Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eugenia37

Czy wychodzicie ze swoimi mężami czy oni sami ?

Polecane posty

Na dyskoteki nie chodzimy. Raczej jak gdzies idziemy to do rodziny, na zakupy, na spacer, ewentualnie do moich znajomych bo Filipa znajomi albo wyjechali za granice albo są na imprezie 24 godziny na dobe. No i jak wychodzimy do moich znajomych to tez idziemy razem aaa i zawsze bierzemy Manie :) Bo ona jest grzeczna i spokojnie mozna ją zabrac na takie rekreacyjne wyjscie :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajkaaaaa
A najsmieszniejsze jest to, ze moj maz wszem i wobec rozpowiada, ze ja go starsznie ograniczam i na nic mu nie pozwalam. Dodam jeszcze, ze osttanio opetala go mania jezdzenia na rozne castingi do teleturniejow. Wiec do tych 2-3 spotkan tygodniowo trzeba doliczyc tez przynajmniej 1 wyjazd calodniowy do stolicy:) Wiec wiecje go nie ma w domu, niz jest:)I wiecie, kiedys bym robila awantury, a teraz mi juz zwisa. Mialam takie problemy z ciaza, ze wreszcie dostrzeglam, co w zyciu jest wazne. Nie mam zamiaru klocic sie z kims niedojrzalym, kto po prostu jeszcze nie dorosl do malzenstwa. Jedno jest pocieszajace, przynajmniej jestem zawsze poinformowana z kim sie spotyka, gdzie i o ktorej wroci. I przestrzega terminow powrotow. Wiec chociaz tyle... Jak urodze i wroce do pelni sil, tez mu wieczorami bede dziecko zostawiac, on wyjdzie 3 razy w tygodniu to ja tez wyjde 3 razy..Teraz czuje sie pewnie, bo ja jestem uziemiona w domu, wie, ze nigdzie nie wyjde, ale to sie wkrotce zmieni;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajkaaaaa
I jeszcze na koniec cos dodam. Przykro mi bylo osttanio, ze moj maz bez zadnych problemow zalatwioal sobie wolne dni w pracy, zeby jezdzic na te swoje castingi..A mial wielki problem, zeby wziac wolne w dniu kiedy wypisywali mnie ze szpitala. Uslyszalam, ze przez moje pobyty w szpitala( bylam z uwagi na problemy z ciaza), wyperd**** go z pracy:) Nie powiem, zeby mi bylo wtedy przyjemnie. Niestety szpital byl oddalony o 50 km od mojego mieszkania, a ja z zagrozona ciaza nie powinnam wracac dwoma autobusami...Wiec poprosilam go, zeby zorganizowal transport, no bo kogo mialam prosic jak nie swojego meza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mó mąż
pojechał na imprezę i wrócił po 3 dniach, i nie widzę w tym nic złego, dobrze się bawił ja też wychodzę na imprezy, nie siedzę w domu czekając aż wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajkaaaaa
I bardzo dobrze, ale jakbys krwawila w ciazy, to chyba bys nie latala na imprezy, prawda?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mó mąż
Bajka, uważam, że nie dorósł Twój mąż do małżeństwa, a tym bardziej do dziecka, ale mimo wszystko uważam, że kobiety w takich sytuacjacj po częśći ponoszą winę. Włąśnie dla świętego spokoju, żeby się nie kłócić, zeby nie denerwować, a chłopu w to graj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona żona
my od kiedy zaczęliśmy ze soba mieszkac - 6 lat temu, ustaliliśmy, że chodzimy wszędzie razem, zreszta mamy tychsamych przyjaciół, znajomych, czasem ja skocze do koleżanki, od 6 lat żadne z nas nie było nigdzie bez drugiej osoby i czujemy się z tym dobrze, na imprezy czasami chodzimy razem, na piwko razem, momo ze sobie ufamy nie ma też żadnych niedomówień, bawimy sie razem i jesteśmy razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mó mąż
żona, a żadnych imprez w pracy nie macie? np integracyjnych, szkoleń, wigilii etc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajkaaaa- wraca o 21 i to ma byc impreza? :p o 21 to sie wychodzi raczej my wychodzimy raczej oddzielnie, rzadziej razem jak któres z nas chce nie wrócić na noc- nie ma problemu, ale tylko po wcześniejszym uprzedzeniu raz zrobił coś takiego bez uprzedzenia drzwi były zamknięte przez tydzień :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona żona
czasami się zdarzają, ale na nie idziemy albo razem albo w ogóle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona żona
dzięki:) nie wiem czy jest właściwe, ale woboje podkreślam OBOJE ustalilismy, że tak będzie i oboje nam sie to podoba, zreszta ja kilkakrotnie mówiłam mu żeby poszedł gdzieś sam a on zawsze mówił mi ale ja wole żebyś ze mną szła, no chodz proszę, więc wiem że czuje sie z tym ok, zreszta jest jeszcze sprawa prowokowania dziwnych sytuacji, to nie jest tak że sobie nie ufamy, czy własnym osobom, ale jeśli bym była w dyskotece przyczepił by się jakis gośc, musiałabym się tłumaczyc, gadac, itp itd a ja naprawde jestem zakochana w moim mężu i nie szukam rozrywek na boku, nie mamy przed soba tajemnic, chodzimy razem i super sie bawimy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajkaaaaa
Jak robilam awantury to wracal o 24 pijany, a przed wyjsciem rzucal obraczka i mowil, ze idzie do klubu nocnego:)Oczywiscie nie szedl do klubu nocnego, tylko z kolegami do piwiarni, ale mowil takie rzeczy, zeby mi sie przykro zrobilo.To bylo swiezo po slubie jakis miesiac po, wtedy bylam we wczesnej ciazy i tez dopiero co wyszlam ze szpitala, bo niestety przez okres ciazy bylam w szpitalu juz kilka razy:( Dlatego uznalam, ze bardziej sie z nim dogadam, nie robiac awantur. No i powiedzmy, ze w porownaniu do tego, co bylo kiedys, teraz nie jest najgorzej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkatka
my wychodznimy czasem razem, czasem osobno. Osobno nie za często, tak jakoś raz na tydzień, czasem na dwa. Ja tez mam ochote czasem spotkac sie tylko z kolezanka i rozumiem, ze on ma ochote wypisc piwko czasem tylko z kumplami. czasem, ale naprawde rzadko zdarza sie, ze moj maz siedzi np u kumpla, nia ma stamtad jak wrocic i zostaje u nie go na noc. Jesli zdarza sie to rzadko, raz na 2 ,czasem 3 miesiace, nie jest to dla mnie nic zlego. Uwarzam, ze kazde udane malzenstto powinno miec takze swocih znajomych, swoej zycie, i czasem spotkac sie z kims bez drugiej polowki. oczywiscie wszystko w rozsadnych dawkach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko opiera sie na zaufaniu, na tym jak dobrze sie znacie, no i na idealnej komunikacji, my uwielbiamy imprezowac razem,ale nie zawsze jest taka mozliwosc,wtedy zdarza nam sie imprezowac osobno i ok i nie mam na mysli tu imprez,ze on tylko z kumplami,a ja tylko z kolezankami - no jak?:D (przeciez jak sie przypeleta cos innej plci znajome do knajpy, to co? mam zabic czy jak? - to juz ekstremalnie pisze,bo wychodzimy zazwyczaj w towarzystwie mieszanym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona żona
baaajka to okropne co piszesz, ja bym pogoniła takiego, no bo małżeństwo czy zwiazek to wiadomo że nie jest więzienie, ale wymaga kompromisów i z pewnych rzeczy tez trzeba zrezygnowac malkatka a czy ufasz mu na tyle ze wierzsz ze siedzi u kumpla a nie poszedł do klubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haloooo
jest tu kto?jakos ostatnio mało osób:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak najbardziej tak!!!!! Po prostu oprocz wspolnych znajomych mamy tez swoich i czasami mam ochote isc na piwo z kolezanka ze studiow i pogadac o pierdolach typowo babskich, a moj maz ma prawo i ochote wyjsc sam z kumplem na piwo czy gdziekolwiek. Nie rozumiem takiego kurczowego trzymania sie razem, przeciez wraz z malzenstwem nie stracilismy wlasnego zycia, ktore do tej pory prowadzilismy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkatka
ufam, gdybym nie ufała to to wszystko nie miałoby sensu. Ma jednego dobrego kumpla, z którym od czasu do czasu spotykają się sami, z resztą znam jego żonę dobrze i wiem, ze jakby co to mogłabym się dowiedzieck, ale nawet mi takie sprawdzanie do głowy nie przyszło. W sumie jakby poszedł na imprezkę raz na jakiś czas, też nie miałabym z tym problemu. nie mówię, że w ogole nie jestem zazdrosna, w koncu odrobina zazdrosci, ale zdrowej nikomu nie zaszkodzi:) po prostu mu ufam. Jestesmy juz troche lat razem, tak samo szczesliwi, sporo w zyciu przeslismy, bylo wiele trudnych sytuacji, ktore tylko nas do siebie zblizyly i mysle ze nasze zaufanie do siebie jest obustronne. oczywiscie jakby zaczal co drugi dzien sam wychodzic to by na pewno nie bylo dla mnie normalne i bym sie wkurzyla , i to jak:) ale skoro sobie ufamy to uwazam ze nie powinnismy sie ograniczac, ja bym tez nie chciala zeby moj maz zabronil mi wyjscia z kumpela na piwo, czy na ploteczki:) czy od czasu do czasu na jakas babska imprezke:) jednak zgadzam sie, ze latwo kogos nie ograniczac jesli mu sie ufa, jesli ktos nie jest do konca pewien drugiej polowki, rozumiem, ze oddzielne wychodzenie mzoe byc trudne do zaakceptowania, a co najmniej wzbudzac watpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa Młoda Mężatka
Mój Mąż sam wychodzi tylko raz w tygodniu pograć w piłkę na sali. Czasem z Nim jeżdżę jak wiem, że będzie jakaś znajoma. W innych wypadkach wychodzimy zawsze razem :) Mój Mąż nie ma ochoty wychodzić beze mnie, więc jak się z kimś spotykamy to razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×