Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

ja dobijam jeszcze dziś na pokład..:) choć być może niebawem też będzie u mnie krucho z czasem.byłam dziś na tym dniu próbnym w przedszkolu i prowadziłam zajęcia "na pokaz"przed nauczycielka i p.dyrektor...stres nie mały bo kompletnie ich nie znałam, ani dzieciaczków ani warunków. Ale jakoś poszło. Dyrektorka powiedziała że jej się podobało, dobrze wypadłam na tle poprzedniczek ale ma jeszcze dwie kandydatki do oblookania. Decyzje ma podjąć do środy...ciekawa jestem. a teraz tak z innej beczki. chciałam się zapytać ile Wasze butelkowe dzieciaki pija mleka?Ja dawałam Czarkowi rano i na wieczór po 200ml ale nawet tego nie wypija...chyba mu zmienię porę bo wieczorem jest zmęczony i nie kończy a rano ma tyle do zrobienia, że zapomina o mleku i leciii przed siebie. bo my już chyba drugi miesiąc bez cyckowania.Bezboleśnie.A Czarek bardziej chorował jak cyckował niż teraz tak więc paula nie masz się co sugerować spadkiem odporności...ale decyzja należy do Ciebie. Powiem Ci tylko, że lepiej to zrobić tak bez wielkiego planowania i postanawiania. ot tak budzę się i mówię dość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiurka --> dokladnie tak samo odstawilam mlodego 2 miesiace temu, od razu i poszlo prawie bezbolesnie dla malego - dla mnie troche bolesniej :). co do mleka to mlody moj nie pije prawie wcale bo woli sie napic soczku wiec daje mu kaszke rano i wieczorem na mleku, poza tym serki homogenizowane, jogurty, ser zolty w formie przekaski w ciagu dnia. gdzies czytalam ze te wymagane 500ml mleka mozna zastapic 2 posilkami mlecznymi wiec to wcale nie musi byc butelka z mlekiem. no i powodzenia ci zycze na przyszla srode!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Was czytam ale z pisaniem gorzej :( Co do mleka to młody pije 3 flaszki tak po 280 ml :) Nie zawsze dopija wszystko ale na ogół tak :) jest taki mlekolubny jak ja :) Ale żadnej kaszki mlecznej ani zupki nie ruszy :) Jogurty i danonki tak A teraz 15 min ubierania i na spacerek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarek ma teraz taki okres że pochłania wszystko ale kaszek nie ruszy... twarożek je często ale chyba muszę mu też i jogurty dawać żeby miał z czego wapnia czerpać. kamika- kiedyś pisałaś że dajesz Damianowi mleko prosto od krowy...nadal takie pije? rozcieńczasz?czy już teraz jak w mieście jesteś to modyfikowane? bo ja tez bym mogła Czakowi takie dawać ale jakoś mam obawy czy mu brzuszka nie obciąży... my już po spacerze czasem rzeczywiście ubieranie trwa tyle co sam spacer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jeszcze gile sie ciągną..... co do jedzenia to ja mam cały czas problem - rano ciutke chleba, obiadek ze 120 gestego, wieczorem troche kaszy, jako przekaski tylko paluszki, bo nic innego nie lubie, do picia woda no i cycek:/ twarozkiem pluje, serem pluje, marchewki nie tyka:/ czasami plastere wedlinki zje, ale najczęściej podzieli sie z Bolsem, tak samo z owocami:/. Ja tak jadłam jako dziecko..... i teraz mam za swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja mam raj na ziemii bo mlody moj je wszystko, doslownie wszystko, nie da rady zebym zjadla w spokoju swoj obiad bo zaraz skomle mi na nodze, obojetnie co by to nie bylo dziele sie z nim wszystkim. wlasciwie od kiedy skonczyl rok nie ma rzeczy ktorej bym mu odmowila, wiec asiurka twoje obawy co do mleka sa zbedne- my juz modyfikowanego od dawien dawna nie pijemy tylko wszystko na krowim- platki, sery, daje mu czasem z 200ml do wypicia na noc cieplego krowiego mleka i od kiedy ma taka zwykla dorosla prawie diete to nigdy nie mial zadych brzuszkowych - kupkowych rewelacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chciało mi się ość do piwnicy po sanki i wpakowałam młodego w wózek :) Tragedia :) Co do mleka to Damian jest na krowim od 4 miesiąca :) Jakoś w ósmym miesiącu byłam u alergolog i pytała się czym jest karmiony to mówię, że krowim ale rozcieńczam (jakieś 20ml wody dodawałam) A ona mi na to czy to nie za chude? i od tego czasu koniec z chrzczeniem mleka :) Tutaj 3 razy w tyg przyjeżdża facet co mleko sprzedaje a, że młody już rok skończył to zaczęłam dawać to mleko :) Za pierwszym razem trochę rozcieńczyłam żeby sprawdzić jak to przyjmie i jest ok :) A poza tym on prawie wszystko je :) Obiady z nami a śniadania i kolację różnie :) Nie wchłania wszystkiego ale jak już mówiłam na siłę nie wepchnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toska wypija 250ml zageszczonego na noc, potem w środku nocy nastepna taka porcja, a rano kaszka. ale widze ze przy Franku to ona zarlok jest, bo po tej kaszy idzie 2 sniadanie (pol buleczki np albo serek wiejski), potem gesta zupa na obiad, pozniej jeszcze 2 danie (miesko + warzywka/ziemniaki/makaron) i czasem, w zaleznosci od tego czy zje to drugie danie, jeszcze cos na kolacje. A w miedzyczasie wafle ryzowe, jablka, gruszki, banany, mandarynki. Jak widzi cos nowego, czego jeszcze nie probowala, to nawet dziobka nie otwiera tylko z zacisnietym sie wykreca na boki. Jedyne wyjscie to gotowac wiecej i samemu najpierw zaczac jest - wtedy tak jak Oli bedzie meczyc ze tez chce. W taki sposob zaczela jesc ogorki kwaszone itp. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no i my tez na sile jej nie zmuszamy - nie chce to nie, proponuje jej zawsze cos innego w razie gdyby jej nie smakowalo, ale jesli nadal nie chce to po prostu bawi sie dalej. Poza tym jest juz na tyle duza, ze zanim zaczne robic jej jesc to najpierw pytam czy jest glodna - a ona albo mowi ze "niiieeeee" albo pedzi do kuchni i ustawia sie pod swoim fotelikiem. No chyba ze nie zdaze jej zapytac a ona juz glodna jest, to sama mowi "am am" i prowadzi mnie do kuchni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko jakos nie moge jej nauczyc wolania o picie, bo na nie tez mowi "am am" i czasem zalicze wtope ze nie chce sie dac wsadzic do fotelika, bo po prostu nie jest glodna tylko spragniona. Na szczescie zawsze zostawiamy wode na widoku i w zasiegu lapek, ale czasem ona jej nie zauwaza i wola to swoje amam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franek jak nie chce, to żadna siła go nie zmusi - a za chwile przychodzi i podciąga mi koszulkę. Picie zostawiam mu zawsze na widoku, ostatnio pije z bidonu przez słomkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ollie nie ma cycka juz ponad 2 miesiace a przychodzi, ciagnie mnie za sweter i jak go biore to wklada lapki do stanika i sobie dotyka. cycek to nie tyle co jedzenie ale przede wszystkim poczucie bezpieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas tez nadal gile :( U nas cycek calkowicie zapomniany.Ja tez bolesnie to przezylam,ale skoro ona nie chce,to po co?Ponad rok ciagnela,dobre i tyle :D Cholera,te wszystkie serki ja uczulaja chyba,a jogurt nie bardzo jej smakuje.Wiec rano i wieczorem kasza na mleku.Obiadki kiepsko je...dzis malo nie wyszlam z siebie.Ja przy niej chyba wyladuje u psychiatry.Moj synek byl niejadek,ale teraz drugi raz to przezywac...to nie na moje nerwy.A maz wraca z pracy i wyzywam sie na nim :-/ W ogole wczoraj dalam jej czopka viburcol,bo za chiny ludowe nie chciala usnac i darla sie jak opetana.Moze jakis zabek wykluwa sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też smarki :( dziś zostawiłam małego w domu z dziadkiem . Poradził sobie nawet na spacerku byli i zaszli do mnie na dopajanie :) Wczoraj przyszedł mi inhalator i zaczynam walkę ze smarkiem. Jak byliśmy w szpitalu to właśnie inhalacja nam pomogła i nie było kataru na dobry miesiąc. Zobaczę jak to będzie do końca tyg. A co do cyca :) no cóż. Na razie trzymam się postanowienia noworocznego i nie chodzę dokarmiać w żłobku. No i powoli zaczynam mu w domu odwracać uwagę od cyca innymi rzeczami. Na razie na noc cycuszkujemy. Ale przy moich dziadkach (rodzicach) raczej powoli będziemy odchodzić od cyca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anioleczek --> jeszcze jest nadzieja, nie wiem czy pamietasz jak pisalam ze mlody nie zje nawet pol malego sloiczka obiadku, byl czas ze karmienie tym pol malego sloiczka trwalo ponad pol godziny. a teraz zje jeden duzy z duzymi kawalkami warzyw w niecale 5 minut i do tego deserek w czasie 3 mrugniec oka. karmienie kiedys bylo udreka. co ja wtedy zrobilam to po prostu mialam dosc i jak nie chcial to nie, jak siadalam do obiadu to dawalam mu brokula, kawalek kurczaka, marchewke albo ziemniaka w calosci i chyba jakos powoli polubil jedzenie, jak widzi ze cos sie gotuje to zaraz chce jesc - zaglada w garnki, medzi zeby szybciej, przynosi lyzeczke i mi ja podaje. ja sie boje ze skoro on tak lubi jesc a podjada sporo miedzy posilkami i wlasciwie nigdy nie odmawia to mi jakis grubasek sie z tego w przyszlosci wykluje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula -> ja proponuje zeby wyeliminowac calkowicie paluszki jako przekaski. One tak na dobra sprawe to sa niezle zapychajace, w koncu to maka. Toska wczesniej, jak je podjadala (albo chrupki kukurydziane itp) to faktycznie prawie nic normalnego nie dojadala - po prostu nie byla glodna. A ja zmartwiona, ze dziecko nie zjadlo wiec glodne chodzi dawalam jej te cholerne paluszki (zreszta sama sie o nie darla bo je lubi) i takie bledne kolo. A potem pojawila sie na stale i zapanowala w naszym krolestwie tesciowa moja kochana, i skonczylo sie podjadanie miedzy posilkami. Teraz jako przekaske dostaje owoce/marchew. Jak juz pisalam, do nowosci podchodzi bardzo nieufnie, ale i tak je ladnie. Troche ciezko bylo faktycznie na poczatku po odstawieniu tych zapychaczy, ale kilka dni i po krzyku. Co do cyca - karmcie ile chcecie, ale trzeba pamietac zeby maluch jadl wszystkie inne pokarmy zalecane w tym wieku (kasze, makarony, pieczywo, warzywa, jajka, nabial itp). Bo w maminym mleku juz nie dostaja wszystkiego co w tym wieku potrzebne -> wiec duzo latwiej moga lapac przeziebienia niz te ktore wciagaja modyfikowane. A o modyfikowanym vs krowie to juz niech zainteresowane osoby poczytaja w necie bo w tej kwestii mam mieszane odczucia (rozumiem co pisza na ten temat, i w jakims stopniu zgadzam sie z tym , ale poniewaz wychowalam sie na wsi - oczywiscie na mleku od sasiadowych krowek - to wlasnie przez to nie wiem co myslec).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marceli, ale ja mu codziennie nie daje paluszków, jak kupie to są, a jak nie - to nie. ja mam cały czas obsesje, że Franek je za mało, ale staram się zeby jadł miesko, jajka, warzywa - to ma w obiadkach. z owocami to kicha, bo bierze kawałek jabłka, gruszki i leci nakarmic Bolsa. banana nie tyka, mandarynke czasami, reszte nie za bardzo. Soków tez nie pije. Dzisiaj był znajomy, tata Helenki, która ma 16 miesięcy i waży 8400, teraz waży 8!!!! a ich pediatra dał tylko skierowanie na badanie czy nie ma robaków i mocz. Mi się wydaje, ze to dziecko musi miec jakich problem z wchłanianiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> o matko to chudzina, a wzrostem normalne dziecko? a jak je? bo ja kiedys pisalam o mojej kolezance ktorej corka ma obecnie 18 miesiecy i pije tylko mleko z butelki zageszczone kaszka i chrupki i nic wiecej i wazy cos niecale 10kg ale jest wyzsza od ollie. ciekawe ile moj wazy chociaz nie sadze zeby za duzo bo robi po 2-3 spore kupy dzienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc laseczki to ja tak w skrócie : w swieta młody miał stan zapalny dziąseł-mówię wam koszmar ,bardzo wysoka temperatura,brak apetytu nawet pić nie chciłą ledwo co a wyladowalibysmy w szpitalu. O tym stanie zapalnym owiedzieliśmy się dopiero w przerwie miedzy świetami a nowym rokiem po wizycie u lekarza płaczu było co nie miara i ciągle na lekach przeciwbólowych bo ja myslałam ze to ta dolna trójka która mu się przebijała i poniekąd to przez nią to zapalenie powstało ale jakos to przetrwalismy za to w sylwestra wyszalałm się do białego rana byliśmy taką naszą ekipą 10 osobową w takiej knajpce ..alkochol lał się strumieniami a ja jak weszłam o 20 na parkiet to zeszłam z niego o 4 rano...było super ,dowartościowałam się i odzyłam przepraszam ze ostatnio tak rzadko t u zagladam ale to przez artigianę bo tak mnie zafacynowała zmierzchem ze połykałam go tom za tomem i każda wolną chwilę spedzałam nad książką i zakochałam się w niej po uszy apropo artigiana czy masz może jeszcze tą częśc pisaną oczami Edwarda? jesli masz prosze przeslij mi dzagusia84@tlen.pl z góry dziekuję tak poza tym to u nas ok mały rosnie jak na drożdżach choć nie powiem ze infekcje omijają nas szerokim łukiem ale jakoś je zwalczami akytualnie próbujemy pozbyć się mokrego kaszlu jak macie jakieś propozycje to z checią posłucham co jeszcze,,,, do końca ząbkowania zostały nam tylko 4 zęby :) Oli jest teraz jak anioł sam się bawi i prawie wogóle nie płacze rozumie jak mówimy nie i choć czasami cos próbuje na nas wymusić to jesteśmy stanowczy . w pracy ok ,w małzeństwie ok i musze przyznać ze ten rok świetnie nam się zaczął tzn. na lekkich długach poświatecznych ale jest dobrze .Zaczynamy juz się rozgladać nad jakąś wycieczką..myslimy o Krecie mamy już nawet kilka propozycji z biura podrózy a ze do maja juz nie daleko to najwyzszy czas coś wybrać acha jeszcze mi się przypomniało ze pisałyscie ze dzieci niewiadomo skąd dostały takich strasznie czerwonych policzków i u nas było to samo zadnych innych objawów tylko te poliki takie purpurowe z temp. to u nas jest tak ze dajemy leki jak zaczyna się marudzenie o wszystko i o nic ..wogóle oli źle znosi nawet najmniejszą gorączkę falsa fajnie ze wróciłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzagusia, super wyglądasz na tych zdjeciach z NK. gandziulka by sie tez zameldowała:) Falsa, ta dziewczynka ma 78 cm, jest na piersi i na "normalnym" jedzeniu, ale malo je- tylko dla mnie to Franek mało je, a waży ponad 11 kg, wiec dla mnie to nie jest normalne. Poza tym dziecko nie chudnie - no chyba że tak jak Oli, jak byliście na wczasach - po prostu wypocił. Dla mnie to na pewno coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też się melduje u nas w skrócie ząbki + katar = koszmar! właśnie miałam się pytac o te czerwone policzki, nigdy Natalka nie miała problemów z alergią, dlatego nie wiem od czego to może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, jestem. Juz sie melduje!! U nas oki zdrowko jak narazie dopisuje tfu tfu tfu, tylko wczoraj mega biegunka ale juz dzis oki i na szczescie wiem od czego dzieki Artigianie- soczek marchwiowy nam nie posluzyl:( W pracy sporo roboty, na szczescie przedluzyli mi umowe z czego sie strasznie ciesze!! Julka ma dwie czworki czekamy na reszte troche bolesnie nam to szlo ale juz po. A no i apropo mleka to wypija dwie butle po 240ml, chociaz od wczoraj chce ja odzwyczaic od butli i zamienilam je na kaszke lyzeczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wysłałam męża jeszcze raz do lekarza, no i zeszło na oskrzela i jeszcze tydzień zwolnienia. Oczywiście zeby spokojnie poleżec ma przyjśc w poniedziałek do pracy, załatwic jakies zaległosci..... Franek z gilami troche lepiej, ale basen sobie jutro odpuszczamy. No jakby zaczął lepiej jeść - az się znowu boję pisać. Rano pojechałam na dłuższe zakupy, to zjadł kaszkę, póxniej normalnie obiadek, a teraz znowu kaszkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja daje mleko w kubeczku już dawno, przeważnie raz wieczorem 250ml, czasami rano 180 albo kaszke. A tak rano normalnie kanapkę z herbatką. Czy czerwone policzki mogą byc od danonków? Tak zauważyłam ze w te dni co jadła danonki miała czerwone poliki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki!Czytam was zawsze tylko ochoty i czasu mi brak by pisac!!!!!Moje serce ma 6 zabkow!!! Tak sie troche martwie bo przy 83 cm wzrostu wazy 10,5kg... Dostalismy juz ostatnie szczepionki i nastepna w wieku 4 lat...ale za to co 2 tyg musimy chodzic do centrum zdrowia na wazenie... Dawidek od maj przytył tylko 800 gram a urosł 12 cm wiec............strasznie sie o niego martwie ale jak wytłumaczyc lekarce ze on wstaje o 8 i chodzi spac o 21....spi tylko 1,5 godz w dzien i nie usiadzie nawet na sekunde? Była u mnie w domu siostra srodowiskowa(z powodu jego niskiej wagi) i powiedziała ze tak aktywnego dziecka dawno juz nie widziała.... Tylko ze na bilansie czułam sie jak wyrodna matka ktora nie daje dziecku jesc!!!!Lekarka wypytywała mnie dokładnie co i o ktorej godzinie oraz w jakich ilosciach daje małemu jesc!!czułam sie jak na procesie.... Co ja mam zrobic jak on nie chce?????????? Jak małemu cos wciskam podczas zabawy to po 15 min mu sie cofa i wymiotyje... A I MOJ MAŁY DOSTAŁ SZCZEPIONKE PRZECIW SWINSKIEJ GRYPIE!!!!!-dziewczyny odradzam!!!! Mieszkam w Holandii i ta szczepionka była obowiazkowa ale kilka dzieci dostało po niej paraliz a 11 dzieci w wieku od 1-2 lata zmarło-tylko w moim regionie!! Juz lepsza jest zwykła szczepionka na grype!!! Pozdrawiamy i całujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26.10 --> dzieki za ostrzezenie bo tu tez szczepia nagminnie, ale nie obowiazkowo. mi sie zdaje ze my z R przechodzilismy swinska ale karmilam cyckiem i podejrzewam ze przekazalam mu przeciwciala takze na pewno nie bede szczepic. a co do jedzenia to nie wmusisz przeciez. a zdrowy ten twoj lobuz? bo jak zdrowy to sie nie przejmuj, moze mysleli ze nie dajesz wystarczajaco jedzenia, ale jak dajesz ile chce to juz nic nie zrobisz. jak na moje to wychudzony tez nie jest. a ollie spi 10h w nocy i 1,5h-2h w dzien. broi przez pozostale 12h na dobe a ja tylko za nim gonie. dzisiaj kupilam takie klipsy na szafki bo juz nie nadazam sprzatac garow z podlogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26.10 - nie masz czym sie martwić - jakbym czytała o Franku - 10,800 i 85 cm - miesiąc temu. śpi podobnie - bo zasypia około 20, po czym koło 22 jest wyspany i zaczyna sie bawić, biore go do łózka 23 i śpimy do 9, w dzień 1 - 1,5 godziny snu i non stop lata. Tylko że Franek przybiera bardziej "równo" tzn wcześniej przybierał mniej i teraz tak po 350 - 400 g miesięcznie. Jakbyś wczesniej nie czytała, to znajomych córka ma 16 miesięcy i wazy 8 kg:). Co do świńskiej grypy i każdej grypy - to ja nie wierze w szczepionki i jestem dumna, że Polska nie pozwoliła sobie wcisnąc tego kitu:) aha - dzisiaj stał sie cud - Franek spał od 23 do 7,40 bez budzenia!!!!!, poźniej pojadł i pospał do 8. Jeszcze ciut gile leca, miałam go dzisiaj zabrac na spacer, ale jest strasznie zimno i wietrznie. Falsa ponoc przedmuchała do nas klęskę żywiołową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×