Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tulipanek_

Nie wiem czy mam prawo oczekiwać od męża...

Polecane posty

Gość ech faceci idioci
Kobietko, zrozum szacunku w oczach mężczyzny nie zyskuje się nadskakując mu i matkując. Gdy on widzi że ciągle robisz wszystko by był zadowolony, czuje że jest górą nad Tobą i może Tobą pomiatac. Widzi że Tobie na nim bardziej zależy niż jemu na Tobie, więc tym bardziej nie widzi potrzeby by starac się byc miłym dla Ciebie i zabiegac o Twoje względy. My kobiety często wpadamy w tą pułapkę nadskakiwania i dogadzania. Wydaje nam się że jak szanowny meżuś będzie miał tak dobrze jak "u Mamy w domu" to nas będzie niezmiernie kochał i doceniał każdy nasz trud i wysiłek. Prawda jest taka, że nikt nie szanuje tego co łatwo mu przyszło. Gdyby musiał o coś prosic to bardziej by doceniał że to dostał, a jesli Ty sama prześcigasz sie w zgadywaniu czego mu potrzeba to on najzwyczajniej się nudzi. Wraca do domu i wie że wszystko będzie gotowe: zakupy zrobione, posprzątane obiad ugotowany..... Nie na tym to polega. Gdyby wiedział że życie we dwoje wymaga wysiłków z dwóch stron bardziej by doceniał ile wysiłku to wszystko wymaga. Gdybyście razem wracali i robili zakupy, razem sprzątali i gotowali wiedziałby ile to wszystko wymaga pracy. Sam byłby zmęczony i nie miałby czasu na wymyślanie fochów i pretensji. Wyręczasz go we wszystkim, jesteś zmęczona i sfrustrowana, Twój nastrój siada a potem oczekujesz rekompensaty: oznak szacunku czy choby dobrego słowa za swoją pracę, a on myśląc że to wszystko mu się ot tak po prostu nalezy nie rozumie Twoich pretensji i oczekiwań i sam okazuje złosc i niezadowolenie na Twoje reakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale ja go kocham i nie umiem nie okazywac mu iczuc, nie chciec z nim rozmawiac, nie spieszyc sie do domu" no to myśle, że ten post jest tylko zwaracaniem głowy innym forumowiczom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanek_
tak, mam za słąby charakter. chyba rzeczywiscie musze isc do tego psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Komiczne, wg Ciebie to pewnie porno" a nie, a nie :D:D myslalem, że to filmy epatujące bezsensowną przemocą i przelewem krwi, oraz kreujące obraz mężczyzny, jako bezdusznego twardziela używającego kobiety jako głupiutkiej lalki do sexu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie... problem lezy gdzieś indziej. On ją ma totalnie gdzieś i nic tego nie zmieni. Przecież to jasno widać. "projekt ok, ale były niedociągniecia" jak śpi to pilnuje zeby nie dotknąć" afery o byle co i typowe zrzucanie winy na drugą osobę, zeby byc góra i mieć świety spokój. Ma służacą, która nagle zaczela domagać się zainteresowania, więc nalezy przywolać ja do porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech faceci idioci
Wiesz co Twój facet to bezduszny i egoistyczny dupek a Ty jeszcze włosy z głowy rwiesz co robic by było dobrze....Ty już wszystko zrobiłaś teraz kolej na Niego, niech on teraz zadba by w Waszym związku się dobrze działo. Mój facet też sie tak zachowuje. Ostatnio gdy byłam chora nie miałam siły nic robic w domu, a wszędzie kurz i bałagan....nie mogłam na to patrzec a w gorączce nie miałam sił by cokolwiek ruszyc....Więc mówię: ale bałągan, nie mogę na to patrzec, ale nie mam siły, niedobrze mi... Na to moje "kochanie" "och nie rób nic, nie sprzątaj, nie trzeba..."....no i odczekał aż wreszcie wydobrzeję i sama to zrobię....gdyby trzeba było czekałby cierpliwie nawet i miesiąc byleby przypadkeim samemu nei musiec sprzątac....a niech spróbuję mu to wprost powiedziec jaki z niego smierdzący leń, to od razu usłyszę że przecież jak byłam tydzień chora to DWA RAZY MI ZROBIŁ HERBATĘ.....!!!!!! Zrozum dziewczyno, czasem potrzeba trochę zdrowego egoizmu i troski o samego siebie. Nie zrób czasem czegoś, odpocznij, zajmij się sobą, swoimi przyjemnościami i już napewno nie daj sie wepchnac w poczucie winy że go zaniedbujesz i nie spełniasz jego oczekiwań....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech faceci idioci
Ja już się nauczyłam i jak czasem nie mam już siły czy ochoty czegoś robic to po prostu mówię" "NIE" albo jak chcesz o 10 wieczór budyń czy kanapki to zrób je sobie sam....Oczywiście jest "obraza majestatu" ale jestem twarda, jak trzeba to i wiązankę puszczę, oczywiście Jaśnie Pan jest urażony ale mam to centralnie w dupie... Nie jestem służącą i nic nie MUSZĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanek_
nakrzyczal na mnie i powiedzial,ze jedzie do moich rodziców bo on nie chce miec mnie na sumieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech faceci idioci
TAAAA NIECH SIĘ IDZIE POSKARŻYC.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam i jedno co moge
napisac, to to iż to nie Ty masz problem tylko Twoj maz. I to nie Ty powinnas pojsc do psych tylko Twoj mąz. A najlepiej jakbyscie poszli oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanek_
Powiedział mi,ze źle się staram. Z tym obiadem, codziennymi karteczkami, marcepankami do pracy. Ze ON TEZ MOZE codziennie przynosic mi kwiaty i rafaello i ciekawe czy będę szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie rób mu już tego obiadu i nie dawaj marcepanków do pracy :/ niech sam zacznie coś robić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanek_
"ja nie jestem w stanie Ci pomóc, nie potrafie, ja sie staram najbardziej jak mogę od1,5roku. " Powiedział,że daje mi wparcie.I,ze ja nie daję nic ponad to co on daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnaś zmienić marcepanki na pierniczki z dżemem różanym :P Widocznie nie lubi marcepanków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanek_
nie wiem co mam dopowiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie "zapomniałaś" nam czego napisać przypadkiem? Czegoś z początków powstania całego problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj... to po prostu nie trzyma sie kupy... jak tak dodajesz po kolei fakty. Coś sie wydarzyło, o czym nie piszesz i to co teraz następuje jest konsekwencja tego wydarzenia. Moge sie mylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli to wygląda faktycznie tak jak piszesz, choć wydaje mi sie, że celowo przemilczasz pewne fakty, to jesteście parą freków, którzy żyją ze sobą z powodów bliżej nie znanych... Ty, w jego mniemaniu, terroryzujesz go swoją nadopiekuńczością, taką matczyną a nie partnerską, a on całą energie życiową wkłada w to, by Cie zgnoić... Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie wygląda na to
że facet ma kochankę a żona go drażni samą swoją obecnością a do tego jeszcze oczekuje zainteresowania i czułości ... przeciez to klasyczny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet wcale nie musi miec kochanki, właszcza, ze przesiaduje z nią w domu... a żona, na dodatek nadopiekuńcza, moze nieźle dać w kosc... moze ona nie ma w sobie grama seksu, a tylko własnie lata za nim jak mamusia i jedzonko robi tylko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z komiczne - moim zdaniem za bardzo mu matkujesz a on nie wiedzac jak zareagowac buntuje sie jak nastolatek :P Daj chlopu swiety spokoj i zacznij zyc swoim zyciem. Nie dziw sie ze malzenstwo sie psuje bo matki sie za zone nie bierze,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulipanek_
tak, tamto to ja napisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdowaaa
myślę że przesadzasz i jest ci po prostu za dobrze. mąż ma rację naoglądałaś się romansideł a zycie to nie bajka. ciesz sie że twój mąż żyje, pracuje i przynosi kasę. a ty zajmij się sobą i swoimi sprawami a nie tylko czekaj na niego bo z twoich postów wynika że uwiesiłaś sie na nim i twoje zycie kręci sie wkoło niego a nawet w małżeństwie powinna byc swoboda i każdy powinien mieć skrawek swojego własnego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja piernicze... ludzie wezcie sie rozwiedzcie przeciez wy sie kiedys pozabijacie , nie pasujecie do siebie zupelnie wiec po kija jestescie razem? Uwolnij sie od niego, znajdz faceta ktoremu zalezy na ognisku domowym tak jak i tobie i bedzie Cie szanowal Jezeli Twoj maz pisal jako Julka jakastam to nie jest betonem do ktorego po prostu nie dociera o co chodzi - zauwaz ze potrafi dokladnie wymienic wszystkie Twoje bolaczki, i tak je ustawic zeby Cie osmieszyc.. to jakis cholerny domorosly psycholog ktory bawi sie Twoim kosztem robiac Ci wode z mozgu...uciekaj od niego, uwolnij sie i zyj pelnia zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×