Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rzeczywistosc

NIE MOGE GO STRACIĆ ALE NIE MOGE TEŻ POZWOLIĆ SIE TAK TRAKTOWAĆ

Polecane posty

ja bym po takim czymś tu cytat: \"Z moim pierwszym chłopakiem spędziałm 1/3 życia i zawsze w pewien sposób będę go kochać. Tak tez pisałam mu w smsach. które raz po raz znajdywał mój ówczesny chłopak (Największa Miłość Mojego Życia).\" pięciu minut z Tobą nie spędziła. I tak się dziwię, że facet wytrzymał póltora roku. Jak można będąc z NMMŻ wypisywać takie rzeczy byłemu facetowi!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytalam twoja pierwszą wypowiedz... i chyba bysmy sie nie polubily, bo z ciebie jest po prostu straszna egoistka... Juz samo stwierdzenie, ze "Jest mi tysiąć razy gorzej niż Wam "nieszczesliwie porzuconym". " Skąd Ty mozesz wiedzieć, co kto czuje? Myslę, że Twoj egoizm i zapatrzenie w swoje i wyłącznie swoje uczucia doprowadzil cie do takiej sytuacji i teraz już tylko calkowite zerwanie kontaktów z tym chlopakiem moze cie uratowac od katastrofy. Z tego i tak juz nic nie będzie, a jedynie nawzajem sie zadręczycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie
nie zachowywalas sie jak samobojca tylko jak morderca...ty zabiłaś miłość !!! Mówiąc o samobójstwie chodzi ci tylko o twoją dupę...tylko ty cierpisz? a jak traktowałaś tego faceta??? dobrze ze cie zostawił. Kto by to zniósł. Głupia jesteś i tyle. Teraz cierp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy mam jeszce ostatni raz z Nim porozmawiać czy już tylko np. napisac lub powiedzieć przez telefon,że szanuje jego decyzje i nigdy więcej sie nie zobaczymy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby mi moja
takie numery odwalała to też bym olał. Nie warta jesteś faceta. Życzę mu żeby sobie porządną kobietę znalazł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to mnie własnie boli najbardziej ciagle to powtarzam. Nikt mnie tak nie kochał i prawdopodobnie nikt juz nigdy mnie tak nie pokocha jak on. Jest najlepszym człowiekeim jakiego znam i bede musiała teraz z tym żyć ,że straciłam go. zabiłam ta miłość. Wszystko co piszecie mi sie nalezy i zasługuje na to. Wiem o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby mi moja
nie żebraj o jego uczucia, bo nie masz na nie szans. Zostaw go w spokoju. Napisz tylko, że przepraszasz za wszystko i że nigdy już się nie zobaczycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegdyśgłupia
ile mądrych słów, tu na tym topiku, od obcych ludzi, a ty dalej swoje. nie chcę cię urazić ale moim zdaniem jesteś niedojrzałą emocjonalnie osobą, nie gotową aby stworzyc trwały związek. miłośc twojego chłopaka nie wygasła w dniu kiedy ci powiedział ze miedzy wami koniec, ona powoli wypalała się z każdym dniem, kiedy on zawodził się na tobie. a kiedy był juz pewien po prostu to zakończył. teraz pewnie mści sie na tobie, bo go zraniłaś, więc on rani cię teraz. i zgadzam się z przedmówcami sprawdzał cię jak sie zachowujesz wobec tych byłych....z nim jako z byłym łazisz do łózka, niezbyt to rozsądne!!!! zacznij żyć swoim zyciem i daj mu spokój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie miłość, która wszystko wybacza? jest taka znam mężcxzyzn, których zony wracaja po roku i to w ciąży z innym i je przyjumją. Nie pisze, żeby pokazać ,że są grorsi bo tzreba sie porównymwac z lepszymi ale pisze to po to, żebysie zrozumieli, że kazy może zrozumieć błąd za póżno. Przeciez go nigdy nie zdradziłam. Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto! Spotkajcie się jak ludzie (najlepiej w jakimś publicznym miejscu, zeby znowu nie wylądować w łożku) i zadaj mu wprost pytanie, jak on sobie dalej wyobraża wasze kontakty. Powiedz wprost, ze nie interesuje cie luzny związek dla seksu i jesli macie cos odbudowywac to na innych zasadach (tzn albo on cie chce, albo nie, a nie jakies pol srodki typu seks raz w tygodniu). Zrób to, bo się strasznie pogubiłaś i wydaje mi się, że chyba naprwadę jesteś na skraju jakiejś przepaści. Stało się jak się stało, każdy popełnia blędy, ale musisz to przeżyc i zacząć się szanować bo inaczej zwariujesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no jednak jesteś niereformowalna... "gdzie ta milosc co wszystko wybacza"... To juz jest po prostu bezczelność i brak szacunku nie tylko do siebie, ale do bylego chlopaka. Nie ma czegos takiego, jak "milosc co wszystko wybacza"... nawet Bog wybacza tylko 77 razy... wiec czego oczekujesz od czlowieka?!!! Zastanow sie nad sobą! Mleko juz sie rozlalo i nie ma sposobu by spowrtoem wlac je do butelki. Pogódź się z tym, posprzątaj po sobie z godnością i zacznij zyc dalej. Być może te "katusze" to kara, bądx nauczka za twoje postepowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to trochę trwa
uu ja tu widzę kandydatkę na leczenie psychiatryczne. Same dobre rady a Ty nadal tkwisz w próżni, bo Ci chyba tam dobrze. Pomyśl o psychiatrze, bo chyba masz obsesję. Facet Cię nie chce, nie kocha i już nie pokocha a Ty piszesz bzdury o miłości!? Przecież tu nie ma już miłości tylko Twoje jednostronne uczucie tylko z Twojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to trochę trwa
masz szansę na ratunek, psychoterapia Ci pomoże zrozumieć siebie i może przestaniesz ranić mężczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam psychiatra nic nie da... Sama musisz po prostu spojrzec prawdzie w oczy. Nikt za Ciebie tego nie zrobi, bo to Twoje zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie róbcie ze mnie tez jakiejś modliszki bardzo was proszę. Przeciez uwielbiał mnie za wszystko. Wiec nie byłam do konca taka zła. I nie ranie mężczyzn tylko zraniłam jego. Siebie raniąc najbardziej. ja wiem,że moja wina i,że może ten psychiatra mi pomoże bo psycholog nie pomógł ale przeciez ja tez strasznie cierpię nawet jak mi sie w 100% należało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"siebie raniąc najbardziej"... niestety piszesz, że wiesz, iz zle zrobilas i go zranilas i ze zalujesz i blebleble... ale tak naprawdę wydaje ci się, że jestes na tyle wspaniala i niezastapiona, że to aby on przestał coś do ciebie czuć jest niemozliwe... No i caly czas wbrew temu co piszesz zakladasz, że to ty jestes ofiara... zapewne dlatego caly czas powtarzalas ten sam blad m(wracalas do kontaktow z bylymi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko1234567890
terapia nie pomoże, jesteś zakochana w kimś, kto Ciebie nie kocha. Pewnie boli, ale cóż... czas się przyzwyczajać, bo nie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego czas to wyjasnic!!! Tak jak pisalam umow sie z nim i ustalcie reguly! Albo dajcie sobie spokoj! (to drugie rozwiązanie jest wg mnie jedynym slusznym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pysiu111
z moim chłopakiem było mi dobrze do czasu.... Kiedy go straciłam, zrozumiałam że mi na nim zależy a potem żałowałam, tego jak on mnie traktuje i jak mi jeździ po psychice...Postanowiłam być twarda...Mój sposób okazał się bardzo skuteczny. Po tym jak wysmiewał się ze mnie, spotkałam go na piwku z kumplami..Wykorzystałam okazję i przy koleżkach dostał po mordzie...xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soniula
To chory układ z tym seksem. On Cię nie kocha i kochać już nie będzie, zrozum. To nie może być największa miłość Twojego życia, skoro zależy mu tylko na seksie. Mówi do Ciebie 'suko'! Kobieto, wyprowadź się, zmień numer komórki, odizoluj się od niego! Nie możnesz trwać w takim toksycznym związku, to Cię tylko zniszczy. A tą jedyną, prawdziwą miłość jeszcze znajdziesz. Wierzę w to. I życzę Ci, żebyś nigdy więcej nie popełniła takiego błędu, jak zadawanie się ze swoimi byłymi. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychiatra ma mi pomóc nie w tym abym sie odkochała bo pewnie do końca zycia będe go kochać. Ale w tym bym noramlnie żyła, jadła i spała nie po dwie godzinny dziennie z mamą która siedzi obok i trzyma mnie za reke. Nadzieja umiera ostatnia. Więc dziś już naprawdę umarła. Ja nie mam sie za ofiare ale za kogos kto mimo tego, że zasłyżył niesamowicie cierpi. Jego juz nieboli sam tak powiedział. Bolało go wcześnierj. Teraz juz nie. Bawi sie teraz. smieje. Powiedział, że zaczął nowe zycie. Ja jestem w pewien sposób taką ofiare bo zanim ja zaczne jakiekolwiek nawet nie nowe a normalne zycie to minie dużo więcej czasu. Powtarzam ja rozumiem co do mnie piszecie. naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
voalka--------> A ktora konkretnie książka? ciało astralne, czy Kobieta Jaguar? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiające to wszystko
on się najnormalniej w świecie odkochał i na dodatek teraz się na Tobie wyżywa!!!! Olej go (choć to łatwo się pisze, ale miałam podobnie). Że też facet zamiast zająć się tym swoim nowym życiem chce Ci psuć Twoje. Napisz mu, że chcesz całkowitego zerwania kontaktów (ja tak zrobiłam, przepłakałam wiele nocy, ale byłam konsekwentna). Dzisiaj nic do tamtego nie czuję, bo wiem, że był cwaniaczkiem, który się mną bawił. A minęło lat cztery. Cierpiałam prawie rok! Dałam radę i jestem dużo silniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tego topiku....
Przeczytalam uwaznie wszystkie Twoje wypowiedzi, jedno co od razu przyszlo mi na mysl to cytat: \"Jeśli coś kochasz- puść to wolno. Jeśli wróci, jest twoje, jeśli nie- nigdy twoje nie było\" . Kobieto opanuj, juz wyrzucilas z siebie emocje a teraz do dziela. Ogarnik sie i na spokojnie zadzwon do niego i powiedz ze przemyslalas wszystko, faktycznie skrzywdzilas go - i dlatego szanujesz jego decyzje i to jest koniec. Nie odbieraj telefonow, nie odpisuj na smsy, po prostu unikaj kontaktu. Spotkania tylko dla seksu niedopuszczalne! I wtedy zobaczysz czy byliscie sobie pisani, on rowniez sie przekona czy moze zyc bez Ciebie czy moze wrecz przeciwnie.... Na dzien dzisiejszy nie widze innego wyjscia. Zaciskaj zeby, glowa do gory i do roboty. Nie zgadzaj sie na takie traktowanie jak teraz, bo stracisz w jego oczach cala swoja wyjatkowosc... Przemysl to co napisalam, pozdrów mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra porozmawiam z Nim dzisiaj. Powiem mu ,że jak juz Nam nie daje żadnych szans to nie tylko żadnego seksu juz nie będzie ale i nigdy więcej sie niie spotkamy. Bo ja nie będę teraz siedzieć tylko w domu iczekac czy on ma czas sie jakoś ze mną zobaczyć. jakkolwoek. A juz napewno nie będę sypiać z kimś kto mnie nie kocha.Skoro chce być sam i ja naprawdę jestem aż taka zła, że woli być sam tonie chc beddzie uszanuje to. przeciez jakos to przezyje co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tak! Nareszcie jakas decyzja! W miarę kontruktywna! Ale nie używaj jakis takich strasznie górnolotnych określeń w stylu: "jeśli nie, to juz się nigdy więcej nie spotkamy" albo "juz mnie nigdy nie zobaczysz". Podejdź do tego w miarę chłodno i takich właśnie neutralnych sło uzywaj, czyli zamiast "już mnie nie zobaczysz", "nie będziemy sie juz sotykać" itp... Gwarantuje, że to zadziala 5 razy silniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ słusznie zrobiłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakos inni sobie daja radę to i ja musze sobie dać. Tylko te wspomnienia mi wyżeraja głowę. naprawdę. On może sie skupić jaka to ja nie byłam zła a ja nawet nie umiem sie tak na Niego nastawić. nawet to co mi robi ostatnio tłumaczę sobie, że mi sie należy. Ze zasłuzyłam, że ja i tak byłam gorsza. I ciagle widzę tylko jego zalety ,pełno zalet i ja podła oszustka, która jest beznadziejna. Ja sie nie użalam naprawdę. Ja nie pisze tego by scie mnie pocieszali tylko czuję, że cos jest z moją głową nie tak chyba więc pytam innych ludzi. Łatwiej mi przed obcymi bo bliscy juz sie opowiedzieli po dwóch stronach zalezy kto komu bliższy. ja nie byłam nigdy psychiczna. skonczyłam prawo, mam spoko pracę poprostu nie wiem jak sobie z tym poradzić. Nawet psycholog mi nie pomógł. Może pomoże psychiatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×