Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość -CO SĄDZICIE-

CO ZROBIĆ W TAKIEJ SYTUACJI ?

Polecane posty

Gość -CO SĄDZICIE-

Mam wielką rodzine i zawsze chcialam wielkie wesele. Mam kilka ciotek i wujkow oraz znajomych rodzicow ktorych znam i bardzo lubie i chcialabym ich zaprosic. Ale są tez i inni... wlasnie ostatnio przyjechal brat mamy z żoną- widuje ich czasami ale rzadko, nie znam, nie rozmiawiam i jeszcze mnie wkurzyli bo schleli sie na maxa i zachowywali jak yyyy powiedzmy grzecznie "ludzie z buszu" :O Takich cioc i wujkow mam wiecej i wcale bym ich nie chciala zapraszac... ale to wszystko rodzenstwo mojej mamy...i pewnie by sie smiertelnie obrazili gdyby nie przyszli... i mama pewnie na mnie tez... co robiliscie w takich sytuacjach? odechcialo mi sie bleeh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just me 29
nie wiem jak to jest u ciebie ale ja mam podobną sytuację- tyle że z kuzynostwem mojego taty które to on uwielbia a ja ich poprostu nie znam i nie chce ich zapraszać na wesele. już się szykuje ogromna awantura :/ ale z narzeczonym postanowiliśmy że się nie damy i nie ulegniemy - będziemy twardzi ;) [nie chcę mieć wesela na 300 osób...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba najlepiej jest robic saemeu wesel, za wszystko palcic, wtedy nikt Wam nei powie ze skoro daje kase na wesele to powinniscie kogos zaprosic, i nie dziwie Ci sie autorko tego tematu, skoro sie raz zachowali ja kludzie z buszu to na weselu gdzie prawdopodobnie spotka sie wiecej takich ludzie i wodka bedzie plynela strumieniami do kieliszkow gosci bedzie burda, awantura i bijatyka, a kazdy chcialby miec kulturalne wesele a nie przypominac sobie kto kogo pobil w tym dniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, ciężko powiedzieć. W jakiej sytuacji tak się zachowywali? na małej rodzinnej imprezie? Możliwe że na weselu będą się bardziej kontrolować bo więcej ludzi patrzy. Byłam na weselu, gdzie też był taki problemowy gość, którego nie można było nie zaprosić (ojciec chrzestny młodego), wszyscy się bali jak będzie się zachowywał, przed weselem młodzi poprosili drużbę by w razie czego pomógł opanować sytuację (czytaj wyrzucił awanturującego się wujka za fraki) i okazało się że wujek stanął na wysokości zadania, mało tego, rozkręcał w najlepsze zabawę. Może pogadaj z mamą, spytaj co ma zamiar zrobić jeśli wujek powtórzy ekscesy na weselu, może się nie obrazi jeśli nie zaprosisz jej rodzeństwa? Ograniczanie alkoholu to nie jest rozwiązanie, będziesz stać nad każdym i patrzeć czy sobie nie przyniósł wódki ze sklepu monopolowego obok sali weselnej? Jak ktoś się będzie chciał upić to i tak się upije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paszczurowa
Dla mnie to dosć mocno niezreczna sytuacja. Bo rodzeństwo rodziców to dość bliska rodzina. Jak powiesz, że "musisz organiczac", a zaprosisz rodzinę bardziej odległą, to ludzie głupi nie są - beda wiedzieli, że masz cos przeciwko nim. Ja nie twierdzę, że powinnas ich zaprosic, tylko jestem pewn, że bedzie z tego kwas. I musisz sama wiedziec, czy wolisz ten kwas, już w zasadzie na zawsze, czy wolisz troche popuscic wodzy w tych swoich planach. Ja wesela nie robiłam wcale, wiec wszelkie tego typu problemy mi odpadły. Ale jakbym robiła i była w Twojej sytuacji, to zaprosiłabym rodzeństwo rodziców. A zeby sie nie pospijało towarzystwo, nie stawiałabym alkoholu na stołach, tylko od tego byliby kelnerzy, którzy by polewali, a gosciom już zaproawionym - nie polewaliby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie sprawa jest prosta
To moje wesele i zapraszam osoby, ktore chcialabym by byly na nim ;) Zadnych cioc i wujkow, z ktorymi sie nie widuje czesto, za ktorymi nie przepadam. U mnie wiecej by bylo znajomych, niz rodziny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×