Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

psychiczna tortura

bylam dzisiaj na oiomie

Polecane posty

Gość fijik
czyli zmarla kiedy o tym dyskutowalismy moze babcia jeszcze sobie pozyje dla mnie najtrudniejszym spektem bylo -jak mozliwe ze oni sa tam szczesliwi bez nas? czyli ze staja sie robotami bezuczuc? i wymyslilam ze nie ma czasu. jelsi maja byc szczesliwi to nie tesknia bo oni sa juz z nami. myslicie, ze tak moze byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto jesteś nawiedzona, daj sobie spocznij, i odmaszeruj, dobrze ciekawy masz nik, raczej abstrakcyjny:):):) zyczę Ci spokoju i uprzejmości:):):) wtedy świat będzie dobry i miły bo ludzie będą dobrzy i mili dla siebie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijik
kamelia czy ty zdajesz sobie sprawe, a mowie to w dobrej wierze -ile agresji budzi takie pierdolenie jak twoje? ja wierze w dobroc twoich intencji ale efekt jest przeciwny. Jezus nie jest polem uslanym kolorowymi kwiatami, ktore wachamy w sloncu. Sama wiesz ze sciezka jest waska wiec oznacza to, ze wiara realizuje sie przez takze zwatpienie a nie radosna afirmacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyzsza szkola jazdy.. nie wiem. wiesz, jesli ktos wierzy, to wierzy we wszystko - nawet w to, ze Jezus wstal, wyszedl z groty i poszedl zbawiac swiat. Moze jest tak, jak mowisz. a moze oni wchodza w stan wyzszej swiadomosci, wiedza, ze w koncu do nich przyjdziemy, moze wierza nie (tak jak np Kamelia) w 100 ale w 300 procentach? nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam nadzieję że nie ma żadnego życia po śmierci, bo spotkanie z moją zmarłą żoną byłoby bardzo nieprzyjemne i niemiłe dla niej, Umrała sobie i ma wszystko w du.pie, wszystko zostawiła dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijik
wiecie co. czasami mysle, ze moze kazdy z nas bedzie mial po smierci to, w co wierzy. nie oficjalnie na forum tylko w glebii siebie uwzgledniajac wszystkie meandry pyschologiczne i tragedie przezyte. moze w tym sensie niewierzacy nie beda zbawieni bo moze kazdy widzi tylko Boga przez swoj pryzmat. w kazydm razie nie wierze w kary dla tych, ktorzy beda zalowac. mysle ze pieklo to bedzie brak zalu za zlo, w ktorym sie bralo udzial- taka zatwardzialosc serca na wieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza granicami
byłam świadkiem takich rozmów i śmierci bardzo często, sama chorowałam poważnie i nie byłam pewna niczego prócz tego, ze ktoś taki jak bóg nie istnieje. Przed walką o życie dla mnie nie istniał a podczas walki utwierdziłam się tylko w tym przekonaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijik
blondyn a czy slyszysz tresci rozmow przez telefony komorkowe, ktore przenoszone sa w powietrzu? nie slyszysz co nie oznacza ze ich nie ma. twoja zona z pewnoscia jest z wami tylko tego nie widzisz. ja iles czasu prosilam bliskiego, zeby dal mi znak, ze istnieje. i uwierz mi, ze kiedy nie bylam na to przygotowana ktos pol metra ode mnie zapukal w cos drewnianego w pustym pomieszczeniu. nie moglo byc to nic innego, niz tylko intencjonalne pukanie. zadne usprawiedliwienia nie byly dobre zeby to wytlumaczyc choc staralam sie jak moglam. i byla przy tym inna osoba ktora to slyszala tak jak ja. przerazajace choc tego chcialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie próbuję to zrozumieć dlaczego mowa o szczęściu, spokoju i bezpieczeństwie...które czuję ja i wielu innych wierzących ludzi wywołuje aż taką agresję:(.... i nie mam pojęcia dlaczego? przecież forum służy do tego zeby każdy mógł się wypowiadać, tematem jest akurat śmierć, więc powiedziałam co ja czuję, czy kogoś uraziłam? kto nie wierzy...? przecież ja mogę też być urażona czyimś lękiem i kazać mu odmaszerować...bo nie chcę czytać tego ze ktoś się boi umierania. Ej, no chyba coś nie tak... Słowa nadziei przynoszą agresję...hmmm... gdybym była bez nadziei, a ktoś by mi ją dawał.....cieszyła bym się gdybym była głodna a ktoś dał mi kromke chleba...cieszyła bym się Bóg jest , a śmierć nie jest końcem... pamiętajcie:):):) wiem to bo odpowiada na modlitwy, w bardzo nieoczekiwany sposób:):):) i to na takie, ze po ludzku było by to nie możliwe:):):):) I można to nazwać nawiedzeniem, czy jeszcze czymś gorszym:), jak ktoś chce obrażać człowieka, trudno, a dla mnie jest to PRAWDĄ pytajcie, szukajcie...zobaczycie na własne oczy.:) Radości:) Miłości:) Dobra:) Spokoju:) Pa pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak jak zprądem elektrycznym, wszyscy korzystają z niego a nikt nie wie co to jest. To co napisałaś ja nazywam niezbadanymi możliwościami ludzkiego mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijik
budza agresje poniewaz droga do uswiadomienia sobie ich prawdziwsci jest dluga i prowadzi przez cierpienie i zniechecienie. szastanie tymi slowami w ramach ewangelizacji dla poprawienia sobie samopoczucia i jeszcze z nieuswiadamianym sobei poczuciem wyzszosci oswieconego nad prostaczkami prowadzi do tego, ze traca one swoja wage i staja sie frazesami, ktore nie sa adekwatne wobec ludzkich dylematow i tragedii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijik
blondyn-ale to musialaby byc masowa hipnoza bo dotyczylo dwoch osob. bylismy przerazeni. to sie czuje ze nie ma tu mowy o tlumaczeniu tego czym innym. bo jesli tuz obok ciebie puka ktos tak jak czlowiek a nic nie widzisz to jest to przerazajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczuciem wyzszosci oswieconego nad prostaczkami ,,, nawet przez moment tak nie pomyślałam szkoda ze internet jes tak ograniczony w przekazie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijik
kamelia wierze w twoje intencje i wiem, ze jest ograniczony. ale zrozum, ze po zjedzeniu ostrej potrawy nie czuc lodow waniliowych. wydaja sie one bez smaku. a takie slowa dla kogos kto cierpi wydaja sie puste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agitacja do nadziei:) owszem:) nigdy nie czułeś ze smutek podzielony staje się mniejszy a radość podzielona się pomnaża:) :):):):):):) a miałam już uciekać :) papapapapap uśmiechajcie się, bo warto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak możliwe, ja miałem bardziej przerażające przeżycie. Przez jakiś czas moje dzieci wychowywali tescie, w innym miescie. Przyjechałem i tesciu mówi że do młoszego syna, przychodzi jego matka i go męczy i nie daje spac około godziny 12 w nocy. Wyobraź sobie że poszłem na cmętarz i powiedziałem jej że nie należy już do tego świata i ma dać sobie spokój i wierz mi uspokoiło się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijik
kamelia puknij sie w glowe na odchodnym kazesz radosnie rozmawiac o smierci czlowiekowi, ktoremu umarla mloda zona zostawiajac dwojke dzieci. nadawalby sie do leczenia psychiatrycznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijik
no wlasnie, wierze w to. to jest przerazajace ale prawdziwe. dlatego racjonalnie nie mozna nie wierzyc w Boga i zycie pozagrobowe. jesli mozna zapytac-jak teraz w zyciu sobie radzisz? a dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację....nie chciałam nikogo urazić, moze jedynie zarazić :) tą nadzieją, ale wiem , ze to nie jest tak łatwo, ze ból jest czasami silny ze aby się zabliżnił....potrzeba czasu i dobrych ludzi dookoła, a może też samotności na chwilę, albo tez wspólnych łez z przyjacielem. przeczytałam dziś , ze przyjaciel to ktoś kto unosi nasze skrzydła które zamomniały jak się lata..... ❤️ moje intencje pisania o nadziei były tylko takie....nie trzeba mieć lęku przed umieraniem:) ...jest to NA PRAWDĘ mozliwe.... nawet jak z ciemnego dołu wydaje sie ze juz nic nie jest możliwe. przecież tęcza jest po burzy....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam bardzo stałem sie przez chwilę niemiły, ale podejrzewam że obok Kamilii nie przeszła śmierć tak blisko jak obok mnie, więc ma prawo byc radosna i tak mowic o smierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijik
kamelia ja wiem. to chyab twoje szczescie tak jak pisze blondyn, ze masz w sobie ten brak krytycyzmu. to nie twoja wina. naprawde wierze w twoje dobre intencje ale ludzie ktorzy przezyli cos strasznego czuja agresje bo i oni kiedys w to wierzyli bezkrytycznie i teraz czuja, ze zostali oszukani a te slowa nic nie znacza. stad ta agresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to było dwadzieścia lat temu, miałem dużo szczęścia Opatrzność czuwała nademną, poznałem kobietę, która wychowała nasze dzieci, nie ta matka , która urdziła tylko ta , która wychowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijik
blondyn-w zyciu warto otaczac sie dobrymi ludzmi. tylko to sie liczy. trudne musi byc to dla tej kobiety, ktora wychowala twoje dzieci. bo dla wielu ukochanych osob nie tylko jest kims ale tez nie jest kims innym. fajna kobieta. pozdrow ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałem dużo szczęścia Opatrzność czuwała nademną, poznałem kobietę, która wychowała nasze dzieci ❤️ ❤️ ❤️ poroniłam ciążę.... umarło kilku moich bliskich umierali moi pacjenci ale nie chcę się licytować, kto więcej wycierpiał...... bo to jest bez znaczenia bo jak widać można być niewierzącym i złym na Boga jak mu ktoś umarł ale mozna też kochać Boga nawet gdy mu ktos umarł wierzę i wiem , ze śmierć jest POCZĄTKIEM WŁASCIWEGO ZYCIA:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijik
kamelia zrozum- jeden ratuje sie wiara inny czuje sie oszukany i watpi. to nie ma znaczenia. ci ludzie tez wierza wBoga tylko nie akceptuja tego, ze jest on zbyt daleko. wazne czy czlwoeik krzywdzi innych a nie to czy wierzy "przepisowo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla tych którzy nie wierzą...ze JEST Pewien mężczyzna poszedł, jak co miesiąc, do fryzjera. Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach. Ni z tego, ni z owego, wywiązała się rozmowa o Bogu. Fryzjer powiedział: - Wie pan, ja nie wierzę, że Bóg istnieje. - Dlaczego pan tak uważa? – zapytał klient. - Cóż, to bardzo proste. Wystarczy tylko wyjść na ulicę, żeby się przekonać, że Bóg nie istnieje. Gdyby Bóg istniał, myśli pan, że istniałoby tyle osób chorych? Istniałyby opuszczone dzieci? Gdyby istniał Bóg, nie byłoby bólu, nie byłoby cierpienia... Po prostu nie mogę sobie wyobrazić Boga, który na to wszystko pozwala. Klient pomyślał chwilę, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Nie chciał wywoływać niepotrzebnej dyskusji. Gdy fryzjer skończył, klient zapłacił i wyszedł. I w tym momencie zobaczył na ulicy człowieka z długą zaniedbaną brodą i włosami. Wyglądało na to, że już od dłuższego czasu jego włosy i broda nie widziały fryzjera. Był zaniedbany i brudny. Wtedy klient wrócił i powiedział: - Wie pan co? Fryzjerzy nie istnieją! - Bardzo śmieszne! Jak to nie istnieją? – zapytał fryzjer – Ja jestem jednym z nich! - Nie – odparł klient – Fryzjerzy nie istnieją, bo gdyby istnieli, nie byłoby ludzi z długimi włosami i brodą, jak ten człowiek na ulicy. - A nie, fryzjerzy istnieją, to tylko ludzie nie przychodzą do nas z własnej woli. - No właśnie – powiedział klient. – Dokładnie tak. Bóg istnieje, to tylko ludzie Go nie szukają i robią to z własnej woli, dlatego jest tyle cierpienia i bólu na świecie. Bóg nie obiecywał dni bez bólu, radości, bez cierpienia, słońca bez deszczu. Obiecał siły na każdy dzień, pociechę wśród łez i światło na drodze... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokoj,nawiedzona jestes. skro jednak wiara w cos pwoduje,ze jest ci lepiej to prosze bardzo.ale boga nie ma,skumaj to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×