jestesmy prawie 3 lata po slubie.......i..

moj mąż jest wiecznie napalony,wiecznie mu mało,najlepiej to bzykałby sie kilka razy dziennie i w kazdej mozliwej (i nie mozliwej) pozycji...a mnie natomiast wystarczy kilka razy w tygodniu(dwa).a jak to jest u was?myslicie że ze mna jest wszystko ok?prosze o wypowiedzi..dzieki.

.... facet ktory lobzuje z taka czestotliwoscia jak ...twoj....to musi miec maly mozdzek....albo byc fizycznym....

dziękuj Panu codziennie że dał ci takiego chłopa :)

Ja jestem poki co przed slubem, ale juz kilka wspolnych latek mamy. My tez sie kochamy 2 razy, tyle ze w miesiacu. I co ja mam kurwa robic, skoro ona nie potrzebuje wiecej. Po orgazmie ma kilka dni totalnie nieseksualnych.

Zaufaj mi wiem bo sam mam mały móżdżek i jestem fizyczny no i zresztą psychiczny też.

a ja wiem ze to jest problem,bo mam podobnie chociaz mezatka nie jestem i seks i zupelnie zobojetnial :O

po ślubie lepiej nie będzie...może być tylko gorzej z sexem zastanów się...jeszcze się nie zaobrączkowałeś albo oboje to zmienicie na lepsze albo będziesz się dalej wk*urwiał i brnął w ślepą uliczkę

ja lubie sex,ale mam taki problem ze panicznie boje sie wpadki(jedno-chciane-dziecko juz mamy),wiem ze to dziecinne myslenie,bo jest kilka skutecznych metod antykoncepcji,ale taka wlasnie blokada,powoduje ze odsuwam swojego męża i kochamy sie zadko. ps.popieram>do ciezko pracujacego faceta

jak masz paniczny problem bo sie boisz wpadki....lykaj....zrobisz fizycznemu dobrze i przestaniesz myslec o ....wpadkach

potrzeby i nie dostanie tego co potrzebuje to predzej czy pozniej dostanie to gdzie indziej, nic w tym nezwyklego ludzie niepasujacy temperamentami rozchodza sie . u mnie po 10 latach malzenstwa z chlodniejsza odemnie partnerka . a moglo byc inaczej . tylko ze wtedy o tym nie wiedzialem . moja obecna partnerka nie wypuszcza mnie z domu bez zaspokojenia a w niedzielke tzo juz obowiazkowo od pobudki do upadlego sex 2-3 godziny , widac zalezy jej na mnie z jednej strony a z drugiej - jak tak dostane popalic :D to na inne mi sie nawet patrzec nie chce

święta prawda i sex to jest jedno dla, którego warto żyć na tym zasranym świecie, a ja tych co nie lubią sexu podwójnie zasranym

uwazam, ze nalezy sie dogadac....rozmowy z partnerem....czesto rozwiazuje wiele problemow....on popedliwy!!!!....ona sie boi!!!!....

a ja nie jestem fizycznym i też móglbym na okrągło, a moja żona wcale :(

i dobrze, ze są takie ktore tez to lubia ;)

:D qrcze ja ejstem z facetem ponad rok i tez chialabym czesto, niestety on nie :P takze...dogadajcie sie a bedzie ok. kazdy ma inne potrzeby ;)

rozmowy z partnerem nie zmienia kostki lodu w wulkan...... tez probowalem i wystarczalo na tydzien gora dwa a potem wszystko po staremu ....

zgadzam się z przedmówcą!

FARCIARAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAa

to kurcze ma taki poped i juz,tego sie nie zmieni. ale np jesli nie masz ochoty na seks to moze zwyczajnie sama go popiesc, wkoncu tak tez sie okazuje milosc. rozwiazanie mozna znalezc ;)

a moja nie lubi mnie pieścić reka woli sie rozlożyć i leżeć jak kłoda aż skończę :(

no to wspolczucie :) ja kocham mojego faceta i gdybym mogla to chcialabym zeby zawsze mu bylo dobrze :) zreszta on jest taki sam :D

dyskretny, jakbyś moje życie opowiadał. Tylko,że ja znalazłem sobie już substytut. ;), bo nic innego nie skutkuje

ja tez :-)

predzej czy pozniej wpadniesz na dupe ktora to lubi i wtedy po malzenstwie ...... problem w tym ze trzeba sie wczesniej na takie cos przygotowac , ale nie zapomnij te co lubia tez lataja czesto z kwiatka na kwiatek i moze sie zdarzyc ze pol roku po rozwodzie zostaniesz z niczym w rece i z nikim u boku

ale ja nie zamierzam się rozwodzić ;-)

do dyskretny kochanek....ciagle piszesz tylko o swoich upodobaniach....uskarzasz sie na zone....nie wspominasz nic na temat tego ....czy twoja zona jest przez ciebie odpowiednio pieszczona....zaspokojona....wlezc i zrobic swoje ....zadowolic tylko siebie ....to potrafi kazdy...nie musi byc dyskretny kochanek! cieakaw jestem co twoja zona.....powiedzialaby

o to chodzi, ze ona nie chce żadnych pieszczot, zadnej gry wstępnej, ona po prostu nie ma takich potrzeb, nie potrzebuje wogole seksu, a poniewaz (tak twierdzi) mnie kocha to rozkłada nogi i pozwala mi na ten niby seks (i mysli, że mnie zadowala). A wcale tak nie jest, bo więcej przyjemnosci sprawia mi sprawianie przyjemności kobiecie niz sobie, choc najwiekszą przyjemnością jest gdy obie strony przeżywają przyjemnośc z seksu!

dyskretny kochanek...nie wirze w to ze twoja zona nie lubi drobnych delikatnych pieszczot...nie wierze w to ze twoja zona tylko z milosci do ciebie....rozklada nogi i pozwala na niby...sex....gdzies lezy przyczyna! wiem jedno...jak facet jest zbyt natretny to powoduje totalna blokade....u plci slabszej! wiem jedno...jak facet jest zbyt wulgarny....to powoduje totalna blakade....u plci slabszej....czy aby napewno....jestes taki super....

nie jestem natretny, widujemy się tylko w weekendy i ona nigdy nie jest steskniona, spragniona, nie ma w jej oczach namietnosci i pożądania. Wystarczy, że sie do niej zbliżę a ona juz mówi: zabierz te ręce... i jak nie zdradzac?

Wspolczuje. Uwielbiam seks i uwazam,ze dzien bez seksu jest dniem straconym.Moj partner tez uwielbia seks,wiec dobralismy sie idealnie.Czasem sa dlugie pieszczoty,a czasem szybkie kwiki w kuchni.Zalezy na co mamy ochote. Wydaje mi sie,ze wiele kobiet nie lubi seksu,bo poprostu nie ma orgazmu.Dlatego tez ida czesto z partnerem do lozka z obowiazku,czy przywiazania,a nie dla sprawienia sobie wzajemniej przyjemnosci.Stad potem bierze sie to,ze kobiecie wystarczy seks 2 razy w miesiac,bo po co wiecej skoro i tak nie ma w nim zadnej przyjemnosci.