Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

stelka ja karmie różnie i przed i po kąpieli, jak wiedze że mały głodny bardzo to karmie przed bo inaczej to miałabym krzyk nie z tej ziemi....no ale wole karmić po chociaz nie zawsze to sie udaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
camomila tu gdzie ja rodziłam polecaja do mycia po porodzie tylko i wylacznie szare mydło. nie jest za miłe mycie mydłem ale szybko sie goi. ty masz pewnie płyn ze wzgedu na bakterie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!! Camomilla - GRATULUJĘ!!!! Zyczę szybkiego powrotu do formy :)) My dziś cały dzień u mojej mamy w ogrodzie (a raczej na tarasie, bo w cieniu). Dopiero jakieś15 minut temu do domu przyjechaliśmy i za chwilę zabieramy chłopców do kąpieli :)) Robimy to kompaktowo- Mateusz bawi się w brodziku pod prysznicem a my w tym czasie kąpiemy Ludwisia, potem ja małego ubieram a mąż zajmuje się Matim :)) Dzięki temu kąpiel obu zajmuje nam 15 minut :)) A co do karmienia - to mój je non stop :)) więc karmię go przed kąpielą i potem po :)) U nas podczas kąpieli jest spokój, potem mały dosyć szybko zasypia :)) Ale bywało różnie. Wanienka stoi na pralce i Ludwiś był rozanielony jak podczas kąpieli włączyło się wirowanie :)) Cały wibrował i był najszczęśliwszy na świecie :)) Jak zdarza mu się mocno płakać, tak kolkowo- to leżenie na wirującej pralce jest niezastąpione :)) W ogóle mały uwielbia być trzęsiony (np w samochodzie), bujany kołysany i ciągle w ruchu - śmieję się że to przez to że cała ciążę biegałam, byłam ciągle w ruchu i chodziłam do 37 tyg na aerobik :)) Teraz muszę czasem trochę się pomęczyć, ale nawet jak trzeba go ponosić i pokołysać na rękach to sprawia mi to taką radość, że nie czuję zmęczenia. Jestem zakochana niesamowicie w tej mojej kruszynce :)) W ogóle to dzięki niemu moja rodzina się dopełniła, a przede wszystkim przepełniła miłością i ciepłem :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Muszę się wam wyżalić, jestem taka wściekła i przygnębiona... Zacznę od tego że dziś byliśmy na 18stce szwagra cała rodzinka się zjęchała. Przyjechaliśmy wcześniej żeby pomóc niestety Szymuś dostał kolki i wszystko się zaczęło próbowałam go tulić podkurczać nóżki, dostał kropelki i masowałam brzuszek w końcu przyszła teściowa i mówi żebym jej dała ja na to NIE a ona dalej ja mówię znowu NIE bo ja chce być przy nim i prawie wyrwała mi dziecko z rąk ( moje własne dziecko!!) Przestał płakać u niej... i zaraz był komentarz jej córki że mama ma podejście do dzieci i żebym jej dawała synusia..... tylko że on znowu zaczął płakać. To ja mówię żeby dała go do wózka to wsadziła go i córeczka jej znowu się wtrąciła i kazała matce (mojej teściowej) iść z nim na dwór tylko że to ja już z nim wychodziłam. Nie nawidzę ich bez przerwy mi go zabierały, co go położyłam do wózka to one już na rekach go nosiły a on i tak płakał i tak bo go brzusio bolał. i tak 4,5 godziki się biedny męczył. Potem dołączyli inni goście i teksty a co za mleko mu podaje?? co do picia?? czy daje mu coś na kolki?? czy byłam z nim u lekarza?? albo no co ty znowu go karmisz przecież on niedawno jadł , dziecko musi jesc co 3 godz, aj anato że karmię go wtedy gdy tego chce , lub daj mu jeśc daj mu pić. Nie trzymaj tak tylko tak... Czuje sie okropnie jestem tak dobita przez tych wszystkich ludzi oni uważają mnie za matkę która nie potrafi zająć się własnym dzieckiem. Wkurza mnie takie coś rad chętnie posłucham ale nie muszę z nich korzystać A to co oni dzisiaj mi mówili jeden przez drugiego to mnie dobiło. Weź zrób tak.... ja sobie zrobię tak jak ja będę uważała za stosowne i jeszcze jedno położyli mi go na brzuchu w wózku a on główkę podnosi i szwagierka z nim tak tym wózkiem targała i po przeszkodzie jeździła że aż mu ta główka latała a jak jej zwróciłam uwagę żeby uważała bo mu główka lata to powiedziała ze jestem przewrażliwiona na punkcie dziecka. Tak trzepała tym wózkiem za każdym razem, a mój szymuś nie jest przyzwyczajony do takiego mocnego trzepania wózkiem i bardziej go to denerwowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola dzisiaj trzeci dzień jak ma takie bardzo mocne kolki trwają 4-4,5godz płacze ze aż się zanosi nigdy mi tak nie robił owszem miał kolki od 14 tygodnia życia ale trwały najdłużej pół godzinki teraz ma prawie 6 tygodni. Wydaje mi się że to po tym mleku sojowym prosobee, a i te krostki z buzi nie schodza mu...( ta niby skaza) podaję mu teraz drugą puszkę czyli od 4 dni przyjmuje prosobee Dzisiaj od płaczu po 4,5godzinachi uratował go czopek viburcol dostałam od cioci 2szt Karola czy ty sądzisz że po tym mleku móże mieć takie okropne kolki, kupka nadal rzadka i ze śluzem. Nie wiem jak ja przeżyję jutrzejszy dzień gdy minie ta czarna godzina 15sta bo wtedy właśnie się zaczyna lub o 17 bądź 18stej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola proszę ratuj i poradź mi coś jestem tak dobita przez to że on tak cierpi i jeszcze ci ludzie dzisiaj mnie tak zdołowali i przygnębili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinek spokojnie- zawsze wszyscy wiedzą lepiej... A babcie najlepiej się zajmują wnukami... itd. Ja swoim odpowiadam że skoro one lepiej się zajmą to niech go może nakarmią cycem, albo w ogóle może powinny go adoptować... Co do jutrzejszego dnia to daj mu jeszcze przed atakiem Viburcol. Ja spróbowałam proszek troisty (kupiłam go w Aptece Cefarmu) i u nas zadziałał. Co do skazy- to będzie schodzić nawet kilka tygodni. Natłuszczaj czymś obojętnym- jak maść cholesterolowa czy lipobaza... A w poniedziałek zadzwoń do lekarza i powiedz o tych kolkach i śluzie - może wypisze ci inne mleko. A jutro może od południa niech mały leży na brzuszku, staraj się zapewnić mu cisze i spokój, nie zapraszaj gości ani sama nie idź... Pewnie poza kolką to dzś męczył go tłum, gwar i to że każdy go Tobie wyszarpwał. Ja jak Mati był mały i zaczynał w gościach płakać- poprostu szłam z nim na podwórko lub do domu- może kolka mu przez to nie przechodziła, ale przynajmniej unikałam takich zajść jak Ty dziś doświadczyłaś. Co do sposobów innych niż leki na kolkę- to proponuję wirówkę :)), jazdę samochodem, ciepłą kąpiel, leżenie na brzuszku mamy- goły brzuch do gołego brzuszka Mój mały śpi, ja wysmarowałam brzuch guam\'em i zawinęłam folią, teraz siadam na rower treningowy- czeka mnie 18km- bo rano zrobiłam 12, a założyłam że dziennie będę robić 30 :)) może wreszcie zacznę chudnąć... Pożyczyłam rower od szwagierki tylko na 2 tyg więc muszę dać sobie niezły wycisk :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie Karola ja zawsze go wtedy kładę brzuszek do brzuszka fakt płacze ale na pewno czuje się lepiej przy mamusi czy tatusia niż przy ludziach którzy raz na jakiś czas go widzą. Buzię smaruje mu cutibazą krem półtłusty dla alergików. Karola dzięki za radę ja wolę Ciebie posłuchać, bo ty masz ogromną wiedzę na ten temat i \"świerzą\" bo po studiach jesteś. A co do mleka to przejde na ten bebilon pepti zaufam tobie i może akurat mu przypasuje to mleczko i będzie wszystko OK. Ja chciałam iść na dwór z nim żeby miał spokój to mi go szwagierka zabrała ( ja trzymałam wózek wtedy jak go kładła, tak popchała wózek do przodu i przejęła w ten sposób go odemnie) i kazała teściowej go wozić. Mam taki uraz do nich że mi tak zrobili więc postanowiliśmy z mężem rzadko do teściowej jeździć. Bo w każdą niedziele rodzeństwo wtedy się spotyka u mamy. Szwagierka taka mądra doradczyni, bo ma dwójkę dzieci tylko że jedno znich miało kolkę i jemu pomagało leżenie na brzuchu, a mojemu to nic z tych domowych sposobów nie pomaga teraz od trzech dni. mąż wielu sytuacji nie widział wiec mu wszystko musiałam opowiedzieć w domu. Zdążyłam mu powiedzieć na imprezie tylko że matka mi z go zrąk wyrwała- okazało się że zwrócił matce uwagę, to poźniej przy gościach powiedziała mi że już mężowi się pożaliłam a następnie obgadała mnie z córeczką. Słyszałam jak mówiły o mnie, akurat z ganku brałam ciasto wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny Mam dzisiaj depresje. Michalinka marudziła pól nocy a ja sie denerwowałam a dopiero nad ranem sie zorientowałam ze moja kochana ma kolkę. Mam depresje, chce mi sie plakac, jestem zlą matką chyba. Przykro mi ze nie rozpoznałam od razu ze boli ja brzuszek. Zamiast jej masowac brzuszek to ja ją próbowałam uspić na siłe. :( Karola mam pytanie czy Michalince mogły zaszkodzić młode ziemniaki w zupie? Pytam bo dziisja mam ta sama zupe. Przy Tymusiu nie jadałam młodych ziemniaków. Tylko to wczoraj jadłam z nowych produktów, ewentualnie wędzona wędlina. Na sniadanie dzisiaj jadłam dzisiaj chleb z masłem. Karola a Ty co polecasz na kolki? Zamierzam kupić Esputicon a moze jest cos lepszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola albo moze brzuszek bolał ja od tego ze nie jadła 5 godzin? Tyle mi spała jak ja nakarmiłam po kąpieli, aż sie wystraszyłam ze tak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi, mojej podaję esputicon - średnio pomaga. Może weź lek z simeticonem, miałam infacol - lepszy, ale malutka dawka tej substancji tam jest. A sab simplex to na świstaku można kupić - ja czekam na ten lek z Niemiec, bo rodzina mi kupiła i wysłała tylko ta nasza poczta działa beznadziejnie i też się z malutką męczę kolkami. Aż się boję dzisiejszego popołudnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi kolka niekoniecznie musi być związana z tym co jesz. raczej jest to niedojrzałość przewodu pokarmowego i nerwowego. Myślę że młode ziemniaki nie powinny szkodzić... Matką jesteś cudowną, a jak mała tylko marudziła to nie musiała być wcale kolka... może poprostu bolał ją brzuszek, może miała lekkie wzdęcie... Jeżeli stolce są \"strzelające\" to warto spróbować odciągać 10-15ml (łyżka obiadowa lub dwie) pokarmu przed każdym karmieniem- bo tam jest najwięcej laktozy... A co do błędów jakie popełnamy- to pocieszę Cię- każdej z nas zdarzają się wpadki- np ja -głupia gęś- zjadłam truskawki i mój Ludwiś od 4 dni jest cały zsypany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magmal a sam simplex nie mozna kupic w polskiej aptece? Myslałam o inancolu ale tam jest napisane ze od 2 miesiaca. Espumisan ma tez chyba ten składnik ale tez jest od druugiego miesiaca. A plantex ktos próbowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola dzięki. Dola mam i tak. Kupki ma faktycznie strzelajace więc teraz tak zrobie jak mówisz przed karmieniem. Wydaje mi sie ze dzisiaj rano ta kupka byla lekko sluzowata. Miała grudki jak zawsze ale wydaje mi sie ze zauwazylam sluz? Co to mzoe być? Z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nawet mam viburcol, kupowałam tymusiowi kiedyś. Musze sprawdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi, kochana nie panikuj !!!! trochę śluzu ma prawo się czasem pojawiać, szczególnie po kolkach. Jak jest dużo, kupki zielone i np pasemka krwi to może świadczyć o alergii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola dzieki wielkie. Chyba zwariowałabym gdyby nie ty. Narazie pije ta herbatke Fito-mix, babka w aptece mówiła ze moze u dzieci powodowac bączki wiec oprócz pobudzenia laktacji moze pomoge troszke Michalince. Cos zczyna kwękać moja kochana córeczka, muszę do niej iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi a skad wiesz że to kolka była, kurcze ja to nawet nie wiem jak ją poznać, mój malutki też czasem płacze, chwilami to jest krzyk ale ja nie wiem czy to kolka czy zmeczenie jakieś czy po prostu może troszke go brzuszek boleć ale wcale to kolka nie musi być... wczoraj tez mi troche popłakiwał dałam mu sab simplex, tylko nie wiem czy można to tak podawać nawet jeśli dziecko kolki nie ma.... bibi nie kupisz tego w polskiej aptece, mi mama kupiła w niemieckiej... mam tylko to i nie wiem czy nie kupić czegoś słabszego, czy w razie jakiś problemów z brzusiem mogę to podawać???? paulinek a rodziną się nie przejmuj, jak coś podobnego sie wydarzy to powiedz jasno i stanowczo że to ty jesteś matką i dziekujesz wszystkim bardzo za rady, ale do wszystkich stosować sie nie musisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi a ta herbatka to jest ta z herbapolu na laktację co pisałaś o niej? bo ja się zastanawiam czy czegoś sobie na laktacje nie kupć, a jeśli by to miało jeszcze pomóc małemu to wogóle byłoby super..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny - jestem jedną z oczekujących na rozwiązanie czerwcówek i mam do was pytanie, jako że chyba większość z was jest już po porodzie... od 3 dni mam w nocy skurcze, nieregularne, które mijają nad ranem jak zaczynam chodzić... wczoraj odszedł mi czop a dziś skurcze co jakiś czas pojawiają sie w ciągu dnia... ale nadal nieregularnie i słabsze niż w nocy... co wg was jest niezaprzeczalnym dowodem na to że poród się zaczął ?? Po jakim objawie powinnam jechać do szpitala ?? Nie chciałabym pojechać do szpitala zbyt wczesnie ale też nie za późno :-P Z góry dzieki za odpowiedz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melania ja bolesne regularne i nieregularane skurcze miałam tydzień przed porodem, czop odchodził mi już ze 3 tygodnie wcześniej, pojechałam na porodówke bo miałam te skurcze i czułam słabiej ruchy swojego synka... dziś żałuje że tak szybko pojechałam (to było 37 i 4 dni ciąży) bo położyli mnie na porodówke i wywoływali mi ten poród (miałam rozwarcie na 4 cm)i tak mnie nafaszerowali środkami że synek był tym wszystkim odurzony i mimo moich długich skurczy partych nie udało mu się wyjść na ten świat samemu i musiałam mieć cesarke... dziś żałuje i mam troche żal bo jak pojechałam do szpitala to chciałam żeby mi tylko ktg zrobili żeby sprawdzić czy z małym wszystko dobrze a oni nie chcieli.... ale sprawa jest indywidualna, jedno jest pewne że napewno już ci sie coś do porodu rozkręca i jeśli tylko poczujesz słabsze ruchy maleństwa to jedz sprawdzić czy wszystko ok, może ciebie zbadają bo mnie nie chcieli, kazali mi rodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki czarna za szybką odpowiedz... ja wlasnie takiej sytuacji chce uniknąć o jakiej piszesz... współczuje że tobie tak sie przydarzyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skurcze powinny być do porodu niby regularne, ale tak naprawde reguły nie ma i ciężko mi cokolwiek ci doradzić... może nie powinnam tego pisać ale ja to się wystraszyłam bo blisko mnie dziewczyna miała 2 tygodnie do porodu, też coś tam ją bolało, słabiej czuła ruchy dziecka i tak zwlekała, zwlekała i jak udała się do szpitala to było za późno, dziecko zmarło w niej.. przerażająca ta hitoria była, stało sie to w styczniu i jak ja tylko tak się źle czułam to zaraz myślałam o niej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ruchy czuje co jakiś czas, tak normalnie... a jestem 3 dni po terminie... jutro mam i tak kontrole to nie unikne szpitala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melania tylko z tym porodem to jest tak że wiesz że już się zaczęło w zasadzie tylko wtedy gdy ci pęchęrz pęknie, wtedy to już wiadomo że trzeba do szpitala pędzić bo w ciągu kilku godzin musisz urodzić... a te skurcze to pojęcia nie mam jak działają, bo my wszystkie się wyrodziłyśmy tzn majówki i każda do ostatniej chwili nie wiedziała kiedy się zaczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no wlasnie tak myslalam :-P licze na moją intuicje, że i tym razem nie zawiedzie... i jak sie zacznie to bede wiedziec :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) co do kolek i kupek strzelających to fakt że moja mała robi czasem takie strzelające ale teraz kolek juz raczej nie ma, od kilku dni - odpukać - jest ok no i widzę że rytm dnia jej sie unormował, bo wieczorem jak zaśnie ok 20 to pobudka ok 11, no a później niestety co 2 godz a rano jak zaśnie o 6 to pobudka o 9 no i do 12 nie śpi ale też nie płacze tylko leży spokojnie, no i od tej 12 to właściwie śpi do 18 z przerwami na jedzenie czasem co 1,5 h czasem co 3h:) dzis nad anem to normalnie robiła sobie ze mnie żarty bo od 4 co jakis czas słyszałam krzyk to ja lecę, patrzę a ona spi i tak kilka razy....żartownisia z niej..aaa i od dzisiaj odzwyczajam od spania ze mną, tzn po każdym karminiu kłade do kołyski i dziś było ok:)może mąż niedługo do mnie powróci:):) piszecie o tych herbatkach, to gdzie można kupić ta na laktację z herbapolu? w aptece??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co a my śpimy razem we trójkę, czasem jeszcze Mati do nas nad ranem dołącza :)) a łóżko mamy niezbyt duże- 140cm szer, ale jakoś się mieścimy :)) Mati spał z nami do końca karmienia czyli 2 lata a potem bez problemu przeprowadził się do swego łóżeczka... teraz mam nadzieję że będzie tak samo. Co do Sab simplexu to można go podawać profilaktycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×