moja przeszłość seksualna

Maniakom typu "szukam dziewicy" dziękuję, spadajcie do innego topiku. Mój problem jest następujący. W czasie 3 pierwszych lat studiów naprawdę szalałam. Imprezy, alkohol, nowi ludzie. Wielu facetów przewinęło się przez moje łóżko, nie podam liczby, ale jest wysoka. A potem... nagle się zmieniłam. Dziś mam 27 lat i tylko jednego faceta miałam od tamtej pory, poszłam z nim do łóżka dopiero po pół roku. Nie wiem co się stało. Chyba się przejadłam, wyszalałam, sama nie wiem. Nagle przestało mnie to bawić i sama siebie nie rozumiem, mam wrażenie że tamta JA to inna dziewczyna. Oczywiscie, spotykalam się z innymi przez ten czas, ale nie poszlam z żadnym do łóżka (oprocz tego jednego, z którym bylam 2 lata w sumie), ale nawet to skonczylo się rok temu. Od roku nie miałam seksu i owszem, tęsknię za bliskością, ale nie wyobrażam sobie iść do łózka z kimś od razu. Znajomi ze studiów mnie nie poznają, mówią że się bardzo zmieniłam (w ich mniemaniu na gorsze). Nawet miałam wynająć mieszkanie z dziewczyną w innym mieście, ale zapowiedziala mi że ona kocha seks i często bedzie zapraszać facetów - zrezygnowałam, bo .... nie pochwalam takiego trybu zycia (już). No dobra, ale problem jest następujący: przyznać się kolejnemu czy nie? Pytam, bo temu ostatniemu (bylam z nim 2 lata) powiedzialam prawdę i na koniec mi wykrzyczał że jestem kurwą, bo kurwiłam się kilka lat temu. Było to dla mnie krzywdzące, bo naprawdę się zmienilam, nigdy nawet do głowy mi nie przyszlo go zdradzić (on mnie zdradzil niestety, dowiedzialam się o tym po rozstaniu), a wtedy bylam mloda i glupia. Dla mnie osobiście moja przeszłość nie ma absolutnie żadnego znaczenia, bo znam siebie jak nikt inny i zmienilam się nie do poznania i nikt mi nie wmowi że ludzie się nie zmieniają. Wiem jednak że to może być problem dla faceta.

z bujna przeszloscia

ten ostatni mial bujną przeszłość :) ale sądzilam że się zienil - jak ja.... (nie zmienił, bo zdradzil) poza tym myslalam że skoro sam miał więcej kobiet niż ja facetów, to dla niego nie będzie problemem moja przeszłość, a jednak była

wystarczy poczytać żywoty świętych by wiedziee to co napisałaś to żadna rewelacja. Prawie każdy święty miał w swoim życiu takie momenty grzeszenia, jeśli nie wejdzie ci to w nawyk, to wrócenie na drogę cnoty, to może być ciekawie. A spowiadać się ze swojego życia nie ma sensu, bo to twoje życie twoje wspomienia.

autorko przeszłość jest twoja i tylko Twoja od Ciebie tylko zależy z kim się nią podzielisz. nie ma że wypada albo trzeba partnerowi się z niej zwierzać. twoja przeszłość jest nieistotna dla faktu jaka jesteś teraz, więc zachowaj ją dla siebie. a jak on się przypadkiem dowie i ona będzie mu przeszkadzać, to cóż to jego problem.

znajdzie sie taki, ktoremu nie bedzie przeszkadzala twoja przeszlosc. ja jestem prawiczkiem i chce miec tylko jedna partnerke w zyciu, dlatego musze przeszlosc kobiety znac, bo nie chce kupowac kota w worku

Jestes Beznadziejna:O dałas nr gg pisząc o swojej przeszłosci seksualnej.Pisząc zmieniłam sie...no prosze laska nie rozwalaj mnie:O

nr gg? hahahahahahahahaha :D:D:D:D:D:D zabawny chłopczyku.......

moze to nie jej numer gg

od razu :)

jedno jest pewne nie chcialbym takiej

no jeżeli zastanawiasz się czy opowiedzieć o swojej przyszłości to najwyraźniej jest to jakiś problem i głupie gadanie że "przeszłość nie ma znaczenia" można między bajki włożyć. ciekawe jak byście zareagowały gdyby się "okazało" że facet ukrył to że był złodziejem, gwałcicielem czy mordercą. nie powinno was to obchodzić przecież skoro się zmienił a "przeszłość jest jego i tylko jego" jak to napisał ten/ta z gwiazdkami.

zgadzam sie z eleganckim panem

No i masz odpowiedź po prostu kłam :)

nie klam, facet ma prawo znac prawde i podjac decyzje czy chce z toba byc czy nie

kłam kłam :D prawda się nie opłaca jak widzisz itak nikt tego nie docenia

a dlaczego ma ona oklamywac porzadnego faceta, ktory chce miec porzadna kobiete? porzadny facet ma prawo znac prawde i podjac wyboru

nie uważasz że jednak porównywanie seksu który z zasady daje przyjemność a nie krzywdę, do mordowania ludzi jest "odrobinę" nie na miejscu?

kłamać, nie ma innego wyjścia, prawda jest taka że prawie żaden nie zaakceptuje bujnej przeszłości kłam! a w to że ludzie się zmieniają wierzę i nawet wyżej przytoczony złodziej ma prawo ułożyć sobie życie

Niestety świat nie jest sprawiedliwy :>

sama napisala że mówiąc prawde przejechala się i facet wyzywał ją od kurew

ja uwazam, ze klamac nie wolno. facet mysli, ze dziewczyna jest porzadna, a tak na prawde ona byla zwykla dupodajka. dlaczego on ma miec nieprawdziwy obraz i zyc zludzeniami?

ale my nie mówimy o przyjemności czy o mordowaniu tylko o przeszłości. albo się liczy albo nie. nie moze być tak że to co dla ciebie niewygodne to ukrywasz a sama oczekujesz prawdy i szczerości. to hipokryzja.

to dlatego że kiedyś robila coś glupiego, ma płacić do konca zycia? nie klam jakoś tak ordynarnie że np. mialas jednego czy 2 facetow, powiedz po prostu że mialaś kilku

nie musi placic do konca zycia, ale niech wiaze sie z panem po przejsciach, a nie porzadnym, ulozonym facetem

Elegancki pan - na to akurat nie ma szans. Studiowalam w miescie oddalonym o 400 km od domu i nikt ze studiow nie mieszkal nawet w moim woj.

"kłamać, nie ma innego wyjścia," no brawo. a ile tutaj płaczących zdradzanych i okłamywanych przez swoich chłopów. czyli jak kali ukraść krowy to jednak dobry uczynek, tak hipokrytki?

oferma, a ty bys się pogodzil z bujną przeszlością kobiety?

znajdz sobie takiego ktory to zaakceptuje. to bedzie znaczylo ze kocha naprawde. oczywiscie bedzie to raczej facet z przeszloscia macho-babiarza, bo tylko taki raczej to zaakceptuje

Hehe ja tam widzę kilku panów których przeraża fakt że mogliby trafić na panienkę która by ich oszukała w tej kwestii dlatego zaczynają mówić o moralności a tak naprawdę myślą o sobie. Jest tak że dziewczyna na prawdzie się przejechała. Jak już chcecie nakłaniać kogoś koniecznie do prawdomówności to nie rzucajcie najpierw tekstów że byście takiej a takiej nie chcieli.