Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oliwka 23

LISTOPAD 2008

Polecane posty

Dokładnie Agatko, też ciągle o tym myślę, tym bardziej, że nie mam zaufania do lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestancie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!dramatyzowac !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bedzie dobrze ,trzeba myslec pozytywnie ,a nie martwic sie na zapas !!!!!! WSZYSTKO BEDZIE DOBRZE Z DIDULAMI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze troszke i nasze obawy zostaną rozwiane. jeszcze max miesiąc i będziemy miały nasze maluszki przy sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, ja zastanawiam się co czują dziewczyny po terminie. Kurczę, taka niepewność, że już dzidziuś powinien być, a nadal tam siedzi. Do tego sytuacja AGnieszki :). Jej mały chyba ciut się spieszył, a teraz siedzi, a jutro termin ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to nie mogę przestać myśleć o Karolinie - straszne to co ona musi teraz przechodzić - mam tylko nadzieję że na stan jej maleństwa nie miał wpływy ten przeciągnięty i wywołany poród. Powinni jej byli od razu cesarkę zrobić - lekarze sa bezduszni czasami. Skazują nas na długie cierpienia a to przecież też na maleństwie się odbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majka ja wczoraj jak przeczytałam o wszystkim to nie miałam humoru przez cały dzień, ryczałam, bo to takie smutne i niesprawiedliwe, a mnie teraz ciągle chce się płakać. Mam nadzieje, że baderka się odezwie z jakimiś wiadomościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny... Karolina napisała, że wychodzi dziś ze szpitala i jedzie do małego... mozna go odwiedzać tylko w wyznaczonych godzinach, bo to oiom... koło 13 będą mieć jakieś szkolenie na temat tej wady... mam nadzieję, że napisze wtedy coś pozytywnego... mam nadzieję, że nie okaże się, że tą wadę mozna było zdiagnozować dużo wcześniej, bo wtedy zamordowałabym jej lekarza prowadzącego gołymi rękami... jak dziś pamietam jak pisała mi, że lekarz nie robi jej niektórych (moich zdaniem podstawowych) badań, bo wychodzi z założenia że jest młoda i zdrowa to i z dzieckiem jest wszystko ok... może gdyby przed porodem było wiadomo co i jak to mogłaby rodzić w miejscu do tego odpowiednim.. i nie męczyliby ani jej ani małego takim porodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też czekam tu cały czas na jakieś wiadomości o Karolinie Już nawet moja dzisiejsza wizyta u lekarza przestała mnie tak stresować - bo mam się dziś umówić na termin cesarki a jeszcze nic nie kupione, torba nie spakowana, dla małego brak miliona rzeczy a cesarka ma być za 2,5 max 3 tyg. a ja jeszcze w pracy siedzę. Jak wychodzę o 16 to już mi się nic nie chce tylko leżeć bo mi nogi siadają nie mówiąc o kręgosłupie :) a na zakupy trzeba by się wreszcie wybrać :) bo nawet wanienki nie mam nie mówiąc o jakiejkolwiek pieluszce dla małego. Echh oby tylko wszystko było dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny 👄 ja juz jestem 2 dzien po terminie i narazie nic sie nie dzieje.. :( dzisiaj ide do poloznej wiec zobaczymy co powie :) ja to w ogole zaczelam sie martwic bo tutaj w Anglii calkiem inaczej podchodza do ciazy nie robia tyle badan itd. eh.. no ale co ma byc to bedzie i nikt tego nie zmieni modle sie zeby moja mala byla zdrowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki baderka za informacje! miejmy nadzieję że Karolinka przekaże nam jakieś pozytywne wiadomości. i że z maluszkiem będzie coraz lepiej. biedna tyle się namęczyła przy porodzie i teraz maluszek sie tak męczy :( no zuzanka kto to widział tak się nie odzywać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.voila.pl/271/pjh5s/index.php?get=1&f=1 http://www.voila.pl/272/3ilsx/index.php?get=1&f=1 http://www.voila.pl/273/ipizj/index.php?get=1&f=1 Właściwie miałam zasiadać do was, zrobiłam sobie herbatkę i kanapeczki, a tu o 15 zaczęły mi się skurcze. Od razu bardzo bolesne i regularne co 7 minut, trwające jakieś 30sekund położyłam się na chwilę, a nóż przejdzie no i przeszło, ale nie na długo, po chwili znowu się zaczęło, więc stwierdziliśmy, że bierzemy torbę i jedziemy do szpitala. Lekarz zadecydował, że jeszcze nie rodzimy, bo mimo częstych skurczy rozwarcie jest zbyt małe (1,5cm). Wróciliśmy do domu była godzina 18.30. W domu niesamowity ból podbrzusza i coraz silniejsze skurcze, co 5 minut. Nie ma mowy jedziemy do szpitala i mają mnie tam zostawić aż do porodu. Wstępne badania, położna rozmasowała mi szyjkę, co sprawiło, że rozwarcie się powiększyło do 4cm. Ja byłam w jakimś amoku i ciągle pytałam o tą lewatywę, a położna tylko śmiała się ze mnie. Oczywiście zrobili mi upragnioną lewatywę. Zdążyłam wziąć prysznic, jak odeszły mi wody (23), po odejściu wód rozwarcie powiększyło się do 7 cm, nie pozwolono mi leżeć, miałam łazić po korytarzu, skakać na piłce, znowu wzięłam prysznic, jakoś tak uspokajał mnie. Po czasie wiecznym, ale długo to wcale nie trwało, lekarz stwierdził, że rozwarcie jest idealne, więc możemy rodzić. Najgorsze były skurcze parte, myślałam, że nigdy się nie skończą. Bez oszukiwania was, ale przeżyłam horror, tak mnie wszystko bolało, wpadłam w panikę, nie umiałam zapanować nad prawidłowym oddechem nic, zero, nul, dobrze, że położna była przymnie i nie cackała się, bo inaczej nie wiem jakbym urodziła. Nacięli mi krocze, właściwie coś tam poczułam, ale nie byłam pewna czy mi nacinają, czy to może coś innego. Sam poród nie trwał długo, kilka parć i położyli mi małą na obolałym brzuchu, ale już nic się nie liczyło :) O 1.30 z 30 na 31 urodziła się Kornelia Konstancja I (3350g i 53cm.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZUZANKO SERDECZNIE GRATULUJĘ!!!!!!!!!! czyli masz swoją dzidzie z ostatniego październikowego dnia tak jak chciałaś :) 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Gratuluję wszystkim nowym mamusiom. Za Karolinę i jej synka trzymam mocno kciuki. Wszystko będzie dobrze dziewczyny,zobaczycie. Właśnie, co z Martą?? Ja od wczoraj wieczora już u mamy..przeprowadzka w toku ale już tutaj siedzimy... Tak się wczoraj zmęczyłam pakowaniem,że ohh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanko! tak się wzruszyłam, ze się popłakałam!!!! W 🌼 I 🌼 E 🌼 L 🌼 K 🌼 I 🌼 E G 🌼 R 🌼 A T🌼 U 🌼 L 🌼A 🌼 C 🌼 J 🌼 E Sliczna córeczka! jakie ma piękne włoski;) szczęściaro! chciałaś urodzić w halloween, no i się udało!!! w wolnej chwili napisz, jak z obsługą w szpitalu? pozdrawiam Ciebie i Kornelię;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo rany Zuzanka - GRATULACJE :) To cieszę się że było w miarę ok - i te bóle jakoś przeżyłaś :) jesteś dzielna. A jak malutka Kornelia? Wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanka wielkei GRATULEJSZYN :):):) dla Ciebie i coreczki :):):) SUPER SUPER 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 wkoncu jakies dobre wiesci!!!!!!! kilka dni temu z nami pisałas a dzis jestes juz z malenstwem w domku jejku jak ten czas szybko leci!! napisz nam cos jeszcze jak ebdziesz miec chwilek :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała tylko przy cycu by siedziała, ale jest cudowna i jak nie jest głodna, to naprawdę grzeczna, mało płacze, mam nadzieję, że tak zostanie. A z tego 31 tak się cieszyłam jak wariatka :D Obsługa jest dobra. Tylko z tym nacięciem krocza się wkurzyłam, bo wyraźnie powiedziałam, że jak nie będzie trzeba, to nic nie ciąć, no i nie trzeba było a i tak nacięli :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanka, super, że już po wszystkim. Gratuluję 🌻 🌻 🌻. Zazdroszczę Ci ogromnie. Szybko się zebrałaś, skoro tu zajrzałaś :) ale to dobrze. baderka dzięki za informacje, ale co do lekarza, to niestety nie tylko jej lekarz wychodzi z takiego założenia. Wiele spośród nas nie miało wszystkich koniecznych badań :( Majka moja tobra też nie spakowana, ale rzeczy czekają na półce w szafce ( tylko pieluszek brak, bo muszę dokupić). Kiedy Ty zrezygnujesz wreszcie z pracy, dziewczyno???? Patuniaaa masz jakiekolwiek objawy, że coś się szykuje, jakieś skurcze, cos takiego? Agniesza ma opis na GG, że jest na KTG, a Marty opis się nie zmienił od wczoraj chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majka do domu ale już!!!!! nie możesz pracować do samego terminu!!!miałaś mieć od listopada wolne i co?odpocznij sobie troszkę bo później nie będziesz już miała okazji na leniuchowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny - mobilizujecie mnie do tego wolnego :) muszę chyba jednak zrezygnować z pracy na te ostatnie tygodnie bo tyle roboty czeka, ze szok i to mi pewnie ze dwa tyg. zajmie :) To może dziś na wizycie zdecyduję się na chorobowe - zobaczę co lekarz powie o terminie cesarki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majka jesli miałabym teraz pracować, nie dałabym rady, chyba, że na leżąco. Tym bardziej, że naprawdę sporo sprzątania, prania , prasowania i zakupów przed przyjściem malca na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty chyba zawsze tryskasz optymizmem, nie widać w Twoim słaowach nawet nutki bólu, czy zmęczenia. Naprawdę super, że jesteś w dobrej formie. Zazdroszczę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszkę mnie nie było a tu takie zmiany...przede wszystkim ogromne gratulacje dla wszystkich nowo upieczonych mam!!!Okropnie wam zazdroszczę że macie już swoje maleństwa przy sobie. Karolinko-bardzo ci współczuję i wyobrażam sobie co przezywasz.Musisz być jednak dobrej myśli.Ja jestem pewna że twój synuś szybko wróci do zdrowia i już niedługo cała wasza trójeczka wróci szczęśliwie do domu.Ja jak i wszystkiego dziewczyny z naszego topiku trzymamy za was kciuki i modlimy się za zdrowie twojego synka. dziewczyny jestem tak przygnębiona Karoliną że nie mam nawet głowy by pisać co u mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×