Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iwona27

Chyba rozpada się moje małżeństwo

Polecane posty

Mam kompletnego doła. Najgorsze jest to że mój mąż chyba nie chce się zmienić. Ciągle popełnia te same błędy, a ja mam już dość,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 24 lata, mąż ma 26 lat, jesteśmy po ślubie ponad 2 lata i mamy rocznego synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropa naftowa
a jakie on popelnia bledy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coraz mniej ze mną rozmawia, jest zimny, wie że nie toleruję alkoholu a on robi mi na złość i jak jest jakaś impreza to się upija, a pote, zachowuje się jak zwykły cham, mam dość tego zachowania tym bardziej że patrzyna na to dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ja nigdy nie pisałam że mnie maż uderzył, bo mnie nie uderzył. Gdyby mnie uderzył to od razu byłoby po małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropa naftowa
a wczesniej tzn. przed slubem tez pil ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, był przecież taki kochany, prawie w ogóle nie pił alkoholu, a od kiedy wzięliśmy ślub to strasznie sie zmienił, wszyscy to widzą tylko nie on. Po prostu miarka sie przebrała i ja już nie wytrzymuje takich sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropa naftowa
nie czepiaj sie stopki , ta nie ma tutaj nic do rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej wszystko utrudnia mi to że go kocham i zrobiłabym naprawde wiele aby uratować nasze małżeństwo, ale ja po prostu nie mam już siły o nic walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropa naftowa
musisz z nim porozmawiac i to powaznie. bez krzykow , spokojnie musicie o tym porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to sorki, ale kojarzę Twój nick i tak mi sie wydawało że już czytałam o problemach waszego małżeństwa ale może to o picie chodziło też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbowałam z nim rozmawiać oczywiście jak był trzezwy, ale on zaraz unosi głos i dochodzi do krzyków, uważa że oczywiście ja jestem wszystkiemu winna, nie da się z nim spokojnie porozmawiać Wczoraj odwalił mi numer że uniósł się honorem i wyszedł z domu ledwo stojąc na nogach powiedział że już nie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
a ja myślę że okruszek trafił czuły punkt i być może przyczynę kłopotów...na miejscu autorki udała bym się na terapię rodzinną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś proponowałam mu wizytę u psychologa, oczywiście że pójdziemy razem, wtedy chodziło o to że jest strasznie zazdrosny o każdego faceta który się gdzieś w pobliżu pojawia, choć nie dawałam mu powodów do zazdrości, to przyznał że jest chorobliwie zazdrosny, ale powiedział że psycholog nie wchodzi w gre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanettinka
a może poświęcasz czas tylko synkowi, a mąż czuje się opuszczony, odrzucony i próbuje w ten właśnie sposób rozładować napięcia? Często kobiety po porodzie zajmują się wyłącznie nowo narodzonym dzieckiem, a mąż idzie w odstawkę? Nie próbuje go bronić, ani nic w tym rodzaju, tylko zastanawiam się co mogło się stać, że 2 lata po ślubie małżeństwo się rozpada - przecież na pewno bardzo się kochaliście przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropa naftowa
przeczytalam stopke i nadal uwazam , ze ona nie ma tutaj nic do rzeczy. nie badz namolna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sądzę żeby tak uważał, tym bardziej że staram się aby było dobrze między nami, czasem zostawiałam małego u moich rodziców i robiłam romantyczną kolację, szliśmy do kina, ale z jego strony nie ma już żadnej inicjatywy, nie stara się w ogóle aby było między nami jak dawniej, boli to cholernie, pogubiłam sie już w tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy z meżem razem od 7 lat, a od 2 jesteśmy małżeństwem. Naprawde staram sie robić wszystko aby go nie zaniedbywać, a czy on myśli co ja czuję? Zajmuje sie wiecej dzieckiem niż on, poza tym sprzątam gotuję wszystko robię, jestem już po prostu zmeczona, niestety on tego nie docenia a kiedy wieczorem chce sie przytulic do niego to on mowi odjdz bo zasłaniasz mi telewizor no to co to jest za facet do cholery, kiedys taki nie był nie wiem co sie z nim stalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym ze robie wszystko to tak samo pracuje jak on, nie jestem na jego utrzymaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczekoladowana
to chyba oczywiste, że syn powinien być na pierwszym miejscu, a nie jakaś pijana swinia. przede wszystkim kochana pomysl o dobru swoim i dziecka ultimatum musi być silne chyba nie chcesz aby twoje dziecko wychowywało sie w atmosferze choroby alkoholowej? z takimi sprawami nie ma przebacz, albo się leczy i nie pije, albo niech spada nie daj się szantażować emocjonalnie, bo jemu sie wydaje, że nie wiadomo co by zrobił a zawsze będziesz przy nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle o dobru przede wszystkim dla mojego dziecka patrzyłam juz nawet jak sie pisze pozew o rozwód, myślę że napiszę ten pozew i zostawię go na razie gdzies na wierzchu, niech go sobie przeczyta i dojdzie do wniosku ze nie zartuje. Ja sobie poradze on dobrze o tym wie, mam stałą prace, mam gdzie mieszkac a poza tym jestem lepiej wykształcona od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
...to mzoę z drugiej strony...rozpieściłaś go...skaczesz dookoła zasuwasz i do tej pory nie wymagałaś nic dla siebie...może czas zwalić mu na głowę 50% obowiązków i zająć się sobą...odkurzyć dawne pasje i pozyć dla siebie a nie tylko dla rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczekoladowana
to jest najważniejsze mamy XXIw, gdzie kobieta jest w pełni samodzielna, a niektórzy faceci zatrzymują sie w wieku XIV, gdzie to baba może służyc najwyżej do ciągnięcia pługu, gdy kon padnie... smutne ale prawdziwe kubeł zimnej wody powinien pomóc dobrze chociaż, że cię nie bije może jest co uratować? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba masz racje,nie myslalam o sobie, chcialam aby byl ze mna szczesliwy, a tu wyszlo calkiem co innego, poza tym chcialam byc dobra żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo chciałabym aby do niego dotarło ze musi sie zmienic, bo inaczej sie rozejdziemy, ale widze ze on nie bierze moich slow na powaznie, chyba bede musiala zastosowac terapie wstrzasowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×