Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izabella2

ktora z was uderzył partner i wybaczyła???

Polecane posty

Gość myslaca lub nie
mikaaaaaaaaaaaa nie widzialam wczesniej zadnych wpisow wiec dlatego pisze dopiero teraz-minelo od tego zdarzenia ok.4 tygodnie. jesli moge spytac-ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaa
hej , mam 24 lata a ty?Jest super facetem ale czesto jak sie klocimy ma odruch ze doskauje do mnie ,mocno sciska za rece czasem nawet buzię ech . to sie powtarza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaa
nie powiem ,mamy iskrzace charaktey ,ja tez jestem porywcza ,nie wybielam siebie ale wydaje mi sie ze powinien miec hamulec i go wlaczyc w pewnym momencie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslaca lub nie
mam 26 kurcze nie moge teraz za bardzo pisac bedziesz jutro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslaca lub nie
chetnie z toba pogadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eva bez adama
mnie uderzyl...wiem, ze troche bylo w tym mojej winy, bo swieta nie jestem.....po tym wszytskim nie odzywalam sie do niego, bo zawsze uwazalam, ze jesli facet podniesie raz reke na kobiete to bedzie to robil zawsze....zaczal przepraszac...ale to nie bylo latwe...duzo na ten temat rozmawialismy, powiedzialam mu, jakie sa relacje u mnie w domu, ze moj rodzice tez czasme sie kloca, ale moj ojciec nigdy mama nie uderzyl...u niego jest podobnie...nie chcialam mu wybaczy..ale widzialam, ze tego zaluje...dlugo wkladalam mu do glowy, ze ja jestem slabsza i to nie meskie bic slabasza osobe...rozmawialismy tez o innych sposobach na rozladowanie emocji...teraz jestesmy razem..czasem klocimy sie i nawet ostrzej niz wtedy, ale widze, ze on potrafi sie opanowac...jesli jest juz ekstremalnie wkurzony to wychodzi i wraca za 10 min i rozmawiamy...nie ma bicia...czy jest uzdrowiony? nie wiem? tak samo jak nie wiemy czy biorac slub z dana osoba, spedziemyz do konca zycia!...jedno wie na pewno, ze jezeli uderzy mnie jeszcze raz straci wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaa
myslaca lub nie >>>>> napewno bede sie pojawiac;) jutro chyba nie ale w sobotę,nawet jak mnie nie bedzie ,napisz swoje refleksje na temat tego wszystkiego,odpiszę jak sie pojawię,a moze akurat rowno się spikniemy :) eva bez adama >>>> witaj , ile czasu uplynęlo od tego zdarzenia? bardzo sie cieszę ze zapanowal nad tym :) jednak moze takie rozmowy do czegos prowadzą..mam gleboką nadzieję bo wierze w swoj zwiazek i w niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytałam całego topiku ale ja dostalam w warz od fceta i kopa ale z moijej winy bo samam zaczelam bic .jak bym nie zaczela to by on reki na mnie nie podniósł drugim razem tez ja zaczełam skakac z rekami to zlamal nos trezba odpuścić sobie takiego fceta................albo samemu isc do psychiatry:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkka23
mnie uderzył....tzn pobił bo sie spoznilam do domu powtorzylo si po slubi traz mamy sprawe rozwodowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslaca lub nie
nie widze postow.......jutro rano wpadne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaa
tez nie widze postow :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaa
tsiantali >>>>> ja tez jestem porywcza , tez czasem sam prowokuje te klotnie owszem. Kochamy się na zaboj ale tez potrafimy sie tak klocic ze zadne nie ustąpi ,nasze charaktery sie scierają jak dwie chmury na burze ... dlatego boje sie ze taki zwiazek nie ma szansy ,musimy obydwoje nad soba popracowac bo sie skonzcy rozstaniem a szkoda by bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eva bez adama
nie pamietam jak dlugo trwaly nasze rozmowy..wiem, ze bardzo tego zalowal i chcial sie zmienic.....wiem, ze to moze dziwnie bedzie wygladac..ale on bardzo mnie kocha...i to nie sa tylko slowa...daje mi to odczuc .....wczesniej tez pewnie tez mnie kochal i moze dla tego mnie uderzyl...bo chcial mnie zmienic, nie widzial innego sposobu na zmiane...gdyby mu nie zalezalo, to zamiast uderzenia mnie pewnie by poprostu odszedl...a on zaczal walczyc, tylko nie wiedzial, ze to zla walka..ze tak sie nie robi...ze to do niczego nie doprowadzi...powiedzialam mu, ze bijac nie zmieni mnie..ze ja nie rozumie czemu mnie bije...i co najwazniejsze, ze to nie przyniesie zamierzonych skutkow....ze tylko rozmowa moze cos zmienic...i chyba to zrozumial..bo bardzo wstydzi sie tego zachowania..i nauczyl sie rozmawiac....jak bedzie w twoim przypadku, trudno powiedziec...musisz sama wyczuc, czy mozna go jeszcze zmienic i nauczyc, ze przemoc to nie jest rozwiazanie...jesli nie bedziesz widzial wyjscia..to zostaw go...nie warto inwestowac uczuc w taki zwiazek...gdybym ja nie widziala choc cienia szansy na jego poprawe..to tez bym go pewnie opuscila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslaca lub nie
dla mnie jedna z najgorszych rzeczy w tym wszystkim jest to,ze moj ojciec bil moja matke i ja przez cale moje zycie powtarzalam,ze jesli jakikolwiek facet zrobi mi krzywde to bedzie ostatni raz kiedy mnie bedzie widzial-coz,zycie brutalnie weryfikuje nasze idealy...ciezko mi zyc z tym faktem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaa
u mnie w domu nie bylo przemocy takie zachowania są mi obce , ale zauwazylam ze odkad zaczal mnie szarpac itp. sama sie podobnie zachowuje nmasze klotnie sa jak wyladowania atmosferyczne.Tajk wierze w niego i ten zwiazek. Obydwoje musimy nad soba popracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys moj ex-facet bardzo mi ublizyl, wkurzyl mnie i zrobilo mi sie przykro, wiec w odruchu uderzylam go w ramie. Wtedy on sie zamachnal i az wstrzymalam oddech ze mnie uderzy, ze ma zamiar wogole to zrobic. Jednak po dluzszej chwili opuscil reke i wycedzil ``ze nie da mi tej satysfakcji ze mnie uderzy a ja bede latac i o tym opowiadac. Ze woli sie nade mna znecac psychicznie``. Wtedy dopiero otworzyly mi sie oczy, ze tak naprawde to znecy sie psychicznie juz od dluzszego czasu. Wkrotce z nim zerwalam, miedzy innymi tez przez to ze mnie zdradzal. Ta ``proba uderzenia`` byla tylko gwozdziem do trumny. I dodam ze koles pochodzi z tzw. ``dobrej rodziny``, na pokaz jest slodkim misiem o ktorym nikt by nie pomyslal ze to despota i zdradzajacy egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaa
tak ,znecanie psychiczne jest rownie grozne jak i fizyczne.Czasem nawet gorsze,osoba dominuje i pozbawia czlwieka wlasnego ja.Naszczescie tego problemu nie mam,taki czlwoek ktory sie tego dopuszcza bedzie niszczyl coraz bardziej z kazdym dniem.Dobrze ze sie od niego uwolnilas,niektorzy nie maja sily wyjsc latami z takiego zwiazku,sa tak zmanipulowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaaaa
agus ile uplynelo od tego czasu.klociliscie sie od tej pory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamn wszystkie dziewczyny, mnie nigdy mąż nie uderzył, chociaż przyznam sie szczerze że raz go sprowokowałam zaczęłam skakać do nie go z rękami a on mnie tylko odepchnął i powiedział żebym tego więcej nie próbowała robić i na tym się skończylo.Rozmawialiśmy potem o tym i powiedział mi że on by nigdy w życiu nie uderzył kobiety, a chciałam go sprowokować i zobaczyć jak się zachowa bo wiem że jego ojciec notorycznie bił matkę przez całe życie i choć mają po przeszło 50 lat do tej pory zdarza się że teściowa oberwie choć akurat w tej sytuacji nie jest mi teściowej żal bo sama sobie na to pozwoliła. Także moje drogie, to nie jest tak że jak ojciec bił to syn też będzie chociaż pewnie zdarzają się wyjątki, a co do tego że jak raz uderzy to drugi raz też to chyba bym się skłaniała ku toerii. I to wcale nie znaczy że jak raz uderzył to musi uderzyć jutro czy za tydzień,nie ,on może uderzyć za rok za pięc lat ale to już będzie drugi a nie pierwszy raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamn wszystkie dziewczyny, mnie nigdy mąż nie uderzył, chociaż przyznam sie szczerze że raz go sprowokowałam zaczęłam skakać do nie go z rękami a on mnie tylko odepchnął i powiedział żebym tego więcej nie próbowała robić i na tym się skończylo.Rozmawialiśmy potem o tym i powiedział mi że on by nigdy w życiu nie uderzył kobiety, a chciałam go sprowokować i zobaczyć jak się zachowa bo wiem że jego ojciec notorycznie bił matkę przez całe życie i choć mają po przeszło 50 lat do tej pory zdarza się że teściowa oberwie choć akurat w tej sytuacji nie jest mi teściowej żal bo sama sobie na to pozwoliła. Także moje drogie, to nie jest tak że jak ojciec bił to syn też będzie chociaż pewnie zdarzają się wyjątki, a co do tego że jak raz uderzy to drugi raz też to chyba bym się skłaniała ku toerii. I to wcale nie znaczy że jak raz uderzył to musi uderzyć jutro czy za tydzień,nie ,on może uderzyć za rok za pięc lat ale to już będzie drugi a nie pierwszy raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i chociaż zawsze twierdził uparcie że jeśli facet podniesie na mnie rękę to będzie to ostatnia rzecz którą względem mnie zrobił i więcej mnie nie zobaczy po takim wyskoku, teraz wiem że c hyba bym się zastanawiała i spróbowała dać jeszcze szansę na poprawę. bo niestety taka jest prawda że kobiety chcą w każdy możliwy sposób wytłumaczyć i usprawiedliwić swojego męzczyznę i wierzą że to był ten jeden jedyny raz, i że więcej się nie powtórzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas na szczęście nie ma problemu z alkoholem bo mąż prawie w ogóle nie pije oprócz tam 2,3 piw w gonie znajomych aczkolwiek ja doskonale wiem co to są kłotnie, nie odzywanie się po ileś tam dni. U mnie jest to że mamy małe dziecko i to wszystko nie jest takie proste.Ale myślę że jak by naprawdę mnie pobił, to odeszłabym od niego. Ale to też jest tylko takie moje myślenie bo nie wiem jakbym się zachowała jakby się to naprawdę zdarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bardzo dobrze że starasz sie odnaleźć w tej sytuacji dobre strony. u mnie w ogóle to jest taka dziwna sytuacja, nie dość że mąż ma trudny charakter, to w ogóle jakieś takie dziwne wyobrażenie o życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaa
ja wam powiem ze wczesniej nie raz go prowokowalam np. nieraz dostal po twarzy jak sie zle zachowla kiedys na sylwestrze i nic.nie oddal nie szarpnąl.cieszylam sie .Tez uwazalam ze sprawdzilam ,ale potem w codziennych sytacjach podczas awantur,nawet jesli bylismy trzezwi zaczal doskakiwac,ja nie mam latwego charakteru wiem ze cioezko mu mnie przegadac,potrafie tez doprowadzic go do szalu ,moze dlatego probuje sila fizyczna wygrac ze mna ale tak sie nie robi...ja jestem tylko kobieta ,slaba...ja mu nie zrobie krzywdy a on mi moze wielką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie dobrze to ujełaś, ja też momentami wolałabym dostać niż ciągle słyszeć, że cos zrobilam nie tak, albo w ogole tego nie zrobilam, ze trzeba za mnie myslec, i w ogóle kupe innych słow które bolą jak diabli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaa
agusss dobrze ze sie uwolnilas,mi nieraz tez ublizyl ale ja niestety tez mu wiec w tej kwestii moge sobie z nim podac reke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaa
ale jesli chodzi o typowe znecanie psychiczne to nie mam naszczescie tego problemu ,no moze tylko ta obsesyjna zazdrosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to nie było tak że go sprowokowałam ot tak sobie, kłociliśmy się potwornie tego dnia,i nie wytrzymałam kiedy uslyszałam że nie będe patrzeć na telewizor bo to jest jego telewizor i na do komputera tez nie mam prawa dochodzic bo to jest jego komputer jak sobie kupie to bede miala a jak mi sie nie podoba to mam wypieprzac do mamuski, No i nie wytrzymałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie to tez nie jest takie typowe znecanie psychiczne ale czesto slysze takie rzeczy ktorych normalni kochajacy sie ludzie nie mowia. Ale wiem co tojest typowe znecanie psychiczne bo u moich tesciow jest to na porzadku dziennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×