ślub między osobami różnych wyznań

Jesteśmy katolikami. Mój syn poznał wspaniałą dziewczynę. Wygląda na to, że to poważny związek. Mam obawy, bo ona jest wyznania prawosławnego. NIE MAM NIC PRZECIWKO PRAWOSŁAWNYM. Z naszej strony na pewno nie będzie żadnego problemu, ale obawiam się, jak będzie się zachowywała jej rodzina. Czy - nie daj Boże- nie wiara nie będzie źródłewm konfliktów? Jeszcze nie znam tej rodziny, więc może martwimy się z mężem na zapas? A poza tym - nasuwają się wątpliwości natury praktycznej: gdzie ślub? Gdzie chrzcić dzieci? Czy to prawdas, że obie strony mają starać się o zezwolenie na ślub o sego biskupa? Podobno trzeba wtedy podpisywać zobowiązanie-przysięgę, że dzieci będzie się wychowywać w duchu swej religii. Przecież to bzdura! Wszak, jeśli obie strony podpiszą takie zobowiązanie- to jest ono NIEWYKONALNE! Zawsze trzeba wybrać dzieciom którąś wiarę.. Jak JA to sobie wyobrażam? Ślub ekumeniczny w obecności duchownych obu wyznań. Przysięga, że dzieci OBOJE WYCHOWYWAĆ BĘDĄ W DUCHU CHRZEŚCIJAŃSKIM. Oboje powinni poznać swoje religie i je szanować. Obchodzić najważniejsze święta obu stron. Dzieci wychowywać w duchu tolerancji i wiary w BOGA JEDYNEGO. A kedy te dzieci będą dorosłe- same niech wybiorą, do której świątyni będą chodziły. BÓG JEST JEDEN. Boję się jednak, że to utopia....

Oczywiscie sa roznice miedzy wyznaniami. O czywiscie mojga sie pojawic konflikty na tym polu ale katolicyzm i prawoslawie nie sa az tak skrajnymi wyznaniami. To nie slub katolika z wyznawca Islamu, czy SJ. Bedzie dobrze... A co do formalnosci to po prostu trzeba sie dowiedziec... Kosciol moze robic problemy - wiem z doswiadczenia :O Grunt by nikt nie byl fanatykiem, a bedzie dobrze ;)

Tak, masz rację: fanatyzm zawsze jest szkodliwy. Jakikolwiek by był. Nie rozmawialiśmy jeszcze naten temat, ale nie zdziwiłabym się, że gdyby jej rodzice robili jakieś problemy, to oni wybraliby...ślub cywilny. A co z dziećmi? Boże-nie wiem. Najważniejsze, by być DOBRYM CZŁOWIEKIEM!

najważniejsze, żeby oni się dogadywali w tych sprawach... to chyba jend z najważniejszych kwestii i najlepiej jakby sami ustalili co i jak chcą a później sie tego trzymali. ale byłabym ostrożna jeśli oboje są mocno zaangażowani w sprawy religijne... żeby nie było konfliktów na tym polu a ja nawet znam jedno małżeństwo o katolik ona prawosławna ;]

Jeśli chodzi o stronę formalną, z punktu widzenia Kodeksu Prawa Kanonicznego (obowiazuje katolikow, w przeciwienstwie do KPK Kosciolow Wschodnich), to w przypadku łączenia się ludzi wyznajacych katolicyzm i inna osoba ochrzczona (nalezaca do Kosciola lub wspolnoty koscielnej nie majacej pelnej lacznosci z Kosciolem katolickim), małżeństwo jest zabronione bez zezwolenia kompetentnej osoby (zwykle jest to biskup miejsca). Co do formy takiego malzenstwa, aby bylo ono wazne z punktu widzenia KK, musi przy nim asystowac ksiadz KK. Przy czym prawo kanoniczne zabrania przed i po odbywania ceremonii w innym obrzadku niz katolicki jak rowniez zabrania zawarcia malzenstwa w ktorym asystuja szafarz katolicki i niekatolicki

tolerancyjna religią , o wiele bardziej, niz katolicka. Nie sadze,zeby były jakiekolwiek problemy. Porozmawiaj z przszlymi tesciami,syna ew mozna sie popytac u duchownego w najblizszej w cerkwi.W mojej rodzinie był taki slub, ze strony prawosławnych zero problemów, zdecydowana ugodowosc. To zreszta podobne wyznania.

ja -katoliczka wychodze za maz za protestanta...wlasnie bylam u ksiedza katolickiego, mam przyniesc akt chrztu i innych obrzedow przez ktore przeszedl moj maz ( jestesmy po cywilnym) w swojej religii, wtedy ksiadz przedstawia sprawe przed sadem biskupim i oni decyduja o slubie...i tak jak autorka pisze maz ma napisac oswiadczenie, ze nie bedzie przeszkadzal mi w wychowaniu dzieci w wierze katolickiej ( a jak sobie juz to zinterpretujemy w przyszlosci to juz nasza sprawa...)

Katolicyzmowi doktrynalnie jest najbliżej do prawosławia, więc myślę, że nie będzie to wielki problem. Musielibiście porozmawiać i z księdzem i popem jak oni to widzą... ale jest to jedyny odłam chrześcijaństwa z możliwą interkomunią (tzn. tylko w cerkwi katolik może przyjąć komunię, w żadnym zborze protestanckim nie). Tu różnica opiera się głównie na tym, że prawosławni nie uznają papieża.