Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to jest 666

nowe dzieci a stare - jak tojest

Polecane posty

Gość moje zdanie jest takie ze
nie mam czasu na kontynuacje watku. powiem tylko jedno. dzici to tylko dzieci z reguly sa takie jak wychowaja je rodzice, a ci powinni uczyc sie na wlasnych bledach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie jest takie ze
z tego co wiem to ludzie z blokowiska przynajmniej umieja jako tako pisac. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japanesee
Widze, ze wiekszosc drugich zon to wredne suki. Moj byly maz tez ma taka hiene, ktora nie moze dzierzyc faktu, ze placi wysokie alimenty, do tego daje dodatkowa kase jak jest potrzebna i jeszcze jest ze mna w dobrych stosunkach. Za rok kobieta bedzie miala siwe wlosy z tych nerwow:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj oij oj
płakac się chce jak się to czyta temat mnie nie dotyczy na szczęście ale powiem, że gdyby mój mężczyzna nie wykazywał zainteresowania swoim dzieckiem z poprzedniego zwiazku, nie byłby moim mężczyzną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZYTAM I CZYTAM CDE
jasne latwo sie mowi a jesli tatus wykazuje i wykazuje i zawsze jest zle to ok ? ex moga wszystko a ojciec musi to znosic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani x yz
japanesee al bo zerwie z wami kontakt i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani x yz
ex dzieci to totalne pijawki tylko daj i daj od tych biednych ojcow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ayeee
niby kobiety są bardziej empatyczne. a niektóre z Waszych wypowiedzi są po prostu powalające. jak można odmawiać dziecku prawa do spadku po ojcu, który co prawda rozwiódł się z matką ale nie z dzieckiem przecież? jak można boczyć się o kasę którą mąż płaci na członka swojej rodziny? tak, bo dziecko z poprzedniego małżeństwa, czy tego chcecie czy nie, dla Waszego męża jest rodziną. i dla Waszych dzieci także. a "nowe" dzieci powinnyście uczyć szacunku dla rodziny, tego, że nie ma w niej ważnych i ważniejszych, że przyrodni brat/siostra jest tak samo ważny i nie ma tu żadnego podziału. sama mam rodzinę taką właśnie "różnorodną". mam rodzeństwo przyrodnie i "przyszywane" (z pierwszego małżeństwa mojego ojczyma). nigdy nie było u nas tematu "to moje, tobie się należy albo nie należy'. nie było podziału na dzieci które mają więcej i które mają mniej. ojczym płaci na swojego syna, dla niego oboje rodzice starali się rozstać jak najdelikatniej itd. ma z moją mamą kolejne dzieci a mnie traktuje tak samo jak swoje własne. zarabia więcej niż moja mama i mimo, iż nie zawsze byliśmy w dobrych stosunkach to zawsze wiedziałam, że pomocy mi nie odmówi. ludzie, spójrzcie na to tak-kłócąc się o kasę niszczycie życie dzieciom. one powinny jak najmniej odczuć rozwód, kolejne małżeństwo itd. pojawienie się nowej osoby w życiu ojca/matki już i tak jest stresujące, nie dodawajmy im więcej. pierwsze żony - weźcie pod uwagę to, że dla dziecka ojcieć jest ogromnie ważny i nie traktujcie go jak skarbonki. i tego samego uczucie dziecko. tata pozostaje tatą (o ile sam tego chce, bo jeśli w ogóle nie chce łożyć na dziecko to nie dziwię się Waszemu rozgoryczeniu i walce o pieniądze, które dziecku się należą) i kwestia kasy nie powinna być na pierwszym planie. i miejcie trochę klasy - jeśli kasa którą daje ojciec starcza na pokrycie kosztów utrzymania dziecka a Was stać na utrzymanie siebie to nie domagającie się wiekszej kasy w imię czego? dosrania facetowi? drugie żony-pierwsze dziecko jest tak samo ważne jak kolejne, ojciec rozwiódł się z jego matką, nie z nim. oczywiście zakładając, że sam chce utrzymywać kontakt. jeśli tak to wspierajcie go w tym-nie musicie kochać tych dzieci ale szanujcie więź jaka jest między Waszym mężem a jego dzieckiem z 1-go małżeństwa. to, że facet nie zaniedbuje go świadczy o nim bardzo mocno. a to, ze wspieracie Waszego męża świadczy o tym, że macie klasę. i sądzę, ze Wasz facet z pewnością to widzi, nie czuje, że jest między młotem a kowadłem. i jeszcze jedna rzecz-nie piszcie o "marnych 300 zł." to nie są małe pieniądze, sama znam przypadki w których ta kwota znacznie ułatwia życie ludziom, którzy mają miej niż Wy. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika888
ayeee, pieknie piszesz ale taki stan rzeczy który sie przytrafił w twojej rodzinie jest bardzo trudny do uzyskania, niestety.ja sama również walczyłam o taka rodzine, w której wszyscy się szanuja, ale nie udało mi sie. mój mąż jak rozwodził sie z poprzednią żoną to nie przeprowadził podziału majatku, wszystko zostawił "dzieciom", uważał że ma głowe na karku to sobie poradzi. i ja uważałam że ma rację, że jak my zaczniemy od zera (bo wyszedł tylko z osobistymi rzeczami , talerzem kubkiem i widelcem, po reszte swoich rzeczy osobistych miał wrócic za dwa tygodnie, ale była żonka wszystko spaliła) to nikt mi nigdy nie wypomni ze sie dorobiłam na czyims i sie bardzo pomyliłam. my dorabialismy sie bardzo powoli, najpierw naprawde długo nie mielismy prawie nic, to co zarabialismy szło na zycie i alimenty, nie było z czego odłozyć. potem mąz załozył firme w której zasuwalismy obydwoje i powoli odbijalismy od dna, oczywiście poprawe naszych warunków materialnych odczuwały dzieci. ale dalej nie jestesmy krezusami, jak kupilismy mieszkanie to dopiero po trzech latach kupilismy dywan i zyrandol, słowem nie ociekamy w nie wiem jak wielka kase, po prostu normalnie zyjemy. ale dzieci z poprzedniego małżeństwa ciagle o to rywalizuja, jak tylko kupie cos do mieszkania, to zaraz wołaja ze teraz tyle samo maja dostac one. moja córka sie nie liczy, a raczej liczy sie pod tym katem że kontroluja co ma kupowane, mimo ze nie ma np firmowych ciuchów. to o czymmm napisałas to ideał. jak próbuje rozmawiać o tym że wszyscy w rodzinie maj atakie same prawa to słysze że przez tate oni sa teraz bardzo biedni. a to nie jest prawda bo przez wiekszość tego czasu który ja jestem z mężem oni mieli duzo, dużo więcej. chodzi tylko o zawiść i chęć odegrania sie. nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika888
a ostatnio usłyszałam że o co mi chodzi, jak one moga miec do mnie dobry stosunek jak przeciez my żyjemy w większym komforcie niz oni. cóz, może i w wiekszym, w końcu na jedzenie mi nie brakuje ale im tez nie. ja jeszcze nie byłam z moja c órka na wczasach za granica, oni owszem co rok. a w końcu to co mam zdobyliśmy własnymi rekami. i widzisz to nie ja, ta wredna druga sprowadzam wszystko tylko do forsy. ale to nie może byc tak, ze mam wyrzuty sumienia jak kupuje cos do domu czy ciuch córce. zwłaszcza że tamte dzieci sa zabezpieczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika888
a to tak niestety jest że jak ileś tam razy dzieciaków nie interesuje, co u ciebie, jak żyjesz czy jestes zdrowa a interesuje tylko kwota to masz żal. i to wszystko. bo bycie w rodzinie nie polega tylko na wymianie pieniędzy, ale tez innych rzeczy, zainteresowania, ciepła, jakichś drobnych przysług czy serdeczności, obecności, telefonów itd. nikt nie lubi byc sprowadzany tylko do roli bankomatu i to bardzo boli, tym bardziej jesli na dzieciach zalezy i dbasz o nie, chcesz nawiązac serdeczny kontakt. i dlatego mysle ze to jest zemsta byłej na mężu i na nas, takie nastawianie dzieci, żeby nas traktowały jak najbardziej przedmiotowo. do takiej sytuacji jak ty masz potzreba klasy wszystkich osób, nie wystarczy starajacy sie ojciec i nie utrudniajaca druga . szczerze wam powiem, ze tearz po tych wszystkich latach to jestem po prostu wkurzona. bo wiele razy było tak, że mąż jeździł po polsce i to ja robiłam dla jego dzieci to, co własciwie miała on, żeby nie odczuły. latałam po prezenty, woziłam w rózne miejsca, latałam do biblioteki itd. i nigdy jakos nie zostało to docenione i potraktowane jako dobra wola, chęc scalenia rodziny. nie. ja miałam psi obowiązek, tak jakbym musiała im odpracowac to ze jestem z tatusiem. dziwicie sie ze po ilus tam latach takich bezowocnych starań mozna w końcu odpuścic? i co potem, stara spiewka że to te drugie są takie złe, ze im nie zalezy na dzieciach i je dyskryminują. NIE. mnie zależało na dzieciach i tak dostałam w skóre, że historia. pytanie jest tylko jedno, co maja z tego byłe oprócz osobistej satysfakcji? bo dzieciom to raczej na dobre nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZYTAM I CZYTAM CDE
CZYTAM I CZYTAM CDE zupelnie mnie to nie obchodzi szczerze dosc mam problemow zwiazanych z tym dzieckiem i nie piszcie na co starcza 300 zl bo matka tez powinna tyle dawac tj 600 . pisalam , ze wczesniej finansowalismy wszystko ale tego nikt nie doczytal prawda tego nie widzieliscie .to wy niby walczycie o godne zycie dla swojego dziecka a tak naprawde chcecie tylko zniszczyc ich nowe zycie .paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxxa
Jak was czytam, to zastanawiam się, w jakim świecie żyję, bo moje doświadczenia nijak nie przystają do waszych. Nie znam wielu rozwidzionych kobiet, bo "aż" dwie, których ojcowie poszli w Polskę, dzieci kompletnie olali, a one same zasuwają i z ledwością starcza im do pierwszego. Znam za to dużo osób z blokowisk, którzy na pewno nie zaliczają się do patologii. Mają odpowiedzialne stanowiska, wyższe wykształcenie, pochodzą z rodzin inteligenckich. Ich dzieci nie wiszą całymi dniami na trzepaku, tylko zajmują się nimi rodzice, dziadkowie, opiekunki. A co najgorsze dzieci te chodzą z rodzicami na tenis, basen, na konie i wyjeżdzają dwa razy do roku na zagraniczne wakacje. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ++++++++++++++++
nie pisałam , ze wszedzie jestpatologia .ALE OGOLNIE WIADOMO ZE takie blokowiska to nieciekawe miejsce do mieszkania - stare osiedla np stoczniowe .Pisze o ex mojego meza jest jaka jest i nic tego nie zmieni jej wlasna matka nie moze sie doprosic aby dawala troche kasy na dziecko , ale czy to nasza wina ? czytam i czytam cde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika888
niestety, tylko sie pod tym podpisać, walcza niby o lepszy byt dla dzieci, a tak naprawde tylko niszcą. one nie sa zadowolone kiedy dzieci maja kase, nie. są zadowolone wtedy, kiedy my jesteśmy te złe a one te dobre. to straszne, że sa tacy ojcowie którzy zrywaja kontakt ze swoimi dziecmi po rozwodzie z ich matka, ale jeszcze straszniejsze jest to, że są tacy, którzy nie zrywaja i którym zależy to są do tego totalnie zniechęcani. ja naprawde rozumiem że w pewnym momencie, po iluś tam latach ma sie dość. i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ++++++++++++++++
moj maz robil wszystko aby tej malej bylo dobrze , ale tylko byly ciagle aluzje za tania firma , za tanie buty , za tani rower , za malo na doladowanie komorki itp .kazdy telefon to koncert zyczen daj , ile ,kiedy , co tak malo wiecej nie mozesz .to bylo smutne i zenujace i zakonczylismy to .pisalam ze moj synek cieszy sie z zabawki za 10 zl tak samo jak z tej za pare tysiecy .wizyty u nas w domu to bylo ciagle przepytywanie malego ile co kosztowalo koszmar .i co dalej dziwicie sie ojcu ze mial dosc??????????????????? czytam i czytam cde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły wpływ ex na syna
a co byście powiedziały drogie koleżanki next na to: niedawno się dowiedzieliśmy, że syn mojego męża posprzedawał prezenty od niego - nie wszystkie oczywiście bo większość to ciuchy, buty, pieniądze. nie dość, że sam sugerował nam co by chciał (dodam, że to nie były tanie rzeczy). Jestem tak wściekła na niego, że nie wiem co mu powiem jak do nas przyjedzie na wakacje! Traktuje ojca jak typowy bankomat, ojciec się stara, bo kocha nad życie. Jak się chłopak nie uspokoi to zamkniemy z mężem kureczek finansowy i zobaczymy co powie na to. Może nauczy się wtedy szanować prezenty!!! niestety zły wpływ ma na niego ex, bo to straszna materialistaka jest i też żyłuje na ex mężu! pewnie jej było żal, że takiego prezentu mu nie dała i kazała dziecku sprzedać! WREDNE JESTEŚCIE EX ŻONKI. ŻYCZĘ BY BÓG SIĘ NAD WAMI ZLITOWAŁ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość +-+-+-+
Wszystkie jestescie materialistki czy to EX czy Next niewazne ! nikogo dzieci nie interesuja , zrecie sie nawzajem :) ale wam tak dobrze widocznie. NIe dziwcie sie Next dzieciomEX ze was nienawidza!!! Same sobie gotujecie taki los . Nie wymagajcie wdziecznosci bo nic wam sie nie nalezy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ------------------tak tak
Nie wymagajcie wdziecznosci bo nic wam sie nie nalezy ! nikt niczego nie wymaga nie chcemy znac dzieci ex i tylo po co i tak nie beda wdzieczne .dostaja alimenty i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ------------------tak tak
Ja właśnie po sprawie. Wkurzył mnie sędzia, bo powiedział, że mam zawyżone koszty, paragony można sobie po znajomych albo sklepach zbierać i są anonimowe więc to dla niego żaden dowód. Poza tym był zdziwiony, że na wychowawczy poszłam a nie do pracy... no ale cóż. Efekt taki, że zasądził alimenty po 300zł od dnia narodzin Igi plus odsetki ustawowe, od lipca 350zł, 3000zł zwrotu za wyprawkę, Iglak zostaje przy moim nazwisku i co najważniejsze odebrał mu całkowicie prawa rodzicielskie. Zobaczymy, czy delikwent będzie płacił, no i oczywiście czy nie odwoła się od wyroku... Ten ma się uprawomocnić za 3 tygodnie. tyle sie płaci alimentów 300 zl i to dostal tatus bez adwokata a mialo byc tak pieknie i mial placic tyle kasy paragony sie zbierało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesli ma odebrane calkowicie
Prawa rodzicielskie to jak ma placic alimenty?na kogo?juz nie jest rodzicem:)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ------------------tak tak
ale podobaja mi sie te 3 stowki na waciki placa tatusiowie a liczyly na duza kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co to sa stare dzieci
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co to sa stare dzieci
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co to sa stare dzieci
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co to sa stare dzieci
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
MYŚLE ZE POWINNO BYC EX DZIECI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to znaczy ex dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to znaczy ex dzieci
Dyskutować z wami nie będę bo poniżej pewnego poziomu nie schodzę. Napiszę tylko jedno - Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy. Wy też macie dzieci. Wasi mężowie - wybrakowani tatuśkowie, skurwiele co dają się nowej babie odciągnąć od własnych dzieci, co ograniczają kontakt z dzieckiem do rozmowy telefonicznej raz na rok, już pokazali jaką miłością rodzicielską się charakteryzują. Kiedyś sobie przypomnicie te ryki które tutaj uskuteczniacie, jak wasze dzieci też będą "starymi dziećmi" a tatuś sobie zafunduje jeszcze nowsze. Nawet nie będą się czuli winni bo przecież będą robili to, co wcześniej robili za waszą pelną aprobatą. Wtedy zobaczycie jak to jest patrzeć na łzy własnego dziecka które czuje się odrzucone przez ojca który hołubi tylko nowe dziecko. A wy to dopiero będziecie wrednymi exiarami:-) Widać to po waszych podłych charakterkach:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×