Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to jest 666

nowe dzieci a stare - jak tojest

Polecane posty

Gość Przyklad mojej znajomej.
Wyszla za faceta dwa razy rozwiedzionego ..tez krzyczala na ex-y ...teraz zostata sama z dzieckiem.pan ma sie dobrze.ma dobry kontakt z 'ex ':) dziecmi bo sa jvz dorosle.a on starszy pan po 60. Ona wrocila z malym do rodzicow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyklad mojej znajomej.
A byla taka pewna...coz niektorzy faceci wola mlodsze.a czas nas nie oszczedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te przykład znajomej
a czyja to wina, że facet trzy kobiety oszukał i zostawił je z dziećmi? tej twojej znajomej? bo na mój gust to ona taka sama naiwna jak te dwie przed nią, a ty po niej jedziesz jak po psie... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co się pyta o ex dzieci
a ty tylko złowróżyć wszystkim potrafisz i się jeszcze na Pana Boga powołujesz? każdy przypadek jest inny, to, że ojciec nie ma kontaktu z dzieckiem zależy od tak wielu czynników, że trzeba być strasznie pustym, żeby sprowadzać to do zwykłej niechęci :o a jaka to wina obecnej żony, że ojciec nie czuje więzi z dzieckiem z poprzeniego związku? przecież jej tam nawet nie było! jej rola zaczęła sie dopiero przy jej własnych dzieciach, kiedy została matką i widać dobrze tę rolę wypełnia, skoro ojciec się czuje ojcem przy ich wspólnych dzieciach i je hołubi tamte dzieci tez mają matkę, może ją się lepiej zapytaj czemu zamiast budować więzi między dziećmi a ojcem ona była bardziej zainteresowana jakie będzie płacił alimenty? jakie więzi taki kontakt, nie oszukujmy się trudno, żeby facet czuł się ojcem, jak nic do dzieci nie czuje najlepiej wszystko na obecną żonę zwalić, ale pomyśl sama, jakby tak kochał te dzieci, to by siedział z ich matką chyba, zamiast zakładać nową rodzinę i wcielać się w rolę ojca (całkiem nieźle) czyli może jest dobrym ojcem, dobrym mężem, tylko rodzina jako całość nie zadziałała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A taka tam
Nie ma dzieci nowych i starych. Są tylko starsze i młodsze i wszystkie powinny być kochane i traktowane jednakowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze i nie ma dzieci
starych i nowych.....to tylko kwestia nazewnictwa. Dzieci mojego faceta powiedziały ,ze nie beda sie spotykac z nim jesli on nie bedzie spełniał ich zachcianek!!!!! I tak to dzieci z pierwszego zwiazku same stawiaja sie na gorszej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwie sie bo widac
robotę matki dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale musi byc ...........
a ty lepsza jestes??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale musi byc ...........
matki robota to juz dzieci gorsze??? kurde czy to wina dzieci ze sa manipulowane??? przez was zapewne takze. nie maja stabilizacji.:O dzizass dwie rodziny i nie moga dojsc do porozumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no trudno....nie bedziemy
ulegac dzieciom i słuchac jaki to taTA NIEDOBRY. Dzieci nie sa gorsze ale straca kontakt z ojcem dzieki mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy aby napewno wiecie
Co te dzieci czuja?nie trzeba byc psychologiem aby to zrozumiec. ja nie bylam takim dzieckiem ale dookola mnie byly dzieci z rozbitych rodzin .wiem co przezywaly i widze jak to odbilo sie na ich zyciu obecnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyśl troszkę zanim napiszesz
@do tej co się pyta o ex dzieci - To chyba jasne że nie piszę tutaj o sytuacji kiedy powalona mamuśka zabrania ojcu kontaktów z dzieckiem. Tak ci wszystko kawę na ławę trzeba wykładać? >a jaka to wina obecnej żony, że ojciec nie czuje więzi z dzieckiem z poprzeniego związku Wystarczy poczytać różne topici next na forum i zobaczysz że są też takie france- next które robią wszystko w tym kierunku i jeszcze się tym szczycą, jakby nie wiedzialy że mają padalca za męża. >i widać dobrze tę rolę wypełnia, skoro ojciec się czuje ojcem przy ich wspólnych dzieciach i je hołubi Więź ojca z dziecmi buduje ojciec a nie matka. I to, jak wypelnia rolę matki niewiele ma tutaj znaczenia. (pomijam patologie kiedy ona stara się odseparować ojca od dizeci) > może ją się lepiej zapytaj czemu zamiast budować więzi między dziećmi a ojcem ona była bardziej zainteresowana jakie będzie płacił alimenty? Nie, ja zapytam ciebie jak ma wyglądać to budowanie więzi ojca i dzieci PRZEZ MATKĘ. Co ty robisz żeby taką więź budować? BO ja uważam, że budowaniem jego więzi z dziecmi to ON SAM powinien się zająć. >jakby tak kochał te dzieci, to by siedział z ich matką chyba, Bzury słonko. Bzdury. Wierz mi że mozna kochac swoje dzieci przeogromnie nawet nie będąc z ich matką. >czyli może jest dobrym ojcem, dobrym mężem, tylko rodzina jako całość nie zadziałała... Jak mozna powiedziec o mężczyźnie że jest dobrym ojcem, skoro kocha NIE WSZYSTKIE swoje dzieci a tylko te wybrane? Jakby twój tatuś ciebie tylko utrzymywal a hołubil do przesady twoją siostrę i ty byś na to patrzyła, to też byś poiwiedziała że on byl dobrym ojcem ale rodzina jakoś nie zadziałała jako całość? Nie, taki ktoś nie jest dobrym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co sie pyta o ex dzieci
hohoho, ale analiza... szkoda, tyle się opisałaś a ja wciąz uważam, że więzi między dziećmi a ojcem przede wszystkim buduje matka... jak? zaraz ci "słonko" wytłumaczę otóż, jak się maluszek rodzi, a mama go tuli, przewija, karmi, usypia, bawi się, uczy siadać, gaworzy, uczy mówić itd a tatus nie ma nic do powiedzenia, niczego nie robi dobrze, za wolno śpiochy zapina, źle maluszka trzyma i w ogóle się nie potrafi zająć dzieckeim, to jakie są więzi tego ojca z maluszkiem? nie wiesz? powiem ci - ŻADNE bo panowie są często tacy, że na nich trzeba huhać i dmuchać i zabiegać i pokazywać i klaskać w rączki, że cos świetnie zrobili, matce wystarczy że się dzieciak usmiechnie do niej, tatusiowi trzeba powtarzać, jaki to jest wspaniały, jak świetnie gra w piłkę, jaki to z niego bohater i w ogóle.. pójdżmy dalej: jak tatuś wraca do domu i słyszy, że za późno, za mało kasy, że tylko żre, że jest gruby, że znow żarówki nie wymienił i to wszystko słyszy dziecko to jaki to dziecko ma szacunek do tatusia i zdanie o nim? nie wiesz? to ci powiem: GÓWNIANE! wiesz co czuje ojciec pięciolatki, która mu powtarza z radością: tato, mama mówi żebyś tyle nie żarł bo i tak jesteś gruby! oki, nie winie pięciolatki, żeby nie było, ale mamusię owszem... i wyobraź sobie, że taki tatus ma dosyć, odchodzi, bierze z mamusią rozwód - i co wtedy słyszy od dzieci? ano to samo - jaki on beznadziejny, jak mógł biedną mamusię zostawić, dlaczego tak mało płaci itd itp... może i facet jest fajtłapą, ale czy musi o tym słyszeć codziennie? przy dzieciach? nie musi przecież w ich oczach miał być super tatą, miał być ostoją, kims ważnym kogo trzeba szanować spójrz z innej strony: słyszałaś kiedyś jakie zdanie mają o swoich matkach dzieci z rodzin, w której jest przemoc, matka lata po ścianach, chodzi posiniaczona i jest wyzywana od najgorszych? ZŁE i co, matek wina? nie potrafią się postawić, są za słabe i jeszcze więzi ma z dziećmi gówniane, bo takiego traktowania się dzieci uczą od taty...choćby ona była dla nich aniołem to tak dla analogii powiesz, że pisze o jakichś skrajnościach - otóż nie, moja droga, poczytaj sobie topiki o zdaniu ex żon na temat ich byłych mężów - wszyscy bez wyjątku to fajtłapy, ochlajtusy, niezaradne grubasy, gbury i chamy uważasz, że dzień po rozwodzie się tacy stali? nie sądzę a wiesz co jeszcze - te grube ochlajtusy bardzo często maja własne, szczęśliwe rodziny, dzieci które są w nich zapatrzone, żonę, przy której czują się wartościowymi ludźmi... no i powiedz mi teraz, "słonko", czy naprawdę więzi między dziećmi buduje sobie sam ojciec? i czy naprawdę jest złym ojcem bo w poprzedniej rodzinie mu nie wyszło? to tak jakbyś powiedziała, że jest złym mężem, bo się rozwiódł...i znów analogicznie (bo przykłady kobiet jakoś bardziej działają niektórym na wyobraźnię) jego żona też musi być złą żoną czasem ludzie do siebie nie pasują, czasem się źle dobiorą, ale to nie zawsze musi świadczyć źle o nich samych, rozumiesz? i jeszcze jedno, czy każda z was ma takie świetne kontakty ze swoimi ojcami, nawet mimo braku rozwodu rodziców? jesteście już dorosłymi kobietami - nic was nie denerwuje, zawsze o wszystkim możecie z nimi pogadać, wyżalić się, jesteście zrozumiane, macie taki sam punkt widzenia? tak myślałam... bo wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, więzy krwi nie rozwiązują od razu wszystkich problemów i nie sprawiają, że trzeba się dogadać przeciwnie jest nawet takie przysłowie, że z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciach ciekawe dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co sie pyta o ex dzieci
i jeszcze jedno, nazywasz "patologią" matki, które próbuja odseparowac dzieci od ojca ... wiesz, chyba sama powinnas sobie poczytać trochę tych topików, zobaczysz, że na większości pisze taka właśnie "patologia"... łatwo jest wam winić obecne żony, ale prawda jest taka, że one jednak najczęściej mają w dupie te wasze kontakty i problemy jak facet jest ojcem, to jest ojcem cały czas i panna wie, że wychodzi za kogos kto jest ojcem, bo jest do tego przyzwyczajona (telefony, prezenty, kasa, spotkania) więc czemu niby ma potem ni z gruszki ni z pietruszki robić problem? a jeśli trafi na faceta, który poznając kolejną pannę czy żonę zapomina o dzieciach i ona widzi, że one są w jego życiu nieobecne, nieważne, to o kim to świadczy? nie o szanownym tatusiu, przypadkiem? chyba nie powiesz mi, że każda panienka tatu ma dbac o jego kontakty z dziećmi? to jego dzieci, jego sprawa... jak się dla neigo nie liczą, to nikt tego nie zmieni jak są wazne, będą ważne zawsze, bez względu na to kogo tatus spotka na swojej drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co sie pyta o ex dzieci
i wracamy do punktu wyjścia - dlaczego dla jednych dzieci są ważne a dla drugich nie istenieją? chyba nie z powodu kogoś, kogo w ich życiu nigdy nie było, prawda? bo jeśli w momencie pojawienia się panny w życiu tatusia, dzieci automatycznie znikają, to świadczy to tylko o tym, że tych więzi nigdy między nimi tak naprawdę nie było i czyja to wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co sie pyta o ex dzieci
no, się rozpisałam... pewnie mamy inne spojrzenia, trudno, ale warto zobaczyć mimo wszystko czasem ten sam problem z innej strony, nieprawdaż? pozdrawiam i uciekam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
masz całkowita racje .Moj maz jest wspanialym ojcem dla naszego synka a a excorka nie ma zadnego kontaktu .wiele pisalam dlaczego i uwazam ze to tylko jej i ex wina Ja natomiast mam nawpanialszego ojca na swiecie - przyjaciel , kumpel , nauczyciel i najukochanszy tata ale na te relacje miedzy nami nie pracowal sam zawsze wspierala go mama duzo pracowal poza domem i tak naprawde gdyby nie madra mama relacje mogly byc zupelnie inne .rodzice sa zgodnym malzenstwem od 38 lat a ja nigdy w zyciu nie uslyszalam z jej ust zlego slowa na ojca i odwrotnie .nawet jak sie sprzeczali ja tego nie slyszalam .widzisz mozna byc wspanialym ojcem dla jednego dziecka i zadnym dla 2-giego jesli na to zapracowalo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako NEXT
pięknie to ujełyście dziweczyny!!!! popieram was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czytam i costam.....
Ja natomiast mam nawpanialszego ojca na swiecie - przyjaciel , kumpel , nauczyciel i najukochanszy tata ale na te relacje miedzy nami nie pracowal sam zawsze wspierala go mama duzo pracowal poza domem i tak naprawde gdyby nie madra mama relacje mogly byc zupelnie inne .rodzice sa zgodnym malzenstwem od 38 lat a ja nigdy w zyciu nie uslyszalam z jej ust zlego slowa na ojca i odwrotnie .nawet jak sie sprzeczali ja tego nie slyszalam .widzisz mozna byc wspanialym ojcem dla jednego dziecka i zadnym dla 2-giego jesli na to zapracowalo . no a czemu z takiej wspanialej rodziny taka osoba wyszla? jak cie wychowali ze masz rozwodnika za meza a nie kawalera , nikt cie nie chcial???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmak
do czytam i costam.....--a co jedno ma z drugim wspolnego??od kiedy wartosciuje sie ludzi ze wzgledu na ich status?jestes zalosna i najgorsze jest to ze nie zdajesz sobie z tego sprawy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podzielić dzieci na \"nowe\" i \"stare\"??? no rewelacyjny pomysł:D pomysłodawczyni gratuluję:o i oczywiście nie życzę, aby kiedyś jej \"nowe\" dziecko stało się kolejnym \"starym\" obecnego ukochanego; a niestety życie pokazuje, że tak się zdarza,oj zdarza i to często; poza tym - dla kobiet mających właśnie takie podejście do innych dzieci,będących matkami, kochających swych partnerów ( a przecież jego \"stare\" dziecko to część jego samego) - dla takich kobiet powinno wprowadzić się obowiązkową lobotomię:o po takim zabiegu i \"stare\" dzieci nie byłyby unieszczęsliwiane już więcej i same kobiety byłyby w końcu radosnymi, słodkimi, uroczymi stworzeniami - dla wszystkich i zawsze, a nie tylko dla ukochanych i ich dzieci - na samym początku związku; pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluto
Proponuje utopic wszystke ex bachory razem z ich wrednymi mamuskami.Wtedy temat bedzie mozna zamknac a i problem zniknie. Pozdrawiam CDE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pluto, idź się zaszczep przeciwko wściekliźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie, uważam, to wszystko popieprzone jest. Nie ma jednej recepty, nie ma wzoru rodziny, nikt nie wie, jak by się zachował. Życzę tylko rozsądku i mniej jadu na co dzień, to będzie nam się lepiej żyło... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×