Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taAi sobie k

żONY ARABóW

Polecane posty

Gość bedeważyła49kg
ty się lepiej zaloguj na arabia.com.pl Boooze jak sie ciesze ze doszlo do mnie,ze arab to nie dla mnie dziewczyny litosci, to nie jest swiat dla nas! algeria, arabia, libia- czy wy naprawde chcecie sobie zrujnowaac zycie???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arabowie, bardzo lubią białe kobiety, bo ich kobiety wychowywane są na to by być całkowicie zależne od męzczyzn. A więc, nie potrafią same nic zrobić, tylko leżeć i czekać, że chłop wszystko za zrobi, a życie ma to do siebie, że jak oboje małżonkowie pracują , to i do czegos dojdą. Tradycyjnie kobieta muzułmańska jest okaleczana, a więc w miłości, przypomina dmuchaną lalę, a nie każdy lubi narobić kupę bachorów i klepać biedę......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałem w grupie dziekańskiej na pierwszych latach, araba, i mimo że ogólnie rasistą nie jestem, na wspomienie tego matoła, robię się rasistą klasycznym......nigdy nie mogłem zrozimieć te poznańskie licealistki, które sikały na widok tego matoła co nawet po polsku nie potrafił sie nauczyć tylko dukał, i jak ten cymbał zdawał egzaminy i został inżynierem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shunyah
Panuje pewien stereotyp - fakt. Ale za żadne skarby nie można się nim kierować, póki nie pozna się ich kultury, religii osobiście, kształtując swój własny pogląd na dany temat. Jestem w związku z arabem od 3 lat i wystarczająco dobrze poznałam ich mentalność, by móc ją przedstawić. Generalnie, to chcą wiedzieć o wszystkim. Każdym twoim ruchu, myśli czy też wątpliwości. Jest to w pewnym sensie troska, więc uznajmy to jako cechę całkiem pozytywną. Wielu także traktuje Cię jako jego własność, więc nikt inny płci męskiej nie ma z tobą bliższego kontaktu. Właściwie to w żaden sposób nie neguje tego, bo czasami sama czuję się zazdrosna o tzw. pierdoły. Są to naturalne objawy miłości, całkiem normalna sprawa. Ogólnie w tym wszystkim chodzi o to, że oboje musicie zaakceptować swoje 'dziwactwa kulturalne' , które często powodują problemy w związku. Jeżeli Wam się uda, sprawa wygląda lekko inaczej. Natomiast jeżeli nie, szczęścia Wam nie wróżę. Myślicie, że ja nie słyszałam historii jaki to arab nie był dla swojej żony? Otóż słyszałam, i to wiele! Tyle samo czytam codziennie w Fakcie o Polakach. I w tym momencie, obalę wszystkie powyższe wątpliwości - mianowicie prawda jest taka, że w każdym kraju znajdziemy ludzi dobrych, i totalnych idiotów. Fakt, arabskie cechy charakteru są inne niż np. europejskie, ale uwierzcie mi na słowo, że poznałam tamtych ludzi i spotkałam się na prawdę z przeróżnymi poglądami na świat! Nie ma znaczenia, czy mężczyzna to arab, czy włoch, czy anglik. Każdy z nich może wyrządzić kobiecie ogromną krzywdę. A propos krzywdzenia - może wypadało by dodać - że w Islamie nakazane jest dobre traktowanie kobiet, zakazany jest brak szacunku wobec nich! Dla porównania powiem też, że zabójstwo człowieka jest porównywalne do zabicia całej ludności na świecie. Mogłabym tak siedzieć i przytaczać cytaty do rana jak nie dłużej. I znowu pojawia nam się jedna teoria. Jak ktoś ma mieć tragiczny los, to będzie miał - czy to z arabem czy z polakiem! Trzeba po prostu trafić na dobrą osobę, tak to już w życiu jest. Powodzenia ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ISLAM RELIGIA
WOJNY!!!! ALLAHA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona maksymalnie
BYŁAM PRZEZ TRZY LATA Z LIIBAŃCZYKIEM-MUZUŁMANINEM,KTÓ RY OD 4 LAT MIESZKAŁ W POLSCE I PROWADZIŁ WŁASNY INTERES.ZAKOCHAŁAM SIĘ.BYŁ CUDOWNY,DOBRY ,SZARMANCKI-JAK TO ONI. Z DNIA NA DZIEŃ MNIE ZOSTAWIŁ PROPONUJĄC ZOSTANIE ZNAJOMYMI,BEZ ZADNEGO WYJASNIENIA. DZIEWCZYNY OSTRZEGAM WAS PRZED NIMI,BO ZADNA RELIGIA NIE PONIZA TAK KOBIETY JAK ISLAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Habibtti
Mam przyjaciela irakijczyka!jest to człowiek o wielkim sercu!Jest to przeciwnosc tego o czym piszecie !znam jego rodzine i są wspaniałymi ludźmi !Nie można wszystkich Arabów wrzucać do jednego worka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Może zacznę od tego, że Ja z moim chłopakiem mieszkam w Finlandii (on studiuje a Ja poszukuję pracy). Spotykamy się dopiero miesiąc. Jak sam mówi nie jest muzułmaninem ale fakt, że prawie całe życie mieszkał w kraju muzułmanów oznacza, że ma zupełnie inne tradycje niż Polskie. Jest on dwa lata młodszy ode mnie. Jakiś tydzień temu powiedział, że mnie kocha, Ja natomiast nie chciałam go oklamywac i dałam mu do zrozumienia, że potrzebuję trochę więcej czasu (na szczęście zrozumiał). Często mówił, że jego rodzice mówią mu, żeby się ożenił. Ja za to pokazywałam mu Polskie wesela. Kiedyś mi powiedział, że nie będzie brał ze mną ślubu jeśli go nie kocham. Jednak wczoraj przed snem zapytał mnie czy wiem czy jest w Finlandii Polska ambasada i gdzie, więc odpowiedziałam mu, że oczywiście i, że jest w Helsinki. Zapytałam po co mu ta informacja? On na to, że chciałby się dowiedzieć jak wygląda sprawa ślubu Polki z Abarem. Byłam trochę zaskoczona, ponieważ moje uczucia do niego się nie zmieniły a poza tym dla mnie to trochę za szybko. Dodam jeszcze, że powiedział mi coś w stylu, że Arab wybiera dziewczynę tylko raz i on wybrał właśnie mnie. Ja boję się, że ma wobec mnie nie szczerze zamiary, gdyż mój chłopak od kiedy przyjechał do Finlandii cały czas czeka na legalny pobyt i boję się, czy aby nie liczy tylko na moje obywatelstwo tym bardziej, że chciał brać ślub w Finlandii bez rodziny i znajomych. Od razu wypiłam mu to z głowy. Liczę na odpowiedź. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majada
Jestem w zwiazku z Kuwejtczykiem juz 3 lata. Nie mamy slubu (oboje jestesmy po rozwodach) i nie zamierzamy go brac. Dzieci poki co tez nie mamy. On ma dwojke ze swojego zaaranzowanego malzenstwa z pierwsza zona. Faktem jest ze a) oboje wykonujemy zawod zolnierza b) nie mieszkamy nigdzie razem na stale (ja mam swoje mieszkanie w Polsce, on swoje w Kuwejcie) c) slubu nie wezmiemy (mi jak i jemu utrudniloby to prace zawodowa) d) duzo podrozujemy razem e) poznalismy sie w USA. Te czynniki dzialaja na moja korzysc, nie jestem "ubezwlasnowolniona", mam swoja prace, zarobki, mieszkanie. To nie jest jak w malzenstwie, gdzie po slubie kobieta jest juz przedmiotem, choc przed byla podmiotem. Niemniej jednak 3 lata minely. Spedza ze mna wszystkie boze narodzenia i nie grymasi. Nie jestem zacieta katoliczka, a i on swoja religie praktykuje "od swieta". Nigdy nawet nie wspomnial o moim ewentualnym przejsciu na islam. Rozmawialismy kiedys o dzieciach, chociaz ja stosuje antykoncepcje hormonalna, gdyz egoistycznie stawiam na swoja kariere. Chcialby zeby ewentualne dziecko bylo jego wyznania. Nie dziwie sie, ale nie bede sie martwic na zapas. Teraz kilka slow o moim facecie - jest uparty, zazdrosny i glosny. Nawet jak mowi o czyms normalnym to bardzo glosno. Jest zazdrosny o mezczyzn, ale mimo mojej pracy nie robi mi awantur, nie szpieguje telefonu itp. Moze dlatego, ze wiedzac jaki jest mowie mu najwiecej jak mozna. Akceptuje moja prace (a jestem dowodca kompanii), ale nie akceptuje gdy sama cos w domu naprawiam, albo przy samochodzie. Zlosci sie gdy w domu staram sie dowodzic, mowi ze jestem z nim a nie moimi zolnierzami. On jest 4 lata starszy ode mnie. Stopien i stanowisko tez ma wyzsze. Jest bardzo troskliwy. I naprawde, chociaz czesto bywamy osobno, widujemy sie regularnie, zdazylo sie nawet ze podczas rozmowy telefonicznej powiedzialam ze teskinie i smutno mi bez niego, to znajdowal 2-3 dni wolnego i przylatywal. Lot z Kuwejtu do Warszawy to ok. 3 godzin. Nic wielkiego. Jest bardzo czystym mezczyzna. Ale zeby nie bylo tak krysztalowo to powiem Wam na co musicie sie przygotowac. Kiedy jestem w Kuwejcie nikt nie zwraca uwagi ze nie rozumiem arabskiego biegle, nie rozmawiaja po angielsku miedzy soba przy mnie, robia to jedynie kiedy mowia do mnie. M. nigdy nie pyta mnie o nic 2x, jesli raz powiem "nie" to nie dopytuje, nie prosi, jak my Polki zwyklysmy oczekiwac. Kiedy jestesmy gdzies razem, nie ma dyskusji o placeniu, zawsze placi on. Mozecie powiedziec ze to zaleta, ale niezaleznej kobiecie zawsze ciezko to zaakceptowac. Kiedy jedziemy gdzies razem zawsze on prowadzi samochod. Kiedy spotyka sie z kolegami lub meskimi krewnymi, moge pisac ze wpadlam pod samochod, on tego smsa nie odbierze, telefonu tez nie. Chyba ze jego matka zadzwonilaby mu to powiedziec. Kiedy jest zly, rozlacza sie i nie ma oddzwaniania tak dlugo az mu nie przejdzie (najczesciej musi sie wyspac po prostu). W ogole kiedy jest zly nie mozna do niego mowic. Kiedy kladziemy sie do lozka, nie rozmawiamy o tym jak minal dzien (przeciez o wszystkim mi pisal na biezaco, wiec po co? A my Polki uwielbiamy gadac wtedy). Kiedy sie kochamy, tez nie ma rozmow. Nawet po. Jest czule, namietnie, czasem ostro czasem romantycznie, ale bez slow. Lozko to nie miejsce do rozmow. I ostatnia bardzo wazna sprawa... dziewczyny, faceci z Kuwejtu sa zamozni. I to niekoniecznie jest zaleta. Owszem on bedzie za was placil w restauracji, kupi co tylko chcecie, ale on ma hobby na ktore mnie nie stac po prostu (nurkowanie w egzotycznych krajach, spadochroniarstwo, ma wlasna stadnine, kilka aut). Dla niego wypad na weekend do Warszawy to niewiele, ale przeciez jest caly swiat. Raz niespodziewanie powiedzial mi "lecmy do Tokio" - pomyslalam super, tylko na sam bilet ja musze pracowac cale 2 miesiace. Dla niego to nic. I wtedy musicie wybrac miedzy duma, a tym co ja mimo wszystko odczywam jako uleglosc (tzn. on za to placi). W czym to szkodzi? Niby w niczym, niby jest normalnie ale dla niezaleznej europejskiej kobiety, to jednak nie do konca akceptowalne (mowie tak, mimo ze sie na to godze, ale inaczej bym sie z nim nie widziala). Czy wyszlabym za niego za maz? Kocham go (tak, kocham) ale Nie. Mimo wszystko nie. Po pierwsze bo kocham swoja prace i wolnosci moze bardziej niz jego, po drugie nie widze siebie w roli "lezy i pachnie", a wiem ze gdybym miala inny zawod moj M. tego by ode mnie oczekiwal. Podsumowujac. Duzo zalezy (najwiecej) od czlowieka na ktorego traficie. Jesli juz sie zdecydujecie to nie robcie tego "bo on ma takie piekne oczy" (moj M. wyglada doslownie jak ksiaze, i wszystkie kolezanki mi go zazdroszcza, chociaz ma raptem 170 cm) ale to tylko egzotyczna uroda, ktora pociaga nas w nich tak samo jak ich w nas. Poznajcie kulture, zastanowcie sie co jestescie w stanie zaakceptowac a czego nie, bo on nie bedzie zmienial siebie. Moj jest bardzo wyksztalcony, obyty w swiecie, podrozujacy i ze stosunkowo liberalnego kraju (Kuwejt)... ale jak mowilam, za "nie bycie kobieta" focha sie jak male dziecko. Mam nadzieje ze moja opinia komus sie przyda. Powodzenia i zdrowego rozsadku przynajmniej tyle ile emocji zwiazanych z zakochaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×