Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ta zla.

CO MAM ZROBIC?

Polecane posty

Gość zdrowy//// rozsadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowy//// rozsadek
miniminka - popieram cie całkowicie nareszce jakaś inteligentna osoba na tym forum.. taka znieczulica panuje w tym kraju, wszystkim się w du..pach poprzewracało dziewczyna zaopiekowała sie babka i jej kotami..i za to ma cierpiec cae życie i nie miec dziecka...czy to,że ktos jest biedny równa się ma żyć bez sexu, przyjemności, potomstwa itp.... PUKNIJCIE SIE W GŁOWE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby mieć dziecko trzeba najpierw POMYSLEC i mieć ustabilizowaną sytuację życiowa. I dopiero sie zabierać za robienie dzieciaka. Babcia na roratach mnie rozwaliła :D:D:D Nie współczuję autorce-bardziej mi żal babci i kotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna z młyna
Jak się od początku wie, ile ma sie miejsca w mieszkaniu, to się widzi, czy można tam wsadzić 4 zwierzęta plus śmierdzącą kuwetę, tak? Wcześniej mieszkałam w miescie, bez balkonu, bez tarasu. Uwielbiam koty, ale TO NIE BYŁY WARUNKI DLA KOTA. Więc zanim unieszczęśliwię stworzenie, to sie puknę w czajnik i zastanowie, czy wiem, co chce zrobic. Już p;orzucając temat kotów - bo skaczenie na mnie, ze koty stawiam nad człowiekiem, a ja po prostu uważam, że te koty to najmniejszy problem. Wiec załóżmy, że koty z domu wyjdą. I co ? Ile łóżek jest na tej powierzchni 13 m2? Na razie pewnie 2 - jedno węższe, drugie szersze. To juz 5 m2 wycietych, zostaje 8. Pewnie są jakies meble, jakaś szafa, ale sofa to juz pewnie sie nie zmieści. Jak tam przejść? Gdzie dziecko ma raczkować ? Przeciez tam jak jedna osoba chodzi, to pozostałe muszą leżec, bo inaczej sie pozabijają o siebie. Ciasnota. Moim zdaniem , bardzo, bardzo delikatnie mówiac, decyzja o dziecku w takich warunkach była nierozsadna. I ja tu nie widzę innego wyjścia, jak babci poszukać kata u innego członka rodziny. Koty to tu NAJMNIJESZY problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrowy rozsadek----> ja mieszkam w takiej czesci Polski, gdzie wiele dzieciakow ze wsi przychodzi do szkoly bez sniadania, nigdy nie byla w kinie, nie ma podrecznikow i przyborow do szkoly, za to doskonale zna smak biedy i pracy w gospodarstwie - nawet jak maja tylko 10-12 lat. I mieszkaja czesto w malych domkach z 5 rodzenstwa, rodzicami, wujkami, ciotkami, dziadkami, i jakos sie zmieszcza i szanuja. I nawet im do glowy nie przyjdzie zeby uznawac kota za czlonka rodziny rownego bobasowi w wozeczku czy babci... Nie pochwalam robienia krzywdy zwierzetom i dlatego napisalam, ze jak sie nie ma warunkow to sie nie powinno brac zwierzaka, ale jesli dojdzie do wyboru "czlowiek czy zwierze" to dla mnie sprawa jest jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna z młyna
a co do mojego poziomu - to jak myślisz, jak powstało to dziecko ? No jak? Jak babcia mieszka w tym samym pokoju ? Moze babcia ma twardy sen, taka mozliwosć też istnieje. Albo po prostu nie krepuja sie, w końcu są u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki powiem tak
trzeba bylo pomyslec o warunkach dla dziecka zanim je zrobilas z narzeczonym :-S Boze, jak ja nie cierpie taki glupi pipek jak ty! Wczesniej ci nie przeszkadzalo, ze mieszkalas z babcia, facete, 3 kotami i psem na 13 m2???? Skoro nie udalo ci sie zamienic mieszkania to po cholere robilas dziecko? Jaka przyszlosc ty temu dziecku masz do zaoferowania, co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie zgadzam, ze koty to najmniejszy problem. Ale reszty sie zmienic w tej chwili nie da, a dziecko sie na swiat nie prosilo wiec ja aborcje z przyczyn socjalnych odrzucam. Tak na marginesie - potem pokazuja w tv rozpacz i dramat bo opieka spoleczna zabiera dzieciaki do domu dziecka z braku warunkow w domu, a to sie wlasnie z takich poczatkow dziac moze, bo sama milosc nie wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokoj - dziecko mozna zrobic wszedzie, na wyjezdzie, pod namiotem, jak babcia pojedzie odwiedzic kolezanke... tekst o babci na roratach po prostu byl jakis taki prostacki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna z młyna
a tekst o namiocie nie był prostacki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minimka---wiesz gadasz jak tesciowie mojej znajomej.Młodzi mieszkaja u jej rodziców w jednym pokoiku ale teście koniecznie chca,żeby se zrobili dziecko.IO nie wytłumaczysz,że zrobia kiedy beda miec wiecej miejsca, własne mieszkanie. Matka tesciowej stwierdziła,że "w czasie wojny mieszkali w jednym pokoju z czterema rodzinami i tam dzieci tez było dużo" Noż k.u.r.w.a.:O Brawo za pomyslunek.I potem dziecko na tym cierpi,ze mieszka w norze i nie ma nic swojego, nawet malutkiego kątka. Ludzie, jesteście tragiczni. A róbcie se dzieci, nawet tysiace i gnieźdźcie się w klitkach skoro macie taki światopoglad.ylko potem wasze dzieci powielą patologię. Bo dla mnie to jest patologia i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna z młyna
a moze własnie DA sie zmienić resztę trzeba zacząć od głowy, a nie od dupy trzeba wiedzieć, jaki jest główny problem na moje oko to zagęszczenie ludności w tym mieszkaniu jest głównym problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najśmieszniejsze jet to
ze później taka dzwoni do tvn i marudzi ze gmina nie chce jej pomóc, ze opieka społeczna sie czepiła bo mają kiepskie warunki i chcą jej zabrać dzieciaka zamiast dać jej mieszkanie. mój pokój ma 24 m2 matko udusiłabym się w tej klitce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki powiem tak
popieram Katarzyne i Kurde Flak tez ma sporo racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i widzisz tu sie mylisz - ja tego nie popieram tylko widze, ze tak jest i tyle. A tak jest i mysle, ze sama o tym wiesz. Sama mieszkam w sporym domu, na braki ekonomiczne nie narzekam ale ciagle uwazam, ze to nie czas na dziecko - bo za duzo pracuje zeby sie nim zajac, bo jak wezme urlop macierzynski to wypadne z obiegu, bo swiata nie zobacze itd. Nie popieram absolutnie zycia na kupie w biedzie, szkoda mi tylko tej dziewczyny, ze tak na nia najezdzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najśmieszniejsze jet to
z resztą tak śmierdzi prowokacja...13m2 a ona na necie o rady pyta zamiast chodzić z pismami i mieszkania szukać:o głupota ludzka nie zna granic. poza tym uwazam ze autorka to wygodnicka dupa której sie poprostu ni echce nic zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde, ja się martwię, bo mam mieszkanie z 3 ma pokojami, a los chciał,że mamy bliźniaki.I martwię się,ze nie bedą miałay każda swojego pokoju! Ale chyba jakas nienormalna jestem,co? Sadząc po wpisach......... A, co tam zrobimy se jeszcze jedno i weżmiemy babcie i dziadka do pomocy.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna z młyna
Dla mnie też szczerze mówiąc jest to patologia. Miałam taką kolezankę w klasie. Domek malutki mieli, mama z siódemką dzieci. Gnietli się tam, jeden na drugim. Nikt nie miał swojego kąta i widać to było w szkole. Wszystkie dzieci tam samo wystraszone, słowa nie umiały wydusić, zero pewnosci siebie, nienauczone tego, że można od kogos w ogóle czegokolwiek wymagać, bo w końcu nigdy nic nie dostały. Ani uwagi, ani czasu spędzonego z matką, wegetacja po prostu. Nie sztuka naprodukować dzieci. Ładnie i ślicznie, że miłość i miłość, ale jakieś minimum materialne i lokalowe tez by sie przydało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odbiegamy od tematu a dziewczyna pytala konkretnie. Moze kazdy napisze co zrobilaby w jej sytuacji ale nie, ze bralby tabsy anty albo nie bral kotow, bo to juz przeszlosc. Ja pozbylabym sie wszystkich zwierzat, sprobowala znalesc cos dla babci a po rodzeniu dziecka jak najszybciej starala sie o jakiekolwiek inne mieszkanie i absolutnie nie zachodzila w kolejna ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertz123
a czyje to mieszkanie?! jeżeli babci to wynajmij swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna z młyna
ja bym poszukała babci innego miejsca i podobnie - nie zachodziła w kolejną ciążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze wam coś. Mój maz wychowal sie w pokoiku z kuchnia i lazienką. mieszkali tam jego mama, tato, brat mlodszy o 13 miesiecy, babcia i dwa koty. Chlopcy pokonczyli studia, tesciowa otworzyla swoja wlasna firme... Wydaje mi sie ze metry kwadratowe nie przesądzaja o szczesciu ludzi. Ja nie bylam w stanie tego pojac jak mozna tak zyc, a mój maz nie wiedzial ze mozna zyc inaczej i cieszyl sie z tego co mial. Zazdroszcze mu bo wiecznie to ja sie zamarwiam ze ci maja to tamci tamto a my nie i staram sie cos odlozyc cos kupic do domu itd a on sie cieszy z tego co jest ze mamy co jesc ze jestesmy zdrowi. Umie docenic to czego ja niepotrafie bo wydaje mi sie oczywiste. Naprawde to ze pokoik jest maly i ze mieszka tam spora rodzinka i zwierzeta nie oznacza odrazu patologii i zaniedbanych dzieci bez przyszlosci. Wystarczy popsrzatac po kotkach i tyle. 13 metrów to naprawde niewielka powierzchnia do sprzatania wiec nawet przy 3 kotach i niemowlaku mozna utrzymac mieszkanko w nienagannej czystosci. A jesli chodzi o dziecko i zwierzaki to koty da sie wszystkiego nauczyc i mozesz je nauczyc zeby nie wchodzily do dziecięcego lozeczka. Jesli zwierzeta są dla ciebie problemem to porozmawiaj z babcią i spróbuj ja przekonać. Powiedz ze moze zostac jeden albo dwa koty itd. życze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miniminka -----nie będę pisać co bym zrobiła na miejscu autorki,bo po prostu nie dpouściłabym do takiej sytuacji. I nie wyobrazam jej sobie. Miałam narzeczonego-odkładaliśmy na ślub, wesele,własne mieszkanie.......mieszkaliśmy, każde ze swoimi rodzicami.......skończyłam studia.......zaczęłam pracę, kupiliśmy mieszkanie.......wzięliśmy ślub za własne zarobione pieniadze........a dopiero potem mysleliśmy o dziecku! Traf chciał,że trafiły nam sie dwa dzieciaki :) Ale Myślelismy wczesniej. Nie uważałas jak robisz-teraz rób jak uważasz.Tyle mojego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde flak nie kazdy ma mozliwosc zeby sie wybic i zeby skonczyc studia po których mozna zrobic kariere znalesc prace za 15 tysiecy miesiecznie i odlozyc 400 tysiecy na mieszkanie juz nie wspomne o slubie i samochodach... niestety ale tylko nielicznym sie to udaje i to z pomocą rodziców1 a skoro autorka mieszka z babcia to chyba znaczy ze nie ma co liczyc na pomoc rodziców. i co? ludzie ktozy zyja w malym mieszkanku od pierwszego do pierwszego za najnizsza srednia krajowa i kupuja rzeczy na przecenach w markecie nie maja prawa zalozyc rodziny? sa od urodzenia z góry ptrzegrani i powinni byc samotni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiolinka123
Czy wy nie wiecie ze czasami nie mozna tak wszystkiego zaplanowac? Kurde flak - bardzo fajnie ze tobie sie wszystko udalo, masz mieszkanko meza prace dzieci itd itd. ale chyba nie po to autorka pisala zeby kazdy sie wychwalal ze ma lepiej! Autorka ma takie serce ze woli zajac sie babcia niz miec 2/3 metry ² wiecej do zycia, i to swiadczy o inteligencji a nie to ze sie ma wystarczajaco pieniedzy na kupno wiekszego mieszkania. Autorko - sprobuj porozmawiac z babcia, jesli myslisz ze naprawde nie dacie rady z tymi kotami to MUSISZ je komus oddac, chociaz na jakis czas. Nie macie rodziny zyjacej na wsi? Mysle ze jesli to ty zajmujesz sie babcia to raczej nie no ale warto sie spytac.. Babcia na pewno nie ucieknie z domu pod most, nawet jezeli kotow nie bedzie mogla miec przy sobie. Spytaj sie jej czy wazjniejsze sa dla nie koty czy pra-wnuczek, napewno zrozumie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiolinka123
Calkowicie zgadzam sie z Mamani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znowu ja.
Widze ze posypalo sie wiele przykrych slow w moja strone bez podstaw. I te oskarzenia o patologie? Nie prosilam o moja ocene. Tak pozatym cale mieszkanie ma 19m a pokoik 13. Tu nie chodzi. Na dziecko mnie i mojego narzeczonego stac. I jest owocem milosci nie glupoty. Tu chodzi o to ze dla mojej babci zawsze najwazniejsze byly koty choc nie stac jej na nie. Pieniadze starczaja jej tylko na koty i papierosy. Jedzenie i oplaty sa wszystkie na naszej glowie. Tak to moje mieszkanie i jak urodze dziecko bede myslala o nim. W mieszkaniu nie ma smrodu dbamy o nie. Chodzilo mi o rade jak przekonac babcie by jej ani zwierzat nie skrzywdzic. W sprawie mieszakania bardzo dlugo staralismy sie o zamiane tego mieszkania na wieksze jeszcze przed ciaza. Znalazlysmy na wlasna reke osobe chetna na zamiane, lecz niestety urzad jest nie ublagalny odmawia bo jest to zamiana na inne miasto. Tylko tyle chcialam napisac. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiolinka123
Mysle ze jak babcia zobaczy pra-wnuczke/wnuka to napewno on(a) bedzie dla niej najwazniejszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie miałam mieszkania, pracy, mieszkam u męża razem z teściowymi i jego bratem w 3 pokojowym mieszkaniu. zajmujemy malutki pokoik, córka ma skończone 5 miesięcy i dopiero teraz udało nam się z mieszkaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×