Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

artigiana --> ale mnie rozsmieszylas tym podkoszulkiem:D, zazwyczaj otworze jedno oko, spojrze i tyle co mam do zaoferowania z rana, ale juz mnie obudzil i cisnelo mnie na pecherz, powiedzialam, ze mnie wkurza i mu ta koszule wyprasowalam juz, potem zszedl na dol i powiedzial, ze gdzie on by taka dziewczyne znalazl co to specjalnie dla niego wstanie z rana zeby mu koszule wyprasowac, wiec uroslam w piora i teraz mysle, ze moge sobie odpuscic reszte czynnosci domowych jako tak duzego sobie narobilam plusa z rana, a teraz to mi sie tak nie chce, ze mam w kuprze cala reszte, pranie ciagle w pralce, zaraz wywiesze, ale sie tak strasznie ociagam.. ehh.. wogole to od kiedy nie pracuje i jestem praktycznie na jego utrzymaniu to sie czuje dziwne jakos, wolalabym czasem isc do pracy, bo jestem taka osoba co to czuje sie lepiej bedac niezalezna, ale jak wstaje z rana albo brzuch mnie zaczyna bolec albo przegladam te papiery moje do szkoly zakopana w slownikach po uszy to dziekuje bogu, ze on na tyle dobrze zarabia, ze moge sobie prace odpuscic narazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a zaóważyłyście może że wasze brzuszki zmieniły kształt? no bo mój był taki okrąglutki a od jakiegoś tygodnia tak jakby się rozszedł na boki a na wysokości pępka tak jakby ktoś żelazko przyłożył :) tzn. taki płaski, macie tak też? kiedyś cieszyłam się jak czułam w środku maluszka, później chciałam czuć w środku i na zewnątrz pod ręką a teraz jestem najszczęśliwsza kiedy czuję w środku na zewnątrz i jeszcze to wszystko widzę tzn. jak brzuszek się rusza u was też tak apetyt rośnie w miarę jedzenia chodzi mi tu a ruchy oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym dziś za chiny nie wstała żeby np prasować koszuli Mój mężuś pracuje na budowie i nie potrzebuje koszul a po drugie to nawet nie cierpi ich nosić, ale te co dostał na urodziny ode mnie to wyjątkowo w niedziele na siebie wrzuci i nawet chodzi w niej całą niedzielę :D A ja się skusiłam na słabą kawkę i jakoś udaje mi się coś robić bo ze spania oczywiście nici, leże se wygodnie na krześle z poduszką pod plecami i skubię truskawki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi powoli zaczyna pępek tak jakby wychodzić ale o tym już czytałam, a co do tego, że na boki troszkę się rozchodzi to chyba racja. A mój Bąbel dziś to wyjątkowo fika ;) Pewnie jak mąż wróci z pracy to se odeśpi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamika --> z tymi koszulami to ja tu mam przechlapane, bo codziennie musi byc nowa, swiezo wyprana, wyprasowana i do tego jeszcze krawaty i to wszystko sie wala wszedzie po domu, wiecznie suszy i wiecznie caly kosz koszul do prania... co do brzuszka, to moj na poczatku rosl na wszystkie boki az na plecy wchodzil, i byl taki workowaty, niski a teraz mi sie znacznie podniosl i wypchnal w przod i zaczal wygladac zgrabniej i okraglej, tak jak cala sylwetka bardziej na ciazowa wyglada a nie "utyta" :). wiec jestem poki co zadowolona, no i rozstepow tez narazie ni widu ni slychu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nio pempek to też mi już powoli wyłazi hi hi hi śmiesznie to wygląda mój miś chodzi w koszulach ale takich sportowych zazwyczaj z krótkim rękawkiem np. z tych materiałów miętych co się ich nie prasuje :) więc mam spokój a jak potrzebuje pilnie to sam sobie wyprasuje, bo on taki kochany jest że oprócz gotowania to wszystko w domu zrobi, bardzo lubi odkurzać i myć naczynia więc zazwyczaj robię to bardzo ale to bardzo rzadko no teraz jak jestem na wolnym to się częściej zdarza ale tylko dlatego że chcę, fajnie mam no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój na szczęście sam sobie wszystko prasuje, ku niepocieszeniu teściowej :D sam robi śniadania i sam zmywa po obiedzie Hahaha.. tak sobie męża wychowałam :) Za to ja prasuję, gotuję i zmywam po dziecku więc nawet mu to pasuje. No czasmi jak ma jakąś oporną z długim rękawem gdzie prasuje plecy a z tyłu się gniecie to grzecznie pyta czy mu bym nie uprasowała a on w zamian np. uczesze małej włosy :) Zaden interes bo prasowac niecierpię w przeciwieństwie do czesania małej , ale się zgadzam. :) Brzuszek w tej chłopakowej ciąży mam ładniejszy niż w tej dziewczynkowej. Wcześniej miałam właśnie taki na boki i w biodrach pośladkach i łudach mi się odkładało, teraz biodra na miejscu w stanie nienaruszonym centymetrami a brzuch taki wystający okrągły :) A pępek oczywiście mi wyszedł na wierzch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko czekac az mi zacznie pepek wychodzic :P. ja z tym prasowaniem i praniem i gotowaniem to z wlasnej nieprzymuszonej woli, zeby niescislosci nie bylo. juz raz mi sie zdarzylo mieszkac z chlopakiem co mnie do wszystkiego przymuszal w domu i jeszcze krytykowal jak sprzatam i piore i zle to sie skonczylo wlasnie z tego powodu, ja sobie w kasze nie dam dmuchac. ten moj misiak to biedny taki jest wstaje wczesnie i wraca dosc pozno no a skoro ja nie pracuje to w domu troche porobie, czy na zakupy pojade, niech sie czuje, ze ma dobra kobiete :P sam potrafi wszystko zrobic,ja juz nie odkurzam od dluzszego czasu, gotuje nawet niezle jak na faceta no i lata mi co chwile do lodowki bo mam zachciewajki. a i musze sie pochwalic ze kilka dni temu dostalam od niego kwiaty bez okazji, a dzisiaj bedzie mi robil masaz plecow bo mnie krzyz pobolewa :( a tak poza tym to dzisiaj przez kilka minut mialam takie uczucie siedzac na kanapie, jakbym byla na slizgawce a jak oczy zamknelam to juz wogole kanapa jakby byla na kolkach, czego to kobieta nie doswiadczy bedac w ciazy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falsa - No teraz jak ma rękę w gipsie to może bym się ulitowała i wyprasowała.... Dziewczyny czy macie krese czarną na brzuchu? Bo mnie się chyba zaczyna pojawiać.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
artigiana --> ale ty dobra dla swojego ukochanego jestes :P hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz mi 2 gi raz kafe wywaliło :( Falsa to ty złota kobieta jesteś. Ja zawsze miałam jakiegoś faceta co wokół mnie skakał bez mrugnięcia okiem, a wyszłam za takiego co się buntuje :D Dla zainteresowanych znalazłam szkołę rodzenia na płycie http://www.allegro.pl/item377317284_szkola_rodzenia_cz_1_ciaza_porod_kurs_na_dvd.html jeszcze o herbatkach. To nie tak, że one powodują próchnicę tylko nie można sobie ich zostawić na tzw. póżniej tylko pić po zaparzeniu, bo jak postoją to się ten cukier odkłada i wtedy jest to ryzyko. Przynajmniej tak mają te bobovity, więc hippy pewnie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi po ślubie udało się nauczyć męża robić sobie kanapki do pracy bo wcześniej to zawsze mu mamusia na czas zrobiła a, że ja też chodziłam do pracy to nie myło zmiłuj i czasem nawet mi zrobił :) Teraz nie będę się aż tak znęcać bo jestem cały dzień w domu to zrobię. A teraz nawet coraz częściej za odkurzanie nawet się weźmie :) ale za gotowanie nie bo nie chce rodziny wytruć ;) A prania to jeszcze ani razu nie wieszałam odkąd jestem w ciąży ale to na ogół mama lub siostry wieszały i wynosiły do piwnicy a ja tylko se pralke włączam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gandziulka --> mnie sie podoba ten wozek, znalazlam podobny http://cgi.ebay.co.uk/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&rd=1&item=190232414672&ssPageName=STRK:MEWA:IT&ih=009 tylko, ze ma wiecej "funkcji". i bardzo podobna cena do twojego, tylko nie widze u twojego przykrycia w razie deszczu ani siedzonka samochodowego.. co do mojego bylego to zanim zamieszkalismy razem to mieszkal z rodzicami i do teraz pamietam jak u niego bylam to mu matka do pokoju wchodzila poodkurzac polki i przetrzec biurko i sobie wyrobil taki stereotyp kobiety i potem mnie gonil jak wola do pracy w domu. teraz mam o tyle dobrze, ze moj chlopak mieszka sam od 7 lat i chcac niechcac musial sam o siebie zadbac i sobie ugotowac, zreszta mama go ladnie wychowala, ze mial swoje obowiazki w domu. jedno co mnie wkurza, to jak je to sie zawsze uswini na koszulce! hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja na jakiś wyjątkowy egzemplarz trafiłam bo tak na dobrą sprawę większość obowiązków od razu jak zamieszkaliśmy razem przejął Bartek. Ja gotuje i szykuję wszystkie posiłki i zajmuję się praniem i drobnymi porządkami. Takie rzeczy jak mycie podłóg czy okien od razu spadły na niego i tak zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, to musi byc wyjątkowy egzemplarz :) Moj sprząta tylko i wyłacznie kuchnie , a konkretnie zlew, czyli zmywa i td. Kuchenka jak się zaleje, to już nie :) I na tym się sprzątanie kończy. Gotuje, bo ja późno wracam, ale też się nagada nieźle. Małą ze żłobka odbiera , i czasem po mnie do pracy przyjedzie. To tyle domowych obowiązków :D Mój mąż ma 2 braci i mamę, dla której fakt, że facet czajnik na gaz wstawi to obraza, bo to świadczy, że jest kiepską gospodynią. O! i tak przygotowała synków do życia, a niech już inna się męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja musze dodać że jak gotuję gdy on jest w domu to zdarza mu się pomóc, tak samo jak i czasami naczynia pozmywac z własnej nieprzymuszonej woli. Jak pracowałam w Wieliczce to codziennie po mnie jeździł chyba że nie zdążył wrócić do Krakowa. W ogóle koffaniutki jest. Tylko od paru dni się modli żeby się jutro na USG okazało że dziewczynka jednak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, ale męża obsmarowałam :) Ale żeby było sprawiedliwie, to nie dokońca tylko jego wina, bo ja jestem z tych " wszystko robię lepiej" i czasem nawet mu szans nie daję, żeby mi okna umył czy podłogę bo już wiem, że to zrobi źle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamamalwiny to cudownie go sobie mamunia do życia dorosłego przygotowała;/ Pozazdrościć tylko podejścia teściowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaha świetne mamamalwiny:D Ale z drugiej strony jak wiem że ja coś lepiej od Bartka zrobie to też mu mówię żeby sobie usiadł i odpoczął :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też sie cieszył z Malwinki strasznie. Jak się okazało, że dziewczyna to ja beczałam po usg. a on na mnie krzyczał, że dziewczynce przykro będzie :) Potem jak sie urodziła to w szpitalu siedział całymi dniami, przewijał ją nosił na rękach i robił tysiące zdjęc. Ciekawe, czy z synka też się tak ucieszy. Bo podobno córeczki są tatusia a synkowie mamusi. Chociaż ja w Malwinie jestem tak zakochana, że czasem myślę, że mi tej miłości już na drugie dziecko zabraknie. Ale pewnie jak przyjdzie na świat, to tak jakby mi drugie serce dali no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa a jaka to firma i model bo ja po niemiecku nic nie kumam moze u nas w polsce go bym znalazla albo w niemczech poszukala bo poczekaj ile on kosztuje i co on ma?? mozesz to przetlumaczyc :)??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogóle teraz u mnie jest inaczej. Wy naprzykład meblujecie pokoik dla maleństwa, kupujecie mebelki, wózeczki itd. a ja poświęcam swój czas na urządzanie pokoju dla córki, żeby się nie czuła zapomniana, odrzucona i żeby cały czas wiedziała, że dla mamy jest najważniejsza. Przeraża mnie to, że teraz będę musiała miec 2 razy więcej czasu, siły i myśleć już za troje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra falsa juz znalazlam po polsku rzeczywiscie jest podobny i ma ten fotelik hmmm trzeba pomyslec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa też wszystko za synków robi A ja niestety też jestem z takich, że wolę wszystko sama zrobić bo wtedy wiem, że będzie zrobione (czy jakiś kabelek podłączyć czy gwóźdź wbić to żaden problem), ale teraz dla dobra nas dwoje staram się odpóścić i daję się mężowi wykazać i nawet jak mi nie tak firanki powiesił to nic nie narzekałam ale jak urodzę to se po swojemu poprawię a na razie mamy tak jak on to zrobił ;) A jak je wieszał to na wszelki wypadek wyszłam i nie nadzorowałam tego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gandziulka --> dobrze, ze sobie poradzilas, bo ja po niemiecku nic nie kumam, a znalazlam go przez brytyjskiego ebaya, na ktorym sa te wozki tylko zielone a ja chcialam czerwony, to musze zamawiac z niemieckiego, ale za ta sama cene, i gdzies mi sie zagubilo po angielsku no i sporo jest tego do tlumaczenia :D, ale wozek wyglada i opisany jes jako full wypas, poogladaj zdjecia na slajdach i zobacz wogole jak sie fajnie sklada, u mnie to wazne bo bede w bagazniku go czesto przewozic, wogole to ja mieszkamw takim miejscu, ze bez samochodu to sie nie mozna nigdzie ruszyc, bo wszedzie daleko, nawet po bulki, dobrze, ze do ubikacji chociaz mam blisko :P jak moj chlopak zmywa to ja musze wyjsc z kuchni bo nie moge patrzec jak on zostawia piane na naczyniach, jak gotuje to nie moge patrzec na sterte balaganu, obierek, opakowan i naczyn, ktora sie tworzy, jeszcze jakos przeboleje jak uderza workami na smieci o sciany w czasie wynoszenia.. moj misiak wrocil, zrobilam na szybko kurczka w sosie z ryzem ..i sie uswinil na nowym t-shircie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa wlasnie taki wozek tez wpadł mi w oko :) mozna go kupić na allegro . Na razie jednak sie zastanawiam . Mam kilka typów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falsa mówi się, że faceci lepiej gotują ale brudzą przy tym trzy razy więcej naczyń bo kobieta to se potrafi na bieżąco coś wypłukać i ponownie tego użyć a facet to za każdym razem czysty garnuszek czy miskę wyciągnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się naczytałam o tych Waszych facetach :) chyba wspomnę coś o moim: to że wyprasuję mu koszulę do pracy i zrobię kanapki to dla mnie przyjemność :) i wiem, że tym sprawiam mu dużą radość :) do do gotowania- teraz jak mieszkamy z mamą najczęściej gotuje mama, a mój narzeczony chętnie odkurza i zajmuje się ogrodem i takimi domowymi rzeczami jak trzeba również :) co się popsuje naprawi, więc nie ma co narzekać ;) ogólnie dziś jestem w gorszej formie- co zjem to czuję,że mi niedobrze :/ i smutno też- dziś mojego mężczyzna mama miałaby urodziny, a moi rodzice obchodziliby 30 rocznicę ślubu :( możemy teraz się pomodlić tylko i zapalić znicz :( ......życie....... a dziś miałam mieć ten test z glukozą,ale za późno się pojawiłam w naszym ośrodku (dość szybko zabierają wyniki do laboratorium) i idę w środę jeszcze raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie odwiedziła mnie sąsiadka- ta co miała cesarkę z komplikacjami- pisałam Wam o niej. Dziś się okazało, że od guzów tarczycy ( na którą choruje) zrobił jej się rak!!!!!!! ;( tragedia!!!!!!!!!!!!! 25 lat i rak! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×