Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Martyna83

Perypetie u ginekologa czyli wizyta na wesoło

Polecane posty

Witam! Zainspirowana swoimi śmiesznymi wpadkami podczas wizyt u ginekologa zapraszam Was do dzielenia się swoimi przygodami w gabinecie ginekologicznym. Na pewno nie będzie nudno. Kiedyś czytałam śmiesze relacje kobiet z porodów. Topik cieszył się ogromnym zainteresowaniem i można było paść ze śmiechu, żeby nie powiedzieć, \"zejść\" . Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro założyłam ten topik, to zacznę od siebie Ostatnio podczas badania w celu pobrania materiału do cytologii, moja ginekolog cudem "przeżyła". Jeden z trzech wzierników, który próbowała dopasować znienacka "wystrzelił" ze mnei jak z procy. Dobrze, że akurat nie dokonywała badania, bo wziernik mógłby jej nieźle oszpecić twarz. Huk był jak nic. "Wystrzałowa ze mnie dziewczyna". Śmiechu była co nie miara, następnym razem przyniosę swojej lekarce kask, dla bezpieczeństwa Pozd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasy
Ja miałam pewną zabawną sytuację na ostatniej wizycie u gina. Otóż, po badaniu ginekologicznym lekarz kazał mi iść za parawanik założyć majtki i wrócić na wagę... Poszłam za parawan i tak niefortunnie te majtki wciągałam że pękły... Oboje z ginem śmieliśmy się do rozpuku. najwyższy czas przerzucic się na większy rozmiar :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się_______
mnie się zdarzyło założyć majtki tył do przodu po badaniu. Czułam się dziwnie, ale najśmieszniejsze było to, że początkowo nie wiedziałam co się z tymi majtkami stało. Dopiero jak wyszłam z gabinetu, weszłam do toalety i doprowadziłam się do normalnego stanu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałm (nie)przyjemność przez kilka dni przebywać w szpitalu na oddziale ginekologicznym, w związku z tym musiałam przywyknąć do "zbiorowego" badania ginekologicznego, tzn. jeden doktor bada, a reszta personelu obecna w gabinecie wodzi oczami między nogami pacjentki. Ja już kolejny raz szłam na to "publiczne" badanie, i tym razem byłam już tak wyluzowana (po relanium), że nie przejęłam się faktem, iż będzie badał sam ordynator. Ściągnęłam to co trzeba, i wygodnie ułożyłam się na fotelu, tyle, ze nie zdjełam kapci. I tu popełniłam salonową gafę. Połżna, stojąca obok, pyta: czy panienka to już nie wie jak się na badaniu zachować - i wymownie patrzy na moje ekstrawancje kapcie. W między czasie odynator coś tam burknął i oddalił się kilka kroków z miną cierpiętnika. Zdjęłam te kolorowe kapcie, poczym to ja miałam minę cierpętnika - ordynator doskonale wiedział jak się na badaniu zachować. Chyba sobie ulżył za te kapcie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggggggg
ja poszłam z cena przyklejoną do skarpetek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gggggggggggggggggg - dobre, jeżeli to była prywatna wizyta, to lekarz mógł przyjąć tę cenę na skarpetce za tą sugerowaną przez Ciebie, jako cenę za wizytę. :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajabyłam
u gin - położnika(!) i mówię że piersią już nie karmię długi czas , a mleko dalej mam. - No to zobaczmy...-(chyba nie robił tego nigdy - mintoli, dusi , a tu nic) - może Pani sama spróbuje? Ja umiałam... A że dość to mleczko pobudził, to ono mu prrryyyys na twarz. Ale głupio było i jemu i mnie!!! Oczy przetarł jak na filmie normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggggggg
to była prywatna wizyta głupio mi było bo zawsze szydziłam z kobiet co miały cene pod butami a ja poszłam z cena na skarpetkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, te gabinety ginekologiczne gdyby mówić umiały, to .... szkoda gadać, gratka dla humoraka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja niedawno
weszlam za parawan zeby sie rozebrac .... no i zaczelam zdejmowac...bluzke, po chwili zorientowalam sie ze nie bluzke a majtki nalezy zdjac i na glos smialam sie do siebie, doktor uslyszal ze sie smieje wiec mu powiedzialam z czego ;)......wesolo bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o to ja jak poszlam do spzitala przed porodem na badanie i mi sie kazali rozebrac to zdjelam skarpetki a pielegniarka mi mówi ze to nie ortopeda tylko ginekolog... alez mi glupio bylo. nie wiem dlaczego te skarpetki zdjełam z nerwów chyba :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś czytałam o to taką relację: Pewna dziewczyna na 18 - stą była umówiona na wizytę u ginekologa dnia pewnego, lecz z powodu wizyty znajomych, która się przeciągnła, aby zdążyć na umówione spotkanie, pędem wskoczyła do łazienki, zrobiła konieczną toaletę. Gdy już z wywieszonym językiem dotarła do punktu docelowego, gdy zajęła fantastyczny fotel, gin zagląda w miejsce wiadowme, i po chwili pyta - czy pacjentka to się imprezę wybiera? Dziewczyna zdębiała, a okazało się, iż zamiast użyć dezorantu do higieny intymnej, użyła brokatu. Oj wesoło im było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggggggg
moja kolezanka -spieszyła sie przy dziecku-i 1 noge ogoliła a o drugiej zapomniała(bo dziecko zapłakało)i poszła z 1 nieogolona-kapneła sie jak sie rozbierała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko! Ta historie slyszalam juz 1000 razy i za kazdym razem kazdy mowil ze to jego znajoma/mama/babcia/ciotka/siostra. Daj spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie zaglądaj, ja nie słyszałam więc czytam z zaciekawiemniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggggggg
tzn ktora????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama opowiadała, że jako młoda dziewczyna poszła pierwszy raz na wizytę do gina. Wstydziła się bardzo i przepuszczała inne kobiety w kolejce, aż trafiła na sąsiadkę. Starsza pani zwabiła ja pod same drzwi i zagadała "o wszystkim i o niczym" i jak tylko drzwi od gabinetu sie otworzyły to ją wepchnęła do środka i zatrzasnęła drzwi. Lekarz się popatrzył i z uśmiechem zapytał " pierwszy raz???"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś też czekając pod gabinetem widziałam jak starsza kobiecina wypadła z gabinetu zawstydzona i szybko ubierała kurtkę, żeby wyjść jak najprędzej, a za nią wypadł ginekolog z jej majtkami i rajstopami w ręku " zostawiła pani!!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggggggg
kiedys jeszcze jak bylam u jednego gina-mam sie rozbierac a ten stanał w drzwiach podparł sie łokciem o framuge i stoi i sie patrzy to ja sie patrze na niego a on mowi no dobra juz ide-przyszedł jak lezałam na kozie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaa q
byłam u swego gin na wizycie kontrolnej po urodzeniu dziecka a że była to zima to miałam długie kozaki. no i w jednym bucie jak się rozbierałam to zaciął mi się zamek ani w jedną ani w druga stronę nie szedł. no i w końcu badanie odbyłam z jednym kozaku na nodze i rajstopami merdającymi się z jednej nogi. kicha. A buty były do wyrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaannnnnaaaa
Mój gin jest przemiłym starszym panem, bardzo kulturalnym. Zawsze wstaje gdy pacjentka wchodzi i wychodzi, wychodzi z pomieszczenia gdy się rozbiera i wchodzi dopiero gdy jest gotowa do badania. Ma tylko jeden "minus" ;) zawsze przy badaniu opowiada mi przeróżne historie :) np ostatnio zagląda mi "tam" i gada o tym, jak to działki ostatnio podrożały :D a przy moim cc opowiadał o wystawie psów :D ale i tak go uwielbiam ;) ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość savannah dry
Fajne!! Ja mialam raz tak, ze gin badal mnie naciskac brzusz w roznych miejscach, cos wymacal i mowi do mnie: A pani to chyba z grubszym do toaletki musi isc,he? Kupke skubany wyczul, Ale mi sie glupio zrobilo....:) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ale się uśmiałam, mój mąż mi wtórował, uwielbia takie gagi:) Zachęcam go do wizyty u urologa, może i jemu coś \"ekstra\" się wydarzy:). Mógłby się dopisać. POZD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenina
Moja historia nie jest do końca związana z wizytą u ginekologa, ale pewne cechy wspólne ma. Otórz jakiś czas temu leżałam na oddziale ginekologicznym, bo miałam mieć zakładany szew na szyjce macicy. Przed zabiegiem zlecono rózne badania, między innymi EKG. No i stoi nade mną ten specjalista i mówi, żeby sie rozebrać do połowy. A ja głupia pytam "Ale dół, czy góre?". Facet zachował twarz i nawet się nie uśmiechnął, ale przecież EKG to badanie serca, niczego innego :) Usprawiedliwiłam się tym, że to już mój 5 dzień pobytu na oddziale i jak do tej pory zdejmowałam wyłącznie dół :)) Przyzwyczaiłam się:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma opowiadała jak jej koleżanka wybrała się na wizytę do gina. Ponieważ zbyt często tam nie bywa i b się stresowała, umyła się i dla świeżego zapachu popsikała jakims dezodorantem. Wizyta. Pacjentka na fotelu. Gin robi niewyraźną minę i mówi \"Ale się ani elegancko do mnie wystroiła\". Kobieta zdziwiona, nie wie o co mu chodzi. Wraca do domu. Przy wieczornej toalecie zauważa, że owym dezodorantem był brokat w sprayu! Rzeczywiście, sylwestrowa kreacja do gina :) Śmiałam się z tego b długo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuup
Ja raz poszłam do gina, ale strasznie się poharatałam na nogach i ten do mnie: ooo rączka się pośliznęła? I zaczął wywód o swojej żonie, co też się ciągle zacina...noo soryyy ale leże z golym dupskiem i nie chce sluchać o nogach jego żony :p A innym razem to ja mało z fotela nie spadłam, jak zaczał wąchać wziernik po badaniu...bleeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuup
poharatałam się od golenia nóżek, żeby było jasne :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiadała to znajoma
ginekolog tuż przed badaniem... proszę się rozluźnić, obiecuję że nie będę patrzał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×