Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SUNSHINE23

śmierć- jak pomóc??

Polecane posty

Dziewczyna kolegi zginęła w wypadku. Byli razem 10 lat. On wariuje, jak mu pomóc?? Siedzi calymi dniami tuląc jej ubrania, ogladajac zdjecia... nie umiem go ratowac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
niestety nic nie poradzisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarniawa w prążki
odczep się od niego i daj mu przeżyć żałobę. To normalne, że cierpi, tak ma być. A Ty zniknij i nie narzucaj mu się hieno jedna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
w sumie to faktycznie lepiej nie gadac nic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyobrazam sobie siebie w takiej sytuacji...ja mialam depresje jakis czas po smierci dziadka co dopiero po ukochanej osobie po takim dlugim zwiazku... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on potrzebuje teraz wsparcia
bedzie chcial pobyc sam to niech pobedzie, ale powinien tez wiedziec, ze sa ludzie, ktorzy go nie opuszcza. wyrwijcie go czasem na piwo, do kina..zeby nie popadl w derpresje. to wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no normalne co nie oznacza ze musi na prochach jechac nie sadzisz? idiotycznym komentatorom mowimy nie! tylko dobre rady mile widziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarnina w prążki jak masz pieprzyć takie bzdury to lepiej nic nie mów !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! przyjdzie moment że będzie chciał to z siebie wyrzucić i wygadać się komuś wysłuchaj go to mu może pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SUNSHINE23 - słuchaj, dobrze, że chcesz pomóc, tylko że najlepiej udzielisz wsparcia, po prostu okazując swoją gotowość do niego. najlepsze jest takie przysłowiowe \"po prostu bycie\". powiedz mu, że jeśli czegoś potrzebuje, jesteś przy nim, pomożesz. tyle wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam pojecia jak w ogole z nim rozmawiac.. czy tak jakby sie nic nie stalo? kazdy do niego wydzwania, pyta czy daje rade, nie chce tego robic, wiem ze to go meczy.. z drugiej strony bardzo sie boje go urazic zachowujac sie normalnie, nie chce by pomyslal, ze juz o Niej nie pamietam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
tak ogolnie to przytulic sie mozesz do niego..to mile... ale nie gadac za duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SUNSHINE23 - to oczywiste, że tobie też jest trudno. dawno ta dziewczyna zmarła ( )? jeśli się z nim widzisz, nie mów \"rozumiem cie\"!! bo wtedy bedzie skutek odwrotny do zamierzonego. zapytaj go, czy ON chce porozmawiac, czy czegos potrzebuje, czy np. chce pojsc na cmentarz. jesli odmowi, badz przy nim - powiedz ze w kazdej chwili moze do ciebie przyjsc, zadzwonic itp. (oczywiscie jesli to szczere i mozesz to zapewnic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tm przytulaniem to nie wiem...moze przeciez myslec ze przytulanie jego nalezalo do dziewczyny...roznie ludzie reaguja...ale na pewno muszisz z nim byc i chocby milczec, czasem to mowi wiecej niz slowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam jędzą...
ja tylko mowie jak ja lubie w takich sytuacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooola..
zrobic mu czasem cos do jedzenia, nie narzucac sie, ale byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agela586
po smierci jednego z rodzicow tez nie chcialam miec z nikim kontaktu - chcialam odgladac zdjecia zostac sama w domu i poplakac. kolezanki dzwonily chcialy sie spotkac - co róż wymyslalam powody dla ktorych nie moglam bylam ogolnie nie mila ale wtedy o tym nie myslalam - bylam szczesliwa ze udalo mi sie je splawic siedzialam wiec w domu zaplakana ze zdjeciami gdy nagle dzwonek do drzwi - przyszly - wrecz wepchaly mi sie do domu z butelka wina i czyms slodkim - bylam na nie z poczatku zla ze nie uszanowaly tego ze chce byc sama usiadlysmy a one gadaly o - wtedy myslalam glupotach - o paznokciach ze im sie rozdwajaja, ze musza isc do fryzjera - bylam zla i myslalam tylko o jednym ze tez chcialabym miec takie problemy jak one. One jak gdyby nic dalej opowiadaly jakies bzdury - tak to wtedy widzialam ale powiem ci tak - jak spotkanie sie konczylo - zorientowalam sie ze na prawde sie odprezylam i ze duzo mi dala ta ich wizyta . jak poszly pomyslalam sobie - dobrze ze mnie jednak nie posluchaly - myalalam ze chce byc sama ale bylo mi milo ze one sie nie zrazily moim zachowaniem. PO wszystkim powiedzialam im to i podziekowalam z calego serca ze byly przy mnie wtedy kiedy nie bylam soba i ze sie nie zrazily moim marudzeniem ze byly przy mnie wtedy kiedy nie bylam wesola i dusza towarzystwa do konca nie zapomne ile dla mnie zrobily - to bylo dla mnie duzo - dzis to bardzo doceniam - wtedy nawet nie bylam w stanie. PO PROSTU PRZY NIM BADZ I NIE OBRAZAJ SIE JAK COS GLUPIEGO POWIE - TO CZASAMI JEST SILNIEJSZE OD CZLOWIEKA badz przy nim i mow co tylko mozesz serce ci to podyktuje Pozdrawiam i powodzenia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedawno. na pewno potrzebuje czasu, ja rozumiem, ze jemu jest zle, rozumiem ze cierpi, rozumiem ze nie umie sie z tym pogodzic. rozumiem ze chce byc sam. ale wiem, ze jesli bedzie codziennie na nowo rozrywal sobie serce- nie da rady sam. nie twierdze ze powinien sie bawic czy zapomniec. i nie oczekuje od niego racjonalnego myslenia i rozsadku, bo wiem ze w tej sytuacji to niewykonalne. chce tylko zrobic wszystko, by pomoc mu to zniesc. to madry chlopak, ale montuje codziennie pokazy slajdow z jej zdjeciami, pod kazdym pisze \"nie chce tu byc bez Ciebie, zabierz mnie do siebie\", niszczy sie tym wszystkim. wiem, to jest za swieze, by zrozumial, ze jej tu nie ma, by to zaakceptowal (tego nie zaakceptuje nigdy). nie ma oparcia nigdzie. wszyscy przyjaciele takze ja oplakuja, to jedyny temat, na jaki z nim rozmawiaja... ja wiem, ze to wszystkich boli i ze to naturalne, ale martwie sie tym, w jaki sposob on sie dodatkowo katuje- nie powiem mu zapomnij, nabierz dystansu, chce tylko wiedziec jak byc obok i nie pozwolic mu utonac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarniawa w prążki >>> twoja wypowiedz jest nie tyle chamska co żalosna ! :O zastanow sie czy ty nie chcialabys miec przyjaciela w takiej sytuacji, ktorej ci jednak nie zyczę... ani tobie, ani sobie, ani nikomu innemu... bo jest to ból tak przeszyajacy, tak nie do zniesienia ze nie ma słow by go opisac, ludzki język nie zna słow by zrozumieć to co czuje ta drug osoba, a z pewnoscią nie w internecie, moze gdybys spojrzala n tego czlowieka uswiadomilabys sobie to cierpienie, ale nie o to chodzi, rzecz w tym jak go z tego wyciągnąć?!! no więc...hmmm, strasznie zaluje, ale nie znam odpowiedzi, na pewno nie dlabym za wygraną jesli chce o niej mowic to mow jesli nie milcz, powiedz ze strasznie cierpisz dlatego ze on tak cierpi ale nie pozwalaj mu byc ciagle samemu bedzie zly, ale po czasie to doceni, moze krzyczec, moze sie buntowac, ale kiedys ci podziekuje licze na to ze mu pomozesz, dasz rade ;) a on ...i tu nie wiem co napisac, bo na pewno nie zapomni więc moze chociaż się z tym pogodzi :( choc to straszne :( kiedy to sie stalo? :( ilemiala lat? :( i jak dlugo byli razem? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellishbloodystorm - no właśnie ja to odczuwam podobnie. kazdy tylko mowi jaka byla cudowna i jak im bedzie jej brakowac.. byla, to prawda. i zostanie w naszych sercach usmiechnieta i radosna. a przed oczami on- zupełnie inny. zgasło jedno życie. nie chce by zgasło drugie, by stał się swoim cieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i pewnie nie bedzie ci dobrze z tym co ci powiem, ale naprawde teraz mu nie pomozesz:( oczywiscie odzywaj sie, cierp razem z nim, ale i tak nie wezmiesz na siebie tego co on czuje ...:( on musi to przebolec, choc pewnie do konca zycia bedzie pamiętal i nie przeboleje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to m nic nie mowic? czy to cos zmieni? moze wlasnie szanując jej pamiec więcej zdzaialają niz samym milczeniem? ja osobiscie chyba nie znioslabym milczenia i wybuchla :( kazda smierc jest inna, kiedy ginie ktos mlody i nagle nie ma co liczyc na szybkie zapomnienie, ba, nie ma co liczyc na zadne zapomnienie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweet Dreams - nie ma nic nie mowic, tylko ma nie byc wspominania. chyba ze on wyraznie tego chce. bo wsparcie po stracie nie polega na przyjsciu i plakaniu, uzalaniu sie \"jak szkoda\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest wlasnie najwiekszy dylemat.. ja uwazam ze kazdy powinien Ją wspominac po swojemu, natomiast wydaje mi się ze w tej chwili, trzeba ugasic bol. nicniemówieniem, a nie dodawaniem swojego smutku i żalu, bo jest go już i tak za wiele. hellishbloodystorm- zgadzam się z Tobą, że lepiej nie poruszać Jej tematu, ja bym tak zrobiła. z drugiej strony widzisz inna opinie- nie mowisz? = nie żalujesz. nie chce nikogo urazic, a nie potrafie ocenic, czy lepsze jest nie mowienie, czy mowienie w jego przypadku. dlatego nie wiem jak podejsc. stad tu jestem. stad ten topic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agela586
obie macie racje trzeba po prostu byc przy tej osobie i rozmawiac o zwyklych sprawach a jak on bedzie chcial o niej mowic to wysluchac a nie zmienac tematu - on moze chciec sie wygadac to normalne a przez bol sam i tak przejsc musi i przejdzie ale dobrze jak bedzie wiedzial ze jest z nim ktos mimo wszystko - predzej czy pozniej to bardzo doceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×