moja przeszłość seksualna

ja bym sie np. nie pogodzil, dlatego wole znac prawde, niz zyc w zludzeniu, ze mam szanujaca sie kobiete, a tak naprawde prawda jest inna

Zastanow sie, na czym chcesz budowac zwiazek? Na klamstwie? Na takich fundamentach, zwiazek szybko sie rozleci. I ktos wyzej dobrze napisal, znajdz sobie faceta, z rownie bogata przeszloscia.

Buzię na kłódkę trzymaj :P

no mysle rowniez o sobie, cos w tym dziwnego. chce porzadna kobiete z zasadami, szanujaca sie, cnotliwa, moralna

interesuje moja przeszlosc seksualna. zapytal tylko raz czy jestem dziewica i tyle. szanuje mnie i ufa mi, uwaza, ze to nie jest mu do niczego potrzebne bo zna mnie z innej strony. mialam raczej uboga przeszlosc, ale gdyby bylo inaczej to nie czulabym sie zobowiazana komukolwiek o tym mowic. to ze trafilas na beznadziejnego faceta nie znaczy ze wszyscy tacy sa. albo ktos cie kocha za to jaka jestes, albo ocenia za to jaka bylas.

Poszukaj sobie takiego samego faceta, z ktorym sie puszczalas. Jemu to bedzie bez roznicy.

"oferma, a ty bys się pogodzil z bujną przeszlością kobiety?" jakoś nie bardzo widzę problem. ale z drugiej strony pamiętajmy że taki "dylemat" jest dla mnie czystą teorią więc może dlatego mi nie przeszkadza.

"szanuje mnie i ufa mi" biorąc pod uwagę rady jakie dajecie sobie nawzajem na tym forum to jest po prostu głupi.

No ale Ty myślisz o sobie :) Właśnie o tym mówie. Dyskutujesz na jakiś temat a tak na prawdę widzisz siebie trafiającego na kobietę z bujną przeszłością. Za bardzo to przeżywasz niestety.

to zależy od faceta ja mialam 10 partnerów jeden notorycznie pytał ile miałam przed nim, prawie non stop, a mowilam mu prawde, a on po chwili jakby o tym zapominał i znów pytał... męczące to było :O inny nie zapytał mnie nigdy o ilość, zresztą ja go też nie. Kochamy się bardzo. I nie zdradzamy się.

"Spoko. Mozesz teraz mieszkac nawet w malej wsi. Wszedzie cie znajda" :D dobre!!!!!!!!!!!!!!!!! ONI cię wszedzie znajdą! ONI chowają się w ciemności! ONI są wszędzie! :D

po prostu nie afiszuj się tym..jak nie spyta to się nie chwal, jak spyta to jakoś zawoaluj,że to nie ma znaczenia bo liczy się tylko on

tylko babiarz bedzie mogl byc z taka kobieta i tylko on bedzie ja w stanie pokochac. tez ma prawo sie zmienic i byc dobry i wierny mojego mezczyzny nie - bo pewnie sam ma niezbyt uboga przeszlosc, wiec jest bardziej tolerancyjny w tym wzgledzie. ot cala prawda. nie kazdy facet, ktory patrzy na przeszlosc jest beznadziejny. sa porzadni faceci, co chca miec porzadne kobiety z klasa

znajdz sobie babiarza i bedzie po problemie. fajne auto nap ewno bedzie mial

"może numer telefonu" ma rację..dajecie odpowiedzi "musisz powiedziec prawde, bo ja bym takiej kobiety nie chciał", co pewnie tylko jednak utwierdza autorke w tym żeby klamać..mnie by utwierdziło

"No ale Ty myślisz o sobie Właśnie o tym mówie. Dyskutujesz na jakiś temat a tak na prawdę widzisz siebie trafiającego na kobietę z bujną przeszłością. Za bardzo to przeżywasz niestety." to do mnie było? nie, ja raczej widzę kobietę która nie waha się kłamać jeżeli tylko to dla niej wygodne a jednocześnie czuła by się z pewnością skrzywdzona gdyby ktoś okłamywał ją. kali jak nic. a co do tej psychoanalizy dla ubogich to najpierw spróbuj nauczyć się ortografii a dopiero później bierz się za psychologię.

A właśnie że trafi pewnie na prawiczka któremu wciśnie kit że spała z jednym jak on niby to sprawdzi :D.

porządnego ? Pisałam że ten ostatni miał bujną przeszłość. :) Jakoś mi to nie przeszkadzało. syfa? :) nie rozśmieszaj mnie

byl prawiczkiem. ale dla mnie to nie ma zadnego znaczenia. nie wiem jak mozna twierdzic czy ktos jest porzadny czy nie na podstawie doswidczenia. ja nigdy nie zapytalambym o doswidczenie partnera i nie dlatego, ze jest ze mna cos nie tak, tylko dlatego, ze dla mnie to nie ma znaczenia. liczy sie tylko tu i teraz.

ja patrze pod swoim katem bo nie chcialbym kobiety z taka przeszloscia

nie ofermo to akurat nie do Ciebie było :)

ja jestem prawiczkiem i nie chce kobiety z bogata przeszloscia, chce dobrze wybrac partnerke

zalezy mi zeby moja kobieta byla tzw. cnotka

"fajne auto nap ewno bedzie mial" kolejny super tekst tego topiku!!!!!!!! aaaaaaaaaaaaaaaaahahahahahahaha :D jestescie the best!!! jak lubila seks to na pewno blachara!!! aahahahahaha :D kocham was normalnie

No ale nie sprawdzisz czy była cnotką możesz zapytać ale czy ona powie Ci prawdę i co zrobisz jeśli najpierw się zakochasz a później dowiesz się o przeszłości?

ale ludzie sa smieszni.. w ciaze nie zaszla..sorry ale to nie sredniowiecze, swiat poszedl do przodu jakbys nie zauwazyl. z reszta to je sprawa, a topic nie jest o tym.

wydaje mi sie ze najwieksze obway maja albo zakompleksienie faceci, albo kolesie, ktorzy sa prawiczkami. i nie piszcie, ze sie szanujecie itd., bo to jest poprostu prymitywne postrzegac kogos przez ilosc partnerow.

Przeczytałam cały topik i powiem wam jedno. Po waszych odpowiedziach ja zdecydowałabym się kłamać. Oczywiście rozumiem ideę mówienia prawdy, ale popatrzcie tylko jak ją potraktowaliście. Co najmniej tak, jakby zabila komuś dziecko albo co. Jedyny oferma napisał sensownie. Ale ofermo sam widzisz co napisali. W realu spotkasz się z takimi reakcjami jak tutaj. Powiedzą że pewnie miałaś skrobanki, wenerki, i HIVa. Nie mam pojęcia skąd w ludziach tyle nietolerancji. Co dziwne - u facetów doświadczenie jest tolerowane. Nie przyznawaj się żadnemu nigdy. Zadziobią cię żywcem.

proste rozwiązanie. zawsze można powiedzieć że się nie powie :), że jest w twojej przeszłości coś o czym nie będziesz opowiadać. albo cię bierze z całym dobrodziejstwem inwentarza albo nie. ale okłamywać kogoś to świństwo.

mojego mezczyzny nie - ja jestem tolerancyjny, nic nie mam do takiej dziewczyny, ale nie chcialbym z nia byc, a przyjaznic juz bym sie mogl. tak, jestem prawiczkiem, dlatego chce dziewczyny, ktora bedzie do mnie pasowac. a taka co ma bujna przeszlosc by do mnie nie pasowala i ja do niej, bo to dwa rozne swiaty, systemy wartosci i moralnosci, zupelnie inne zasady i doswiadczenia. nie rozumielibysmy sie, nic by nas nie laczylo, nie szanowalibysmy sie, nie mielibysmy nici porozumienia i raczej nie potrafilibysmy sie nawzajem kochac