Widzialam meza kolezanki z inna

Dzieki Wielorybek...

No i kolezance powiedzialam...byla mega burza , ona wyrzucila go z domu. On , o rany bylo tyle wersji ze pewnie o ktorejs zapomne... nie przyznawal sie , twierdzil ze ja pojebalo.Potem byla faza "ale ja cie kocham" potem jak ona nie reagowala na jego brednie zaczal byc upierdliwy,obrazac ja,ze pewnie chce sie z innym pierdolic :o Potem pojawila sie ta jego lalunia , bez komentarza i wydzwaniala do mojej kolezanki obrazajac ja i straszac :o no bo "oni sie kochaja". W tym samym czasie on zaprzeczal,ze mam romans. Potem lalunia sptwierdzila ze ona tez jest w ciazy (!!!) ale kilka dni pozniej zadzwonila ze poronila i ze bedzie chciala odszkodowania za stres. :o zenada do petegi. W koncu moja kolezanka zamieszkala u mnie ,bo nie chciala byc sama a powiedziala,ze z nadopiekunczymi rodzicami zwariuje. Jest fajnie , bedzie u mnie do 3-4 miesiaca po urodzeniu bobasa. Podziekowala mi , i powiedziala ze mialaby zal gdybym przed nia ukrywala cos tak powaznego. Mowi , ze woli teraz to wiedziec niz po porodzie , bo JUZ teraz uklada sobie i bobo zycie . Sa momenty zalamania , sa momenty kiedy razem ryczymy ale ogolnie jest OK. Wiec , dziewczyny dzieki za rady i gdybyscie byly w takiej sytuacji jak ja , to MOWCIE.

Super hihi , wiedziałam , ze bedzie Ci wdzieczna trzymajcie sie razem kobitki, papa