Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karoliina_27

Przeżyłam dziś koszmar.

Polecane posty

nie rozumiem jak, ze autorka tematu moze ciagle wypisywac, jacy oni byli piekni, sliczni i szczupli! jak to moze byc dla kogos w ogole najwazniejsza? :o chyba, ze sie nie ma innych problemow oprocz nieakceptacji swojego wygladu i tuszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoliina_27
ciotka walentyna - chodzi tylko o wyłącznie o moją wagę. Tylko. Nawet gdy moja mama powiedziałą - patrz, Rafał, to pierwsze słowa które powiedziałam były - o Boże, przecież ja tyle ważę. Nawet nie pomyslalam o tym co by było gdyby... Szczerze to uwazam że gdybym z nim została, nie rozwinąłby skrzydeł i mnie męczyłoby jego nieróbstwo, lenistwo i wysokie aspiracje. Chociażby z tego powodu że nie dostałby kopa w dupę jakim była jego wpadka i pojawienie się dziecka. Poza tym dziewczyna sama była dzieckiem (17 lat), więc musiał utrzymać także ją. Przy mnie miał dość wygodnie - byłam już pełnoletnia, miałam jakieś swoje pieniądze i na pewno nie zależało mi na ślubie ani na dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfffg
a czemu jest tak, ze swojej tuszy wstydzisz sie tylko przed exem, a przed innymi ludźmi nie? przeciez inni na ulicy tez nas oceniają i tusza wzbudza niesmak. przed tymi ludźmi tez powinno ci byc troche nieswojo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asasasfderter
widac ze nie rzucil cie facet,nie stracilas pracy i nie przytylas ponad 10 kg w tym samym czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoliina_27
Ja wiem że łatwo coś mówić i ładnie to brzmi - że nie powinno mnie to obchodzić, że powinnam się przywitać. Więc napiszę jeszcze jedną rzecz, zupełnie szczerze. Gdybym to ja teraz była szczupła, bogata, miałabym pięknego męża i śliczne dziecko - i spotkałabym swojego exa, zaniedbanego, grubego, samotnego i bez pracy, tak - miałabym jakąś satysfakcję. I rękę sobie daje uciąć że tak czułaby każda dziewczyna. Więc nie chciałam żeby odczuł taką satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asasasfderter wiesz moglabym ci opisac co to ejst koszmar, a nie jakies przejmowanie sie swoja tusza i to tylko przed exem sprzed 7lat:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfffg
mi by sie go żal zrobilo. zwlaszcza gdyby to byl moj eks :( nie chcialabym zeby tak skonczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoliina_27
a gdzie ja napisałam że przejmuję się TYLKO przed nim? Napisałam przecież że gdy zobaczyłam ile ważę - płakałam. Napisałam że zaszyłam się w domu. Napisałam że nie wierzę żed przy tej wadze można czuć się dobrze. Ale wciąż nie miałam motywacji. W sumie to nie chciało mi się nic. Wpadłam w jakieś odrętwienie po ostatnim rozstaniu i żarłam dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfffg
to moze znajdź sobie jakąs pasję. dzieki temu moze mniej bedzie chcialo ci sie jeść. naprawde tak duzo jesz? moze jestes na cos chora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoliina_27
dfffg - gdybyś go kochała nadal, to może byłoby Ci przykro. Ale gdyby wiązały Cię z nim nieprzyjemne wspomnienia? Rozstanie w bardzo brzydkim stylu, poza tym czułabyś się skrzywdzona przez niego? Wątpię że zależałoby Ci w tym przypadku żeby był szczęsliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoliina_27
Boże, nieee, nie jestem chora :) Ale czego można się spodziewać jesli całymi dniami się siedzi w domu, przed kompem, przed tv, jak przychodzą znajomi to się zamawia pizzę, pije się albo też się ogląda filmy? Moja tusza to nie choroba. To lenistwo. A znaleźć zajęcie? Tak, po Nowym Roku chcę iść do pracy.Nie wiem czy uda mi się od razu, ale chciałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfffg
to byl moj pierwszy chlopak, bardzo go kochalam i mysle, ze wciaz go kocham, mimo ze nie widzialam go od kwietnia :( ale juz sie pogodzilam że to koniec, choc bardzo cierpialam. w kazdym razie najlepiej by bylo dla mnie, zebym juz go nigdy w zyciu nie zobaczyla. nawet jakbym go za 7 lat zobaczyla to bylby dla mnie spory szok. ale jakby byl w naprawde jakims zlym stanie to na pewno żal by mi sie go zrobilo ale nie dalabym tego po sobie poznac, udalabym ze go nie widze. jednak za bardzo mnie zranil tym ze odszdl i nie chcial wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfffg
a wiesz, ze ja kiedys wazylam prawie 60 kg a po rozstaniu z moim bylym waze 50 a czasem nieraz mniej. i co dziwne to od tamtej pory kiedy sie z nim rozstalam to za nic nie moge przytyc mimo ze jem normalnie. mysle, ze psychika ma na to duzy wplyw. od stresu, smutku, żalu i tesknoty sie bardzo chudnie, przynajmniej u mnie tak bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż ...
Żle na to patrzysz!!! Twoja mama widziała to lepiej!! Właśnie tak miało być!!! Miałaś przeżyć wstrząs - to bardzo sprzyja zmianom wszelakim .... Potrzebowałaś takiego szturchańca od życia!! I to wielki Twój sprzymierzeniec!! Bo bardzo pomaga i ułatwia decyzje ... miałaś szczęście, że Cię nie widzieli ... A to, że Ty ich widziałaś, to nie zmienia tego, jak się mają ... Że nie podjęłaś wcześniej decyzji o zamążpójściu niczego nie zmienia ... Bo tak miało być!!! Jakbyś podjęła możliwe, że byłoby tak, jak się spodziewałaś po nim ... Nie masz gwarancji, że z Tobą ta rodzina wyglądałaby tak samo ... Każdy tworzy w połowie swój związek .. i facet przy każdej kobiecie zachowuje się inaczej ... Ona była "bardzo zdeterminowana" w budowaniu swego związku - nie popieram tego - ale jakoś wyszło to na plus ... Do czego zmierzam? A do tego, że każdy potrzebuje kopa do działania, Ty go dostałaś i ciesz się!!!! A reszta przed Tobą!!! Nic nie dzieje się bez przyczyny!!! Tak miało być i już ... Ale to dla Ciebie nie znaczy, że nie będziesz miała swojej cudownej rodziny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina...co to za podejście? Udanego związku nie zaczyna się tylko od ciąży...nie na tym to polega. Ludzie muszą sami się na to zdecydować, nie pod przymusem bo na świat idzie dzidziuś (chaociaż bywają tacy farciarze, którym przynosi to szczęście). Trzymaj się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisząc o sposobie postrzegania świata miałam na mysli ten świat własnie, czyli stereotyp, że jesli huligan, to musi źle skończyć, że przerażona nastolatka w ciąży gotowa na chamskie wybryki może stać sie przykładną matka i żoną, a skończone studia nie są gwarancją sukcesu życiowego. Wpadka nie jest żadnym kopem w d..., ale momentem, gdy trzeba nagle wydorosleć i mysleć nie tylko o sobie. Myslę,że autorka to sobie uświadomiła. Czasami wyzwania, jakie stawia życie pozwalają nam na zmierzenie się z nimi i osiągniecie sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoliina_27
Ktoś tam wczesniej napisał że wszystkich rzucałam. Nie, to nie tak. Bywało róznie. Np. tego Rafała ja rzuciłam, ale już ten ostatni (sprzed 2 mscy) rzucił mnie. W kazdym razie obojętnie czy rzuciłam czy zostałam rzucona - i tak bym nie chciała się spotkać. Gdyby teraz mnie zobaczył, pomyślałby "aha, rzuciłaś mnie, myslalaś że trafisz na coś lepszego, ale nie trafiłaś - popatrz na siebie, i popatrz na mnie, zobacz jaki jestem szczęsliwy, a ty samotna". Natomiast gdyby on mnie rzucił, pomyślałby że dobrze że tak zrobił, bo wyglądam obecnie okropnie. Ktoś zasugerował że wciąz do niego coś czuję. Nie. Ale muszę przyznać że dziś miałam dziwne uczucie. Tzn. rozmyślałam o tym jak dziwnie układają się ludzkie losy. Kiedyś byliśmy dla siebie najważniejsi, przypominałam sobie jak się kochaliśmy, jak mówiliśmy na siebie, z czego się śmialiśmy, albo jak płakał. I zastanowiło mnie to, że wspomnienia te nie budzą we mnie emocji. Wspominam to jak film, który obejrzałam, ale który mnie nie dotyczył. Dlaczego nic nie czuję? To dziwne że ludzie potrafią wręcz oddać za siebie życie, a po paru latach nie pamiętać o sobie. Ale to akurat jest temat rzeka i nie na ten topik. no cóż ... >> tak, napisałam że gdybym została z nim to nie wierzę że bylibyśmy szczęsliwi. Wiem też że kop był mi potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfffg
a ja mysle, ze jak sie wciąż kocha drugą osobę to jednak takie wspomnienia wywolują emocje. dlatego ja wole nie wspominac bo to nie jest zbyt mile. ale cieszę się, ze ty juz go nie kochasz, przynajmniej mniej cierpisz. pomysl co by bylo jakbyś wciaz go kochala, to dopiero by bolalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, pięknie to napisałaś. Nic dodać nic ująć. Jesteś mądrą dziewczyną, potrafisz wyciągnąć wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, pięknie to napisałaś. Nic dodać nic ująć. Jesteś mądrą dziewczyną, potrafisz wyciągnąć wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, pięknie to napisałaś. Nic dodać nic ująć. Jesteś mądrą dziewczyną, potrafisz wyciągnąć wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojcieszkaa
och, jak dobrze to znam...... ja też uciekam przed swoimi exami, moze nie do kibelka ;) ale np. przechodząc na drugą stronę ulicy....... bo też nie mam się czym pochwalić. że pracuję w warzywniaku, że wciąz jestem sama? wolę unikać takich spotkań. i gdyby np. 4 lata temu powiedział że kiedyś będę uciekać przed prawie obcym mi W. do którego się własnie przytulam, jest blisko, jest ciepły, jest cały mój i przecież będziemy ze sobą forever & ever..... nie uwierzyłabym. a jednak. ludzie się kochają, nienawidzą i...... zapominają o sobie. przygnębiające. ale takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfffg
bardzo przygnębiające :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfffg
zreszta skoro sie rozstali i wszystko sie skonczylo to widocznie nie bylo jeszcze co, wiec w sumie nie ma za czym plakac. pisze tak ogolnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfffg
nie bylo jeszcze to* :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojcieszkaa
pamiętam jak z moim drugim chlopakiem przezylam pierwszy orgazm z facetem :) plakalam potem, on nie wiedzial o co chodzi, a ja wydusilam z siebie - płaczę, bo..... jesteś jedyny. On uśmiechnął się, przytulił i powiedział... ty też jesteś jedyna........ płakałam wtedy ze szczęścia, głęboko wierzyłam że zestarzejemy się przy sobie. dziś nie mowimy sobie nawet 'cześć' ot, cale życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wojcieszkaa, to nie jest przygnębiające, to piękne, bo pozwala nam zapomnieć i zacząć od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż ...
No właśnie i to najważniejsze!! W gruncie rzeczy to bardzo pozytywne doświadczenie!!! Bo w podsumowaniu tylko plusy ... Eh .. nie potrzeba coś do kogoś czuć, aby zaraz tłumaczyć sobie wstyd uczuciem ... To najnaturalniejsze uczucie.... Autorka poczuła się gorsza - nikt tego nie lubi ... Normalne, z uczuciem nie ma to nic wspólnego ... hmm.. co do tego, że studia nie dają gwarancji spełnionego życia - owszem, ale jeśli miała taką wizję siebie, to brak wykształcenia odczuwałaby dużo gorzej... Niż łapanie się związków, które nie przekonywały jej wtedy ... Poza tym, kto powiedział, że jej szczęście jest przekreślone? Wszystko przed nią! Jest po studiach - mąż będzie kiedyś.. Że tamtym się udało, to prawie cud ... Najczęściej te młode związki nie są takie cudowne ... Oberwowałam przyjaciółkę .. Wyszła młodo za mąż (ona po liceum) on po zawodówce... Ona poszła na studia - on nic ... Ona coraz bardziej wstydziła się za niego w towarzystwie - ona pani Dyrektor, on stolarz ... Dzisiaj ma nowego partnera .. dawno po rozwodzie (tylko byłego związku wspomnieniem jest syn)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×