Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

u nas ciagle sypie i mimo ze na termometrze -4,czuc -15,brrrrrrrrrr moja maruda dopiero zasypia.A ja nie moge sie doczekac kawy,bo na siedzaco zasypiam.Posporzatanre juz mam,dzis mam swieto-opierdzielam sie a maz zajmuje sie dziecmi :) Co do wagi 26.10-------moja corka jest kruszynka,co wazy ponad 10 kg w ubraniu,ale jak na razie lekarz nic nie gada.Wiec ,martwisz sie,ze jest dlugi a nie gruby?Bo nie zrozumialam... I ciagle walcze z nia,bo jesc mi nie chce ostatnio.Spac w dzien tez nie bardzo :(Ale co ja moge...Falsa to mnie troche pocieszylas :)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzagusia84sz
hej hej my tez z tych mało ważących jesteśmy mój smykus wazy ok10 kg śpi od 20.00 do 7 rano je o 24 -ok180ml i ok 5/6 rano drugie tyle wogóle z jedzeniem w ciagu dnia nie mamy problemów tyle ze jak to ładnie niektórzy o nim mówią to takie żywe srebro a troche gorzej to łobuz nie z tej ziemi a tyłek to napewno nie od siedzenia ma :P co do tych czerwonych policzków to wątpię aby to było od danonków bo mój mały miś wcina je cały czas od ok 10ms i nigdy nic takiego nie miało miejsca ja stawiałam raczej na to że tak na mróz zareagowała ta delikatna skórka a ztym jedzeniem w nocy to ja już wszystkiego próbowałam i jest taki wrzask ze szok i nie wiem jak mam sobie z tym poradzic ostatnio to cały czas w nocy karmi go mój miś bo ja juz nie mam siły wstawać...kiedy wkońcu prześpi całą noc i to kilka razy pod rzą ?????? paula dzieki za miłe słówko o zdjęciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzagusia - wygladasz zjawiskowo! matko, musze wyjśc z psem, a pogoda taka, że nie mam ochoty nawet o tym pomysleć. Na dodatek zabrakło mi przecieru pomidorowego do pulpetów...... a Franek spał dzisiaj 15 minut przy cycku i sie zregenerował. To już którys raz tak ma, jeszcze troche to zupełnie nie bedzie dziennej drzemki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula- współczuje spaceru w taką pogodę, powiedz jeszcze, że i Franka musisz ze sobą zabrać...? u nas ostatnio wyszykowanie się do wyjscia wygląda tak, że ja mam ochotę wyjść ....ale sama z siebie! 26.10- domyślam się ,że czułaś się jak na przesłuchaniu w tej przychodni no iżeby od razu środowiskową nasyłać....no ale moze to lepsze ni ż taka ignorancja jak u nas jest. zaczerwienione policzki mogą być objawem nietolerancji laktozy ale w takim wypadku nie tylko po danaonku by się tak działo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah i jeszcze jedno mam do Was pytanie.. Czy jeżeli Czarek ma już wszystkie 1,2 i 4-ki to na razie koniec ząbkowania?bo coś mi ostatnio niespokojnie śpi, popłakuje przez sen albo sie zrywa na równe nogi...łapki do dzioba też pcha ale mis ie zdawało,że teraz to dopiero po 2r.ż ale może nie doinformowana jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiurka, całe szczęście nie musze Franka targać, zostaje z tatą. Franek w dalszym ciągu 6 zębów i trace nadzieję na więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć!!! dawno się nie odzywałam - brak czasu. mała już wyzdrowiała, tylko plamki jeszcze zostały, ale ogasają. dzis chciałam wyjść z nią na saneczki, ale taka pogoda, że nawet nosa nie chce się wystawić za okno. już nie pamiętam kiedy byłyśmy na spacerku :( na szczeście mała nie złapała żadnej infekcji. bałam się powikłań po ospie, bo bardzo spada odporność u dzieci. co do zębów to czwórki już wielkie jak drzewa i na tym nie koniec. teraz przebijają się górne trójki :( tej nocy mało spałam bo wiercipięta jęczała co chwilę :( ale pocieszam się, że zostały nam tylko piąteczki i skończy się gehenna z ząbkami. a piątki wyrzynają się w okresie między 23-33 mięsięcy, ale u nas ten schemat się nie sprawdza bo wszystko wcześniej wychodzi i jedne po drugich. zero odpoczynku...no może kilka dni. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja też ostatnio nie mam czasu zaglądać. Dużo mam pracy, bo konczy się semestr w szkole. Sprawdziany, wypracowania, kartkówki, rady itp.... Wiktor na razie ok. Od poniedziałku kłada nam płytki na naszym piętrze, więc prawdopodobnie na święta wielkanocne będziemy na swoim. niestety wcale mnie to nie cieszy, bo moje małżeństwo wali się z każdym dniem coraz bardziej... Dzisiaj doszłam do wniosku, że łączą nas już tylko dwie rzeczy - Wiktor i kredyt:( Gdyby nie uśmiech mojego dziecko to byłabym w prawdziwym dole:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goju, a co sie dzieje? Czasami tak bywa, macie duzo pracy, dużo stresów, ale przyjdą lepsze dni:). Jestem z moim mężem 15 lat - wiem co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula - ja z moim 10 lat... Czekam aż się wyprowadzimy i zobaczę co dalej. Może się coś zmieni. Generalnie w tej chwili nie rozmawiamy ze sobą a jak już to się ciągle kłócimy, właściwie to żyjemy ciągle osobno. Nie wiem co się porobiło. A u mojego ukochanego maluszka chyba znowu nadchodzą złe dni. Drugą noc płakał i wydaje mi się, że idą mu dolne czwórki:( Dzisiaj od 3 do 5 ciągle koło niego biegałam. Zasnął dopiero jak zjadł mleko i wysmarowałam mu dziąsła. Aj niech już wyjda i będzie z głowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha... dzisiaj w desperacji z powodu mojej juki przeszukałam internet i chyba ma grzybka, muszę zmienic jej ziemie, wypłukac korzenie, umyć doniczke i obciąć pień. No i czekac aż wyrosną nowe liście:/. We wtorek będę przeprowadzać całą ta operację, bo juka jest wielka i musze razem z mężem, bo nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my dzisias dostalismy opiernicz od teściów, bo dziecko czwarty dzien ma katar(siedziałam przez 3 dni w domu) a dzisiaj postanowiliśmy wyjśc na 10 min przed dom chociaz. I jak to z katarem wyjsc...ale my i tak wyszliśmy, nic jej nie jest, troche kataru i tyle, trzeba dziecko dotleniać i hartować przede wszystkim. A śniegu u nas po kolana, chyba jak wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deli, u nas pomimo kataru wychodzimy z domu - bo to ponoc dobrze śluzówkę nawilża, ale u nas dzisiaj taka pogoda, że na razie nie ma mowy:/ czekamy na słoneczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goja mam nadzieję, że już wkrótce się Wam ułoży i będzie dobrze :) co do spacerów i kataru to jak raz akurat byłam z młodym u lekarza i pytałam się czy wychodzić z katarem to mi powiedział tak: dziecko potrafi mieć nawet 3 tyg katar :) Więc ja wychodziłam no chyba, że pogoda :) My wczoraj przedarliśmy się na wieś a dziś jakoś musimy się stąd wydostać :( a szkoda :( Piździ niesamowicie i żadnego pojazdu nie widać bo się nie da jechać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny mam nadzieję. Może na swoim będzie lepiej:) Co do spacerów to my wychodzimy z katarem. Chyba że dochodza inne objawy. A moja mała gnida jest dzisiaj nieznośna na maxa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas napadało strasznie duzo sniegu, do tego mróz ma być i aż się boję jak ja jutro wyjadę z domu:( Nie lubie jeździć w taką pogodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez dzis bylysmy na spacerku, ale prawie utonelam w sniegu na niektorych chodnikach... W taka pogode troche mniej zazdroszcze tym co mieszkaja w Wawie w domach - sasiedzi co kilka godzin wychodza przed dom odsniezac chodniki, a my farciarze z malego bloczku mamy od tego czlowieka ;-) Ja sie caly czas wkurzalam jak sluchalam w wiadomosciach pomstowan na to ze sie nasz rzad nie zgodzil na ta szczepionke, a teraz jak slysze o tych procesach przeciw koncernom farmaceutycznym co to ponoc stoja za ta nagonka to mi sie juz tylko smiac chce... Goju, jesli teraz nie mieszkacie sami, to moze faktycznie ulozy sie jak bedziecie na swoim. Moj brat wlasnie sie wyprowadzil od swojej glupiej zony (nawet nie chce mi sie pisac co zrobila glupia idiotka, podziwiam go ze tyle czasu to znosil). Ale wg mnie i mojego meza najbardziej zaszkodzil ich malzenstwu fakt, ze tak naprawde to nigdy sie nie przekonali jakim sa malzenstwem, bo caly czas mieszkali w 4-pokoleniowym domu!!! W jakies 10 osob!!! W malutkim drewniaczku!!! Ozcywiscie wiem, ze to na pewno nieporownywalne do Waszych obecnych warunkow, ale zawsze jak sie jest na swoim, to nawet jakos inaczej sie rozmawia razem, trzeba o wszystko sie zatroszczyc, zaplanowac itp itd. U nas tez czasami bywa krucho (8 lat), ale teraz przynajmniej jak juz jestem tak maksymalnie wkurzona to patrze na Toske i stwierdzajac ze chociaz ona mu dobrze "wyszla" od razu jakos latwiej podejsc i pogadac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marceli --> co do szczepionek to ja uwazam ze powinien byc wybor - idealnie jest tak ze sa dostepne ale ludzie nie sa do nich zmuszani - moi znajomi szczepili sie przeciwko swinskiej grypie i nikt nie narzekal. tyle tez sie zlego mowi o szczpionce przeciwko swince, rozyczka, a jednak szczepilam bo uwazam ze wiecej jest powiklan po takiej chorobie niz szans na to ze szczepionka byla by lipna. rzad polski nie dal nawet wyboru co do szczepienia przeciwko swinskiej grypie - moja siostra jest bardzo niezadowolona i sie boi bo wolalaby sie szczepic bo choruje na ostra astme. goja --> zycze ci duzo szczescia w milosci, innym dziewczynom rowniez bo nie ma nic lepszego niz wsparcie i dotyk partnera. uwazam ze tam gdzie jest milosc to sie wszystko da ulozyc, ale jak tej milosci nie ma to nie wazne jak sie starasz dla dobra dziecka predzej czy pozniej sie rozpadnie. mam nadzieje, ze wy jestescie z tej pierwszej grupy, zycze ci z calego serca zeby sie ulozylo kochana. dzagusia --> twoj oli juz jest duzy i nie potrzebuje jedzenia w nocy. teraz tylko twoja sprawa zeby go odzwyczaic. od butelki w nocy i smoczka odzwyczaja sie rownie trudno jak od cycka. niestety ale liczy sie konswkwencja.. pytanie jak? nie dac. 3 dni meki ale pozniej sie wyspisz i maly tez. wiem ze trudno.. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falsa, miedzy mmr a szczepionką na świńską grype jest duza róznica - mmr jest szepionka sprawdzoną, a na świńską nie. Nasz rząd (nie to, zebym była jego fanką) mówił od poczatku dlaczego nie kupuje - po pierwsze nie było wystarczających badań, po drugie koncerny farmaceutyczne chciały, żeby rząd wziął na siebie odpowiedzialność w razie powikłań. No i wyszło, że racje miał rząd - szczepionka niewiele chroni - jak to nazwała nasza Minister- woda świecona, sa powikłania itp. Byliśmy na sankach, ale gile jeeeeeszcze leeeecą:/ ale sciagam już znacznie rzadziej. Sniegu po kolana, samochód prawie zasypany:) Tylko odpalam wieczorem, żeby akumulator mi nie siadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> rzad polski oczywiscie mowil czemu nie kupuje bo bal sie reakcji, wiadomo ze tu o kase sie rozchodzi a nie o dobro ludzi - zwarz, ze nasz rzad nie troszczy sie o ludzi ani tych chorych (na chemioterapie trzeba czekac miesiacami, tylko kilkanascie szpitali w polsce przeprowadza chemioterapie, gdyby nie wosp to szpitale wialy by pustkami chyba) i umierajacych (ludzi powyzej 65 roku praktycznie juz sie nie leczy i pozwala sie im umrzec bo za drogo i sie nie oplaca) ani tym bardziej zdrowych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> rzad polski oczywiscie mowil czemu nie kupuje bo bal sie reakcji, wiadomo ze tu o kase sie rozchodzi a nie o dobro ludzi - zwarz, ze nasz rzad nie troszczy sie o ludzi ani tych chorych (na chemioterapie trzeba czekac miesiacami, tylko kilkanascie szpitali w polsce przeprowadza chemioterapie, gdyby nie wosp to szpitale wialy by pustkami chyba) i umierajacych (ludzi powyzej 65 roku praktycznie juz sie nie leczy i pozwala sie im umrzec bo za drogo i sie nie oplaca) ani tym bardziej zdrowych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falsa, ale ja z resztą całkowicie się zgadzam. Moja mama zmarła na białaczkę i przy 3 nawrocie choroby zabrakło jakiegos lekarstwa.... moze gdyby nie to, to by żyła:/. I tez uważam że gdyby nie WOŚP to by była bida z nyndzą. Jedyna rzecz co im się udała - fuksiarsko, to to, że nie kupili tej szczepionki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa, ja nie jestem przeciwna szczepionkom w ogóle - po prostu zjezylo mnie ze koncerny chca zmusic ludzi do uzywania czegos, co moze miec powazne konsekwencje o ktorych nawet nie do konca mozna cos powiedziec bo testowanie wlasnie sie "odbywa" na dobra sprawe na przestraszonych (lekko nadmuchana moim zdaniem) sytuacja ludziach. Nie taka kolejnosc po prostu. Pamietacie ptasia grype i szal z tym zwiazany? W tv tylko informowali ile to osob w Chinach juz zmarlo, ale nikt nie zwrocil oczywiscie uwagi na fakt, w jakich warunkach te osoby zyly - wiekszosc na dobra sprawe miala non stop bezposredni kontakt z chorymi ptakami, bo po prostu w takich warunkach mieszkali, ze kurniki byly w tym samym domu co oni. Pewnie inaczej bym gadala gdyby cos sie przytrafilo mnie albo komus znajomemu, ale na razie mam takie zdanie a nie inne :-) A co do jakosci naszej sluzby zdrowia, to nawet szkoda tracic czas na pisanie... Ja stracilam narzeczonego tez przez bialaczke - wykryli ja dosc wczesnie, ale na przeszczep czekal 7 lat!!! Zreszta pierwszy odwolano w ostatniej chwili, jak juz byl w klinice przygotowywany, bo zdazyli na czas odkryc, ze dawca mial HIV (nie wiedzial o tym wczesniej). Taki szpik dostalaby osoba z zerowa w koncu odpornoscia... Ale i tak sie nie udalo... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No moja mama miała dwóch dawców - siostre i brata, przeszczepy się udawały, ale choroba i tak wracała:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie bede nas szczepic mimo ze mamy szczepionki dostepne, uwazam, ze grypa nie jest znowu az taka grozna, wiecej ludzi umiera na zwykla sezonowa grype. ale boje sie o siostre, chociaz tutaj jakby ucichlo wiec moze to juz koniec swinskiej? wkurza mnie tylko ze polski rzad jak zwykle ucina koszta gdzie sie da. jakby to mialy byc szczepionki na raka to tez by sie znalazly wymowki.. a ten co chce sie zaszczepic to nie moze. wlasnie to jest denerwujace. no i 1000 innych rzeczy.. marceli --> straszna historia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Mam nadzieję ze u Was wszystko ok. Nie było mnie kilka dni wiec jak nadrobię czytanie to popiszę co u mnie i jak się wyśpię. Wspomnę tylko że znów byliśmy w szpitalu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×