego siorka wpadła do niego z płaczem,że jak on się zachowuje, a marcin mi tłumaczy,że równie dobrze oni we dwoje mogli do niego przyjść na górę do pokoju i się przywitać, w sumie ma rację, taka sama droga :):)...wydaje mi się, że to dopiero początek takich sytuacji, które być może niejednokrotnie będą się pojawiać :)..no ale cóż nie da się zmusić ludzi do lubienia :):) no to narazie tyle :):) idę coś przekąsić:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu to faktycznie historia takimi grubymi nićmi szyta, mam nadzieję, że ona się zbyt prędko nie rozczaruje, bo to właśnie tak bywa. Jak się ktoś rzadko widuje to jest świetnie za każdym razem, a bo tęsknota, bo rozłąka, bo to bo tamto, ale jak się ma kogoś na co dzień, wie, jak się zachowuje w różnych sytuacjach, to sie wtedy poznaje prawdziwe oblicze. Ja też zawsze myślałam, że mój Paweł jest cichy i spokojny, totalne przeciwieństwo mnie, nigdy mi to nie przeszkadzało, uzupełniamy się, ale jak kiedyś darł koty ze swoją siostrą to się zdziwiłam, gdzie ten jego ogień się schował:):D wiem, że jak chce to potrafi... heh byle nie w stosunku do mnie:D Ja nie wiem za bardzo co bym zrobiła na ich miejscu. Może niech wezmą tego cywila, zobaczą czy im się będzie układać razem na stałe. Zawsze potem przecież mogą się rozejść, w końcu to nie ślub kościelny. Z tymi naleśnikami to jest tak, że bierzesz mleko, mąkę, jajka, trochę oliwy, sól, pieprz, proszek do pieczenia. I tyle. Jak na normalne naleśniki, tyle że bez cukru waniliowego i zwykłego. Jakie proporcje to nie wiem, ja zawsze robie \"na oko\", żeby tylko ciasto było rzadsze. Ja zwykle zaczynam od około pół litra mleka i patrzę później co i ile dodawać :) Ja nie mam Kasi gg, ale skoro Madziu piszesz, że jakaś rozmowa kwalifikacyjna się kroi, to i ja trzymam kciuki, żeby w końcu coś się znalazło dla naszej Mamusi:) A wiecie, dziś dzwoniła moja przyjaciółka, co mieszka w Krk, jest w ciąży, a jest w moim wieku. Była dziś u gina, jest w 15tyg. ciąży. Pomimo tego, że wpadła, to wiecie, że bardzo się cieszy. Mówi, że czasem jak jest sama, to troszkę jej smutno, ale wie, że teraz ma dla kogo żyć. Jej chłopak jest taki szczęśliwy. Ja też się cieszę, wiem, że będzie dobra mamą:) No a Paulinka się uczy i dobrze:D Trzeba:D Ja też męczę ten mój polski, jakoś mi nie idzie:/ ale mój czas na naukę to wieczór i noc, tak więc nic straconego :) Buźki Dziewczyny, miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola niech któraś z dziewczyn poda Ci moje gg, nie chcę za bardzo tutaj podawać ponieważ coraz więcej trzecich osób tu zagląda...a nie chcę aby ktoś sobie robił jaja i żebym wieloletni numer gg musiała zmieniać... Co do Marcina Madzi Po 1 co do przywitania...hm ja mam troszkę odmienne zdanie...a więc uważam, że przywitać powinna się osoba, która dochodzi do towarzystwa...w tym momencie to Marcin wrócił do domu i powinien się przywitać...ja jak mi osoba która wchodzi nie powie cześć też nie powiem...w ogóle dziewczyny ja mam tak, że uważam, że to mężczyzna powinien się przywitać z dziewczyną i ja pierwsza nie powiem cześć..wy też tak macie??? Po 2 Marcin powinien zrozumieć, że jego siostra kocha tego Roberta i lepiej będzie jak on będzie udawał, że go lubi bo wtedy będzie mógł panować nad sytuacją, tzn będzie wiedział co dzieje sie w tym związku i będzie miał dobry kontakt z siostrą, a tak będą żyć ze sobą jak pies z kotem i Marcin nie zauważy sytuacji kiedy jego siostra byłaby zaślepiona i dała się w coś wpakować... Po 3 wiesz jak kiedyś też tak uważałam, że ślub to powinno się brać po kilku latach, ale znam kilka koleżanek które wzięły śluby po kilku miesiącach i są szczęśliwi...także na to reguły jedni znają się 6 miesięcy i są udanym małżeństwem a inni po kilku latach nagle po ślubie zdają sobie sprawę że to pomyłka Ogólnie ja zanim wzięłabym ślub wolałabym najpierw zamieszkać ze swoim wybrankiem, żeby się sprawdzić...ale każdy ma jakieś swoje zdanie na ten temat Co do przyszłej mamusi która wpadła...ja w ogóle nie dziwię się, że mimo młodego wieku jest szczęśliwa...ja miałam 17 lat jak dowiedziałam sie, że jestem w 9 tygodniu ciąży i wiesz co Karolinko byłam przerażona, ale i szczęśliwa...od razu pokochałam moje maleństwo, choć niektórzy mówią, że to tylko zarodek...ale dla mnie to była moja maleńka kochana fasolka...heh wnuczka mojej sąsiadki mówiła, że mam fasolkę w brzuchu...i na propozycje aborcji czy oddania małej reagowałam jak lwica broniąca swojego dzieciątka...każda mądra kobieta bez względu na wiem będzie dobrą matka...zresztą ja miałam 17 lat i byłam gotowa, a moja kuzynka ma 23 i uważam, że nie jest gotowa do macierzyństwa Tak kochane mam jutro rozmowę kwalifikacyjną w sklepie odzieżowym...ciekawe czy coś z tego wyjdzie mam nadzieje, że tak bo jak nie to chyba się załamię...uważałam, że łatwo znaleźć pracę gdy się chce, ale teraz jak jestem bezrobotna i mam znaleźć pracę to zmieniam zdanie...to strasznie trudne zadanie... Pozdrowionka dla was wszystkich...życzę miłego dzionka Mill i bliżej słońca kochane choć was nie ma to jesteście w naszej pamięci i w naszych sercach...mam nadzieje, że jednak wrócicie do nas...bardzo za wami tęsknimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki :) megulitta napisala dlaczego mnie nie bylo, wiec czuje sie usprawiedliwiona :) jedno zaliczenie mam z glowy- bylo proste na szczescoie, wiec zalicze na 100 % achhh co za skromnosc :p na 16:40 ide do lekarza :( juz mowilam Madzi- cos mnie ugryzlo w palec (od npogi, zeby bylo smieszniej) i strasznie puchnie, boli, swedzi i w ogole masakra... mam tylko nadzieje, ze to naprawde jakies ugryzienie, a nie... hmmm... no wiecie... czasem na jakims solarium, albo na basenie (chociaz zawsze chodze w klapkach.... ach wole nie krakac :/ Megulitta- co do tej sprawy z Marcina siostra :D jestem chyba w talkim samym szoku, jak Ty bylas... co jak co, ale ja uwazam, ze postepuje bardzo nieodpowiedzialnie!! co jej szkodzi poczekac troche z tym slubem?? pewnie chodzi o kwestie visy czy nie?? ja tam uwazam, ze nie ma co sie tak spieszyc... pewnie, ze ja nie zamierzam, czekac w nieskonczonosc ze slubem, ale mimo wszystko uwazam, ze to jest powazna decyzja- nawet jesli to tylko slub cywilny... ona tak naprawde nie zna tego czlowieka i teraz to bedzie kwestia losu- albo sie okaze, ze to dobry czlowiek i beda szczesliwi do konca zycia (tak jak to kasia podawala przyklady), albo beda sie do konca grzyc- do konca czyli do rozwodu... nie wiem... ja bym nie pozostawila swojego zycia przypadkowi... :/ no ale ostatecznie to jej sprawa, jest juz duza i sama moze podejmowac takie decyzje... tylko co tu sie potem dziwic, ze procent rozwodow rosnie z roku na rok... :)mimo wszystko ja bede za nia trzymala kciuki i oby im sie poszczescilo :) ja natomiast nie wyobrtazam sobie np wziac slubu z Piotrem nie mieszkajac znim wczesniej okolo roku :) i nie chodzi o to, ze kazda para powinna ze soba mieszkac przed slubem, chcoaiz jestem tego zwolenniczka, ale o to, ze podobnie jak ta siostra Marcina... ja nie moge [powiedziec, ze w pelni znam Piotra :) jestem na diecie Kobietki, ale postanowilam, ze zrpobie tego 3bita dla Piotra... musze tylko odszukac ten przepis od Megulitty :) mam nadzieje, ze nie jest zbytnio zakopany :p ach juz sie nie moge doczekac weekendu!!! jeszcze tylko troszke i bedzie moje szczescie :) wiecie dzisiaj mialam taki koszmar... snilo mi sie, ze nakrylam Piotra z jego byla... i powiedzial mi, ze mnie nie kocha, ze tak naprawde mnie nigdy nie kochal i w ogole... ze nasz zwiazek nie ma sensu i to koniec... wyobrazcie sobie, ze ten senm byl tak realistyczny, ze kiedy sie obudzilam mialam na policzkach lzy... szok... oczywiscie dzieki temu znow docenilam moje szczescie hehe :D jednak i koszmary sie na cos przydaja :p Slonce a za polski kiedy mam trzymac kciuki bo w koncu nie wiem :p angielski w czwartek, a polski?? ech wy trzymajcie kciuki za ten moj palec :p naprawde wyglada to strasznie :p Kasienka... hmmm widze, ze z tym Pawlem to tak kurcze dosc konkretnie :) super, ja mysle, ze decyzje beda pozytywne, bo dlaczego mialoby byc inaczej, skoro on powiedzial Ci, ze sie zakochuje- a to dosc szybko jak na faceta, no i skoro Ty tez jestes zainteresowana :) bedzie dobrze, ja to wiem :) a za rozmowe juztro trzymam tez kciuki, tak wiec zobacz: juz szesc kciukow bedzie zacisnietych jutro- oby to cos dalo :) no nic... powoli mykam, musze sie przygotowac do wizyty u lekarza :( a jesczze na 19 jade dzis do dzieciakow... nie chce mi sie jak smok, ale co mam zrobic... zdeklarowalam sie to nie mam wyboru, a poza tym przyda sie troche kaski na przyjazd Piotra- o ile w ogole mi juz zaplaca... z nimi i ich placeniem roznie bywa niestety... :/ buziaki i do spisania :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuufffff... wlasnie wrocilam od lekarza :) na szczescie to tylko reakcja alergiczna na ugryzienie :) mam antybiotyk (znowu) i za kilka dni paluszek bedzie jak dawniej :D a juz myslalam, ze trzeba go bezdzie amputowac, albo ze sam sie amputuje :D to teraz uciekam... do potworkow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki, :):) deggialka dobrze, że z tym palcem to nic poważnego :):), to co ty jesteś alergiczką?? mój marcin niestety tak, obawia się wszelkich pogryzień komarów, jak robił remont to dostał wysypki też nie wiadomo od czego, a kiedyś po zjedzeniu kebaba wylądował w szpitalu :(:( bo widocznie był uczulony na coś co w nim było :(:( no mówię wam zwariować można z jego alergią :):), moja sioistra z kolei jest uczulona na sierść zwierzaków i pyłki jakiś tam roślin...heh ale w sumie dużo ludzi teraz boryka się z różnymi alergiami, wydaje mi się,że kiedyś tak nie było :) deggialka a u gina już byłaś?? ja się jakoś wybieram i wybrać się nie mogę, może w następnym tygodniu pójdę :):) kasienka będziemy trzymały za ciebie kciuki, mam nadzieję,że tym razem się uda, a co do tej pracy to się z tobą zgadzam, niby gadają,że sytuacja na rynku pracy się poprawiła, że łatwo znaleźć pracę, ale jak przyjdzie co do czego to okazuję się to nieprawdą, bo po pierwsze kobiecie truudniej znaleźć coś rozsądnego, a po drugie jak jest to czasami za nierozsądnie niskie pieniądze, a do tego trzeba 3/4 swojego życia poświęcać pracy :(:( heh chyba jeszcze długo się w tym wypadku nic nie zmieni :(:( słonce K wczoraj zrobiłam twoją sałatkę grecką..... pyszota !!!!:):) bardzo ci dziękuję za przepis:):) wszystkim moim domownikom smakuje i już połowa zjedzona:):) ja wczoraj robiłam racuchy z jabłkami, lubicie?? a macie jakąś potrawę,deser który kojarzy wam się z dzieciństwem ??wiesz karola chyba trochę się zaraziłam tym twoim gotowaniem, bo lubię urzędować w kuchni i najwięcej przyjemności sprawia mi takie właśnie gotowanie czy robienie rzeczy niestandardowych, nowości :):) lubię chyba kulinarne wyzwania :):) powiedz mi jeszcze jak ty robisz tą pizze?? spody kupujesz- czy też sama robisz?? bo to chyba z ciasta drożdżowego się robi to wyższa szkoła jazdy, trzeba się modlić żeby nie opadło i wyrosło ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane:) Cosik mi się pogoda popsuła:/ tzn. ciepło jest, ale słonko raz jest a raz go nie ma, a taką miałam ochotę posiedzieć na tarasie i się pouczyć a przy okazji połapać troszkę promieni słonecznych, bo Paweł się ze mnie śmieje że jak pod koniec sierpnia nie będę opalona to będzie to bardzo śmiesznie wyglądać jak pojedziemy na te wczasy do Chorwacji, to wszędzie już będą sami opaleni ludzie, takie czekoladki a tu wyskoczy taki białasek, hehe no ale Polki słyną z jasnej karnacji, to niech się nie czepia, z resztą do sierpnia dużo czasu. Kasiu, ja sie wcale nie dziwię, że od razu pokochałaś swoje maleństwo, bo ja też bym tak zrobiła. Na pewno ono pokrzyżowałoby mi trochę plany, bo chce iść na studia i chce mieszkać w Krakowie, a tam nie miałby się nim kto zająć, babcia czy ktoś tylko musiałabym ja, ale na pewno bym je obdarzyła od początku tak wielką miłością, bo dziecko to cudowny dar:) za rozmowę kwalifikacyjną trzymam mocno kciuki:):):) Żeby praca była w miarę dobrze płatna, żebyś nie pracowała więcej jak 8h, taka norma chyba jest i żebyś miała czas dla swojej pociechy:) Paulinko, bidusio:* dobrze, że z tym palcem to nie bardzo poważna sprawa. Ja też jestem alergikiem, ale to na bardziej takie przyziemne rzeczy, na ugryzienia na szczęście nie, ale na kurz, na sierść, na siano, na skoszoną trawę, na truskawki i pomarańcze ale nic sobie z tego nie robię i jem ile mogę, same witaminki, a potem siedzę i się drapię :D Fajnie, że już niedługo zobaczysz się z Piotrem, jutro obowiązkowo za mnie kciuki trzymać:D Madziu, fajniusio, że znowu Ci wyszła jakaś potrawa z mojego przepisu:) a wiesz, że ja wczoraj też miałam racuchy z jabłkami:) pychotka;) potrawa z dzieciństwa, hmm... ja chyba tak najlepiej pamiętam grysik z sokiem, bo jak on się gotuje to tak \"pyka\", a śmialiśmy się zawsze, że jak mój dziadzio spał, to też tak \"pykał\". To mi się zawsze przypomina:) Fajnie, że gotowanie sprawia Ci taka przyjemność jak mi, to na prawdę frajda zrobić coś, poświęcić się, przygotować a później wiedzieć, że wszystkim smakowało:) Co do pizzy to robię sama:) Tzn. ja wybieram składniki co i ile, a Paweł gniecie ciasto:D ale powiem Wam, że ta nasza pizza w sobotę to wyszła świetna, zajadaliśmy się tak, że szok:D nawet na śniadanie w niedzielę, bo nam dużo wyszło, zrobiliśmy dwie:D mniam:D No ja się będę zbierać do nauki tej prezentacji, troszkę już umiem, ale gdzie to do końca:D buziaki Dziewuszki, miłego dnia:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasienka masz rację, marcin źle się zachował,że się nie przywitał i też mu to mówiłam :):), rzeczywiście nie ma reguły i staż przedślubny nie świadczy o powodzeniu małżeństwa, są pary, które mimo, iż były ze sobą krótko to żyją szczęśliwie, a nawet takie, które wzięły ślub z musu, bo dziecko w drodze i okazało się, że też dobrze im się ze sobą żyje :):)...ja jednak wychodzę z założenia,że wyjść za mąż nie jest trudno, trudniej jednak potem zacząć żyć normalnie i inaczej niż do tej pory :):) i podobnie jak wy sądzę, że warto sprawdzić się przed ślubem wspólnie mieszkając, żeby potem nie było rozczarowań, spotykanie się co weekend, czy nawet częściej nigdy nie umożliwi prawdziwego poznania naszego faceta tak jak mieszkanie z nim pod jednym dachem 24 godziny na dobę, jeśłi to przetrwamy, to możemy się hajtać :):)...to moje zdanie :):).... a co do marcina siostry to deggialka masz rację, oni chcą ten cywilny, żeby mogła dostać wizę, bo niestety to nie takie proste, heh ona twardo twierdzi,że w domu mieszkać nie będzie, niech robią sobie co chcą, bo ona i tak wyjedzie do ameryki...wiecie fajnie to wszystko brzmi, ale mi się wydaje, że to w ogóle nie jest takie proste jak się wydaje... ślub, wiza i ameryka, ale jak już tam będzie zostanie tylko z nim i jego rodziną, z dala od swojej rodziny, w kraju o zupełnie innej kulturze i języku...moim zdaniem to wielkie wyzwanie, sama nie wiem czy bym zaryzykowała, on nie wyobraża sobie życia w polsce, traktuje nasz kraj jako zacofany i często go wyśmiewa, a najbardziej nie lubi murzynów, mówi, że w ameryce ich pełno i odnosi się do nich z wielką antypatią....wiecie dla mnie to jest chore, przecież kolor skóry nie jest powodem do tego by kogoś lubić lub nie, podobnie jak orientacja seksualna, przecież najważniejsze jest to co ten człowiek sobą reprezentuje, a nie takie uogólnianie czarny to zły, na pewno przestępca albo jakiś mafiosa, homoseksualista to zboczeniec i chory, mi się w głowie nie mieści jak ludzie potrafią być nietolerancyjni !! nawet osoby niepełnosprawne potrafią uznać za wyrzutków i zepchnąć ich na margines, spowodować,że nie zechcą brać udziału w życiu :(:( mi się wydaje,że Polacy niestety nie są tolerancyjni, ale jak widać amerykanin z polskimi korzeniami, który wyrósł w wieloetnicznej ameryce też nie ...a wy jesteście tolerancyjne?? macie jakieś zastrzeżenia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słonce K nic się nie martw tą pogodą u mnei też jest słonce, ale się strasznie w porównaniu do tego co było ochłodziło, a w weekend ma chyba być jeszcze zimniej i padać, no ale czego mogłam się spodziewać, planuję jechać do marcina, a jak ja do niego jadę to zawsze jest kiepska pogoda, albo pada albo zimno, albo wszystko naraz:):) miałam w planie wypad z nim nad rzekę na ryby, on by łowił ja bym się opalała, ale widać nie wypali :):) 90 % dni gdy byłam u niego była kiepska pogoda, reszta to przebłyski słońca czasem wyjątek że mocniej przygrzało :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze- Megulitta jesli wypali ten pomysl z rzeka to uwazaj na meszki :D:D:D ja mam nauczke :D wiesz ja nie jestem alergikiem- nie jestem zupelnie na nic uczulona- no prawie, bo jak sie okazalo na jakies dziwne ukaszenia niestety tak... ale na zwykle typu komar- nie :) mi sie wydaje, ze to co mnie ugryzlo to byl jakis mutant :D po drugie- tolerancja :) ja jestem jak najbardziej tolerancyjna :) moglabym miec przyjaciela geja hehe i zupelnie by mi toi nie przeszkadzalo- no moze czulabym sie nieswojo gdyby np przy mnie calowal sie ze swoim chlopakiem, ale na pewno nie bylby to wstrat... raczej... takie zagubienie w obliczu nowej sytuacji... kiedys bylam sklonna uwazac, ze homoseksualizm to choroba, ale na szczescie mnie oswiecilo kiedy obejrzala brokeback mountain :) zrozumialam, ze ci ludzie maja przeciez uczucia i tez sie kurde kochaja!!!! wiec dlaczego my- hetero- mielibysmy im tego zabraniac?? jakim prawem :/ niestety moj Piotr nie jest tolerancyjny :( oczywiscie bez przesady!! widzac gejqa czy Murzyna nie rzuca sie na nich, ale czasem mruczy cos tam pod nosem... jednak uwazam, ze dopoki nie rani tym kogos- np nie rzuca niestosownych uwag w strone geja czy murzyna, nie mam prawa zmieniac jego przekonan... oczywiscie tlumacze mu, ze to zupelnie bez sensu sadzic, ze czarnoskory nie powinien mieszkac w Polsce... ale on zdania nie chce zmienic, zreszta mowie- dopoki nie robi krzywdy innym- ma do tego prawo... mimo wszystlko ten temat zawsze jest zrodlem klotni, bo mamy skrajnie odmienne zdania, wiec staram sie nie dyskutowac z nim... poza tym... hmm... Piotr jest tzn byl kiedys takim jaby skinem- mowie jakby, bo chodzilo tylko o przekonania... hehe no bo trudno nazwac czlowieka z dlugimi wlosami skinem :D no ale wlasnie o te przekonania chodzi :/ wiecie- polska dla polakow i te sprawy... dla mnie to bzdura :/ ale kazdy ma prawo sadzic co chce :) echhh dzisiaj pool dnia sie uczylam slowek- jutro mam ten test z anglika :/ Kasienka a jak Twoja rozmowa?? trzymanie kciukow poskutkowalo?? a jak egzam?? mam nadzieje, ze dalas rade ze wszystlim :) za Ciebie Karola jutro trzymamy kciuki, wiec jak wrocisz to sie koniecznie pochwal :) a dzisiaj juz sroda :D pojutrze wreszcie steskniona zobacze ksiecia heheha nie moge sie doczekac :) tylko kurcze wlasnie okres dostalam :/ ale co tam... moze powinnam sie cieszyc, ze jest, bo jakby nie bylo to dopiero bym plakala :D a co do ginekologa- no mialam sie umowic, ale mi sie zapomnialo... i tak sobie mysle... ze skoro nie umarlam jeszze to moze po prostu poczekam jeszcze te dwa tygodnie i sprawdze przy kolejnym stosunku czy wszystko ok :) mowie za dwa tygodnie, bo w ten weekend z powodu mojej niedyspozycji seks odpada hehehe musze isc zaraz do tesco.... strasznie mi sie nie chce, ale coz... mus to mus :/ a czytam \"martwa strefe\" stephena kinga :) jestem narazioe na [poczatku, ale zapowiada sie super :) takze zaraz po zakupach zasiade chyba :) i do konca dnia relaksik a co!!! :D to poki co ja mykam, moze sie jeszcze dzisiaj odezwe :) trzymajcie sie kobietki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta praca by mi super odpowiadała...teraz mam dostać sms-a z umówionym terminem na sprawdzenie mnie w praktyce...a potem podejmą decyzję Co do egzaminu to jak już pisałam Pawłowi jak pech w życiu to na całej linii...rano pisałam Pawłowi, że znając moje szczęście to na egzaminie dostanę te dwa pytania które są moją piętą achillesową i wiecie co dostałam oba :/ pociesza mnie to że to tylko 2 pytania z 14, ale miałam rację jak pech to pech Wczoraj postanowiłam i napisałam Pawłowi, że pozostaniemy przyjaciółmi...boli mnie to bo chwilami mam wrażenie, że on jest kimś wyjątkowym...tyle nas łączy...chyba zdążyłam się \"zakochać\"...ale stchórzyłam...mam za sobą takie perypetie miłosne, że boję się ponownie zaryzykować...Nie powiem jest mi ciężko...ale nie mam prawa kazać mu być z kimś kto ma taką przeszłość jak ja...on zasługuje na kogoś lepszego 😭 Degii bardzo sie cieszę. że nic poważnego nie stało się z palcem...a jak tam u gina byłaś już...wiesz coś?? Karola trzymam kciuki daj znać jak wrócisz Megii ugotowałabyś coś dla nas i przesłała nam emailem Wiecie mam szalony pomysł...aby jechać jutro z małą na cały dzień nad jeziorko...uciec od tego wszystkiego chociaż na jeden dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To taka krótka historia,mogłam napisać jej - kolejną część. w jego czułych ramionach,szybko przychodził sen. nie wierzyłam,kiedy mówił,że kocha mnie . myślałam - zgubi mnie w tłumie,zdradzi z Tobą,lub z nią - za jakiś czas. żadna z Was nie zrozumie,jaki poczułam strach. bałam się miłości,którą on chciał mi dać. powiedziałam coś głupiego i .. ref. Jak mogłam tak powiedzieć mu.? żeby tylko teraz wiedział jak,jest mi źle. jak mogłam nie zatrzymać słów.? i pozwolić tak po prostu by - odejść mógł. Macie racje - ze mną chyba jest coś nie tak. Moja codzienność mnie zmienia - sama nie wiem już,czy potrafię żyć. ukrywam w sobie marzenia - dobrze wiedząc,że żadne z nich beze mnie nigdy nie spełni się. ref. Jak mogłam tak powiedzieć mu.? żeby tylko teraz wiedział jak,jest mi źle. jak mogłam nie zatrzymać słów.? i pozwolić tak po prostu by - odejść mógł. Teraz kiedy jestem z Wami tu,czuję siłę swoich słów. może los da mi szansę znów. ref. Jak mogłam tak powiedzieć mu.? żeby tylko teraz wiedział jak,jest mi źle. jak mogłam nie zatrzymać słów.? i pozwolić tak po prostu by - odejść mógł. Jak mogłam tak powiedzieć mu.? i pozwolić tak po prostu by - odejść mógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) no ja wyszłam w końcu na to słoneczko, rozebrałam się ładnie, wzięłam moja pracę do ręki i.... wytrzymałam pół godzinki, bo wiał taki zimny wiatr, że choć słonko mocno świeciło, to no gi mi zmarzły:P Co do tej tolerancji, to ja uważam, że jestem tolerancyjna. Nie mam nic ani do czerwonoskórych, ani do Murzynów ani do Chińczyków czy innych \"żółtych\". Każdy ma prawo żyć, nawet gdzie chce, bo gdyby ktoś kiedyś nie ustanowił granic, to wszystko było by teraz ok. Nie dyskryminuje słabszych, nie śmieję się niemądrych. Każdy jest taki jaki ma być i trudno. Wszyscy (głównie mężczyźni) mówią, że precz z gejami a lesbijki mogą być, bo lesbijki są fajne. Jeju, jak równość, to równość. Jak się kochają to już ich sprawa, ale z jednym czym się nie zgodzę to adopcja przez związki homoseksualne. Co to to nie. Kasiu mam nadzieję, że uda się wszystko z tą pracą, dasz nam znać jak Ci poszło, bo ja np. trzymam mocno kciuki, aby się udało:) Szkoda, że tak postanowiłaś z Marcinem, bo wyglądało na to że coś już iskrzy między Wami. I nie mów, że on zasługuje na lepsza dziewczynę, bo powiedz, w czym Ty jesteś gorsza od innych? To, że życie nie było dla Ciebie takie przychylne jak dla innych, to nie jest Twoja wina! On wie jaka jesteś wspaniała, jaką jesteś dobrą i kochającą matką, jakaś jesteś kobietą. Musisz się przełamać! Może on poczeka, a Ty jeszcze raz przemyślisz swoją decyzję, bo może będziesz tego żałować, że miałaś szansę a ją zmarnowałaś. Mam nadzieję, że nie dopuścisz do takiej sytuacji. A sama popatrz, że skoro on się Tobą zainteresował wiedząc jaką masz przeszłość, to znaczy przecież, że podobasz mu się taka jaka jesteś, ze wszystkimi wadami i zaletami, problemami i szczęściem. Nie rezygnuj tak łatwo... Oczywiście jutro dam Wam znać jak mi poszło, może nie będzie tragicznie... Buźki dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski, ehhh kasieńka, co ty wygadujesz, jakie on zasługuje na kogoś lepszego !!!! czyś ty zwariowała...normalnie najchętniej to bym cię w główkę twoją śliczną palnęła, przecież nie możesz tak gadać, idąc za twoim tokiem myślenia każda z nas mogła by powiedzieć dokładnie to samo, że faceci z którymi jesteśmy zasługują na lepsze dziewczyny, my nie jesteśmy ich warci, ehhh kasieńka...widocznie ten paweł poczuł sympatię do ciebie w całej twojej okazałości, z twoimi zaletami i wadami !!z twoją teraźniejszością i przeszłością :):) uwierz mi,że każda z nas ma w swojej przeszłości czarne karty, które najchętniej by wymazała z życiorysu, o których nie chcemy pamiętać, staramy się je wymazać lub zepchnąć w najdalsze zakamarki pamięci, przynajmniej ja takie mam, ale wiesz nigdy nam się to nie uda dopóki sobie tego nie wybaczymy, musimy zrozumieć,że bolesna doświadczenia chociaż wiele nas kosztują to już przeszłość, musimy je zaakceptować i zwyczajnie sobie wybaczyć, wybaczyć np. naszą bezmyślność, ale przecież nie jesteśmy jasnowidzami, skąd mogłyśmy wiedzieć,że to czy tamto będzie miało takie konsekwencje, kasieńka wiem,że uporanie się z przeszłością nie przyjdzie od razu, ale spróbuj, przecież nie zaczniesz żyć pełnym życiem dopóki się z nią nie uporasz, dopóki sobie nie wybaczysz, ona do ciebie nieustannie wraca :(:( i stoi na drodze do twojego szczęścia, bo twierdzisz że ze względu na twoją przeszłość nie jesteś warta faceta, przecież on też ma jakaś przeszłość, kasienka ty nie możesz szukać sobie takich wymówek !!!musisz się skupić na przyszłości, to ona jest dla ciebie najważniejsza, przyszłość, w której odnajdziesz szczęście i spokój :):).....jeśli nie czujesz się gotowa na związek czy coś głębszego, to ok, rozumiem, potrzebujesz czasu, by wyleczyć rany po poprzednich przejściach, ale na boga kobietko wybij sobie z głowy myślenie \"nie jestem jego warta\", \"on zasługuje na kogoś lepszego\", zrozum,że ty możesz być tą najlepszą dla tego czy innego faceta, przecież ta przeszłość nie może spowodować, że będziesz rezygnowała przez nią z czegoś na czym naprawdę ci zależy, nie rezygnuj kasienka ze swoich dążeń i marzeń z powodu tego co było kiedyś ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słonce k trzymamy kciuki :):) deggialka za ciebie też z tego angola napisz na 5+ ;) a jak wrócisz to bierz się za robienie 3 bita :):) piotrek przyjeżdża jutro?? macie jakieś specjalne plany na weekend?? kasieńka mam nadzieję,że dostaniesz tą pracę, też trzymamy kciuki by się udało no to chyba dziś nic robić nie mogę, bo kciuki zaciśnięte ;) ja po 11 mykam porobić opłaty, potem jadę do kuzynki na kawę, potem wracam robię obiad i po obiedzie z rodzinką jadę do babci, bo dziś Zofii i mojej babci imieniny :):) ciasto już czeka w lodówce będzie miałaniespodziankę, a wiecie moja babcia w maju już skończyła 86 lat !! heh ja to chyba nie dożyję takiego wieku, na dodatek świetnie się trzyma, jak wiosna nadchodzi to odżywa, bo może w ogródku kopać i sadzić:):) cmokaski, do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeeezuuuu!!!! Kaska do cholery jasnej!!!! przepraszam, ze to powiem: jestes glupiutka!!!! po pierwsze co ma piernik do wiatraka??? przeszlosc i pawel???!!! moze on chce byc z Toba??? Kasia pomysl sama logicznie i zastanow sie nad tym co Ty wygadujesz!!!co?? masz sie teraz cholera umeczac, bo jakis dupek Cie okantowal???!!! ja bardzo przepraszam za moj \"ton\" ale naprawde sie4 wscieklam na Ciebie!!! jesli czujesz cos do pawla, a czujesz bo tak wlasnie nam napisalas... to dlaczego nie wybierzesz tej prostej drogi?? no kurcze nie rozumiem... utrudniasz i sobie zycie i jemu, bo Pawlowi tez na Tobie zalezy... a mowiac mu, ze wolisz zostac jego przyjaciolka dajesz mu jasno do zrozumienia, ze teraktujesz go jako kumpla i nie chcesz, aby to sie zmienilo... nie mozesz uciekac przed wlasnym zyciem... ono i tak Cie dogoni... i co?? wolisz, zeby to ono decydowalo za Ciebie?? kobieto wez sie w garsc!! przestan sie uzalac i bierz ster w swoje lapki!!pomysl wrewszcie o sobie i przestan sie zastanawiac czego chca inni i na co zasluguja... najpierw zrob z tym porzadek u siebie... chyba sie troche pogubilas...jesxzcze raz Cie bardzo przepraszam, ze tak naskoczylam na Ciebie, a wlasciwie nie na Ciebie tylko na jakas Kasie, ktorej za bardzo tu nie znamy.,.. niech wroci stara kasia... ta co kocha zycie i wie doskonale jak najlepiej je wykorzystac!! nie mowie, ze masz sie rzucic pawlowi w ramiona i w ogole... ale zastanow sie czego TY CHCESZ!!Ty nie on, nie babcia!!! po prostu cholera Ty!!! to Twoje zycie i zaslugujesz na szczescie...mam nadzieje, ze sie nie obrazilas za te kilka gorzkich slow, ale nie bede pochwalac takich glupot, jak napisalas... przez Ciebie az mi marchewka stanela w przelyku :D:D:D mam tez nadzieje, ze przemyslisz to jeszcze raz i wyciagniesz odpowiednie wnioski, bo te poprzednie sa skandaliczne- nie ma sensu sie umartwiac i niemalze zakopywac zywcem!!!jeszcze jakbys napisala, ze boisz sie zwiazku, bo nie chcesz byc po raz kolejny oszukana... ale nie Ty jak zwykle swoje- on zasluguje na kogos lepszego... takich bzdur dawno nie czytalam!! wiec wybacz mi, ale nie moglam inaczej... byc moze terapia wstrzasowa na Ciebie zadziala :p Megulitta- Piotr przyjezdza z piatku na sobote w nocy :) i postanowilam, ze chyba zrobie sernik na zimno,bo Piotr mowil ostatnio, ze ma ochote na cos z galaretka ;) hmmm ciekawe jak tam nasza maturzystka ;p pewnie wymiata po angielsku ;p ja dzis znow mam dzien lenistwa i tak sie ciesze, ze bede mogla sobie znow poczytac- strasznie sie wciagnelam w ta ksiazke kinga- naprawde jak narazie polecam goraco :) Kobietki powiedzcie mi czy wy jak ogladacie np zdjecia bylych waszych facetow na naszej klasie czy cos podobnego, to tez wlacza sie wam agresor?? ja jestem nienormalna!!!! w oigole wkurza mnie to, ze caly czas jeszcze nie do konca ufam Piotrowi :( nie wiem... nic nie moge na to poradzic, pracuje nad soba, ale czasami wymyslam sobie w tej glupiej lepetynie juz tak absurdalne rzeczy, ze sama sie potem z siebie smieje :D wiem tylko, ze jeszcze karolina jest zazdrosnica :D hehehe nie chodzi mi po sceny, tylko mnie chyba laczy z karola taki... strach... ze pewnego dnia... w koncu tyle moich kolezanek tak mialo... boze ja bym sie chyba nie pozbierala... no nic... poki co ja uciekam i na pewno zajrze jeszcze, bo w koncu dzisiaj mam wo0lny dzien :) ahaaaa!! kasienka jeszcze chcialam tylko powiedziec, ze ten tekst, ktory przytoczylas (o ile sie nie myle, to jest piosenka bajmu tak?) mowi sam za siebie... buzki kochane, do spisania :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):) hello :):) kasienka widzisz,że deggialka ma podobne zdanie do mnie co do pawła i ciebie, tak więc jak już dwie mają podobne zdanie, to musi tkwić w tym prawda :):) ;) musisz zrewidować swoje poglądy i nigdy już nam nie wypisuj,że nie jesteś kogoś warta !!! kasia, która pisze tu z nami jest warta każdego super faceta, a nawet księcia z bajki !!! i masz prawo rządać i wymagać od życia wszystkiego co najlepsze, a nie zadowalać się jedynie najgorszym, dlatego wybij sobie całą tą piosenkę bajmu z główki, zrób w niej porządek i zacznij myśleć na nowo :):) a propos tej piosenki, to jej nie lubię, jakoś na nerwy mi działa :(:( deggialka co do książek kinga to są świetne, ja jednak etap horrorów i thrillerów (zwłaszcza medycznych-bo je uwielbiałam) mam za sobą i teraz przerzuciłam się na książki z życia wzięte, autentyczne, czasami reportaże :):) i takie hmm dające do myślenia, ostatnio czytałam psychologiczno-antoporlogiczno-kulturową \"dzika kobieta\" opasłe tomisko, ale dużo mi dało :);) wiecie ja mam dziś wrażenie że jest piątek :): hehe a co tam, będę miala dwa piątki w tym tygodniu dziś i jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do zazdrości, to absolutnie nie jestem zazdrosna, czasami najwyżej poudaje, podpytam marcina bardziej dla śmiechu niż popsucia sobie nerwów, mogę z nim gadać o jego byłych, oglądać ich fotki, wypytywać o nie i mnie to absolutnie nie rusza :):wręcz mnie to ciekawi, jak było zanim ja w jego życiu zagościłam:):) )aż sama się sobie dziwię,chyba jestem nienormalna :):) między nami nie ma tematów tabu, i absolutnie osoby, które pojawiły się w naszych życiach i rozmowy o nich zanim zaczęliśmy być razem też do tabu nie należą, ufamy sobie i wiem,że marcin mnie nie zdradzi, a jeśli zdradzi to popełni duży błąd a ja się o tym dowiem prędzej czy później, to działa w dwie strony, miłość i zaufanie to solidne podstawy związku, jeśli zechce szukać wrażeń gdzie indziej to trudno, przecież nie zatrzymam go na siłę i nie będę upokarzać się i prosić by ze mną mimo wszystko był, mam swój honor, zresztą powiedzieliśmy sobie,że jakakolwiek zdrada automatycznie kończy nasz związek więc nie ma o czym mówić, albo jesteśmy ze sobą albo bye bye i osobno szukamy dalszych wrażeń :):) nasze zasady w tej kwestii są jasne :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no hej dziewczyny Mam nadzieję, że chociaż troszkę przemówiłyście Kasi do rozsądku, bo nie powiem, mnie też się wczoraj włączył taki agresor, ale się powstrzymałam, bo sobie myślę, że to jej wybór, że może faktycznie się boi, ale to stwierdzenie, że na niego nie zasługuje to koszmar! Ja tak kiedyś rozmawiałam z Pawłem, też mu powiedziałam, że wydaje mi się, że on na lepszą dziewczynę zasługuje, a on na to, że też myślał o tym ale w drugą stronę, że to on mi za mało daje, że ja powinnam mieć kogoś lepszego. Ale to tak w miłości bywa, że pragniemy dla tej drugiej osoby tego co najlepsze, całe szczęście, miłość i dobroć chcemy jej przekazać. Ja uważam, że źle robisz, bo jeśli chcesz z nim być to nic Ci na drodze nie stoi, tylko te Twoje obawy. Paulinka jak tam ta kartkóweczka z angola? Ale masz fajnie, że Piotr przyjeżdża. Zrób coś pycha, na pewno się ucieszy:) Powiem Ci, że co do tej agresji to ja tak mam, że jak słyszę, że gdzieś był i były jakieś dziewczyny, lub ostatnio widziałam jakieś jego zdjęcie i powiedział mi, że jakaś dziewczyna je robiła to w środku mnie roznosiło, nie wiem czemu. Przecież on ma prawo mieć koleżanki. Z moją ufnością jest tak, że ja mu ufam ale nie ufam jego męskim instynktom. Wiecie jacy potrafią być faceci. Też zostało u nas powiedziane, że zdrada kończy związek, ale nie wiem jakbym to wytrzymała, nawet nie chcę o tym myśleć. Książki tych genialnych pisarzy jak Masterton czy King są świetne, masz rację Madziu, szczególnie te metodyczne:) świetne:) A wiecie, dziś sobie życie ułatwiłam, bo zaniosłam moja prezentację maturalną do innej nauczycielki i poprosiłam ją, czy mogłaby ją sprawdzić i napisać mi jakie ewentualnie pytania do tematu mogłaby mi zadać moja egzaminatorka:) napisała mi wszyściutko:) jest tego w cholerę, ale przynajmniej mam jakiś punkt zaczepienia, wiem, czego się uczyć. Połowy z tych rzeczy co mi napisała, to pewnie bym się nawet nie uczyła, hehe Przed chwilą przeszła taka burza, że szok... Ehh trzeba iść zacząć opracowywać te pytania...:) buźki dziewczyny, jeszcze pewnie tu zaglądnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaa z tego wszystkiego zapomniałam Wam napisać jak mi poszła matura z angielskiego. No więc bez bicia przyznam się, że maturę zdałam. No zdałam na ocenę bdb:D:D:D:D:D:D:D:D:D miałam 18/20pkt:D:D:D:D aaaaaaa normalnie szaleję ze szczęścia, ale stres był, po raz pierwszy stres był:D Dzięki za trzymacie mocno kciuków :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chcialam tylko sprostowac- mi sie wlacza agresor jak widze jego byle, ale uwielbiam z nim o nich rozmawiac :) on jak juz go naciagne na te tematy, opowiada mi zawsze o nich jakies smieszne historyjki hehe... no ta jedna dziewczyna- ta przede mna- to byla taka cnotka, ze boooosz :D czasami az mi sie wierzyc nie chce, ze on z nia wytrzymal :D takze rozmawiac jak najbardziej moge o nich i lubie hehehe no nie wiem... tylko wkurzam sie kiedy na nie patrze :D tak juz mam :p macie racje- jak zdradzalby to wyjdzie i koniec!!!! moja mama nie patrzylaby na to bezczynnie z gory :D ojjj mopja mama nie przebierala w slowach jak sie na kogos wkurzyla, wiec mysle, ze i teraz dalaby mu popalic gdyby skrzywdzil jej coronie... :p kurcze czasami mi jej tak brakuje... ona zawsze tak trzezwo myslala... potrafila przywolac do porzadku kogos w minute :) eeeech swietna byla :) ale mi sie na wspominki zebralo, a naczynia same sie nie umyja, wiec mykam do kuchni :p ahaaa chcialam tyulko powiedziec, ze ta ksiazka kinga... jest taka malo horrorowa czy tam thrillerowa :p hmmm dla mnie taki jakis fantastyczny obyczaj jak narazie, ale zobaczymy co bedzie dalej :D moze jeszcze krew sie poleje :D:D:D papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane może macie racje teraz napiszę tylko, że mam dziś spotkanie z Pawłem...jeżeli on będzie unikał tematu to mam nadzieje, że ja zdobędę się na odwagę, aby wszystko wyjaśnić...wiecie boję się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ostatnio rozmawiałam z moim tatą o gejach, ojej tak bardzo nietolerancyjnej drugiej osoby jak on nie ma chyba na świecie...ja Karola też jestem przeciwna pozwoleniu takim związkom na adoptowanie dzieci, również nigdy nie za toleruję aborcji...pamiętam jak wydało się, że jeden z aktorów z pewnego serialu jest gejem to nagle z ulubionego aktora dla mojej cioci stał się najgorszym...eh ludzie mimo rozwoju cywilizacji itp są bardzo zacofani... Tak to piosenka Bajmu i rzeczywiście test mówi sam za siebie...powiem tak postaram się dzisiaj wszystko jakoś poprowadzić... Degii nie gniewam się kochanie...nie potrafiłabym się na was gniewać...a wiem że nawet jakby wasze słowa były bardziej surowe to są one wypowiedziane tylko dla mojego dobra...ja jestem osobą otwartą na krytykę...i bardzo trudno mnie rozzłościć Wiecie ja raz wybaczyłam zdradę...hm i nie potrzebnie bo teraz moja córeczka ma ojca który na nią nie zasługuje...ale teraz wiem, że nie ma mowy, czy to będzie zdrada, wyzwisko czy cios w policzek to facet jest od razu eliminowany z mojego życia...bo to oznaka braku szacunku bez którego nie można stworzyć zdrowego związku gratuluję zdanej maturki z anglika a z byłymi nigdy nie miałam problemów...zazdrość u mnie jest bardzo mało widoczną cechą...jakoś tak mam że jak kocham i ufam to nie czuję zazdrości...ale nie wiem czy to się nie zmieni...czasem ludzie zmieniają się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka___384
dziewczyny wiecie czy laczenie tabletek anty i L-karnityny moze powodowac jakies skutki uboczne? czy mozna bez problemu laczy te 2 rodzaje tabletek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do majki z tego co mi wiadomo l-karnityna nie ma wpływu na działanie tabletek anty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słońce K gratulacje :):) kasienka bardzo się cieszę, że wszystko to sobie przemyślałaś i zdecydowałaś się na rozmowę z pawłem :):) a co do egzaminu to się nie martw na pewno zaliczysz :):) deggialka pewnie już godziny odliczasz do przyjazdu piotrka :):) kupiłam dla tej mojej koleżanki co mnie na wieczór panieński zapraszała małego słonika na szczęście i kartkę z życzeniami :):) i planuję jej to wysłać:), bo już jutro wychodzi za mąż, więc taki symboliczny prezent ode mnie dostaną ;), ale kurde się martwię, jak wysłać tego słonika, bo się martwię,że się pobije :(:( chyba koperta bąbelkowa nie będzie dobra, chciałabym by doszedł do nich cały :(:(, a kurna jakiegoś małego pudełeczka jak na złość nie mam, ehhh.... a co laski u was?? słonce k ja dziś znowu risotto z twojego przepisu robie, bo mojej siostrze tak posmakowało, że przez cały tydzień wspominała żeby zrobić :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laski ale mi pytanie do was przyszło do głowy ;):) hehe czy wam się zdarza głównie latem chodzić sobie bez staników ??? tylko bluzeczka i już??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) Dobrze Kasiu, że jednak zgodziłaś się porozmawiać z Pawłem, bo na prawdę szkoda by było, bo z tego co widać to jego strony nie była to żadna gra tylko już coś głębszego. Może warto zaryzykować:) Dziękuję wszystkim za gratulacje, teraz zakuwam polski, myślę, że w poniedziałek to dopiero będę się cieszyć:) Madziu, myślę, że jak poprosisz na poczcie to dadzą Ci taką bombelkową kopertę, ale też zawsze możesz ubezpieczyć paczkę, oni dadzą naklejkę, że przesyłka jest szklana czy jakaś tam i będzie ostrożnie traktowana. Widzę też Madziu, że dostałaś angaż w kuchni:P heh bardzo fajnie:) A co do tych staników to ja zwykle noszę, bo w sumie mam małe piersiątka i się wstydzę :D wszyscy krzyczą, że nie mam małych ale ja wiem swoje:D Co tam u Was? Buziaki, pojadłam to teraz zmykam do nauki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×