Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moritka

Kupne czy gotowane?

Polecane posty

Gość moritka

Mam pytanie do wszystkich mam. Moja córeczka ma wprawdzie dopiero 4 miesiące i wciąż jest na piersi, ale zaraz będziemy wprowadzać stałe pokarmy. Wiem, że na początku to żadne tam wykwintne smaki tylko marchew i jabłko, ale tak się zastanawiam, czy jak już będzie gotowa na zupki, to lepiej gotować, czy podawać te ze słoika. Napiszcie, jakie są wasze doświadczenia w tej kwesti. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donatella nieweracze
Dzieci niektórych pokarmów ze słoiczków nie lubią. Bo ktoby lubił wymieszaną breję warzyw i mięsa ?! Znajoma szybko zaczeła dziecku podawac normalny domowy obiad, oczywiscie wybierajac to co nietłuste i lekkostrawne a kupne słoiczki trzeba było wyrzucic bo dzieciak i tak nie chciał ich jeśc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alla_malla
To wszystko zależy co dzieciaczkowi smakuje. Mój synek od początku bardzo chętnie jadł dania słoiczkowe - kupowałam mu gerbera, bo bardzo szybko wróciłam do pracy i nie zawsze mogłam ugotować. Teraz ma już 1,2 i teraz je już "poważne" ;) dania z menu smakosza takie jak lasania. Jesli chodzi ci o względy zdrowotne, to na pewno nie obawiałabym się jedzenia ze słoiczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do roku kupowąłam gotowce.Nie dlatego że mi sie nie chcialo ugotować dziecku zupki!!!! Ale ze względu na to że nie mam warzyw z własnego ogórdka a bez sensu jest kupować naworzoną marchew wolałam wydać pieniądze na coś pewnego.U mnie nie było problemu z deserkami,zupkami i innymi przecierami obiadowymi.Co kupiłam synek jadł bardzo chętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchwiaczek
Ja gotuję z warzyw z zieleniaka bo przynajmniej wiem co jest w środku.... Princpolo kupuje słoiki, bo nie jest pewna pochodzenia warzyw... myślę, że i jedno i drugie to ten sam pies i zrób jak Ci wygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marchwiaczek -----w sumie to mas racje :P :D Też nie wiadomo kto przy tych słikach pracuje,tak samo nie wiaodmo kto robi nam chleb :P Może dlatego że to pierwsze dziecko i cżłowiek chucha i dmucha.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryzipiórka
Ja przez pierwsze cztery miesiące podawałam Kasi gerbera. Jak była trochę starsza, to dostawała różne dania z menu smakosza, a teraz (ma 1,5) generalnie je z nami większość rzeczy, a jak nie mam czasu ugotować, to otwieram gerbera i też jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez zawsze bardziej ufalam jedzeniu domowemu niz tym ze sloiczkow do czasu. koleznka z pracy mojej bratowej karmila dziecko tylko daniami wlasnorecznie przygotowanymi, nie kupowala niczego gotowego ni i dziecko dostalo raka zoladka wlasnie od tych pokarmow. lekarze tlumaczyli, ze pownno sie dwac gotowe produkty bo sa przetestowane, a takie kupne warzywa maja duzo nawozow, chemii matka tego dziecka sie zalamala, obwiniala sie o to spowodowanie choroby dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc ja obiadki zasadniczo kupuję ze sloiczków - ponieważ moja malutka ma prawie8 mies- to często w miedzy czasie podjada mój dorosły obiad natomiast co do deserków- słoiczki są dla mnie bezsensowne i drogie wole kupić banana czy jabłko i na szybkiego zetrzeć - roboty- 2 minuty- ale za to tanio i dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MADZ nie wierzę że te słoiczkowe są takie "cacy" bez żadnych dodatków wystarczy kupować warzywa i owoce w sprawdzonych miejscach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, że jedzenie ze słoiczków często jest pewniejsze niż to co sami przygotowujemy, w końcu często nie znamy pochodzenia tej pięknej marczeweczki z osiedlowego sklepiku. A jedzenie w słoiczkach MUSI trzymać się wyznaczonych normatywów, które na pewno są dosyć ostre bo to dla dzieci Inna sprawa, że w sumie "słoiczkowanie" wychodzi o wiele drożej...ale jaka wygoda :) Jak tylko będzie mnie stać, to będę dawać jedzenie w słoiczkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile temu dziecku trzeba
marchwi i ziemniaka?albo mieska. taka zupkę to w pol do godziny sie ugotuje. A na prawde wiadomo co w niej jest. jesli chodzi o nawozy i opryski, to nie oszukujmy się, ale nawet w przydomowym ogródku trzeba troche tego dać bo inaczej te warzywa na zupki zjedza nam robaki. fakt, że my moze dokladniej bedziemy przestrzegac czasu karencji. ale to co serwuja w sloiczkach ego nie wiemy i nie widzimy. watpie by kazda marchewkę z osobna obejrzeli przy produkcji, wykroili jakies kropki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaczęłam od słoiczków marchew, jabłko, potem brokuł, teraz gotuję sama zupki. Deserki ze słoiczka. Wszystko zależy od dziecka czy będą mu smakowały słoiczki czy nie. Dobrze się sprawdzają w czasie wyjazdu kiedy nie ma gdzie ugotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magoo
Ja do 9 miesiaca dawalam gotowe sloiki, jak mala zaczela zjadac wiecej niz caly sloik na raz akurat na ogrodzie urosla nam marchew i inne warzywa to od tej pory gotuje. Można ugotowac jakas baze z miesa i warzyw , zrobic porcje i zamrozyc, a zeby codziennie nie bylo to samo, to mozna dodac albo ryz, albo makaron, kasze, czy zrobic lane kluseczki, dolozyc brokul, kalafiora. Moja mała ma teraz 14 miesiecy i woli nasze jedzenie, ale nadal gotuje dla niej osobno zupke. Sloikowego jedzenia juz nie ruszy, ale na poczatku nie bylo problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozefine
ja tez jestem za słoiczkami, a kupuję gerbera, innych dziecko nie chce. Wierzę, ze warzywa z których przygotowywane są obiadki dla niemowląt są przebadane i pochodzą z kontrolowanych upraw. Bałabym się podać na początek maluszkowi marchew z bazaru, która nie wiem gdzie rosła i czym była pryskana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqw
Madz ale głupoty wypisujesz ja pierwsze słysze żeby lekarz określił od czego ktoś dostał raka. Ja mimo że pracuje gotuje sama nie podałabym maluszkowi czegoś co miesiącami stoi na sklepowych półkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laimonka -----
smieszy mnie mowienie o tym ze w sloiczkach nie ma chemii a przeciez wyraznie jest napisane nie posiadaja konserwantow sztucznych barwnikow ;) a ponizej zgodnie : z przepisami prawa a te przepisy dopuszczaja jakas ilosc chemii moze niewielka ale zawsze jakas te warzywa w tych sloiczkach tez musza byc prykane bo by im nic nie uroslo a na to sobie pozwolic nie moga suma sumarum i tak zle i tak niedobrze ale jesc cos trzeba a z tym rakiem zoladka u dziecka to mamani gdzies pisala ze dziecko kogos z jej rodziny bylo karmione tylko sloiczkami i rowniez mialo raka zoladka wiec nie sugerujmy sie tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laimonka -----
pryskane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gammana
Ja kupuję słoiczki gerbera i bardzo oboje z córcią sobie chwalimy. Ja - bo nie muszę spędzać dużo czasu przy kuchni (czego nie znoszę), a Martynce po prostu te dania ze słoiczków smakują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numiatka
A ja żałuję, że nie ma słoiczków gerbera dla dzieciaczków starszych niz 12 miesięcy, bo moja córcia pięknie wszystko jadła, a teraz ciągle wybrzydza i już nie wiem, jak jej dogodzić, żeby jadła jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to chyba jest cykliczne
dzieciaki jak maja juz rok zasadniczo mniej jedza niz niemowlaki. Tak wiec nic na siłe. Ja tez mam roczniaka i jakoś wyluzowalam już. Kiedys wcinal absolutnie wszystko, teraz troche wybrzydza, ale w koncu ma prawo miec wlasny gust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZANETA21
JA DO 6 MIES PODAWALAM MALUSZKOWI GERBERY JABUSZKO WINOHRONO ITP ALE JAK SKONCZYL POL ROCZKU SAMA TARLAM OWOCE I GOTOWAAM OBIADKI I POPROSTU WSZYSTKO MIKSOWALAM I NICZYM SIE NIE ROZNILO OD KUPNYCH GERBEROW A JAKA OCZSZEDNOSC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chciałabym wtrącić tylko tyle że teksty o "sprawdzonych" miejscach na zakupy warzyw są zabawne. Sorki, ale robiłyście testy toksykologiczne w najbliższym warzywniaku? Bo że się tak dosadnie wyrażę - to że dziecko nie dostało sraczki po marchewce od pani Gieni, to jeszcze nie znaczy że w jego organiźmie nie odkładają się już substancje trujące i rakotwórcze. Moi rodzice mieszkają na wsi i zajmują sie uprawa warzyw - naprawdę jak ktoś jeszcze wierzy w zdrową ekologiczną żywność ze wsi to jest po prostu naiwny. Już gdzieś o tym pisałam - nawet gdyby rolnik NIC nie dosypywał, to i tak sieje warzywa z nasion ze sklepu ogrodniczego - nasiona modyfikowane i zaprawiane różnym syfem, więc o czym my tu mówimy. Sama sie czasem zastanawiam czy atestowane i kontrolowane słoiczki nie sa lepsze, bo przynajmniej wiadomo że składniki mieszczą się w tych "dopuszczalnych" normach, a marchewka od Gieni być może nie. Dalej - karmienie piersią - czytała już któraś z Was że w mleku kobiety jest cała masa chemii? Lekarze nadal lansują że to i tak zdrowszy pokarm, ale zaczyna to być wątpliwe. Skąd ta chemia? Ze środowiska - wchłania się na wszelkie możliwe sposoby, no i z jedzenia też - toksyczne związki odkładają się w organiźmie całymi latami, a nie tylko w trakcie karmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ezia
Ja obstawiam gerbera z powodów opisanych wyżej: warzywa w słoiczku mają atest, warzywa z bazaru nie. I to do mnie przemawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manitka22
ezia - krótko i węzłowato, ale jak trafnie to ujęłaś. ja też jestem za słoiczkowymi. mam po prostu pewność, że mój maluch po zjedzeniu zupki gerbera nie dostanie nagle jakiejś dziwnej wysypki, jak to już kiedyś dostał po jabłkach z marketu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewności to mieć nigdy nie można co oni tam wkładają ciekawe, czemu plamy po zupce z gerbera nie chcą się spierać... gorzej, jak farba olejna :D bo po zwykłych spierają się bez problemu najlepiej nie przeginać w żadną stronę i dziecku urozmaicać, bo dla mnie te wszystkie zupki smakuja jednakowo i z tych samych warzyw sa widział ktoś kiedyś buraczkowa w słoiczku? a to bardzo zdrowe warzywo i zupki z nim można dawać nawet małym niemowlaczkom, które zwykle chętnie je jedzą, bo słodkawe a czym się różni np. domowa kalafiorowa od tej słoikowej to chyba nie muszę mówić... mój mały jadł i owszem, raz na jakiś czas, ale zwykle gotowałam na 2 dni i już. Za każdym razem inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmmm
ezia --- chcesz atest to daj mi odpowiednia sume pieniedzy ja przekarze komu trzeba i bedziesz sobie mogla go przykleic gdzie tylko chcesz :O uwierz mi ten " atest " to w duzej merze puste slowo dlatego zloty srodek jest najlepszy .... jak we wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siwielec
witam ja gotuje sama, wiadomo jesli zdarza się ze czasu nie mam to kupuje ale staram sie to robic bardzo rzadko, bo gotowane bardziej smakują mojej córce:) a tak poza tym mi lekarz zalecił wprowadzić szerszą dietę dopiero gdy mała miała 6 miesięcy, ponieważ tak jak Ty karmiłam piersia i podobno to wystarczało :)pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sivanek
a czy nie jesteście przewrażliwione?Ja mieszkam w Nowej Hucie prawie pod kombinatem.Kupuje warzywa i owoce na targu i robie zupki i przeciery. Jednego juz tak wychowałam, jest okazem zdrowia. Nie przesadzajcie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sivek a czy przypadkiem
twój syn nie świeci w nocyy??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×