Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oliwka 23

LISTOPAD 2008

Polecane posty

hej! jatylko na sekundkę. byłam dziś na zajęciach. rano r mnie zawiózł. śniegu masę, żaden pług nie jeździł, krajowa 1 zasypana całkowicie, wielkie zaspy na drodze, a o chodnikach nie mówmy. R odśnieżał i rozmrażał auto 45 minut! potem 20 minut z parkingu wyjeżdżaliśmy!!! bo auto było zakopane w śniegu, parking nic nie odśnieony! tragedia normalnie!!!! ale jakoś dotarłam. z powrotem sama jechałam autobusem. ludzie szli środkiem drogi (jednej z głównych arterii miasta) bo chodnikami sie nie da! normalnie zasypało nas :P ciekawe jak będzie jutro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko u nas nie jest aż tak źle z tą pogodą. Fakt, że jest dużo śniegu, ale odgarniają regularnie. Teraz jest plus 1 stopnia na dworze. Byłam już z małą pół godziny na dworze. Teraz sobie śpi moja misia. Noce katastrofa. Do godziny 2 śpi ładnie a potem pobudka co pół godziny. Ona nie wybudza się, ale kwiczy, strasznie wierci. Musze na początek jej zrobić badanie na pasożyty. Ale wydaje mi się, że są to ząbki i kilka na raz. Chyba trójki i czwórki wychodzą. Katar lejący jest cały czas, ale nic się nie rozwija. Zobaczymy dziś jak to będzie. Już szczepienie przesunęłam na 27 stycznia bo nie ma co ryzykować. Karolinko pamiętam, że w pewnym momencie Natan takie miał noce niespokojne. Długo to trwało i opisz mi co robił? Jestem bardzo zła. Bo mi opryszczka wyszła pod nosem i na nosie. Katastrofa a boli niesamowicie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! u nas znów....sypie! normalnie masakra się robi!!! nasz gospodarz domu zaczął dziś odśnieżać chodniki (po weekendowej przerwie), nie ma co ze śniegiem robić, nie wie już gdzie go odgarniać, a jeszcze parking został!!!!! samochody grzęzną w śniegu. dziś jakaś babka przyjechała tico do lekarza (mamy w bloku przychodnie) i się zakopała całkiem! trzeba było wziąć łopatę i najpierw troszkę ją odkopać a potem panowie (4 wielkich mężczyzn) wypychało ją z tego śniegu!!! jakoś ruszyła, ale co gorąco było to było! właściciel budynku miał załatwić pług żeby odśnieżył nam parkingi (to jest blok na zamkniętej posesji z własnym parkingiem) ale pług.......utnął w śniegu i jak będzie mógł to przyjedzie! eh. rano było już całkiem całkiem bo od wczoraj wieczora nie padało, ale teraz znów sypie i to baaardzo mocno ! i jest ok -4 stopni. ale zimaaaaaaa!!!!!! gdyby nie te problemy z jazdą to ja bym nie narzekała, bo jak jest zima to ma być mróz i śnieg, takie jest moje zdanie! Franeczkowi tez to się podoba, gdyby tylko miał sanki.......dziś do lekarza przyjechała dziewczynka, 2 letnia właśnie na sankach. Franuś się z nią zaprzyjaźnił i jej mama pozwoliła mi go powozić na saneczkach jak mała była w gabinecie. normalnie pyszczek miał taki roześmiany! śmiał się w głos!!! trzeba koniecznie dziś sanki kupić!!!!!!! my nadal testujemy spanie w drugim pokoju i chyba już nie wrócimy do wspólnego spania. co prawda mały się budzi, ale nie budzi mnie każdy jego ruch każde drapniecie w łóżeczko, wiec jestem duuuużo bardziej wyspana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko niestety są takie uroki zimy :-(. Dawno takiej zimy nie było. W tamtym roku tylko jakiś tydzień był śniegu a potem czyste ulice. A u nas śnieg nie pada :-). Ja jeżdżę autem bardzo powoli bo nie mam opon zmienionych na zimówki, ale nie jest aż tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Beatko - mam to samo :) Katar u Natanka od 2 dni od ząbków najprawdopodobniej (tak samo jak wtedy), gdy pisałam, że te noce niespokojne. Trwało to wtedy ponad tydzień... i potem pokazały się zęby tam daleko z tyłu... Teraz to samo DOKŁADNIE jak wtedy. Katarek lejący i żadnych innych objawów choroby. Maruda straszna... wszystko mu nie pasuje no, ale w nocy śpi jako tako, wtedy było dużo gorzej. Teraz do 6:00 śpi ładnie, a potem co 15, 20 minut do 9:00 marudzenie, niby wstawanie, niby spanie. Masakra! Przeczekać trzeba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Aha...miałam jeszcze opisać co wtedy robił podczas "spania"... kręcił się non stop, jęczał/marudził przez sen, niby siadał, że już wstał... ale jednak oczy zaspane i kładł się spać dalej. Zasypiał i znów to samo! Popłakiwał również. Ogólnie w dzień oczka miał takie niewyraźne, niewyspane. Teraz jest podobnie. Znów marudzi... muszę uciekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas taka sama zima jak opisujecie,wczoraj spóźniłam się na 8rano na zajęcia bo z odśnieżaniem i odmrażaniem auta zeszło mi więcej jak sama wstałam i się szykowałam czyli więcej niż z samą sobą:O do tego w moim golfie odwieczny prblem,jesli mocniej przymrozi to po otwarciu drzwi już się nie zamknął aż do momentu kiedy auto się rozgrzeje i wtedy zamkną się ale nie mogłam jeszcze czekać tyle żeby się zamknęły i jechałam w taką śnieżycę mżawkowo marznącą z jedną ręką trzymajac drzwi żeby się nie otworzyły a drugą na kierownicy co chwila puszczajac ją zeby zmieniać bieg masakra a na wylotowym skrzyżowaniu gdzie jest ustąp pierwszeństwa przez tą ręke którą trzymałam drzwi nie zauważyłam jadącego auta i nagle gwałtownie zaczęłam hamować i obrociło mnie w poprzek ale na szczęście nie doszło do zderzenia:O spociłam się mimo zimna hehehe i tak jechałam dalej do samej szkoły a drzwi jeszcze na szkolnym parkingu nie chciały się zamknąć i dalej tam sterczałam żeby móc je zamknąć i spóźnienie większe a na zajęciach dziewczyn raptem 6!!:D nie chciałam i ja opuszczać ze względu że to ost. zajęcia przed sesją egzaminacyjną bo za 2tyg.już :O Mój mały śpi jak pisałam wczesniej wreszcie od ok 11 w nocy do nawet jak wczoraj 9-10rano ale za to niespokojnie jak tu opisujecie,popłakuje mniej ale pojękuje i wierci się i cuduje przeokropnie ale to choć już nie to co było bez pisków strasznych no a pasożytów nie ma już więc to na pewno tak muszą męczyć zęby i z kim nie rozmawiam zwł.z doświadczonymi mamami od nas jest to jeszcze w tym wieku normalne takie uroki małych dzieci:):P trzeba przetrwać aż przejdzie:) zazdroszczę że maluchy Wam tak pięknie wszystko jedzą:( mój niejadek i nawet większy kawałek czegoś kończy się wypluciem.... Czytam czasem topik listopadówek 2007 i mamuśki sypią się tam ciążę:)bardzo miło się czyta o tych dwóch kreseczkach i jestem ciekawa czy u nas za rok bedzie to samo???!!!:):):):D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! maluch śpi :) rano wybrałam się wózkiem do sklepu. jejuuuu jak się zmachałam! niestety R musi do pracy samochodem jechać i nie może mi go zostawić, zresztą nawet jakbym go miała to i tak bym nie miała gdzie zaparkować pod sklepem, więc się rpzeszłam. potem jeszcze raz z malutkim wyszliśmy na godzinkę pochodzić. nad nami ieszka kobieta w ciąży, obecnie 36 tydzień i tak sobie czasami gadamy o tym wszytskim. własnie mi przypomniała jak to jest prać takie maleńkie ubranka dla noworodeczka. aż mi się łezka zakręciła jak sobie przypomniałam :P gdyby tylko wszystko wyglądało inaczej to juz też bym zaraz ubranka prała! ale trzeba poczekać. i nauczyć młodego przesypiać nockę! dziś obudził się dopiero o 4! zjadł mleczko i spaliśmy do 6 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałam się tylko pochwalić że mały od wczoraj mówi baba, dzidzia i dzidzia :D no i nieśmiertelne tata, ale o mama mogę zapomnieć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Agatko - u nas mama też było tylko w szpitalu jak się krzywda działa, a teraz cisza :o ...ja się za to mogę pochwalić, że Natan już całkowicie chodzi czyli bez ciągłego przewracania, bez wyciągniętych do przodu rączek itp... :) wykonuje sam długie dystanse nawet na spacerku :D wczoraj i dziś np. wcale nie raczkował... tylko chodził :D ...ale katar ma straszny... niby od zębów. Katastrofa totalna i maruda okropna przez to wybijanie się kolejnych ząbków. Będziemy mieli już 12 jak wyjdą te więc jeszcze troche i koniec zębowego horroru :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Widzę, że chwalicie się postępami swoich dzieci. Więc ja też to zrobię :-). Moja też już chodzi duże dystanse, ale jeszcze raczkuje. Lecz bardzo rzadko.Sama wstaje z pozycji siedzącej. Jest tego chodzenia plus, ale także i minus bo już trzy guzy miała :-). Moja ma 8 zębów, ale dwa albo trzy idą na raz. Przez to ma mniejszy apetyt i w ogóle jest marudna i ma katar. Ale też ma okropne zaparcia i dziś to było straszne, bo tak stękała jak nigdy. Chyba muszę iść do lekarza bo brak apetytu może być spowodowany zaleganiem kału w jelitach, albo kupić Lactulosum bo od dawna go już nie dostaje bo było już fajnie. Mam pytanie. Czy wasze dzieci też muszę być zajęci zabawą, aby zjeść normalnie obiad albo deser czy jak u was jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Beatko - Natanek nadal je bardzo dużo, ale kiedyś grzecznie siedział aż zjadł, a teraaaaz ehhhh ... on sobie chodzi, bawi się to tym to tamtym, maszeruje po mieszkaniu, ucieka, śmieje się ze mnie, a ja za nim chodzę i go karmie. Je chętnie, ale "w locie", że tak powiem, a nie na miejscu... Wasze dzieci też mają taki mocny sen... Czasami Natan zrobi kupke w nocy ... rzadko, bo rzadko... ale np dziś i rozebrałam go, powycierałam chusteczkami, bo podmywania mu oszczędziłam, zmieniłam mu pampersa, wysmarowałam kremem, a on ani drgnął... ja też nie byłam jakoś super delikatna... wykonałam te czynności normalnie :D a on kompletnie nic... chciałabym czasami mieć taki sen :) jak jeszcze nie miałam dziecka to spałam mocno, a teraz każde kwękniecie małego czy jakiś szelest powoduje u mnie przynajmniej lekkie wybudzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej 🌻 Beatko mój Olaf kiedyś tak miał, że latałam za nim z łyżką bo jak pamiętacie nie chciał jeść!ale to się skończyło wziełam się za niego!teraz grzecznie siedzi w swoim krzesełku ma swoją miseczkę z jedzonkiem i widelec (pod siedzeniem oczywiście mam rozłożony ręcznik, żeby co chwilę nie prać dywanu) i tak on sobie ciapie to swoim widelcem a Ja między czasie daję mu sama! Karolinko mój Olaf też ma taki sen jak jedziemy autem i on uśnie to normalnie mogę go przynieść do domu rozebrać nieraz zmieniam mu pampersa bo jest zasiusiany!a on nic zero reakcji :P taki niewładny jest. W poniedziałek byłam z małym na kontroli u naszego pediatry. jestem bardzo zadowolona bo jest duża poprawa migdałki nie są już powiększone.nie mamy już biegunek (które były spowodowane tym, że mały chciał się pozbyć z organizmu bakterii)teraz mamy extra żółciutką zbitą kopkę:)!co prawda mamy jeszcze katar w jednej dziurce!ale niestety te pneumokoki zaatakowały zatoki i teraz robimy małemu inhalację z soli i sody!bardzo chętnie sobie siedzi i wdycha z czego jestem bardzo zadowolona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn nie były to jakieś mocne biegunki bardziej tu chodzi o zielone śluzowate kopy mój Olaf robił je do 3-4 razy dziennie!a teraz jest jeden raz żółciutka zbita:)no chyba że zje dużo brokuła albo buraka czerwonego:)to już żólta nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My już po półgodzinnym spacerku. Teraz mała grzecznie zasypia na łóżku.Może nie grzecznie bo te pozycje co strzela to ubaw niesamowity. Jeśli chodzi o spanie to w nocy by się mała obudziła jakbym ją przebierała, ale jak np. zaśnie w aucie i zabiorę ją z niego do pół godziny to mogę nawet ją rozebrać, ale jak później to się obudzi podczas wyciągania z auta. Dziś nocka o wiele lepsza. Nie było aż tyle tego kręcenia się i marudzenia. Jeśli chodzi o kupki to od 6 miesiąca ani razu nie widziałam żółciutkiej kupki i za każdym razem wielkie stękanie jest. Kurde muszę się w końcu za to wziąć, ale szkoda, że lekarz nie przepisze rzadnych badań tylko sama muszę je zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! mały mi właśnie usypia :) byliśmy dziś rano na spacerku i Franek z wielkim zaciekawieniem oglądał spychacze odśnieżające nam parking przed blokiem :D jeju jakie on dźwięki z siebie wydawał :P :P :P a rano miałam do wykonania parę telefonów i Frnuś miał się sobą zająć ze 40 minut to na końcu był już taki wściekły tymże sie z nim nie bawię , noi rozmawiam z nim, że uciekł mi z nocnika i walnął wielką kupę na dywan :O biedak mły, ale udało mu sie w końcu zwrócił moja uwagę! ale tylko na chwilkę bo niestety musiałam zrobić to co robiłam! Beatko a może spróbuj podac małej owsiankę z hippa. u nas po owsiance jest wieeeeeelka kupa. w ogóle to Franuś nie chce jeść kaszek Bobovity, ani Nestle. nie ma mowy, zaciska usta i już. ale za to Hipp i Bebilon zjada jak opętany! normalnie buzia prawie się nie zamyka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. U nas na szczęście nie ma żadnego choróbska, ale Weronika zrobiła się taka maruda, że można oszaleć i w dodatku jak cień za mną chodzi. No po prostu koszmar na krok się nie mogę ruszyć. Do tego doszły nocne pobudki, czego wcześniej nie znałąm, także jestem szczęśliwa na maksa. Chodzi już pewnie po całym mieszkaniu, bierze zakręty a najlepszy ubaw to jak niesie lalkę. Lalka spora tak z 40m a ta ją na ręce i wszędzie z nią chodzi. Mówi po swojemu cały czas a po ludzku coraz więcej. Czy wasze dzieci też jak słyszą jakąś fajną muzykę to tańczą i śpiewają? Weronika od razu, ale ma podział, jak coś szybkiego tańczy a jak wolne to sobie śpiewa i kreci łapką. Mam nadzieję, że to budzenie od zębów jest i w końcu minie, bo chyba padnę. Potrafi się obudzić tak o 1.30 np i do 4 - 5 nie spać. W ogóle zasypianie to koszmar i zazdroszcze niesłychanie jak czytam ile wam śpią maluchy. Młoda zasypia tak koło 22 i jak dobrze idzie śpi do 9 - niekiedy z przerwami jw, a w ciągu dnia śpi raz tak ok 1,5 godz a jak nie śpi to chwili nie usiedzi. Zrobiłyśmy te szczepienie i jeszcze ostatnia dawka została. Ale oczywiście teraz się wkręcam, że to marudzenie to może po szczepieniu, chociaż już 2 tyg minęły. Ech Dziewczyny co gotujecie swoim dzieciom na obiady, bo ja pomysłu nie mam. Acha i nadal mięso osobno i warzywa osobno? I jeszcze mam pytanie czy jakieś kaszki bezmleczne, ale nie ryżowe? kupiłam jej te owsianą ze śliwką nestle to pluje dalej niż widzi. A dajecie dzieciom kaszkę mannę na gęsto? albo inne kaszki glutenowe w dużej ilości? Z niecierpliwością czekam na odp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej:) Nika, z tym budzeniem to Cię rozumiem aż za dobrze, z tym, że moja się budzi w zasadzie co noc,od dwóch miesięcy chyba.. Dziś dała popis, bo nie spała prawie 4h w nocy:O Teraz to mogą być zęby (w końcu jej dwie górne jedynki wychodzą:)), szczepiona była tydzień temu, w weekend dostała gorączki 38,5 ale po dwóch dniach jej przeszło. Ja już się pogodziłam z tym, że się wyśpię dopiero, jak zacznie wyjeżdżać na wakacje:P Za to w ciągu dnia zdarza jej się przespać nawet 4h jak jej nikt nie przeszkadza;) I też od kilku dni jest straszną przylepą (zęby), nic jej nie pasuje (zęby), marudzi jak nigdy (zęby), straciła apetyt (zęby)... I tak sobie wszystko tłumacze tymi zębami, już od co najmniej pół roku, a zęby ma dwa:D (i dwa w drodze:P) Co do obiadków, to moja mama jest nadworną kucharką, przynajmniej dla Blanki:P I gotuje jej co dzień zupki-papki (marchew, pietruszka, seler, czasem brokuła, pomidory, żółtko itp) z cielęciną, w jednym naczyniu. Co do kaszki manny to robię jej z biszkoptem/bananem/jabłkiem, zjada tego 200-300ml. Też tańczy jak tylko słyszy muzykę, zresztą sama sobie potrafi już włączyć. Śpiewa tylko aaa sobie lub jak usypia lalę. I zaczęła już liczyć:D:D:D:D Ja liczę 'jeden, dwa' a ona TRZIIIII i cała szczęśliwa:P I zaskoczyła mnie ostatnio powtarzając karteczka "kakataka". Nie myślałam, że dzieci usiłują tak skomplikowane wyrazy naśladować:P Karolinko, nie pozostaje mi nic, jak gratulować Ci ZDROWEGO dziecka:)🌼 Beata, co do jedzenia, to zależy co je, jak bardzo jest głodna i jaki ma humor. Ale ostatnio raczej je przy tv albo książeczkach (zęby, zęby...:P) Pfff, sesja, sesja, a przy tej marudzie nie da się uczyć... Buziaki, idę walczyć z moją kochaną paskudą, żeby chociaż chwilkę się czymś zajęła...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Zuzia to cos mało spi jak was czytam. Wprawdzie noce mamy całkiem dobre, czasem się budzi ale zaraz zasypia wystarczy ją pogłaskać i postać przy łóżeczku, no ale chodzi spać o 22 i śpi tak do 8-9 a w ciągu dnia spi tylko 1 godzinę jak raz spała 2 to byłam zaskoczona. No i śpi tylko na spacerze więc w domu nie mam chwili bez dziecka. Ostatnio ćwiczy się w kręceniu głową jak mówi nie - bardzo smiesznie to wyglada bo czasem aż traci równowagę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! u nas ze spaniem coraz ładniej :) dzis znów mały spał od 20 do 4 i potem zjadł i do 8!! spał :) a teraz o 13 zasnał po południu i mam nadzieję do 15.30-16 pośpi :) w końcu nauczył się kłaść spać, bo do jej pory ja go kładłam w łóżeczku, on czasem wstawał i choćby był nie wiem jak zmęczony nie połozył się spwrotem tylko siedział i płakał aż go położyłam. dziś też wstał, ale pokwękał troszę i sam się położył pięknie :D a nam kończy się umowa najmu tego mieszkania i szukamy czegoś innego. eh opornie to idzie! ale jeszcze mam 2 tygodnie :D Nika ja już dawno przestałam oddzielnie mięsko gotować! mały je to co my. gotuję jedną zupę, mniej doprawiam solą, więcej innymi przyprawami, przede wszystkim majerankiem, i on to je i my to jemy :) co do kaszek bezmlecznych to nie pomogę bo my już na mlecznych jesteśmy. a kaszkę glutenową to normalnie podaję, np mleczno-pszenną. Beatko co do jedzenia to Franek je w swoim krzesełku, bez bawienia. ja nie pozwalam na zabawę przy jedzeniu. mały wie że jak zacznie sie krecić czy cudować to skońćzy sie jedzenie, więc siedzi grzecznie, wkłada sobie pięknie jedzonko do buzi łyżeczką, widelcem albo paluszkami, połowę przy tym wywali ale troszke zje, ja mu też troszkę pomagam. podczas jedzenia możemy sobie rozmawiać, opowiadam mu co będziemy robili po jedzeniu, pytam sie go co on by chciał robić - zawsze jedna odpowiedź - "dada" :) i ta sobie rozmawiamy i jedzenie się kończy i mozemy sie bawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja już podaję małemu zwykłą kaszę mannę na mleku tyle że go trochę rozrabiam i dodaję miarkę dwie bebika,oszczędnie też i mały się najada jak talalala,mannę wcina jak szalony tak lubi i zjada całą butę czyli chyba ok 300ml:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam dziś z małą u lekarza bo myślałam, że ze względu na zaparcia nie potrafi w nocy spać, ale lekarz stwierdził, że jelita czyste. Więc to od zębów bo górne czwórki idą a niby są to boleśnie wychodzące ząbki. Agatko to mi napisz jak ty zrobiłaś to, że Franek tak grzecznie tobie je? Tylko ja właśnie nie mam fotelika do siedzenia dla małej :-( i tu jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o zupy to czasem kupuję warzywa mrożone i np. dziś mała miała ogórkową z koperkiem :-). Ja mam bardziej problem ze śniadaniami. Ale jakoś daję radę :-). Zupkę gotuję razem z mięskiem. Zawsze dostaje jedno obiad złożony z jednego dania. Ja nie daję małej żadnych kaszek mleczno-ryżowych i kaszy manny bo tego pierwszego nie może a poza tym żadnych kleików nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko u mnie przede wszystkim konsekwencja zadzialała. jak mały zaczynał sie kręcić, wiercić, rzucać jedzeniem to ostrzegałam ze zaraz skończy jeść. jak nadal był niedobry to kończył posiłek. wychodził z krzesełka i nie było jedzenia. był głodny i marudny ale nie dawałam za wygraną. po godzinie znów go wsadzałam w krzesełko i wtedy ładnie zjadła bez zabaw :D teraz już prawie nigdy sie nie bawi podczas jedzenia. siedzi grzecznie i je, karmi siebie i mnie, opowiada różne historyjki :P a i co ważne my jemy wspólne posiłki! nie ma karmienia jako takiego jest wspólne jedzenie. on ma swoje a ja swoje, każde z nas jest zajęte swoim talerzem. oczywiście ja mu pomagam, ale zasadniczo staram się wprowadzić zwyczaj ze jadamy razem przy stole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listopadówki
agatko - to chyba za małe dziecko na taki rygor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach i znowu słodkie pomarańcze.... ale to ona jest jego matka i jak widać po efektach najlepiej wie, jak z nim postępowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
"słodkie pomarańcze" hahahahahahha :D dobre... Dziewczyny możecie otworzyć moje fotki ostatnie z poczty? ze świąt? Nie mam ich i sama dla Siebie chciałam sciągnąć, a mi same kropki wyskakują :o U Nas marudzenie Natankowo-ząbkowe mija, jest już w miarę ok (znośnie) kataru jeszcze troszkę mamy, ale do jego końca bliżej niż dalej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×