Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aleee ilpaa

mowil ze kocha, a okradl mnie

Polecane posty

no iwłaśnie potwierdzasz to o czym napisalem... tworzysz sobie jakies mity, w tym wypadku o mnie i na tej podtsawie wyciągasz jeszcze bardziej nieprawdziwe wnioski.... miszkałem juz kobietami i wiem jak postępuje... ale Ty, jak widze jestes osobą bardzo uległą... starasz sie ukryć to przed innymi a przede wszystkim przed sobą, dlatego starasz sie wmówic inym, że dzialaja identycznie jak i Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie to nie kwestia zaufania, ale zasad - zgadzam się całkowicie i zasadą jest że jeśli kogoś kochasz i tym kimś mieszkasz, to ma on dostęp do wszelkich pinów,haseł,dokumentów itd. Bo w końcu to jedyna osoba na którą możesz liczyć w razie jakiś kłopotów. No chyba że w portfelu czy paszporcie obok grupy krwi podajesz numer mamusi, do której dzwonić w razie wypadku. Nie wspomnę już nawet o fakcie, że w prawdziwym związku sprawy zaufania ogólnego dla mnie są jasne, znamy wszystkie hasła i nigdy z nich nie korzystamy bez potrzeby. Ale rozumiem że są tu osoby, które mają świnkę na kluczyk i walizeczkę z kodem?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la_parisienne zasada jest taka, że człowiek potrzebuje prywatnosci... totalna pełna i nieograniczona transparentność jest po prostu nienormalna... wspólna skrzynka mailowa, wspólne konta, wspólny telefon komórkowy... co jeszcze - szczoteczkę do mycia zębów też? w łazience macie drzwi przezroczyste, zeby partner czegos nie ukrywał? Tak naprawde pełna wspólnota, to strach przed prywatnoscią partnera... rezygnujemy z własnej wolnosci po to, by mieć kontrole nad partnerem... to chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne ja oczywiście nie neguję potrzeby prywatności ale nie neguję też potrzerby bezpieczeństwa i absolutnej potrzeby by móc polegać na osobie z którą dzielisz łóżko... inaczej sobie nie wyobrażam mieszkanie mamy na szczęście dośc rozległe, więc przestrzeni i intymności nam nie brakuje:) ja znam wszystkie jego hasła a on moje, PiNy i inne zabezpieczenia, ponieważ dośc często w życiu zdarzają się sytuacje kiedy potrzebuję informacji ściśle prywatnej, która jest poza moim zasięgiem a akurat on może to sprawdzić i szczerze mówiąc nie mieszkałam nigdy z nikim innym, nie dzieliłam też tych informacji z moimi ex z którymi się spotykałam, ale akurat osoba z którą tworzę dom te info MUSI posiadać, tak jak posiadali je moje rodzice kiedy mieszkałam z nimi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatem kieruje Tobą strach... robisz to dlatego, żeby sie zabezpieczyc, a nie z powodu zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erfewrferw
dobre, ja i uległa osoba :D widzę że la parisienne zwraca uwagę na bardzo ważny aspekt codzienności, mianowicie że z pewnych względów ktoś musi mieć czasem dostęp do ważnych danych a komiczne nawet jej uwagi nie zrozumiał a, jeszcze o uwadze: "starasz sie wmówic inym, że dzialaja identycznie jak i Ty" nie, ani się nie staram, ani wmawiać ;D piszę że jest szczególnie dużą naiwnością obrażać kogoś i być pewnym że siebie samego nigdy by takie oszustwo, jakiego ofiarą padła autorka tematu, nie spotkało odpowiedz mi wobec tego, komiczne, na pytanie co robisz gdy skończyły się pieniądze, jest potrzeba wybrania ich z twojego konta, a ty nie możesz dotrzeć do bankomatu (wiesz, byłeś w pracy, masz grypę i takie tam), za to twoja partnerka, którą znasz dziesięć miesięcy, może? nie dajesz karty i pinu (tak by postąpił paranoik) czy dajesz a potem odbierasz kartę i sprawdzasz konto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"za to twoja partnerka, którą znasz dziesięć miesięcy, może? \" po 10 miesiącach ty już chcesz rozdawać piny !!? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to było do mnie że kieruje mną strach???:D:D:D no tak to przecież JA ściskam w spoconych dłoniach wszystkie moje piny i hasła żeby broń boże moja współtowarzyszka nie okazała się ... podstępną podglądaczką łasą na moje dobra materialne poważnie komiczne, masz powody podejrzewać że laska z którą mieszkasz chce Twojej kasy a nie Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno nie czytałem tak głupiej i smutnej w swej głębszej warstwie dyskusji. Smutnej, bo obnaża ona mentalność współczesnych szczurów ścigających się i podgryzających sobie nawzajem ogony. Naiwność i głupotę tej dziewczyny dostrzegacie jedynie w tym, ze ujawniła oszustowi pin do karty, jakby jej pieniądze były największa i jedyną wartością, która mogła stracić ufając oszustowi. A przecież zamieszkując razem z facetem, ofiarowała mu nie tylko swoje ciało, zdrowie, miłość, ale czas, ufność i wiarę w ludzi, cały szereg rzeczy, o których chyba dorosłym ludziom mówić nie trzeba, a i mi się nie chce. Komiczne, ty szczurze, nie rozumiesz tego ? Strata pieniędzy to najmniejsza strata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
komiczne kocham twój brak wejrzenia we własne wnętrze :D ja nikomu nie ufam w 100%.. zawsze mam pełną kontrolę nad sytuacją, nawet jesli druga strona tego nie odczuwa... nie daję dostępu do swoich kont nikomu... po prostu nie, bo nie... Tobą nie kieruje strach? Tylko tymi, którzy zaufali? Tak naprawde pełna wspólnota, to strach przed prywatnoscią partnera... rezygnujemy z własnej wolnosci po to, by mieć kontrole nad partnerem... :D, :D, :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"odpowiedz mi wobec tego, komiczne, na pytanie co robisz gdy skończyły się pieniądze, jest potrzeba wybrania ich z twojego konta, a ty nie możesz dotrzeć do bankomatu\" nie ma takiej mozliwosci... zresztą mogę zrobic partnerce przelew na konto a ona wyłaci przelaną kwotę... słyszałyscie o kontach internetowych? i tak jak pisałem - to nie jest kwestia braku zaufania, bo akurat mam ogromne wyczucie do ludzi (sprawdziło sie w kilku extremalnych sytuacjach) i wiem, ze moja partnerka by mnie nie okradła... nie rozumiecie - tu nie chodzi o to... Ps a w awaryjnej sytuacji oczywiscie mogę dac kobiecie kartę i PIN... ale ja wiem, że moje ieniądze są bezpieczne... po prostu spotykam sie z własciwymi ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie myślę że takie zakluczanie skarbonki i ukrywanie haseł to domena osób z kiepskimi doświadczeniami z dzieciństwa jak byłam dzieciakiem to nikt nigdy mi nie grzebał w kieszeniach w poszukiwaniu czegokolwiek, nie zaglądał do szafek ani nie wypytywał o nic gdzie były wszystkie pieniądze rodziców każdy wiedział i brał jak potrzebował, tak samo dokumenty, numery,hasła nigdy nie zakładałam hasła do kompa, pisałam dziennik w kompie, mogłam zostawić na otwartej stronie a moja mama sama wyłączała kompa bez czytania jestem teraz w związku z facetem, mieszkamy razem od 3 lat i znając wszystkie hasła NIGDY nie przyszłoby mi do głowy żeby gdziesz grzebać, coś wertować, szperać bez wyraźnej jego prośby i vice versa tajemnica korespondencji i prywatność są święte ale jak już dobrze ktoś napisał takie szczurze ukrywania informacji bo boje się że ktoś hipotetycznie może mi zawinąć 1000zł albo przeczytać maila od mojej byłej to dowód na to, że to kiepski związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"odpowiedz mi wobec tego, komiczne, na pytanie co robisz gdy skończyły się pieniądze, jest potrzeba wybrania ich z twojego konta, a ty nie możesz dotrzeć do bankomatu" nie ma takiej mozliwosci... zresztą mogę zrobic partnerce przelew na konto a ona wyłaci przelaną kwotę... słyszałyscie o kontach internetowych? :D:D:D komiczne chory z gorączką poci się w łóżku, potrzeba 50pln żeby skoczyć do sklepu po chleb i masło a komiczne zamiast dać lasce swoją kartę (zresztą sama powinna sobie ją wziąć z jego portfela) włącza explorera, wchodzi na do swojego banku, loguje się, wbija hasło (czujnie zerkając czy partnerka nie podgląda) i lisim ruchem zleca przelew, szybko wylogowuje się i następnie triumfalnie ogłasza: - kochanie zrobiłem przelew, możesz już iść do sklepu :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala876
wiem ze to brutalne co napisze,ale powinnas zglosic to na policji,niech ma sprawe,dostanie wyrok w zawieszeniu z warunkiem ze gdy np.przez rok nie zwroci ci kasy wyrok zostanie odwieszony.to standart w takich sprawach i mysle ze sprawiedliwy i jest to jedyna szansa zebys odzyskala pieniadze a on dostal nauczke i nie zrobil czegos takiego innej kobiecie.jesli mu odpuscisz to nie sadze zeby oddal ci zrabowane pieniadze,wkoncu nie po to je kradl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
po prostu spotykam sie z własciwymi ludźmi :D, :D, :D Zjesz beczkę soli nim ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on po prostu wie
wie i kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la_parisienne miałas kiedys jakąś karte w ręku? Mozxe na Twoich nie ma napisanego imienia i nazwiska, ale na moich jest... moja kobieta nie jest podobna do faceta, wiec jesli bedzie ktos chocby odrobine dociekliwy, danie kobiecie karty w celu zrobienia zakupów, jest delikatnie mowiąc idiotyczne.. poza tym nie ma nigdy takiego przypadku, kiedy nie mam przy sobie co najmniej kilkuset złotych gotówką... a na koniec.. nie wiem w jakich wy związkach żyjecie, ale jesli trzeba zrobić zakupy za 50 zł, to moze za nie spokojnie zapłacic kobieta swoją kartą... masz jeszcze jakies \"mądre\" przykłady... zreszta tak jak napisąłem powyzej - w extremalnej sytuacji oczywiscie, ze dam kobiecie karte i pin bo nie o brak zaufania tu chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale smieszne
ale ja wiem, że moje ieniądze są bezpieczne... No i to jest najważniejsze w życiu, po rogach oczywiście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"tak sobie myślę że takie zakluczanie skarbonki i ukrywanie haseł to domena osób z kiepskimi doświadczeniami z dzieciństwa\" kocham te tendetne zabawy w jakiś uproszczony freudyzm... Bo ja np mysle, że taki ekshibicjonizm i kompletny brak prywatnosci, polegający posiadaniu z partnerem wszystkiego wspólnie, to efekt odreagowania po traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa... :D:D Byłaś zapewne zmuszona, do ukrywania wszystiego, do chowania najdrobniejszych własnych przedmiotów... Kiedy wyrwałaś sie z tej matni domu rodzinnego, gdzie prześladowano Cie za to, że chciałaś zostawić cokolwiek bez komntroli, na wierzchu, nastąpiła u Ciebie eksplozja ekshibicjonizmu właśnie... Musisz miec teraz wszystko wspólne, wszystko w pełni transparentne, bo gdy tylko chowasz coś dla siebie, wspomniania koszmarnego dzieciństwa wracją... i mozna tak dalej i dalej... Zresztą wiele osob nie odróznia tutaj ukrywania haseł, pinów itp od po prostu ich nieudostępniania... kiedy loguje sie do banków netowych moja kobieta siedzi obok i oczywiscie jesli miałaby niecne zamiary, mogłaby sobie spisac te hasła i kody... niczego nie ukrywam, ale i nie działam w drugą stronę odbierajac sobie odrobine prywatnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem że czytanie boli , a czytanie ze zrozumieniem jeszcze bardziej: - w tych idiotycznych przykładach mowa była o sytuacji kiedy SKOŃCZĄ się pieniądze,a nie kiedy Twoja kobieta ma je w kieszeni... Jak nazwać osobę, któa nie rozumie treści nawet idiotycznego, ale wyraźnie przytoczonego przykładu, komiczne? - to ładne buźki musicie mieć Ty i Twoja kobieta jak was proszą o identyfikację przy płaceniu kartą. Nomalnie ozdobieni ludzie wsuwają kartę w automacik, wbijają PIN a pani w kasie nigdy nie bierze ich karty do ręki,bo po co?:D no dobrze, że chociaż w EKSTREMALNEJ sytuacji podasz kobiecie PIN i kartę, o ile oczywiście w EKSTREMALNEJ sytuacji będziesz w stanie leżąc nieprzytomny pod kołami auta a kierowca karetki będzie ją pytał o numer ubezpieczenia...potrzebny do wyboru szpitala dobrego i drogiego albo gównianego (z tym numerem jak powszechnie wiadomo można o wiele więcej szmalu ukraść niż z PINem) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne "Byłaś zapewne zmuszona, do ukrywania wszystiego, do chowania najdrobniejszych własnych przedmiotów... Kiedy wyrwałaś sie z tej matni domu rodzinnego, gdzie prześladowano Cie za to, że chciałaś zostawić cokolwiek bez komntroli, na wierzchu, nastąpiła u Ciebie eksplozja ekshibicjonizmu właśnie... Musisz miec teraz wszystko wspólne, wszystko w pełni transparentne, bo gdy tylko chowasz coś dla siebie, wspomniania koszmarnego dzieciństwa wracją... i mozna tak dalej i dalej..." wspomnienia wracają? :) ja mnie mój moje nie rusz nie dotykaj nie zaglądaj mamo ona znowu mi grzebała w tornistrze zostaw to! to moje! uproszczony freudyzm bez komizmu sytuacyjnego PS Ten Twój cytat Cię ponownie obnaża, nie przeczytałeś opisu mojej sytuacji rodzinnej ZE ZROZUMIENIEM jakie to ... komiczne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.tvn24.pl/1c0-478e117b po pierwsze ja bym sie szybko upewniła czy mnie okradł , czy nie zaszła jakaś pomyłka Po drugie zgadzam się z komiczne :O:P:D Na każdej karcie jest napisane kto powinien się nią posługiwać :P Nie widzę powodu podawania karty i pinu partnerowi . Oczywiście zaufanie zaufaniem a ostrożności nigdy za wiele .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nefry... mieszkając w Polsce miałam poza standartowym ubezpieczeniem wykupione ubezpieczenie w prywatnej firmie, dobrze znanej nie będę robić reklamy, w czasie wypadku przyjechała najpierw prywatna karetka ( a 2-3 minuty po niej państwowa) rzecz w tym że jeżeli nie jesteś ubezpieczona prywatnie na określoną sumę (stawki składek są 4 stopniowe) możesz nie mieć prawa aby być przewieziona do specjalistycznej kliniki, weryfikacji twojego ubezpieczenia służy 8cyfrowy numer i wtedy wiadomo kto Cie ma zabrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"w tych idiotycznych przykładach mowa była o sytuacji kiedy SKOŃCZĄ się pieniądze,a nie kiedy Twoja kobieta ma je w kieszeni... Jak nazwać osobę, któa nie rozumie treści nawet idiotycznego, ale wyraźnie przytoczonego przykładu, komiczne?\" na początek spytam? jak nazwac osobe, ktorej od kilku posów pisze, ze po pierwsze niczego nie ukrywam, tylko po prostu nie dostępniam, a ta osoba jak nakręcona klepie cały czas, że ukrywam? I od tych samych kilku postow pisze, że w extremalnych przypadkach, daje karte i pin i nie ma problemu... ale to było na wstępie... bo faktycznie - nie rozumiem, co oznacza stwierdzenie, ze pieniądze sie skonczyły? co to znaczy SKONCZYŁY SIE? Gdzie? W mennicy? Mam kilka kart kredytowych ze sporym limitem.. Moja kobieta ma tez ma dwie karty kredytowe z nieco tylko mniejszymi limitami... Mam ZAWSZE przy sobie gotówkę ale nawet wyłączając ten fakt nie wiem, jak to mozliwe, by pieniądze sie skoczyły.... i komu jeszcze sie skoczyły? Bo normalny cżłowiek trzyma zawsze jakąś kwote na rachunku bieżącym... A moja kobieta jest normalna... I na koniec jedno... Kart kredytowych nie wsuwa sie w automaciki (boże ile Ty masz lat? 15?) tylko bierze je sprzedawca i sam przesuwa po czytniku (nie po automaciku)... A Ty mojego przykładu znów nie zrozumiałas pusta laseczko... Napisalem Ci tylko, że tak samo mozna Ciebie zacząć bezsensownie rozpracowywac - bezsensownie, bo ani Ty mnie nie znasz ani ja Ciebie.. Ale jak widze, jestes na utrzymaniu swojego faceta, dlatego takie niepojete wydaje Ci sie, że kobieta moze sama sobie radzic, bez ciągłego korzystania z konta mężczyzny... wiec pewnie wtedy kończą Ci sie pieniądze z kieszonkowego, ktore da Ci faceta i dlatego musisz isc i znow pobrac je z jego konta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"weryfikacji twojego ubezpieczenia służy 8cyfrowy numer i wtedy wiadomo kto Cie ma zabrać" to była jakas bardzo dziwna firma :D:D:D Ja (zareklamuje :P ) mam kate w LIMie i żadnych kodów tam nie ma... Jest tylko karta firmowa z imieniem i nazwiskiem i numerem oczywiscie... Kody są zbędne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×