glupie mysli

czasami mysle ze moge go zostawic w cholere i miec spokoj ale ja przeciez go kocham:( glupio mi to pisac ale czasami sobie mysle zebym przestala go kochac:(

No widzisz, i to jest właśnie niedobre. Nie możecie traktować się jak małżeństwo. Oczywiście miłość, szczerość, wierność jest ważna, ale potrzeba chyba w tym wszystkim luzu. Może tu nie chodzi o to, że potrzebujesz się wyszaleć z innym facetem, ale może wy w ogóle nie szalejecie razem. Nie wiem jak wygląda wasz związek, ale coś mi się zdaje, że wkradło się tam sporo rutyny.

poza tym mysle ze ja sobie nikogo nie znajde jak sie z nim rozstane:( ja generalnie mam niska samoocene i dlatego:(

no to żeś dziewczynko, uwiązała wyjątkowo wcześnie, podsunąłbym ci pewne rozwiązanie, ale dam sobie spokój

jakos szalec razem nie mozemy bo mieszka ode mnie 900km;( raz na miesiac widze go na maks. 5 dni;( chce z nim byc, bo jednak duzo razem przesliszmy:( a jesli chodzi o szalenstwa jak razem jestesmy to nie bardzo mamy jak, bo on pracuje czesto od pon do soboty wiec w niedziele chce odpoczac:(

bardzo mily blondyn - no to dawaj:) jak cos sensownego to mile widziane;)

900 km? No to nawet ciężko to związkiem nazwać. Nie dziwię się, że masz takie myśli i rozumiem to. Ale będzie ok :)

ja juz sie nawet go pytalam do czego moge sie posunac aby nie uznal tego za zdrade:( moja mama tez mowi ze nie bedziemy zawsze razem, ze powinnam myslec o sobie, ona mi zle nie zyczy ale mowi ze takie pierwsze zwiazki rzadko moga przetrwac do konca:(

przeczytałam wszystko co napisałaś .. i mam dokładnie tak samo.. no prawie dokładnie, bo nie chodzi mi raczej o seks ale w ogóle o bycie z kimś innym. Mam dokładnie tyle lat co ty i faceta też mniej więcej tak samo długo.. i wszyscy nas już traktują jak małżeństwo, niektórzy nawet dość powaznie pytają czy planujemy ślub.. a ja nie wiem co dalej będzie, nie wiem jak to jest być z kimś innym o seksie już nie wspominając.. nie mam pojęica co robić

wczesniej bylo 300km i widywalam go co weekend:) albo ja do niego jezdzilam albo on do mnie:) wakacje, ferie, czasami swieta u niego spedzalam wiec tez troszke razem bylismy:) dopiero po nowym roku sie wyprowadzil tak daleko bo prace znalazl:(

aigia:( lacze sie w bolu;]:P wlasnie to najgorsze ze ja go ''spotkalam'' tak wczesnie bo praktycznie mialam 16lat:( jakbym spotkala go np majac 25lat to wtedy nie ma problemu! ale on jest moim pierwszym, i chcialabym zeby tak zostalo ale serce mi co innego mowi i rozsadek co innego:(

oj kobieto.. kobieto... za duzo sobie zostawiasz czasu na myslenie...:)

hehe jak czytam to jakbym siebie widziala :D tez mialam takie mysli ale juz mi przeszly z 1 str nadal czzuje niedosyt bo nie wiem jak to jest z innymi ale z 2 str bardizej sie upewnilam ze kocham mojego i nie chce innego ;) mysle ze z czasem tez to zrozumiesz ;]

mam kolezanke w moim wieku byla z chlopakiem 3 lata rozstali sie jakies pol roku temu i od tej pory dziewczyna zaliczyla z 4 facetow, od razu hop do lozka ja nie mowie ze to zle bo rozmawialam z nia i ona tez tego potrzebowala mowila ze jednak taki powazny zwiazek byl za wczesnie chciala sie dziewczyna po prostu wyszalec a ze w taki sposob, nie inny, to ja juz nie komentuje:) mowila mi zebym sie zastanowila bo ona tez miala takie mysli, i to dosyc czesto tylko ona go pod koniec nie kochala a ja wlasnie go kocham i tu jest problem:(

Wrzuć na luz dziewczyno. Nie masz żadnych zobowiazań, nie jesteście małżeństwem przecież. W takim wieku trzeba się wyszaleć, bo potem kiedy bedzie na to czas? Nie zmarnuj sobie młodości, bo już jej nie wrócisz. Ja mam 28 lat i czasami żałuję, że nie wyszalałem sie tak jak powinienem gdy byłem w szkole średniej. Ale czasu już nie wrócę :)

ja z moim duzo na ten temat rozmawialam i wlasnie najbardzieh mnie wkurza ta ciekawosc, bo chyba nie umialabym zdradzic, wolalabym sie rozstac i wtedy moge sobie szalec ale nie jak z kims jestem generalnie mysle ze to jest ten jedyny ale za zasrana ciekawosc!:/:P

Poza tym myślisz o tym dlatego, że chłopaka nie ma obok Ciebie. Gdybyś go miała na co dzień to pewnie nie zaprzątałabyś sobie głowy tego typu sprawami.

na miły Bóg, dziewczyny, wy wieku 30 lat będziecie tak znudzone,że aż głowa boli!

Fajna, to korzystaj kiedy go nie ma. A z nim się normalnie spotykaj. Myślę, że go nie zdradzisz. Pozwól się ponieść życiu. Jeszcze możesz, więc zrób to - póki możesz.

A ja byłam masakrycznie zakochana przez 4 lata :) i nie myslalam jak to jest z innym, wrecz przeciwnie, chcialam byc tylko z nim do konca zycia i tylko z nim spac. Ale on chyba myslal tak jak ty, bo zerwal ze mna wiedzac jak mi na nim zalezy, a teraz sypia z kim popadnie :(

tylko wlasnie co kryje sie pod slowem wyszalec sie? mnie jakos nie kreca imprezy, upijanie sie do upadlego kiedy sie nie wie co sie dzieje i gdzie sie jest;) ja jestem spokojna, ja wole isc do kina na jakis fajny film, do pubu ze znajomymi, itp:) ale czy tego nie mozna robic majac np 25lat?:)

ale ja tak nie umiem!:P wolalabym go zostawic i wtedy bylaby impreza a nie ze za jego plecami:( ja poza tym nie umiem klamac, on to widzi w moich oczach i usmiechu:/:P

A pewna jestes ze on Ciebie tam w wala nie robi? Jakos nie chce mi sie wierzyc ze chlopak w tym wieku wytrzyma w zwiazku na odleglosc.

fajna najpierw to sie zastanow czego chcesz :)

a powiem ci ze moge byc pewna bo on nie z tych;) choc cicha woda brzegi rwie:D a zastanawia mnie ejszcze fakt bo on za kazdym razem jak dostanie esa to go kasuje:P znaczy nie ukrywa ze dostal, po prostu czyta i kasuje..:P ja mu w telefon nie zagladam wiec nie wiem czemu kasuje:P

znajdz sobie innego chlopa na miejscu i sie w nim od razu nie zakochuj :) Taka moja rada.

ale to nie ejst wyjscie!:) ja nie chce po kryjomu bo sama nie wytrzymam i mu to powiem zreszta ja nie umiem klamac;(

Fajkna, ale czy Ty go zdradzić chcesz? Chyba nie - chcesz tylko pokorzystać z uroków singlostwa. A z tego to tłumaczyć mu się na pewno nie musisz. Ale skoro uważasz, że będziesz się z tym czuła źle... Ja Ci nie chcę sugerować, ale rób to, na co masz ochotę. A konsekwencje jakie będą, takie będą.:)

to będzie tak, że go zdradzisz i powiesz mu o tym - tak myślę

ale jak wy to sobie wyobrazacie?:P ze co ze niby jestem z moim a jak przyjezdzam do domu to ide do innego? ale ja tak nie umiem:( wiem ze powinnam myslec najpierw o sobie:( ale ja nie umiem:(