Myrevin1 0 Napisano Styczeń 15, 2008 --> akika Chodzi mi o to czy psychicznie chory posiada wolną wolę ? Posiada ale przez chorobę.. tak jak by nie posiadał.. A może wszyscy jesteśmy psychicznie chorzy.. i wolna wola to ułuda ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 powtórzę się - Biblia była pisana tysiące lat temu.... widać inaczej się nie dało Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pisarz niezrzeszony 0 Napisano Styczeń 15, 2008 Nie chodzi o to, że upośledzony nagrzeszy, lecz o to, czy on jest w stanie rozróżnić dobro od zła we wszystkich jego aspektach;) To ja \"pytaczek\". Taki ładny nick mi zakosili psiekrwie;) Będę pisał pod moim stałym nickiem;) Chociaż starałem się tego uniknąć:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 a czy psychicznie chorym można się urodzić? kto wie, czy jego własne myśli = wolna wola do tego nie doprowadziły pomijam przypadki uposledzenia umysłowego dzieci na skutek uszkodzeń mózgu... tutaj nie wiem, może to jakiś sprawdzian dla ich rodziców? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pisarz niezrzeszony 0 Napisano Styczeń 15, 2008 Powiesz to o dzieciach z zespołem Downa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Myrevin1 0 Napisano Styczeń 15, 2008 Uważam się za zdrowego na umyśle (mimo ze mam zryty beret) ale sami przyznajcie że też macie kłopoty (czasem) ze 100%tową pewnością stwierdzić że coś dobre czy złe. { a czy psychicznie chorym można się urodzić? } Pewne takich choroby potrafią być dziedziczne.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 dodałam na dole uwagę o uposledzeniu wrodzonym.... nie wiem, widać tak jest dla tej duszy lepiej... poza tym może być wiele innych przyczyn, moze rodzice wcale się nie kochali i geny nie były najlepsze z możliwych naukowcy sprawdzili, ze pociąg fizyczny odczuwamy do tych przedstawicieli płci przeciwnej, których genetyczny make-up, szczeglnie geny odporności różnią się w duzej mirze, im więcej róznic tym lepiej, coś mi się przypomina, ze moze byc sześć takich różnic wtedy to by była wolna wola rodziców w to zamieszana ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 Myrevin dlatego ciągle i ciągle mamy wybór od nowa, źle wybierzemy, jest lekcja i możemy wybierać od nowa to ma sens, takie tworzenie siebie, szukanie drogi... gdyby wszystko było podane gotowe to po co żyć? jaki byłby sens jeżeli nie byloby "zadania" do realizacji? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 własnie przyszło mi do głowy, ze przez wieki istniala instytucja aranżowanych malżeństw, wiadomo arystokracja nie mogła mieszać swojej niebieskiej krwi z plebsem, to pewnie oni zapoczatkowali te geneteczne powikłania... za mało róznic, bo rozmnazali się tylko między sobą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 sam/a musisz sobie na to odpowiedzieć, przeciez my nie wiemy jak Ty to widzisz :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pisarz niezrzeszony 0 Napisano Styczeń 15, 2008 Do Akika \"dodałam na dole uwagę o uposledzeniu wrodzonym.... nie wiem, widać tak jest dla tej duszy lepiej...\" - w czym lepiej? Dzieci rodzące się bez kończyn też mają lepiej? A dzieci rodzące się w rodzinach patologicznych? Religie uznające reintarnację są w stanie to wytłumaczyć poprzednimi wcieleniami. Chrześcijaństwo odrzuca reinkarnację. Dlaczego Bóg wybiera sobie niektóre dusze i pastwi się nad nimi bardziej? \"moze rodzice wcale się nie kochali i geny nie były najlepsze z możliwych naukowcy sprawdzili, ze pociąg fizyczny odczuwamy do tych przedstawicieli płci przeciwnej, których genetyczny make-up, szczeglnie geny odporności różnią się w duzej mirze, im więcej róznic tym lepiej, coś mi się przypomina, ze moze byc sześć takich różnic\" - myśle, że za tę wypowiedź wiele bezpłodnych par oraz takich, które mają upośledzone potomstwo, mogłoby mieć do ciebie żal. Zapominasz, że nie płodzimy potomstwa na zasadzie: samiec alfa plus samica alfa, lecz wybieramy partnera na całe życie a więc nie kierujemy się tylko atrakcyjnością fizyczną. Ponadto, cóż dziecko winne, że rodzice się nie kochali? Dobry i miłosierny Bóg ukarał je z błędy ojca i matki? \"własnie przyszło mi do głowy, ze przez wieki istniala instytucja aranżowanych malżeństw, wiadomo arystokracja nie mogła mieszać swojej niebieskiej krwi z plebsem, to pewnie oni zapoczatkowali te geneteczne powikłania... za mało róznic, bo rozmnazali się tylko między sobą\" - owszem. Mieszanie tej samej puli genów prowadziło do genetycznych chorób, ale choroby genetyczne były znane wcześniej. I nie muszą być konsekwencją chowu wsobnego. Występują samorzutne mutacje i aberracje nie mające związku z takim procederem. Ale i tu zrodziło się pytanie. Bóg stworzył Adama i Ewę. Oni się rozmnażali i wciąż mieszała się jedna pula genów. Dlaczego wcześniej nie było problemów z mutacjami związanymi ze zbyt dużym pokrewieństwem, a teraz są?;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 nie no, nie dogadamy się, różnica polega na tym, ze Ty, wg mnie zbyt dosłownie interpretujesz wszystko co jest w Biblii to wszystko to przecież symboliczne przedstawienie prawdy, no sorry, ale na początku nie było tylko Adama i Ewy, był za to Neandertalczyk :-D a pozostałe kwestie, skad masz dane, ze jest tak jak piszesz? ja dodałam, że być moze tak jest, Ty przedstawiasz to jako pewnik... oczywiście masz prawo!! nie wiem co mam odpowiedzieć, bo nikt nie wie jak NAPRAWDĘ było w przypadku genetycznych chorób i upośledzeń, co tak naprawdę dało początek, tzn. pewne jest że my sami, choćby przez to, ze podtrzymujemy przy życiu każdą jednostkę (kiedyś była selekcja naturalna) nie mówię, ze to źle bynajmniej!!! ja też już bym nie żyła gdyby nie medycyna... chcę tylko bronic zdania, ze to nie Bóg, a MY to sprawiliśmy.... On nie ma z tym nic wspólnego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
posągowa nike 0 Napisano Styczeń 15, 2008 oj,pytaczku dlaczego jesteś taki napastliwy?nie znam boskich zamiarów, nie wiem nawet czy on istnieje.mam nadzieję że tak. nie sądzę żeby specjalnie wybierał sobie ludzi którym będzie w zyciu szczególnie łatwo lub trudno,a już napewno nie mogę się pogodzić z twierdzeniem że jest okrutny.dlaczego powstała teoria ewolucji?bo możemy wierzyć że najpierw był adam i ewa,albo że najpierw neandertalczyk.nie musisz się dostosowywać do boskich przykazań.jeśli nie wierzysz że bóg istnieje to nie pójdziesz po śmierci do piekła tylko po prostu nigdzie nie pójdziesz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pisarz niezrzeszony 0 Napisano Styczeń 15, 2008 "nie no, nie dogadamy się, różnica polega na tym, ze Ty, wg mnie zbyt dosłownie" - to co jest w Biblii dosłowne, a co jest metaforą? jesteś w stanie powiedzieć? "na początku nie było tylko Adama i Ewy, był za to Neandertalczyk " - podważasz akt kreacjonizmu? Tak na marginesie - Neandertalczyk nie był przodkiem człowieka. To była osobna gałąź ewolucji:) "a pozostałe kwestie, skad masz dane, ze jest tak jak piszesz? ja dodałam, że być moze tak jest, Ty przedstawiasz to jako pewnik..." - nie mam pojęcia, o co pytasz:O " bo nikt nie wie jak NAPRAWDĘ było w przypadku genetycznych chorób i upośledzeń, co tak naprawdę dało początek" - kłamstwo - już wiemy;) " chcę tylko bronic zdania, ze to nie Bóg, a MY to sprawiliśmy" - podczas samorodnych mutacji nie mamy na nie żadnego wpływu;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pisarz niezrzeszony 0 Napisano Styczeń 15, 2008 Nike Zadziwiasz mnie. Już od lat wiadomo, że Neandertalczyk nie był przodkiem Homo Sapiens;) Nie jestem napastliwy. To były cytaty z Pisma Świętego, jeśli odczytałaś je jako okrutne i napastliwe, to masz identyczne odczucia jak ja;) "nie musisz się dostosowywać do boskich przykazań.jeśli nie wierzysz że bóg istnieje to nie pójdziesz po śmierci do piekła tylko po prostu nigdzie nie pójdziesz." - to zaprzecza koncepcji, która dała podwaliny chrześcijaństwu. To herezja;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
posągowa nike 0 Napisano Styczeń 15, 2008 i oto gładko i prawie niezauwazalnie prześlizgujemy się na temat mutacji genetycznych na które mamy albo nie mamy wpływu.nauka jest logiczna-wiara nie. cóż być może można mnie nazwać heretyczką,ale na szczęście czasy stosów juz bezpowrotnie minęły.więc nie spłonę. kto napisał biblię,przecież nie bóg?a jak to jest z ldzmi to wiadomo. szczególnie jeśli przed spisaniem wszystkiego opowieści były przekazywane droga werbalną przez lata. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 OK, moja ignorancja, moja wina ... nie było Neandertalczyka, był człowiek pierwotny, i nie podważam teorii kreacjonizmu - Bóg dał początek wszystkiemu, co potem mogło ewoluować, BTW wyobrażacie sobie te milony lat, bo ja nie ;-) a Biblia ma zaledwie kilka tysięcy lat... wtedy tak to widzieliśmy, wcześniej inaczzej, teraz możemy jeszcze inaczej.... na tym też polega ta niezwykłość Boga i jego dzieła :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
posągowa nike 0 Napisano Styczeń 15, 2008 tak naprawdę nie ma dla mnie znaczenia czy pochodzę od adama ,ewy,czy kogokolwiek innego skoro jestem tu i teraz.taka jaka jestem.nie wiemy co było,ani nie mamy wpływu na to co było wieki temu,więc po co się nad tym zastanawiać?jestem bardzo zadowolona ze swojego życia i nie zmieniłoby się to gdybym się dowiedziała że moim dalekim przodkiem pokolenia wstecz był jakiś mroczny morderca..tylko ja kieruję swoim losem i dostałam prawo żeby sama o sobie decydować.korzystam skwapliwie ponosząc konsekwencje moich wyborów.ale zawsze moich! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 P.S. "podczas samorodnych mutacji nie mamy na nie żadnego wpływu" cóż, tak jak zaznaczyłam wcześniej, nie mam kredytu na wiedzę, moge się mylić, ale przeciez dlatego Bóg chce żebyśmy wierzyli nawet jeżeli nie rozumiemy ale możliwe też że za jakiś czas ktos odkryje/udpwodni, ze jednak jakoś na to wpłynęliśmy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pisarz niezrzeszony 0 Napisano Styczeń 15, 2008 NIE. Ależ ja absolutnie nie twierdzę, że Neandertalczyka nie było. W życiu bym nie chciał wprowadzić cię w błąd. Wybacz, jeśli źle się wyraziłem. Może niezbyt jasno. Neandertalczyk istniał, żył i funkcjonował, ale nie był przodkiem człowieka;) "a Biblia ma zaledwie kilka tysięcy lat... wtedy tak to widzieliśmy, wcześniej inaczzej, teraz możemy jeszcze inaczej.... na tym też polega ta niezwykłość Boga i jego dzieła" - nie rozumiem, co chcesz mi powiedzieć;) Nike "kto napisał biblię,przecież nie bóg?a jak to jest z ldzmi to wiadomo." - Biblia jest dziełem natchnionym;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pisarz niezrzeszony 0 Napisano Styczeń 15, 2008 "przeciez dlatego Bóg chce żebyśmy wierzyli nawet jeżeli nie rozumiemy" - skąd wiesz, czego Bóg chce? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 Pisarzu, powiedz ile godzin dziennie filozofujesz? ;-) jak Bóg, którego możemy uznac tylko przez wiarę, miałby nie chcieć żeby wierzyć w to, czego inaczej nie pojmiemy? poza tym nie chce niczego ode mnie, tylko WIARY, żadnych innych warunków i wymagań nie stawia, jak uwierzę w miłość to wszystko inne będe mogła ustalić/wybrać sama no i ja właśnie wierzę, chociaż nie zawsze działam idealnie (gdybym była ideałem nie miałabym już nic do osiągnięcia pewnie) ale to już inna para kaloszy co ja chcę powiedzieć prze to, że Bóg pozwala na nasze indywidualne postrzeganie jego dzieła? że to jest niezwykłe, bo teraz np bardziej dociera do nas dobra nowina, ze ON nie wymaga i nie karze (patrz miłosierdzie, Antonny de Mello, nauki Jana Pawła II itd) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pisarz niezrzeszony 0 Napisano Styczeń 15, 2008 "Pisarzu, powiedz ile godzin dziennie filozofujesz?" - przyznam ze wstydem, że niewiele. Nawet teraz, zamiast oddać się rozważaniom moralno-estetycznym, gadam na forum i gram w Baldura;) "jak Bóg, którego możemy uznac tylko przez wiarę, miałby nie chcieć żeby wierzyć w to, czego inaczej nie pojmiemy?" - a po co mu nasza wiara? Czyż wszechmocnemu potrzebne swą jakieś wyrazy uznania od jego stworzenia? Przecież to próżność i małostkowość;) "poza tym nie chce niczego ode mnie, tylko WIARY, żadnych innych warunków i wymagań nie stawia, jak uwierzę w miłość to wszystko inne będe mogła ustalić/wybrać sama" - a skąd pewność, że chce od ciebie wiary? Skąd pewność, że tylko wiary? A Dekalog? "chcę powiedzieć prze to, że Bóg pozwala na nasze indywidualne postrzeganie jego dzieła? że to jest niezwykłe, bo teraz np bardziej dociera do nas dobra nowina, ze ON nie wymaga i nie karze (patrz miłosierdzie, Antonny de Mello, nauki Jana Pawła II itd)" - chcesz powiedzieć, że ich nauki są ważniejsze od nauk Boga, Chrystusa (który był Bogiem), Ojców Kościoła, Apostołów i świętych? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 wiesz co, odpowiem krótko - nie to chce powedziec co sugerujesz :-D Dekalog i inne punkty doktryny ne będą żadnym wymaganiem, jeżeli pokierujemy się miłością, po prostu to staje się samo, tak już jest, jeżeli kochamy Boga, siebie, jego dzieło... ja w każdym razie nie boję się kary i nie dlatego postępuję zgodnie z naukami chrześcijaństwa - robię to bo tak siebie widzę, ze własnie taka jestem i nie leży w mojej naturze żeby kraść, zabijac, zazdrościć itd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 zresztą ja nie mogę się wymądrzać na temat Biblii bo poza Nowym Testamentem znam ją bardzo wyrywkowo... mam nadzieję że na emeryturze trochę poczytam, wtedy możemy jeszcze raz podyskutować ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
posągowa nike 0 Napisano Styczeń 15, 2008 zaczynam wątpić czy wierzący i niewierzący mają wogóle szansę na wypracowanie jakiegokolwiek kompromisu.ty pytaczku możesz mieć w swym orężu całą spisaną mądrość wszechświata,ale to ludzie spisywali mądrości.wystarczy że na przeciw będzie stał ktoś głęboko wierzący i twoje mądrości będą dla niego nieistotne-bo wierzy,więc nie potrzebuje dowodów.nie uważasz że posiadanie głębokiej wiary to coś po prostu niesamowitego? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 "wystarczy że na przeciw będzie stał ktoś głęboko wierzący i twoje mądrości będą dla niego nieistotne-bo wierzy,więc nie potrzebuje dowodów.nie uważasz że posiadanie głębokiej wiary to coś po prostu niesamowitego?" z ust mi wyjęłaś ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pisarz niezrzeszony 0 Napisano Styczeń 15, 2008 "nie to chce powedziec co sugerujesz " - niczego nie sugeruję. Dyskutujemy;) "Dekalog i inne punkty doktryny ne będą żadnym wymaganiem, jeżeli pokierujemy się miłością" - pierwszy raz słyszę coś takiego. Prawdę mówiąc to burzy podstawy religii. Chcesz powiedzieć, że Bóg przekazał prawo i zasady tylko po to, aby poćwiczyć język? Chcesz powiedzieć, że karał, nagradzał, pouczał i zawiązywał przymierza dla zabawy? To Potop był niezłym żartem;) "nie boję się kary i nie dlatego postępuję zgodnie z naukami chrześcijaństwa" - to postępujesz zgodnie z tymi naukami, czy ograniczasz się do wiary i miłości? Bo przeczysz sama sobie;) "zresztą ja nie mogę się wymądrzać na temat Biblii bo poza Nowym Testamentem znam ją bardzo wyrywkowo" - jak większość katolików. Dziwne, że ludzie tak mocno wierzący nie chcą obcować z Pismem Świętym . Toż to Głos Boga. To tak, jakby nie chcieli obcować z nim samym (przecież tylko to pozostało po nim na ziemi) tłumacząc się brakiem czasu;) ""wystarczy że na przeciw będzie stał ktoś głęboko wierzący i twoje mądrości będą dla niego nieistotne-bo wierzy,więc nie potrzebuje dowodów.nie uważasz że posiadanie głębokiej wiary to coś po prostu niesamowitego?" z ust mi wyjęłaś " - nie uważam. Hitler wierzył, że naród niemiecki jest wybrany. Może to niesamowite, ale nie dla mnie;) Krzyżowcy wierzyli, że wypełniają wolę Jego. Inkwizycja wierzyła, że działa dla dobra ludzkości. To nie jest niesamowite. Dla mnie jest to smutne:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akika 0 Napisano Styczeń 15, 2008 nigdzie nie napisałam, ze uważam katolicyzm za religię idealną, a jej doktryny za niepodważalne zrozum, ze ja to widzę inaczej, nie wybiorę niczego, co nie jest zgodne z przykazanami (pomijając już lżejsze grzechy, a raczej te, które uważam za mało istotne w procesie mojego dążenia do zbawienia) ni edlatego, ze boję się kary... to miłośc do Boga a możliwe, że kiedyś ludzie mieli zupełnie inna mentalność i potrzebowali czegoś w rodzaju gróźb, albo po prostu pisarze biblijni nie do konca jasno przredtawili prawdy... nie porównuj mojej wiary do wiary inkwizycji , Hitlera i krzyzowców :-O Bóg nie miał nic wspólnego z ich działaniami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pisarz niezrzeszony 0 Napisano Styczeń 15, 2008 "nigdzie nie napisałam, ze uważam katolicyzm za religię idealną, a jej doktryny za niepodważalne" - a czyż ja twierdzę, że tak mówiłaś? "a możliwe, że kiedyś ludzie mieli zupełnie inna mentalność i potrzebowali czegoś w rodzaju gróźb, albo po prostu pisarze biblijni nie do konca jasno przredtawili prawdy..." - skąd te wnioski? Czyżbyś była w posiadaniu informacji, których nie mieli wcześniej żyjący chrześcijanie? Zarzucasz autorom Biblii kłamstwo? Toż oni pisali to, co im Bóg kazał. Bóg jest kłamcą? "nie porównuj mojej wiary do wiary inkwizycji , Hitlera i krzyzowców Bóg nie miał nic wspólnego z ich działaniami" - nie porównuję. Podaję przykłady głębokiej wiary, która mnie nie zachwyca. Skąd wiesz, co jest Bogu miłe, a co nie? Przecież oni wszyscy robili to z miłości do Boga i w jego imieniu;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach