Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mona lizka

co lepsze, poronienie czy urodzenie niepełnosprawnego dziecka?

Polecane posty

a teraz musze leciec na pociag do domu:) nie klocmy sie bo jedna urodzi takie dziecko a inna nie:) kazda niech sobie to przemysli bo jesli ja to nie spotka to nie mozna mowic co by sie zrobilo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co madchen ty sama nie wiesz co mowisz bo wydaje mi sie ze gdybys naprawde stanela przed takim faktem to dlugo bys sie zastanawiala i teraz ta sytuacja cie nie dotyczy wiec mowisz pochopnie spoko i trzymaj sie tego ale wiesz ja juz z toba nie gadam chociazby dlatego ze nie czuje sie gorsza i mysle ze nikt niepelnosprawny nie czuje sie gorszy od ciebie moga tylko czuc sie lepiej ze maja wiecej w sercu niz ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możemy sobie tu gdybać -co lepsze, co gorsze... jednakże osoby tu się wypowiadające albo nie mają dzieci, albo mają słodkie śłiczne zdrowe bobaski. Niech wypowie się matka niepełnosprawnego dziecka - czy jest szczęśliwa? czy z radością budzi się każdego dnia i czy z radością wychodzi na spacer ze swoim kadłubkiem/ małym downem albo z trzęsącym się śliniącym i robiącym obłędne miny dzieckiem, które i tak nie wie za bardzo że żyje?? współczuję z całego serca wszystkim tym matkom. i modlę się by moje nigdy takie nie było. Bo wtedy i jego, i moje życie zostanie na zawsze przekreślone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko zdementuje jedna rzecz MATKA chorego dziecka w pełni slowa znaczenia Matka czyli taka znaszaca trudy dnia codziennego walczaca na rehabilitacji ...bedaca pelna optymizmu i pokory wobec nieszczescia jkie JĄ dotknęło NIE MOZE BYC EGOISTKA jest to totalny paradoks jak dla mnie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to nie chodzi
o to czy ona jest egositką wobec samej siebie - bo nie jest, nie jest wygodnicka itd ale jest w stosunku do dziecka które wiedzie takie zycie i w stosunku do nas wszystkich bo z naszych podatków panstwo sprawuje nad tym dzieckiem opiekę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Acha...możecie sobie mówic, że lepiej poronic, że życie z dzieckiem niepełnosprawnym to udręka itp. I ja to rozumiem. Ale jak się wmawia, że egoizmem jest urodzic chore dziecko, to mnie szlag trafia. Nie chciałabym miec chorego dziecka. Mało kto chce (bo znam osobę, która chciala, ale to juz osobny przypadek). MAło kto przyjmuje taką kolej losu z uśmiechem na twarzy. Ale to mit, że takie dziecko jest nieszczęśliwe. Jest na tyle, na ile jego rodzice dają mu odczuć, ze jest ciężarem, ze nie ma z niego pociechy, ze lepiej byłoby dla wszystkich, gdyby sie nie urodziło. Nie neguję prawa każdej z Was do własnego zdania.Neguję kłamstwa, którymi oczerniacie intencje rodziców chorych dzieci. Nikt takiego dziecka nie rodzi dla wlasnej przyjemności, a często tylko dlatego, ze wierzy, że to nie jest bez sensu, choć jest cholernie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, kolejny przykład:O Z jednej strony kierunki rewalidacja osób upośledzonych na studiach, kształcenie oligofrenopedagogów, a z drugiej-żal pieniędzy na chore dzieci. To co, masowa exterminacja tych, którzy nie pasują do standardu?No bo gdzie jest ta granica, za która chore dziecko moze życ? Urodzone z porażeniem mózgowym niech będzie ( skoro juz sie urodziło), ale zespól downa juz nie:O Nie załamuj mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczoła bardzo mądrze piszesz ... ale to nie chodzi \"o to czy ona jest egositką wobec samej siebie - bo nie jest, nie jest wygodnicka itd ale jest w stosunku do dziecka które wiedzie takie zycie i w stosunku do nas wszystkich bo z naszych podatków panstwo sprawuje nad tym dzieckiem opiekę\" Jest egistka woobec Ciebie ??? Miszasz podatki ...do tego :O Naprawdę bredzisz Renta rehabiltacyjna sorry starcza na pampersy A KOSZT REHABILITACJI mozesz sobie tylko wyobrazić! Oprócz tego dziecko upośledzone nie jest gorsze ....tez potrzebuje mleczka,kaszek,deserków ....fajnych ciuszków (no chyba ze uwazasz takiemu dziecku mozna zalozyc \"byle co\" ) Dla mnie to TY jesteś egoistką co gorsza za grosz w Tobie empatii .... Współczucia. Traktujesz chore dziecko jak kogoś niższej kategorii. Kogoś kogo lepiej wyskrobać ...albo \"wytrzesc\" tylko dlatego ze jest słabsze od Ciebie ..... Straszne to dla mnie i niepojęte. Nigdy bym tak nie powiedziała!!!!NIGDY ! Serce na pół by mi pękło. PODZIWIAM MATKI chorych dzieci za ich walkę o lepsze jutro. Dla takiej matki chocby dziecka bez rąk i nóg .... radością bedzie kwiatek namalowany ustami .... Dla mnie to nie jest dziwne. Świat nie jest idealny. Życie jpotrafi być niesprawiedliwe. ALE NAJGORSZE jest dla mnie takie podejscie. Bo ja patrzę mam obok matkę chorego dziecka ... widze Jej śmiech . Jej łzy ....walkę niepokój .... Ma 23 lata ...a przezyłą iwecej niz nie jedna staruszka. Dla Ciebie jest egoistką ???? Poświęca całe życie swojemu dziecku ... Wszystko krąży wokół rehabiltacji , lekarstw ....ssaków ...przyrządów pomocy ... Cieszy się z usmiechu ...cieszy się ze słodkiego gaworzenia mimo ze mały ma 17 miesiecy .... Cieszy na widok MOJEGO ZDROWEGO DZIACKA całuje je przytula kupuje prezenty NIE MA zalu do mnie ...chociaz mam zdrowe dziecko ....rówiesniczkę ... A JAKO EGOISTKA chyba powinna nie ???? Ale tak nie jest .... I nie pozwole obrazac MATEK CHORYCH dzieci ...bo są dosiadczane podwójnie ...i TRUD MACIERZYNSTWA w ich przypadku jest niepodwarzalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu jest pięknie napisane o egoizmie ..... \"Czy zapytałeś kiedyś siebie, w jaki sposób Pan Bóg wybiera matki upośledzonych dzieci? Postaraj się wyobrazić sobie Boga, który daje wskazówki swym aniołom, zapisując wszystko w swej ogromnej księdze: Małecka Maria, syn. Święty patron, Mateusz, Kurkowiak Barbara, córka. Święta patronka, Cecylia, Michalewska Janina, bliźniaki. Święci patronowie, niech będzie Gerard i Barbara. Wreszcie mówi z uśmiechem do anioła jakieś imię: Tej damy dziecko upośledzone. a na to ciekawy anioł: dlaczego właśnie tej, Panie? Jest taka szczęśliwa. Właśnie dlatego - mówi uśmiechnięty Bóg - Czy mógłbym powierzyć upośledzone dziecko kobiecie, która nie wie, czym jest radość? Byłoby to okrutne. Ale czy będzie miała cierpliwość? - pyta anioł. Nie chcę by miała nazbyt dużo cierpliwości, bo utonęłaby w morzu łez, roztkliwiając się nad sobą i nad swoim bólem. a tak, jak jej tylko przejdzie szok i bunt, będzie potrafiła sobie ze wszystkim poradzić. Panie, wydaje mi się, że ta kobieta nie wierzy nawet w Ciebie. Bóg uśmiechnął się: To nieważne. Mogę temu przeciwdziałać. Ta kobieta jest doskonała. Posiada w sobie właściwą ilość egoizmu. Anioł nie mógł uwierzyć własnym uszom. Egoizmu? Czyżby egoizm był cnotą? Bóg przytaknął: Jeśli nie będzie potrafiła od czasu do czasu rozłączyć się ze swoim synem, nie da sobie nigdy rady. Tak, taka ma być właśnie kobieta, którą obdaruję dzieckiem dalekim od doskonałości. Kobieta, która teraz nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że kiedyś jej będą tego zazdrościć. Nigdy niepewna żadnego słowa. Nigdy nie będzie ufała żadnemu swemu krokowi. Ale kiedy jej dziecko powie po raz pierwszy - mamo, uświadomi sobie cud, którego doświadczyła. Widząc drzewo, zachód słońca lub niewidome dziecko, będzie potrafiła bardziej niż ktokolwiek inny dostrzec moją pomoc. Pozwolę jej, aby widziała rzeczy tak jasno, jak ja sam widzę (ciemnotę, okrucieństwo, uprzedzenia), i pomogę jej, aby potrafiła wzbić się ponad nie. Nigdy nie będzie samotna. Będę przy niej w każdej minucie i w każdym dniu jej życia, bo to ona w tak troskliwy sposób wykonuje swoja pracę, jakby była wciąż przy mnie. a święty patron? - zapytał anioł, trzymając zawieszone w powietrzu pióro. Bóg uśmiechnął się: Wystarczy jej własne odbicie w lustrze.\" Bruno Ferrero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bz
ale bzdety napisane powyżej, aż słabo sie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bz ciesz sie ze jestes zdrowa/wy i ze Cię mam ni8e usunęła. i nie zabieraj głosu w dyskusji w której nie masz zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to co lepsze? chora jesteś? nic nie jest lepsze i bardzo często nie mamy wyboru!? jak nie masz co robić to dłużej zastanów się nad pytaniem które zazdajesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,mam brata niepełnosprawnego(przyrodniego).I czytając tu wpisy o egoiźmie to przepraszam ale krótko mówiąc nie dobrze mi! A może tak odbić piłeczke i powiedzieć że egoizm to jest wtedy kiedy nie chcemy takiego dziecka? Bo wolimy wygodne.Bo przecież wygodą i luksusem jest mieć zdrowe dziecko :) Brat ma 5 lat-chodzi.Chodzi non stop w pameprsie,trzeba jego ubrać i nakarmić,chodzić do specialistytów i jeździć na rehabitacje,mimo że być może nigdy nie powie ,,kocham Was\" to my wiemy jak bardzo nas kocha.To okazuje krzykiem i śmiechem.Takie dziecko mimo że ejst chore to wszystko czuje,nie raz przyjdzie i mnie przytuli.Bardzo się cieszy że jest i nikt nie chce być nazywany MATKĄ POLKĄ.W życiu nikt z nas nie pomyślał że mogłoby jego nie być,że to cięzka praca i wyrzeczenia.My cieszymy się z każdego jego przytulańca,uśmiechu i zrobimy wsyztsko by było dobrze.W tym roku poszedł do szkoły dla dzieci chorych i jaka jestem dumna kiedy potrawi trzymać łyżke. Dziecko chore również ma prawo do życia tak jak i zdorwe dziecko. Nie uważam by brat był nieszczęsliwy ,DZIECKO CHORE ZAWSZE BĘDZIE SZCZĘŚLIWE KIEDY OKARZEMY JEMU SERCE! Ja potrafie naprawde wiele zrozumieć ale nie potrafie jednego-skreślać od razu,bo czytając niektóre wypowiedzi to tak jak by sie skreślało człowieka.Co innego mieć własne zdanie,swoje poglądy-przecież każdy ma do tego prawo ale warto mieć w nich chodź troche serca i rozumu niż pisać trzy po trzy o czymś co wie się tyle co nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno głupota jest pisac (jak dla mnie) ,,ja wolałbym poronić\" Piszą te osoby które tego nie przeszły a to pozostawie bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co jest lepsze?/ Tak można sie zapytać kiedy chodzi o wybór smaku lodów, a nie kiedy chodzi o tragedie.Jakbym już to sie spytała \"co jest gorsze\" choć to dla mnie jest bez sensu gadać na takie tematy.Jak wiadomo w tragedii sie nie wybiera i jedno i drugie jest przeżyciem i niezależnie od osoby każdy to przeżywa.Więc po co taki temat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikimiki435
tekst warty przemyslenia... wszystko fajnie, podziwia sie, rozumie, wspolczuje taką matkę lecz czy nikt się nie zastanawia co stanie się z tym dzieckiem jak ona umrze? Ona była gotowa poświęcić siebie, całe swoje życie lecz kto to pozniej zrobi za nią? nie zastanawiałyscie się nad tym? atakujecie fajna m - ale przeanalizujcie to bo iles prawdy w tym niestety jest. ja poronilam samoistnie - tak jak ktoras z forumowiczek - ciezka wada genetyczna. mozna? bylo te ciaze uratowac - choc probowac farmakologicznie. nie mialo to sensu. organizm sam odzucil. jezeli sprobowalabym farmakologicznie utrzymac ciaze na 99% byla by ona obciazona wadą. rozumiem ze wy podjełybyscie takie wyzwanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, dlaczego niepełnospawne dziecko nie może być szczęśliwe, co poniektórych zdaniem? Otóż może!!! znam mnóstwo niepełnosprawnych dzieci, jeżdżących na wózkach, niechodzących, znam dorosłych niepełnosprawnych od urodzenia, takich którzy jednak żyją, pracują, zakładają rodziny. Na twarzach tych dzieci, częściej widzę uśmiech niz na twarzach zdrowych dzieci one mają inny wymiar szcęścia, dla ich nie jest to kolejna głupia lalka Barbie.... Czy urodzić chore dziecko to już kwestia sumienia, nie chciałabym nigdy stanąc przed takim wyborem. Moja córka urodziła się z wadą wrodzoną, taką która mogła doprowdzić zarówno do jej smierci jak i do całkowtego upośledzenia, nie wiedziałam o tym wcześniej i dzięki Bogu bo może podjęłabym niewłaściwą decyzję. ALa jest cudowną, śliczną dziewczynką, szczęśliwą dziewczynką, w tej chwili nie odbiega niczym od zdrowych dzieci, choć trochę nas to trudu kosztowało....Ostatnio byłam u ginekologa rozmawialiśmy o kolejnej ciąży, dostałam skierowanie do poradni genetycznej (możliwe że wada córki jest uwarunkowana genetycznie), oboje z mężem podjęliśmy decyzję, że tam nie pójdziemy, jak \"dostaniemy\" chore dziecko to takie będziemy kochać najbardziej na świecie, takie wychowywać, nie chcę wczęśniej nic wiedzieć, nie chcę znać procentów na ile urodzi sie zdrowe na ile nie, nie zrobimy żadnych badań genetycznych ani przed ciążą ani w jej trakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuraiko, wg wiary chrześcijańskiej, kazde cierpienie czemus służy. Ta sama wiara zakłada też, ze nie nam decydować, co jest lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuriako ale nie zawsze na sto procent wiadomo jak bardzo upośledzone czy niepełnosprawne będzie dziecko po urodzeniu, nie da się tego przewidzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolałabym poronić :( serce by mi z żalu pękło gdyby moje dziecko nie mogłoby np ganiać z kolegami po boisku, grać w piłkę i pytania typu \"mamo, dlaczego jestem taką kupą złomu\" :( bo słyszałam jak dziecko na wózku zadaje takie pytanie matce..nie chciałabym yć nigdy na jej miejscu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli pytanie powinno brzmieć czy wolałabyś poronć jeśli na sto procent byś wiedziała, że jak nie poronisz urodzisz dziecko które będzie cierpieć i żyć jak roślina, tak? bo w inym wypadku nie da się udzielić odpowiedzi na tak zadane. Moja ciąża też była podtrzymywana, gdyby nie leki poroniłabym..ale moje dziecko nie jest cierpiące i niepełnosprawne choć mogło akie być, tym bardziej, że jej wada kwalifikuje się do legalnej aborcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonko a co jest twojej corce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuraiko, proszek na ból glowy a przerwanie życia (niewazne, czy naturalne, czy aborcja), to jednak dwie różne sprawy. Oszołomów i dziś nie brakuje, ale należy znac umiar. Nikomu nie potzrebne jest umartwianie się na siłe, a jedynie (wg wiary chrześcijańskiej, skoro już o tym mowa) przyjęcie woli Boga w swoim zyciu. Oczywiście, ze jesli doszło do samoistnego poronienia, to taka była wola Boża:) Ale pytanie brzmi-co lepsze. Lepsze dla nas jest wlasnie to, co dostajemy, wiec po co sie nad tym bez sensu zastanawiać? Poza tym ja zaczęłam pisac tylko dlatego, ze bulwersuje mnie nazywanie rodziców chorych dzieci egoistami. Inaczej nie włączałabym się do dyskusji, bo jaki ona ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zależy, w co sie wierzy, i jakim systemem wartości kierujemy się w zyciu. Urodziłabym (mam nadzieje, w końcu tyle wiem o sobie, na ile mnie sprawdzono) dziecko niepelnosprawne dlatego, ze wierzę, ze nie mam prawa decydowac o przerywaniu czyjegos zycia, choćby nie wiem , jak bezsensowne mi sie ono wydawało. Dla Ciebie to egoizm, dla mnie jedno z większych wyrzeczeń dla drugiego. Ale nie o tym mowa, więc kończę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonko a mozesz napisac o jaka
wade chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde ale dlaczego mowicie ze te dzieci sa gorsze?:( sa takie same tyle ze chore ale wlasnie dlatego trzeba sie zastanowic czy poswiecac zycie tego dziecka w mysl zasady aby kazdemu dac zycie... czasami lepiej wybrac mniejsze zlo i jesli takie dziekco mialoby caly gnic w lozku, to sorry ale nie chce patrzec przez cale zycie jak moje dziecko cierpi... przeciez by mi serce peklo:( ja nie mam nikogo chorego w rodzinie wiec trudno mi tez mowic jak to wyglada ale jesli mialabym byc na miejscu dziecka ktore nic samo nie moze zrobic, to dziekuje ale wolalabym sie nie urodzic, oszczedzilabym sobie cierpienia jak rowniez i mamie kazdy czlowiek sam powinine chwile sie nad tym zastanowic:) jak rozmawiamy o aborcji i chorych dzieciach, to wiele ludzi mowi o egoizmie matki, ale przepraszam gdzie tu egoizm kiedy matka nie chce dac cierpienia dziecku? to sie nazywa egoizm?? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikamiku
madchen to nie zmienia faktu ze to matka powinna decydowac czy takie dziecko ma zyc czy nie zaprzeczas samej sobie, piszesz ze to taka matka jest egoistka ktora chce urodzic a taka ktora za wszelka cene chce zabic dziecko nie jest egoistka? myslaca o swojej wygodzie?? jestem w stanie zrozumiec aborcje dziecka ktore na 100% nie ma szans na zycie poza lonem, np brak mozgu, nerek itp ale klaniam sie w pas matkom ktore mimo to zdecydowaly sie donosic, urodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×