Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szarlotka24

przeniesienie znajmosci z neta do reala

Polecane posty

Gość szarlotka24
bo go lubie i lubie poznawac nowych ludzi no ;P Wy robicie wieksze halo z tego niz ja ;P nie pytałam czy to jest moralne.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarlotka24
ehhh ten urok kafe :o od razu od debilek wyzywaja :o spoko - nie bylo tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zejdz na ziemie
bo go lubie i lubie poznawac nowych ludzi no ;P sama siebie oklamujesz...zauroczyla sie ...co tu duzo gadac jak by mi na kims NIE zalezalo to bym nie dazyla do spotkania w realu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wyzywam...
ale dziewczyno, bo lubie poznawac nowych ludzi??? ciekawe czy twoj facet tez mzoe poznawac nowych ludzi, nowe laski, dlugonogie blondynki i sliczne czarnule... pewnie wtedy tolerancja sie konczy.. ja nie wyzywam, ale zasatnwo sie, jeszcze sadzisz text, z enie pytalas czy to moralne, jak to sie am do twoich zapewnien o tym, ze szukasz tylko kolegi... ????? sama odslonilas teraz swoje zamiary... zastanow sie naprawde....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli masz chlopaka
to zmienia postac rzeczy ;) Nie spotykaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz serio, że on powinien przejechać 200 km, bo Ty lubisz poznawać ludzi? I co? I jesli przyjedzie, to zaczniesz się zastanawiać, który fajniejszy? On, czy Twój chłopak? Spróbuj najpierw zrozumieć siebie. Przyjrzyj sie sobie tak z boku i zastanów sie, co my możemy pomyślec. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffggfgg
Ja bym tego nie psuła spotkaniem. niech on juz sostanie twoim netowym znajomym, malo masz w realu znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarlotka24
Przeczytałam ten mój nocny topik jeszcze raz. Zrobilam rachunek sumienia... Chyba najpierw muszę opowiedziec jak wygląda ta cała historia... A wiec... gierka zaczęla się z 10 miesięcy temu, wiecej niż pół roku rozmawiamy. We wrześniu tamtego roku rozstałam się z moim obecnym chłopakiem (nazwijmy go jako K.) - wtedy także z tym kolegą (nazwijmy go C.) zaczelam więcej rozmawiac, bo wiadomo więcej czasu itd. W grudniu razem z K. wrócilismy do siebie. Powód rozstania jest w sumie nieistotny choć może... Wydawało mi sie ze nic do niego nie czuję. Na dzień dzisiejszy uważam jednak ze sie pomyliłam... Targają mną czasami wątpliwości lecz to wspanialy chlopak i dobrze mi z nim :) Co do kolegi C. ... Jak to baba - chcialabym sie spotkac raczej z ciekawości.. Czy z ciekawosci tylko? Tyle godzin przegadanych, telefonów, smsow... Padło określenie ze sie niby zakochałam - nie, raczej mysle że bysmy sie pozabijali w realu :) Nie jest to osoba, która mogłaby być dla mnie kimś więcej :) Za duzo ma do powiedzenia, zawsze stawia na swoim a mi to po prostu nie pasuje :P Wiem, ze to nieuczciwe wobec mojego K. aby spotykac sie z innym. To ze z sobą piszemy, to że zartujemy jakos przetrawia i nauczyl sie akceptowac... co by powiedzial jakbym mu powiedziala ze sie widze z tym kolegą? chyba by mnie zabil :o tak mi sie wydaje teraz po przemysleniu... Może sama nie wiem czasami czego chcę i szukam wrazen... nie wiem - na pewno niezbyt mądre z mojej strony... a teraz co do kolegi C. Rozmawialismy dzisiaj jak zawsze. Umówił sie na randke :) Często mi pisze jak idzie z jakąs babą więc raczej kaszalotem nie jest :) Powiedzialabym ze typ - wiecznego chlopaczka, który nie nauczył sie jesczze dziewczyn traktować poważnie i skacze z kwaitka na kwiatek :) Tak wiec jak widzicie nie ma mowy o związku bo obydwoje pod tym względem mamy swoje życie :) Ale tez nie o tym chciałam napisac... wiec tak piszemy z soba i mowi mi ze te baby sie znowu spóżniają, no i zarzuciłam tekst że ze wszystkimi sie umawia tylko nie ze mną... a on mi na to ze nie ze wszystkim tylko z tymi wybranymi i ze jak ma się ze mną umowic jak ja za daleko mieszkam :o idzie sie załamac... chyba on nie chce przeniesc tej znajomosci na inna płaszczyzne i chyba ja nic na to nie poradze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupełnie niezłosliwie Ci napiszę...dziewczyno przeczytaj to, co teraz napisałaś... jego nazywasz wieczym człppaczkiem, który nie dorósl do poważnego traktowania związków? kobiet? a Ty jestes bardzo poważna i wiesz czego chcesz?? najpierw piszesz, że chcesz Go poznać, bo jest ciekawy td, za chwile, że nie zniosłabys takiego zachowania, że On stawia wiecznie na swoim... najpierw, że odeszliście od siebie zfacetem, bo Ty nie byłas pewna, ale że teraz juz jestes pewna...hah!! moje pytanie, dlatego, że jestes pewna, to chcesz sie po kryjomu????!!!! jeszcze dot ego spotkac z tym facetem??? i dlatego, że jestes pewna swojego faceta, Go okłamiesz, i dlatego, że facet Ci ufa, zabiłby Cie z ato spotkanie.. logicznego myslenie to ja tu nie widze... widac jednak, dalej nie docenaisz swojego afceta, i ja takie wnisoki wysunelam, ponadto, uwazam, ze to co teraz napisalas jeszcze bardziej zagmatwalo sytuacje... to po jakie licho, facet ma 200 km przemeirzyc, zeby sie spotkac z Toba...glupie gadki, ze sie umawia z innymi, a z Toba nie, ponoc masz chlopaka??? On ejst wolny to sie mzoe uamwiac z kim chce... i po to ma rpzyejchac, zeby sie dowiedziec ze wkurza Cie, ze stawia an swoim, skoro tego nei znosisz, nie rozumiem...i babska ciekawosc...nie moge dziecwzyno z akzdym zdaniem rpzeczysz sama sobie...ktos kto za plecami chlopaka sie z kims innym spotyka nie ma czystych intencji... sadzilam ejszcze ze Twoj facet o tym wie, ale teraz.... zastanow sie, bo to co piszesz to...nie oczekuj , ze ktos Cie zrozumie...sama nie wiesz czego chcesz, mam wrazenie, ze chlopaka swojego sobie trzymasz, bo jest kcohany, czy dobry jak napisalas, ale tak to ciagle sukasz, skaczesz sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry za te przestawione literki, ale mnie ponosi, jak czytam takie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mało ni epadłem jak przeczytałem ostatni post autorki bo mam tak samo z tą róznica ze znajomosc trwa krócej a przeszła na gg w sumie po 2 tygodniach takiej jednej gierki i kolejna róznica ze po naszej 3 rozmowie ona rzuciła faceta i mni ezaczarowała swoim charakterem ... i tu sie zaczyna zal bo ja sie max zaangarzowałem a ona w zeszłym tygodniu si ez nim zeszła i tu jeszcze wiekszy ból jest bo odległosc jest oczywiscie do przebycia ale nie tak chop siup i nie czesto wiadomo kazdy ma swoje zycie... i dziwne jest to ze ja ja tak lubie ze nawet sie ciesze ze nie jest sama:) a jak myslicie czy warto zaszalec i sie tam poprostu przeprowadzic jak stane na swoim dodoam ze za 3 lata skończe magistra... i bede miał wolną droge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarlotka24
ano moze i szukam... :) nie bede mowila że nie masz racji Noelia bo prawdopodobnie masz ;) ale i nie o tym jest topik ;) topik jest o tym jak zagadac na znajomosc w realu... i pomyslow brak :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj droga
ja na miejscu tego faceta nie przyjechalabym do ciebie, bo jesteś zajęta. jechać 200 km do zajętej babki? szoda czasu ktory mozna wykorzystać na szukanie kogoś wolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj droga
tutaj sie nie zgadza rachunek ekonomiczny :) on poświęcalby czas, energię i możliwe wersje to a) nie wyjdzie b) wyjdzie ok c) zafascynuje się w pierwszej i ostatniej wersji przegrywa. w pierwszej traci internetowa kumpele, a w ostatniej cierpi z powodu ciebie - zajętej. w wersji środkowej, gdy po prostu sie lubicie...nie jest to raczej wersja aby specjalnie przyjezdzać. moglby pewnie spotkac sie, gdyby byl z tego samego miasta a ja nie malam zadnych problemow aby proponowac facetom spotkanie w realu, wkurzalo mnie to wieczne gadanie. jesli facet nie proponowal, proponowalam ja i już. niestety z zadnego z nich nie wyszlo nic dluzszego. 1, max 3 spotkanka i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj droga
haha dobre " z żadnego z nich nie wyszlo nic dłuższego" mialo byc ze znajomosci internetowej a jak wyszlo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to sie zdecyduj, wcześniej wciskałaś nam kit, że to ma być tylko kolega...tylko na tej podstawie to napisalam, teraz sie okazuje, ze nie o tym topik... nie spotkalabym sie z Toba, pomijajac odleglosc...jestes malo wiarygodna osoba, zeby On sie w ogole staral... a Twojemu facetowi wspolczuje... albo zostaw Go, i rob co chcesz...albo sie w koncu zdecyduj.....zerwalas z Nim juz raz, i to niby doceniamy kogos dopiero jak Go stracimy...Ty sie widac niczego nie nauczysz, nie docenilas Go...albo inacze Twoj facet Cie przecenia... a Ty jak chcesz skakc z kwiatka na kwiatek pozowl na to samo chlopakowi, czulabym sie potwornie dowiadujac sie, ze jestem tylko alternatywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie prawda
kole w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×