Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

paulinek pzykro mi, niezreczna sytuacja, trzeba im dac czas chyba, u nas 2 tyg temu byl pogrzeb malej natalki zyla 20 dni:( sasiadka taka dalsza wpadla i sie pobrali w lutym, ona 18 lat on 20 a teraz pochowali małą 20 maja zmarla, miala jelitak niewyksztalcone, cos z przepuklina nie wiem, ale mi smutno bo lezy obok mojej babci na cmentarzu robi to wrazenie az plakalam:( kareczka u nas na szczescie juz nie ma zmian a ja dale j nie wiem skad byly po czym itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:D, no właśnie jakoś pustawo ostatnio było:), no dzień dziecka się zbliża, musze coś Oluśce kupić a w ogóle nie mam pomysłu, osttanio jej ulubiona zabawa to wyjmowanie i wkładanie baterii z różnych urzadzeń - pilotów, zabawek itp, ewentualnie zabawa orzechami laskowymi - wkładanie i wyjmowanie gdzieś - do miski, reklamówki itp, a jaki urwisek i uparciuch w ogóle nie reaguje na \"nie wolno\" - tzn reaguje jeszcze większą zaciętością w tym co robi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do jedznka to Ola to wieczny głodomorek, jak tylko widzi, że my coś jemy to od razu krzyk "dadada", ostatnio jej ulubioną przekąską jest szczypiorek:D a ciasteczkiem to nie wzgardzi o żadnej porze dnia i nocy:), co do spania to oki - zasypia sama - kładę do łóżeczka i zasypia sama, gorzej tylko z pobudką, bo ostatni coś wstaje ok. 5 :D, miłego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Was podczytuje ale nie zawsze mam czas pisac, z tego co wiem nie bardzo i basen i szczepienie w jednym dniu ale nie wiem moze sie mysle ale u nas pediatra mowila ze 2 tyg po szczepieniu NIE my tez na basen dalej chodzimy w lipcu nad morze jedziemy do Miedzyzdroi, 3 male dzieci roczne beda:) w tym jedno z forum naszego :)))) nie liczac Nikusia:) u nas ze spaniem jest porazka....!!! nie dosc ze min 30 min siedzenia, juz niby spi i zaraz znow wstaje i tak wiecznie, nie mam sily nieraz jest tak ze spi raz dziennie tak kolo 11-13 i co\'? i pojdzie spac kolo 22 !! wyje i wyje! gdybym miala pokoj oddzielny to bym go tam dala i niech zasnie a tak, lozeczko stoi tak ze widzi kuchnie i oba pokoje! niby nad lozeczkiem jest polka a na niej koc duzy ze tam ma ciemno i jak by nie wstawal i go nie ruszal to nic nie widzi .. nie mam sily naprawde od tego dzieciaka jesli chodzi o to spanie, wiecznie z tym jazdy sa...teraz tez wlasnie spac nie bedzie a juz tak marudzi ze nie idzie z nim wytrzymac... w nocy oczywiście tez nie spi. a musialam sie wyzalic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zurkowa to niezla jazda... wiesz co u nas w sumie nam juz pasuje to ze maly chodzi spac pozno, bo jakby wczesnie zasypial to bysmy musieli na palcach chodzic a tak to nasze zycie rodzinne zaczyna sie po 20, a rano blogi sen, i weekendy fajne, bo i tata sie wyspi tak od 10 funkcjonujemy w weekend, a np w soboty to ja rano zdarze zrobi czakupy itp, wracam a moje chlopy jeszcze spia:) z usypianiem jest spoko, jak sie wybawi to do lozka i zaypia sam, cos sie tam wierci ale ok, popoludniami baba go usypia :) a zal sie ile wlezie ja tez zaczne, moj teraz wyfrunal na flaszeczke do kumpla i tylko haslo slyszalam \"przyjedziesz po mnie no nie?\" cap stary a glupi, ale o tyle dobrze bo jak mnie tak wkurzy to zawsze na zgode robimy to co chce, juz mu zapowiedzialam ze kupie sobie spodnie hihi w zamian za jego relax dla mnie przyjemnosc :) juusta moj sie drze nynynyny albo amam, w barku z reguly mam jakies przekaski to jak tylko otowrze to leci z jezykiem na brodzie, albo jak cos zaszelesci , a jak talerz przyniose to glodny ze hej, teraz zjadl ze mna ziemniaczki podsmazane na malsle z koperkiem, ja z kefirkiem on same, wcinal ze szok a ostatnio nasz ulubiona zabawka to pilki dmuchane takie plazowe, jest latanie po calym ogrodzie,kopanie, w domu tez sie bawimy nimi, maly sam chce jesc i fajnie mu to wychodzi juz ale potem troche sprztania:) zurkowa my w tym roku odpuszczamy wakacje z malym, nic bysmy nie wypoczeli tylko latalisbysmy za malym....poprawka ja bym latala, zreszta my nie mamy z kim jechac, wiec za rok jak juz bedzie starszy gdzies wyskoczymy a przynaj sie ktore to dziecie z forum bedzie z wami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa mam taki sam układ mieszaknia jak piszesz i też u nas cieżko żeby sam zasnął musze wszystko wyłączyć światło wkuchni tv w pokoju. I siedzieć cicho na fotelu jak przychodzi do mnie to go kłade w łóżeczku i tak z 30razy na razie się nie daje ale czasami już mam dość. Bo wiem że czeka mnie jeszcze mycie naczyń i małe sprzątanie.... Haris już pytałam w przychodni co zrobić jeśli nie chce szczepić dziecka... czy mam przynieść oświadczenie.... pani mówiła że tak i żebym przyszła w dniu szczepień i dała pani która szczepi...Na razie jest ok bo myślałam że będzie gorzej... Nie chciało mi się wchodzić na nk A ja dziś jestem wkurzona na męża lenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinek, ja też wkurzona na męża lenia :P :P :P :( :( :( Klaudia- Dagmara poznaje właśnie swoje ciało :) a że dotykanie okolicy krocza sprawia jej przyjemność to już inna sprawa. Dzieci małe ardzo częst sie onanizują i teoretyczie nie ma w tym nic złego. Powinnaś odwracać małej uwagę, ale nie krzyczeć czy karcić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juusta ---. ja cos tam kiedys slyszalam że dzieci nie mogą się bawić bateriami bo jak poliżą to może być niedobrze...na ile to jest prawda to nie wiem ale swojej nie pozwalam dotykać baterii. Paulinek ---> smutne to co piszesz. Ostatnio do szału doprowadzała mnie reklama w tv, ta wyslij smsa na nr... o tresci POMOC (dla chorych dzieci), normalnie nie moglam patrzeć, ale nie dlatego że znieczulica ze mnie - nie. W koło i w koło ona leci, i normalnie wpędziła mnie w jakieś głupie mysli, bo ja mam zdrowe dziecko a oni nie, czułam się jakby to moja wina wina była że oni sa nieszczęsliwi - poważnie. Wiem, ze to nienormalne ale jak widzę tą reklamę to czuję normalnie jakby ta matka siedziała naprzeciwko mnie i mówiła jak bardzo chce pewnego dnia z ust swojej córeczki usłyszeć słowo \"mama\". A ja już wiele razy je uslyszalam i wiem jakie to szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa ---> to co piszesz o zasypianiu to identycznie jak do 2 tygodnie temu u nas. Jejuuu ile ja się namęczyłam wieczorem zanim Wiki zasneła. I tylko marudzenie i placz. Ale M nie mógł juz patrzeć jak ja ją lulam na rekach i jak jeszcze można sobie to wyobrazić i jak ja pojechałam jednego wieczoru do swojej mamy to on rozpoczął kładzenie do snu Wiki - sama w swoim łózeczku i bez lulania, 2 tygodnie się nie dawała. dziś już sama usypia, a ja jej nie lulam. Ciężko było ale się udało. Już wieczór nie kojarzy mi się źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elunia a jak tam sprawa ząbkowania ??? moj tez len, nawet narzuty na fotelu nie poprawi jak dupskiem zsunie .... no moj eryk w kapieli zneca sie nad siusiakiem :):) a ja sie smieje, i w ogole widze ze jak go wycieram chusteczka i wiecej potre siuska to on sie cieszy :x haha chyba mu dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulinek85: no wlasnie u mnie jest to samo...wiem ze roboty full a tu usypiac trzeba a jak nie uspie to stoi i patrzy...nieraz mam cierpliowsc a nieraz nie, a jak zasnie to mnie korci zeby sie potulic.....i w sumie czekam az sie na chwile obudzi zebym mogla go wziasc i utulic.... jedziemy z MIJĄ i jej mezem i Hubikiem:) i moimi znajomymi i meza co maja tez roczniaka:) u nas mimo ze zasnie pozno i tak 5-6 na nogach ... ale dzis np. padl jak pies pluto o 19 :)) tak lubie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha a mojego jak sie przebiera to czesto stoi:))) czy ja go przebieram czy maz to czesto sie to zdarza i ciezko pieluche ubrac bo nie wiadomo potem jak sie polozy:)))) zeby siurak nie byl do gory:) a jakis czas temu jak jeszcze gadalm z tesciowa...uslyszala ze mowie SIURAK i do mnie:"czemu mowisz siurak? ja ZAWSZE mowilam penis albo pracie" !! masakra...i zeby nie bylo ze ona jakas wyuzdana jest czy cos, wrecz przeciwnie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zurkowa a to dobre :D haha ale sie usmialam, ja mowie sikus, siusiak, ptaszek, takie tam ale wam fajno ja nie mam takich znajomych buuu a moj teraz ma jazde zabawa na calego, moj M sie zalatwil i spi o bozym swiecie nie wie,,,,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulinek ja straciłam w 10 tygodniu (ciąża obumarła) i sama nie wiem co Ci napisać. Na początku przez pierwszy tydzień miałam takie myśli, że każdej spotkanej kobiecie w ciąży życzyłam by też straciła :( Ale po tygodniu jakoś sobie uświadomiłam, że przecież lepiej to co się stało, niż potem po porodzie płacz, że z dzieckiem jest coś nie tak, że chore itp. Pogodziłam się z tym bardzo szybko, chociaż fizycznie przechodziłam to bardzo boleśnie, ale przeżyłam - a teraz mam dwójkę cudownych chłopaczków :D :D :D Pamiętam, że po dwóch tygodniach wybrałam się do mojej przyjaciółki, która właśnie urodziła córeczkę, było mi bardzo przykro, płakać mi się chciało, ale zarazem byłam taka szczęśliwa, że zdrowa jest. Myślę, że najlepsza byłaby wizyta po około dwóch tygodniach. Każda kobieta inaczej przechodzi takie wydarzenie, ale w moim przypadku ja wolałam, jak ktoś, kto mnie odwiedził - że poruszył ten temat, niż siedział całą wizytę i udawał, że nic się nie stało. Wolałam się komuś wypłakać, niż dusić w sobie wszystkie pretensje do życia. Możesz jej powiedzieć, że lepiej tak, niżby miałobyć coś z dzieckiem - naprawdę - musi sama sobie jakoś to wytłumaczyć. Nie wiem, czy Ci pomoże to coś, ale w końcu się wygadałam. A przekładając wizytę możesz coś przecież wykombinować. Moja sąsiadka straciła niedawno w 9 tygodniu i też szybko się pozbierała - tylko tyle, że ma już synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia ---> zebów nie ma nadal :( Przedwczoraj był płacz okropny przez godzinę, przez sen, nic ani nurofen ani zel nie pomagały.Takiej akcji to jeszcze nie było. Płakała i przestawała i za chwilę znowu płacz. I to przez sen na moich rękach. Aż plam na twarzy dostała i się zanosiła. Prawie sama płakalam bo nie wiedziałam jak jej pomóc. Wczoraj patrzę a jej jedynki górne zaczęły schodzić do dołu i już mocno je widać ale jeeeeszcze...dolne się zatrzymały i nic. A wogóle to dziąsła się porobiły białe i wyglada jakby wszystkie zęby się jej zbierały na raz, ale żaden się jeszcze nie przebił!!! Marudzenie i ślinienie się już na porzadku dziennym. Jak wychodzimy na dwór to chustkę pod szyje na zmianę biorę, bo zaraz cała mokra. Kupy takie jakby biegunkowate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) Faktycznie dobrze że się zimno zrobiło bo jest troszkę czasu żeby coś \"naskrobać\", a tak to cały czas na polku z Zuzą albo przy kwiatkach grzebię. Elunia---> u nas jak wyszły w 10 miesiącu dolne jedynki to do tej pory nic, 6 górnych widać przy samym końcu już ze cztery miesiące i tak stoją w miejscu. Przewalone mają te nasze dziewczyny z tym uzębieniem:) ale miejmy nadzieję że wreszcie wszystkie wyjdą . Mojego M też przyłączam do Klubu Leni :) nie chce mu się ostatnio sprzątać nawet po sobie nie mówiąc już o normalnym sprzątaniu. Ostatnio jak się zajmował małą to cała sterta gazet była na podłodze bo je rozrzuciła, mówię mu żeby je pozbierał a on do mnie że to nie on rozrzucił, ooooo jak się wkurzyłam :( aż się na drugi dzień \"poskarżył\" siostrze , tylko że ona stanęła po mojej stronie bo ze swoim ma taki sam \"problem\" :):):) Ale tak sobie myślę że to moja wina, bo go tak rozpuściłam , przed ślubem wszystko robił sobie sam , bo jego mama zmarła wcześnie, a ja chciałam być dobrą żoną to mu nadskakiwałam, i teraz po trzech latach muszę o wszystko prosić :) Na Dzień Dziecka to chyba kupimy piaskownice, zabawkami też się nie bawi, wszystko leży na półkach, jedynie czasem lalkami, ostatnio kupiłam jej takiego małego dzidziusia i butelkę z takim niby mlekiem i no to go karmi, mówiąc przy tym mniam mniam:), piłką , za którą zaczyna już nawet biegać , a ja mam wtedy przerażenie w oczach , uwielbia jeździć rowerkiem -przed wczoraj w nim zasnęła :)- i swoim samochodem pchaczem, a najfajniejsza zabawka ostatnio to stara klawiatura. Ja się strasznie boję baterii tzn tego że weźmie takiego \"paluszka \" do buzi i może dojść do tragedii . A u nas prawie dwa tygodnie temu było wielkie wydarzenie, pewnie niektóre z Was pomyślą że jestem wyrodną matką, przebiliśmy uszka, i wiecie co żałuję teraz że nie zrobiłam tego wcześniej. Wszystkie moje wątpliwości rozwiała znajoma kosmetyczka, powiedziała że to ostatnia szansa a potem to dopiero po komunii, bo między tym czasem to jest największy problem, bo niby dziecko chce a jak przychodzi co do czego to się zaczyna. Przyjechała do nas do domu, i to był kolejny powód za, Zuza zaczęła płakać jak jej rysowała kropki na uszkach bo nie wiedziała co się dzieje, i musiała siedzieć prosto, nie mroziłyśmy bo powiedziała że to tylko rozprasza dzieci a to przekłucie naprawdę nie boli. Więc jak tak zaczęła płakać przed to myślałam że odpuszczę, bo tak postanowiliśmy że nie będziemy niczego robić na siłę, a tu jak poszło jedno ucho , nie wiedziałam nawet kiedy to zaczeła się uspokajać , a przy drugim była już cisza, i jak ją M podniósł do lusterka to dotknęła ich i zaczęła się śmiać. Najbardziej bałam się spania, zaciągania i że się nie będą goić. Śpi normalnie na boku, przy ubieraniu uważam a już za tydzień założymy takie specjalne dla małych dzieci to będą całkiem bezpieczne, a goją się super, nie trzeba niczym przemywać bo te kolczyki są antyalergiczne. Teraz jak ja zakładam swoje przed lustrem to ona też staje i kręci swoimi, a jak się pytamy gdzie ma kolczyki to pokazuje dumnie na uszka. Ja miałam zawsze pretensje do rodziców że mi nie przekuli uszu jak byłam małą dziewczynką, a potem bardzo chciałam móc założyć kolczyki ale się bałam przebić , a jak juz do tego dochodziło , chyba ze trzy razy, to mdlałam, dopiero przed ślubem M zaprowadził mnie do kosmetyczki, i wtedy głupio było już uciec, więc wreszcie miałam wymarzone dziurki. Mam nadzieję że mi kiedyś Zuzia podziękuje a nie będzie miała żalu:) Ale się spisałam, trochę przynudziłam:) Jutro idziemy na roczek do znajomych , ale tylko na godzinkę bo potem M ma służbę. Zdrówka dla potrzebujących i dla Wszystkich miłego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szwagierka ma syna chodzi do 1 wszej klasy i teraz chcieli drugie i niestety..... ale młoda jest więc nic ich nie goni. A podobno miała problem z zajściem. Mam nadzieje że przy kolejnej ciąży będzie wszystko OK. Bo ponoć po cesarce czesto się tak zdarza że ciąża obumiera. A od początku ponoć nie było serduszka... co dowiedziałam sie dopiero niedawno.... Mój synek też bawi się siusiaczkiem. Zurkowa i twoja teściowa po częsci ma racje kiedyś psycholog dziecięcy się wypowiadał że do dzieci powinno się mówić normalnie czyli pochwa, penis tylko jakoś tak głupio co nie?? Mój leń to jak tylko przyszedł z dniówki to nic w domu nie ruszył i spał bo był ZMĘCZONY !!!!! i tak dwa dni za to ja odwet i dzisiaj cały ranek on synkiem się zajmował a ja leżałam i oglądałam tv i obiadu też nie zrobilam a teraz jest w parcy wiec ja buszuje po necie puki syn śpi. Szymona piosenka króliczek titou tak przy niej tańczy i kiwa głową że pękam ze śmiechu i upomina się żeby mu ją włączyć uwielbia tańczyć w szczególności ze mną na rękach :) włączcie tu są 3 piosenki razem i dajcie pełen obraz i patrzcie na reakcje dzieci http://video.google.com/videoplay?docid=-7172436727256371891

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kika ty jesteś matka i wiesz co dla twojego dziecka i kiedy jest najlepsze. Choć nie zgodziłabym sie do końca z tym wiekiem że po komuni można by było liczyć na przebicie, bo moja chrześnica miała 4 latka i była świadoma że przebije jej pani uszy i tylko jedna łezka jej poleciała i była bardzo dzielna bo chciała mieć takie kolczyki jak mama... Ale każde dziecko jest inne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobitki:) miło mi że sie martwiłyście i sorki że się nie odzywałam ale przez ostatnie dwa tygodnie byłam w rozjazdach , najpierw tydzień u koleżanki i tydzień u mamy, bo zaczęliśmy remontować w końcu poddasze:) no i musiała sie ulotnić na czas przebijania się przez strop:) teraz juz jestem w domciu i bedę zaglądać, jak zawsze codziennie:) my dzisiaj po oficjalne imprezie roczkowej:) mała dostałą tyle prezentów że nie wie którymi sie bawić, ma juz chyba całą serię z fisher prica:P:P a waz że chce sie nimi bawić:) zaszkowała mnie jak dostałą taka świnkę skarbonkę z FP i ja jej tylko raz pokazałam jak wrzucać monety i od razu załapała:P poza tym jeszcze sama nie chodzi i ciekawe ile naszych majówkowych dzieciaczków nie chodzi? chociaż już potrafi sama za jedna ręke iść i dzisiaj zrobiła sama jeden kroczek:) no i ten pchacz to super prezent bo śmiga przy nim i potrafi sama go podnieść i w przeciwnym kierunku obrócić:P no i gada jak najeta, buzia jej się nie zamyka:P co do spania to daję kaszkę k=w butli kłąde spać i ona sama zasypia jak zje kaszkę:) no z usypianiem nie ma problemu ale coś w nocy ostatnio kiepsko, budzi się z takim płaczem że tylko na rękach uśnie?:( czasami się nie budzi a czasami mamy tak prze... nockę bo pobudka bo 1,5 h z krzykiem i w ogól kręci się żuca po łóżku, sama nie wiem o co chodzi ale zaczyna mnie to juz męczyć:( zaczynam podejrzewac że to jej reakcja uczuleniowa na jakis produkt? we wtorek idziemy na spóźniony bilans i szczepienie i zastanawiam sie nad szczepieniem przeciw ospie? ale się rozpisałam:P:P:P co do tej chrypki to małej wtedy samo przeszło mimo że nic jej nie dawałam, tylko czasmi tamtu, verde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iskierka nadzieji dzięki za info nt twojego przeżycia... a mojemu synkowi ostatnio spodobał się wózek pozwoliłam mu potrzymać a on do przodu i nie chciał dziewczynce oddać musiałam wziąść go na ręce a jaka histeria była he he. :) a jak siedzimy cały dzień w domu (pada deszcz) to tak się upomina by wyjść na dwór dzisiaj jak tylko przestało musieliśmy wyjść bo był nie do wytrzymania... Ostatnio był przy tym jak zabieg kosmetyczny robiłam szwagrowi i widział jak nakładam algi szpatułką. To jak dorwał później tą szpatułkę to mojej siostrze zaczął nią po buzi wymachiwać.... kochany tak naśladuje a jak pamięta gdzie słodkości ukryte... taki słodyczożerca jak ja i mąż. Staram się mu ograniczać ale nie wychodzi mi to coś.... Zaraz mój leń będzie w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej elunia u nas tez taki biale dzasla gorne, ale tylko 2 sie wybily reszta jest tuz tuz az normalnie niemile te dziasla paulinek moj tez wszystko nasladuje :) i tez wie gdzie sa jego przekaski ulubione, na polko tez sie dopomina,jka mu ubieram czapke albo bluze to juz az podskakuje, ostatnio moj maly cwaniaczek pchal rowerek :) widac wszystki sie dobrze rozwijaja. to cud natury naprawde ze to samo robia w tym samym wieku a najbardziej sie ciesze i smieje z tego ze on tanczy podryguje i drepta jak muzyka gra, wiec leci viva non stop ale nie przy kazdej muzyce sie kiwa hmm psychologia psychologia ale dla mnie to durnota moiwc penis i tyle eryk juz chodzi na calego :) pzdr :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niby fakt że trzeba mówić zgodnie ze słownictwem medycznym, ale poza penisem czy Vaginą, to co mam pytać czy oddał stolec???? albo czy zakończył już mikcję ???? (tzn siku) :P :P :P :P :P U nas jest \"Wacek\" - jakoś przy Matim tak wyszło i zostało. Myślałam że upadne jak kiedyś koleżanki wójek przedstawił się Matiemu jako Wójek Wacek... mały mało nie padł trupem :P :P :P :P :P :P A my dziś intensywny dzień- rano dentysta na 9.30- Mati dał sobie zrobić znieczulenie przewodowe i zaleczyć 2 zęby :) :) :) Sam dzielnie siedział na fotelu i pisnął może 2 razy jak robiła mu lekarka znieczulenie. Ma kolejne 2 plomby kolorowe do kompletu- pomarańczową i złotą :) :) :) :) :) A Ludwisiowi polakierowałam ząbki- sztuk 6 :) :) :) :) Ten za to krzyczał i ugryzł dentystkę :P :P :P :P Resztę dnia latam po chcie i sprzątam, pakuję, wynoszę i ... prasuję :( Włąśnie znów staję do deski do prasowania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z umiejętności Lusia to sam potrafi zrobić kilka kroków- ok metra przechodzi. Za rękę go nie prowadzamy :P ale przy czymś co się da przesunąć maszeruje aż miło :) Potrafi ładnie pokazać co chce przytakując lub czego nie chce kręcąc główką. Dużo rozumie i spełnia (jeszcze) podstawowe polecenia. Od jakichś 2 miesięcy pięknie łyka tabletki, więc skończyła się era syropów i kruszenia tabletek :) :) :) :) :) uprzedzę pytanie- Nie boje się, bo jak coś to znam CPR :P :P :P Nie lubi kubeczków niekapków, nie je kaszek, lubi za to kanapeczki :) i jabłko- ale musi być całe, ze skórką :) No i raczkuje po całym mieszkaniu, czym doprowadza Mateuszka do szału- uwielbia jego klocki lego :P :P :P Oczywiście trzeba rozłożyć wszystko co zrobił Mati :P No i chłopcy moi przepadają za sobą :) a ja za nimi :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasza też najpewniej na czworakach się czuje i wszędzie wejdzie:P sama wejdzie na niższą kanape i z niej zejdzie, tyłem oczywiście, sama po schodach wchodzi, dla mnie to duże odciążenie że nie muszę jej na 2 piętro taszczyć:P:P za reke tez nie prowadzamy, wczoraj szwagierka po prostu spróbowała i mała o dziwo poszła a nie jak zawsze na kolana:) też pokazuje co chce:) no i na dworze pcha sama swój wózek, jak ma rowerek to woli go pchac niż w nim siezieć, dlatego ten pchacz to rewelacja:P u nas na razie 4 zęby i na razie nie widać oznak innych i nie wiem cy 4 zeby warto lakierować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka należy Ci się bura że nic nie dałaś znać że wybywasz ja się tu martwię a Ty nic....:D:D:D moja podobnie nie chce sama chodzić chociaż jest miesiąc starsza, wszędzie czworakuje, i chodzi przy czym się da ale nie chce się puścić sama. schodów w domku nie mam więc nie wiem, jakby to było, ale w przychodni to na czworakach wymuszała żeby wchodzić i jej się to strasznie podobało :D a z tym lakierowaniem ja lakierowałam jak miała 8 ale nie wiem co Ci powiedzieć... zależy czy widać żeby coś szło jeszcze, zależy czy jada pokarmy które narażają na próchnicę, czy dostaje w nocy wodę czy soczki albo mleko, czy zasypia przy butelce itd.. w sumie z jednej strony lepiej polakierować niż później żałować ale 4.. to trochę mało... kurka sama nie wiem co bym zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa Paulinek jak kilka moich koleżanek traciło ciążę to z tego co mi mówiły najgorszy był tekst, że jeszcze są młode i będą mogły mieć następne dzieci... więc takich słów unikaj... Staraj się zrozumieć, powiedzieć że współczujesz, że maluszek jest szczęśliwszy w niebie..niż gdyby miał być chory albo cierpieć... na pewno nie powinno się bagatelizować.. każda kobieta ma jednak inną wrażliwość.. i zastanawiam się pod swoim kątem co bym czuła gdybym straciła dzieciątka w tej ciąży i sama nie wiem, ale bardzo by mnie to bolało, mimo że mam cudowną córeńkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika- moja to za duży trzpiot żebym jej przebijała uszka, fakt, że się boję :) zobaczymy z czasem, ja przebiłam sobie sama jak miałam 18 lat i w kolczykach nie chodzę bo nie lubię, a jako dziecko też chciałam mieć przebite... więc liczę na to że jak córcia będzie chciała to po prostu jej przebijemy i tyle, ale już jak będzie starsza.. najwyżej jej wcześniej jakieś klipsy zorganizuje żeby zobaczyć jak się z tym będzie czuła jak będzie naciskać :D:D:D Ale skoro Ty jesteś zadowolona a córci się nic nie paskudzi to tylko się cieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola --> Dzięki za opinię. Trochę przystopujemy :) Zizusia --> Ja straciłam ciążę tak5/6 tydzień. Niby wcześnie, ale że staraliśmy się o nią 2 lata, to przeżyliśmy mocno. W moim przypadku było tak, że znajomi nie ciągnęli tematu i nie robili najazdów wizytowych i byłam im za to wdzięczna. Miałam czas żeby się wypłakać, a rozmawiać o tym było mi zbyt ciężko. Raz chciałam pogadać z przyjaciółką, która miała niespełna rocznego synka. Usłyszałam coś w stylu: no biedna ty jesteś, a wiesz jak ja się martwię że mój dzieciak nie chce jeść takich zupek co mu sama gotuję, nie dojada bidulek.. bez komentarza.. No i resztę doczytam później bo mała już szaleje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) ja też jedną ciążę straciłam :(, miałam już córeczkę i mi pomogło, jak lekarz mi powiedział, że najważniejsze, że zachodzę w ciążę. Bo to jest dużo. A niestety tak naprawdę to dużo ciąż kończy się fiaskiem :(, niektóre kobiety nawet o tym nie wiedzą. Ja jednak chyba wolę stratę do 10 tyg, niż taką która by miała powyżej 20 tyg, gdzie już bym czuła. Chociaż nie powiem, każda strata boli i to bardzo. a mój maluch chodzi już super :) za to nie pokazuje aż tak dużo jak Wasze :). no i teraz mamy lekką biegunkę, nie wiem od czego, temp 37,7 /trzeci dzień/ i czasami wymioty, najgorzej było w piątek :(. Na razie czekam z wizytą u lekarza do jutra. Myślę, że to efekt antybiotyku, który brał przez 10 dni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×