Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Blublum

Do szczesliwych mam, czy przeżylyscie jakieś cięzkie rozstanie zanim...

Polecane posty

Gość Blublum

znalazłyście spokój i tego jedynego mężczyznę? Piszę do Was, a nie na uczuciowym, gdyż wydaje mi się, że jesteście najbardziej wiarygodne no i macie w miare ustabilizowane zycie (stąd decyzja o dziecku). Ja wlasnie sie rozstalam po 3 latach zwiazku i mam wrazenie, ze nic juz w zyciu mnie nie czeka... Jesli mozecie to pomozcie, gdyz tylko "dobre zakonczenia" mi pomagaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie :) nie martw sie, ja bylam w zwiazku 7lat, po czym okazalo sie ze moj kochany zdradzal mnie regularnie w burdelach :/ to byl dla mnie cios po nizej pasa. Swiat mi sie zawalil, myslalam ze sie zabije, poswiecilam mu wszystko! Do tego potem nie chcial sie odczepic, grozil mi, szantazowal, a ja musialam ulegac w obawie o moja rodzine, ktoregos dnia zadzwonil dobry kolega,ktory mieszkal ode mnie o 900km, powiedzial ze mnie kocha. Musialam cos postanowic, powiedzialam staremu ze obojetne mi sa jego grozby , szantaze... choc mialam stracha, nie ukrywam. Tydzien pozniej przyjechal moj "kolega":) pol roku pozniej wyprowadzilam sie do niego.mieszkamy razem, jestem szczesliwa, czekamy az urodzi sie nasz synek. Pamietaj ! co nas nie zabije to nas wzmocni.! ja nie zaluje ani jednej wylanej lzy przez te 7lat bo w tej chwili szczescie sie do mnie usmiechnelo z podwojny sila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Cie pociesze, ze 4 lata temu rozstalam sie z mezczyzna po prawie 7 latach zwiazku! Chwile pozniej poznalam mezczyzne moich marzen, ktora 2 lata pozniej stal sie moim mezem (przy tamtym nie bylam pewna, ten sprawil ze od razu wiedzialam, ze z nim chce spedzic reszte zycie) a teraz oczekujemy dzidziusia:) Jeszcze 5 dni:D Nie martw sie:) To nie koniec zycia:) Napewno przed Toba jeszcze mnostwo pieknych chwil i pewnie gdzies czeka na Ciebie milosc Twojego zycia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
Jejku, nawet nie wiecie jak mnie wlasnie takie historie pdnoszą na duchu. Dziękuję Wam baaardzo, mam nadzieję, że ja również ułożę sobie kiedyś życie. Przez ten związek nie mam wiary w siebie i wydaje mi się, że jestem strasznie stara, a mam dopiero 25 lat... Dlatego jedyne co mi pomaga to wlasnie takie doswiadczenia i swiadomosc, że jednak moze sie ułożyc... Pozdrawiam Was gorąco i trzymam mocno kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
Podnoszę... możesz jeszcze ktoś? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie temat nie dotyczy ale moja swiadkowa ze slubu 2x byla w zwiazku po 3 lata-nieszczesliwych zwiazkach , pozniej trafila na super chlopka po 4 mies zaszla z nim w ciaze - pozniej zareczyny, slub, urodzenie dziecka a dzis sa super szczesliwa para , za soba maja 1,5 roku po slubie i naprawde widac ze sie bardzo kochaja to samo dotyczy mojej szwagierki, w zwiazku byla pare lat, zaplanowany slub, budowa domu w trakcie, i na mies przed slubem okazalo sie ze ja zdradza :-o wszystko odwolane, dom sprzedany po pol roku trafila na swojego obecnego meza i chyba lepiej trafic nie mogla :) obecnie sa 6 lat po slubie i planuja 2 dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja dodam jeszcze cos... moj tato mial kiedys sliczna dziewczyne, zakochany byl po uszu, planowali zbudowac wspolna przyszlosc, gdy pojechal do wojska okazalo sie ze to najwieksze kurwiszcze :/ dowiedzial sie ze zawsze w ciaze.. oczywiscie nie z nim, chcial sie zabic itd itp i potem poznal moja mame i sa 22lata po slubie i sie strasznie kochaja do dzisiaj, a on by za nia w ogien skoczyl i cieszy sie, ze tak sie stalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
Dziękuję Wam, dziękuję, dziękuję!!! :) Cudowne są takie historie ze szczęśliwym zakończeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
czesc mamy! Przyszle i i juz oecne :) Dzisiaj jakoś lepiej, ale i tak chyba nie ma cięższej rzeczy niz rozstania. Bardzo mnie podbudowałyście i zaczynam patrzeć trochę bardziej kolorowo na przyszłość... tzn. może jednak coś mnie jeszcze w życiu czeka? :) Pozdrawiam i czekam na kolejne opowieści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam 5 lat w zwiazku on był dupkiem odeszłąm w styczniu 2006 a w lutymn poznałam mojego meża podobalismy sie sobie ale na poczatku był seks a potem wybuchło uczucie tak gorące że zwiazaliśmy sie i naropsła mysl o dziecku i teraz mija 2 lata jak jestśmy ze sobą bardzo szczesliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duzo jest takich historii wokół...Widocznie ten, z którym się rozstałaś nie był Tobie przeznaczony, wszystko co dzieje się w naszym życiu ma jakis sens...Na pewno znajdziesz swoja drugą połówkę, będzie dobrze..Głowa do góry, bo jeszcze coś przeoczysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
Widocznie tak. Wczoraj kupiłam książkę: "Kobiety, które kochają za bardzo" i zaczynam rozumieć dlaczego wplątałam się w taki toksyczny związek. Jednak dzieciństwo odciska na nas niezatarte piętno, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Dlatego mamy - dbajcie o swoje rodziny, żeby za kilkanascie lat wasze dieci nie pisaly takich łzawych historii na cafe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksssena
Up... bo znalazlam ten topik a to ciekawe historie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po 6-letnim związku rozstałam sie z chłopakiem. Poznał inną i mmnie zdradził.Swiat mi się zawalił i nie wierzyłamm już w piękną i udaną miłość(myliła się) Po miesiącu od rozstania spotkałam dawnego kolegę, który dzisiaj jest moim kochanym mężem i mamy przecudowną córeczkę :) Uwierzcie są szczęśliwe zakończenia i warto na nie czekac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
O... jak fajnie, że ktoś jeszcze o tym topicu pamięta... :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Blublum
A moze teraz Ty opowiesz nam swoja historie? Dlaczego rozstalas sie z tym chlopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uszy do góry :) ja przeżyłam zerwane zaręczyny, rozczarowanie po 3 letnim związku zanim poznałam mojego męża :) tak więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Teraz kiedy jestem szczęśliwą żoną i mamą u boku moich dwóch fantastycznych facetów wiem, że żyje i wiem co to znaczy kochać z całych sił i być kochaną :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam tylko, że był to związek na odległość. Dzieliło Nas 200km nie wyszło bo mnie zdradzał :O później powiedział tylko, że nie ma zamiaru żyć tylko z jedną. Nie był wart moich łez. Ale to mnie umocniło psychicznie i fizycznie. I przede wszystkim stałam się bardziej świadoma moich pragnien i wymagań oraz oczekiwać, wszytsko to znalazłam u mojego męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
No dobrze, to opowiem. Byliśmy razem 3 lata (znamy sie już 5). Wielokrotnie probowalam odejsc, ale nigdy mi sie to nie udawalo. Głowne powody to to, że ukrywał nasz związek przed calym światem, przez co odciął mnie od moich znajomych, zainteresowań itp. (bał się, że jeśli ktoś się o nas dowie, nie dostanie awansu w pracy...), nie liczył się z moim zdaniem i potrzebami. Możnaby długo wymieniać, ale wiem, że ten człowiek mnie po prostu zniszczył i dłuugo mi zajmie regeneracja (o ile w ogóle jest możliwa). Póki co, nadziei brak, choć historie przez Was opowiedziane powinny podnieść na duchu. Pozdrawiam! P.S. choć to toksyczny związek, to naprawdę ciężko mi wytrwać w tej decyzji... z drugiej strony może własnie dlatego, że toksycznie, to trudno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się rozwiodłam po ponad 7 latach małżeństwa- nie dośc że był to bardzo toksyczny związek- a rzeczywiście wtedy najtrudniej się rozstać to jeszcze mielismy dziecko bałam się też że wlasnie nic mnie już w życiu nie będzie czekać.. a na bezludnej wyspie nawet wróg jest przyjacielem teraz mam 2 męża i szczęśliwą rodzinę bardzo żałuje moich straconych lat których nikt mi nie zwróci i nigdy- przenigdy nie żałowałam że uciekłam od męża- życie ma się jedno- mozna je przeżyć albo przewegetować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
Ike ---> A też mialaś wątpliwości kiedy już się z nim rozstałaś, że może jednak wrócić, mimo iż rozum mówił ci zupełnie co innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE uciekłam od niego w nocy to była najpiękniejsza noc w moim życiu pół tej nocy przepłakałam za swoja młodością - pół nocy przetańczyłam że zaczynam żyć wielokrotnie odchodziłam od niego i wracałam - jeszcze myslalam że nam się uloży - ale na końcu wiesz miałam o tyle lepiej że on był psychiczny znęcał się nde mną i zaczął się znęcac nad naszym synem - to mnie pchnęło do tej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
Ike ----> jesteś wielka, naprawdę! Mnie nikt nie bił, ani się nade mną nie znęcał, a i tak się czuję jak zmaltretowana, choć na pewno nie moge porównywać mojej sytuacji z Twoją. Tak czy inaczej baaardzo się cieszę, że Ci się udało i że jesteś szczęśliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego nie marnuj czasu- nie daj się- jesli raz odeszlaś - nie wracaj - w pewnych sprawach uklada się tylko w romantycznych filmach a możesz jeszcze być szczęśliwa z moim 2 mężem jeset 3 lata- mamy malutką córke- czasem się kłócimy jak ludzie ale ogolnie jest super zwłaszcza w porównaniu z piekłem które przeżyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
Mam cichą nadzieję, że ja również poukładam sobie życie, choć wokół same samotne dziewczyny okolo 30...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blublum - moj pierwszy maz zdradzal mnie na lewo i prawo pil i bil.Bylo bardzo ciezko przezylam pieklo na ziemi zanim rozwiodlam sie.Mialam wtedy 26 lat i sadzilam ze zycie przegralam.Jednak jak to mowi przyslowie\"co nie nie zabije to cie wzmocni\".Skonczylam studia finansowo stanelam na nogi odchowalam z pomoca mojej mamy corke znalazlam prace ktora mnie satysfakcjonuje.W lipcu zeszlego roku wyszlam za maz za cudownego mezczyzne ktory mnie\"na rekach nosi\".Wie co przeszlam wie ze mu do konca nie ufam ze sie boje ale jest cierpliwy jak malo kto spokojny swietnie zastapil ojca mojej corce(biologiczny ma mala gdzies)jest bardzo dobrym czlowiekiem.Jakby mi ktos powiedzial 5 lat temu ze znajde milosc swego zycia to nie uwierzylabym wiec nie poddawaj sie nie wiadomo co ci jeszcze los przyniesie...Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
Dziewczyny, jesteście cudowne! Naprawdę! I w dodatku baaardzo bardzo silne! Ja póki co muszę zacząć przyzwyczajac się do myśli, że jestem sama i przede wszystkim odbucować poczucie właśnej wartości, bo jak narazie to jest ono równe 0 (albo jeszcze niżej...). Dla Was wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blublum
czesc dziewczyny! Dzisiaj postanowilam poprawić sobie nastrój i poszłam do fryzjera i na solarium. Troszkę pomogło, jednak tylko na chwilkę, ale może to dopiero "dobry początek". Oczywiście nadal myślę i myślę o NIM i trudno i przestać, ale już nie płaczę... Pozdrawiam Was i jeśli ktoś ma jakąś nową historię lub chce po prostu pogadać, to niech pisze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blublum jestes bardzo silna kobita tylko jeszcze o tym nie wiesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×