Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośka29

tęsknię za fizyczną stroną...

Polecane posty

Gość gośka29

2 lata związku z facetem rozpadło się. Zranił mnie, zdradził i w ogole... masakra ..... pokaleczył mi serce. W gruncie rzeczy dobrze że to się skończyło. Najdziwniejsze jest to że tęsknię za seksem z nim. Naprawdę bardzo tęsknię. Za naszymi nocami, za grami jakie wymyślaliśmy, za tym co mówił w trakcie seksu. W łóżku było mi z nim fantastycznie, znał doskonale moje ciało i w minutę doprowadzał mnie do orgazmu. Czasami nawet płakałam z rozkoszy. Poza tym... ja go naprawdę kochałam, tak aż do szaleństwa, a miłość fizyczna z osobą którą prawdziwie kochasz jest po prostu magiczna. Z nikim wczesniej nie było mi tak dobrze. Obawiam się że już z nikim nie będzie. Czy to nie paradoks? Nienawidzę go i życzę mu wszystkiego co najgorsze, ale gdy pomyśle ze juz nigdy.... NIGDY nie będę się z nim kochać, mam ochotę autentycznie wyć. Nie miałam tak nigdy wcześniej. Moi poprzedni partnerzy byli raczej przeciętni w łózku i nie tęskniłam za seksem. Jest mi tak strasznie źle z tym. Nie wyobrażam sobie lepszego kochanka niż on. Tylko nie radźcie mi żebym czasami chodziła z nim do łóżka bez zobowiązań, bo to nie wchodzi w rachubę. :O Do tego czuję się.... czuję się jak dziwka... bo wciąż o nim fantazjuję, wciąż gdy o nim myślę - podniecam się. A przecież nienawidzę go . Czy ktoś z was miał podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośka29
Gdyby był gorszy w łózku, gdyby miał gorsze ciało - o wiele lepiej przechodziłabym rozstanie. Nie, nie miał jakiegoś wybitnego ciała, ale ono było MOJE, znałam każdy cm, tak bardzo tęsknię za tym żeby całować jego skórę, usta... Czuję się z tym fatalnie, bo wcale nie chcę tak o nim mysleć. Piąte koło - dlaczego nigdy nie śpisz o tej porze? Zauważyłam to już jakiś czas temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo nie mogę bo przyzwyczaiłem sie do kobiecego cieplutkiego ciałka ni nie pomaga że muszę jutro wstać po 6 rano chyba bicie jej serca mnie usypiało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura w kropki
piąte, a czemu nie mozecie być razem? czytam czasami to co o niej piszesz i wnioskuję ze wciąż kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdansk38
Strasznie lubie sie przytulac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdansk38
Jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdansk38
Narka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odkrywcze spostrzeżenie
Kobietom chodzi tylko o seks i o pieniądze, jednym bardziej o seks, innym bardziej o pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
napisze krotko: i tak zazdroszcze bo nie znam takiego seksu i nie poznam :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary_Cep
sluchaj, spotykaj sie z nim bez zobowiazan - tylko lozko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chętka
to bzura, kobietom nie chodzi TYLKO o seks, chodzi chyba bardziej o miłe chwile bycia razem, no czasami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ersted
Witaj Goska29 Jak rozumiem to świerzo zakończony związek. Więc powiem Ci żę jeszcze jakiś czas potrwa to co odczuwasz. Nie jest to niczym dziwnym poprostu kazdy człowiek potrzebuje stabilności ... do tej pory ją miałaś dzięki obecnemu-byłemu partnerowi. Kobieta troszke inaczej podchodzi do tego typu spraw, dla faceta zmiana jest czyms ekscytującym, dla kobiety stabilizacja jest czymś ekscytującym ... tym sie własnie róznimy. Miałas stabilizacje, nie musiałaś się niczego krępować i czułaś sie swobodnie dzięki temu mogłas sie skupić na tej wzajmnej uciesze. Nowy partner nie daje tego poczucia co za tym idzie skupienie ukierunkowuje sie na własnym ja by wyglądać i wypaśc jak najlepiej w oczach drugiego ( w domyśle, bo co on(a) sobie o mnie pomysli) a nie na samej przyjemności czerpanej z tej jakże magicznej fiyczności. Teraz nowy partner ( w zasadzie obcy "ktoś" ingeruje w naszą intymnośc, więc i skrępowanie nie pozwala oddać sie w całości. i skupić tylko na tym. Druga kwestia to to że dązymy do zduplikowania tych samych wzorców bo "kiedyś tak było i było fajnie". Otuz każdy człowiek jest inny i nigdy juz tak samo nie będzie... ale kto powiedział że nie może być jeszcze lepiej? .... wszystko wymaga czasu, grunt by nie próbować dostosować drugiej osoby do siebie lub do wzorców jakiś wczesniej obranych lecz by cieszyc sie i korzystać z tego co oferuje nam druga osoba i znaleźc w tym jeszcze wieksze walory. Pozdrawiam ja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko zazdrościć ci autorko, takiej miłości, smutno że skończyło się, ale taka jest już natura kobiety, moja luba wybrała mnie bo byłem dla niej najsłodszy w miłości. Niech sobie głędzą co chcą, ale świat kręci się wokół miłości sexu i pieniędzy. Jesteś autorko prawdziwą kobietą, a nie jakimś zahukanym moherem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośka29
ersted - tu nie chodzi o stabilizację. Chodzi o to że np. z poprzednimi partnerami rzadko miewałam orgazm. Wiedzę nt. kobiecej anatomii mieli raczej niewielką i w ogole... seks był średnio ekscytujący. A to był pierwszy mężczyzna z którym orgazm miałam ZA KAŻDYM RAZEM, szybko, bezproblemowo. Na którego patrzyłam i już miałam ochotę go całować, lizać, gryźć. Rozumiecie? Nie dość że kochałam go szaleńczo i dobrze się rozumieliśmy na płaszczyźnie duchowej, to do tego seks z nim był czymś o czym każda kobieta może marzyć. Tylko że więź duchowa została zerwana. Zranił mnie i mogę naprawdę szczerze powiedzieć że nienawidzę go i nie chciałabym nigdy spotkać kogoś o podobnym charakterze (czyli na początku anioł, potem potwór). Jednak trudno się pogodzić z utratą takiego seksu... Chodzenie do łózka z nim od czasu do czasu w ogole nie wchodzi w grę. Jestem uczuciowa i nie umiałabym oddzielić seksu od miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×