Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akika

depresja po 30 tce

Polecane posty

Gość kawa ze smietanka
dol,totalny dol,mam dzis straszny dzien,stracilam wiare w cokolwiek i pomyslec ze jeszcze wczoraj chcialo sie zyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, Dziewczyny co jest??? U mnie też dół nad doły, masa kłopotów i wciąż pojawiają się nowe :(:( Echh... Ale będzie lepiej, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa ze smietanka
nie wiem co sie dzieje,dzis po przyjsciu do domu rozkleilam sie zupelnie,czasem mam wrazenie ze nic juz mnie w zyciu dobrego nie spotka,ze wszystko co najlepsze juz dawno za mna...normalnie moglabym dzis ryczec caly dzien,z lozka sie wstac nie chcialo:( poradzcie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj kawka... ze mnie dziś żadna pocieszycielka, zresztą nie wiem, cz masz ochotę kolejny raz usłyszeć banalne "będzie dobrze". W końcu chciałoby się, żeby to dobre wreszcie nadeszło, a nie człowiek na nie czeka i czeka, i czeka... Mój poprzedni rok był fatalny - najgorszy ze wszystkich moich dotychczasowych lat. Myślałam, że ten coś zmieni, a jak narazie... Eeeeee!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA29
ja jeszcze nie mam 30stki a juz mam depreche!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też dziś byłam bliska łez 😭 prawie nic mnie nie cieszy, żadne zakupy, ani plany na przyszłość nawet nie chce mi sie niczego robić do jedzenia ale też jeszcze wierzę, ze będzie dobrze, co mi szkodzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z promykiem swiatla
Dziewczyny ryglujcie drzwi, nie dajcie sie depresji. Tak na pocieszenie napisze ze lepsze dni nadejda na co jestem zywym dowodem ;) Rozni mnie od Was tylko to ze jestem facetem ;) do niedawna jeszcze w wieku chrystusowym ;) Coz dwa zwiazki dlugoletnie rozpadly sie, zostalem sam i co tu duzo gadac stan ten trwal jakis czas i wcale nie bylo mi z tym dobrze. Nie lubie samotnosci a moje zycie w pojedynke mnie nie cieszylo, jakby brakowalo powietrza. A ze jestem typem ktory zamiast biadolic woli dzialac staralem sie ten stan zmienic. Oczywisie standardowe kroki, portale z ktorych nic nie wyszlo, potem zmiana otoczenia, nowi znajomi, poglebianie zainteresowan, rozwijanie innych... To co pozostawalo to coraz liczniejsze grono przyjaciolek... i pustka. Coraz wiecej rozczarowan, spotkan ktore nic nie zmenily, czulem sie coraz bardziej samotny, ale zrozumialem ze tak naprawde nie jestem gotowy na milosc, za duzo bylo we mnie zwatpienia, rozczarowan, oczekiwan... Milosc na wiosne, na swieta, wakacyjna, gwiazda z nieba, cud nie zdarzyly sie. Przestalem szukac, bo doszedlem do wniosku, ze im bardziej chce przerwac swoja samotnosc tym czesciej pakuje sie w niezbyt czyste sytuacje. Ile spacerow (samotnych) wyjsc do knajp, kino, wystawy, gdziekolwiek zeby nie byc samym i nic, cholera a przeciez przystojny ze mnie facet i w miare rozumny ;). Doszlo do mnie - nie ma co szukac na sile, trudno zaakceptuj ten stan i czekaj cierpliwie, kiedys wszystko sie zmieni, choc nie proznowalem, staralem sie wzmocnic ;) poczucie wlasnej wartosci, ubior, zapach, byc wypoczetym i usmiechnietym. A jednak cud sie zdarzyl - znalazla mnie milosc, bez planowania, bez zastawiania sieci, od tak zwyczajnie. Dzis patrze na wszystko z innej perspektywy. Czas samotnosci dobrze wykorzystalem, wiele rzeczy przemyslalem, zrozumialem, a nawet najprostsza na milosc trzeba byc gotowym. Mnie spotkala niespodziewanie, z zaskoczenia, przedziwne to wszystko jak siegne pamiecia...ale to nie kino ;) nigdy nie stracilem wiary ze moj czas nadejdzie i znow bede szczesliwy, choc aby byc z kims i wytrwac to nie taka prosta sprawa i wymaga wiele wysilku i kompromisow. Zycze Wam z calego serca - aby szczescie Was odnalazlo i podstawowa sprawa - usmiech! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna samotnica
pochwal sie gdzie spotkałes swoją miłość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z promykiem swiatla
Podczas realizacji projektow pro spolecznych (wolontaryjnych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to fajnie ale ja nie
biore udziału w takich akcjach a spotkac kogos przez przypadek jest tak samo trudno jak i szukając na portalach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony73
Haha to już widzę jak wzrastają szeregi wolontariuszek wszelakich. A tak na trzeźwo to facet ma rację. Nic na siłę samo przyjdzie tylko trzeba troche temu pomagać - czyli nie przeszkadzać (nie myślec że muszę ). A swoją drogą macie rację, że jest sporo wolnych facetów po 30 i to całkiem fajnych. Niestety oni przeważnie pracują i w tym jest problem, bo głównie to robią. Ale czasem czasem muszą gdzieś wyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, ze depresja nic nie pomoże... czekanie chyba też nie jest najlepszą radą, więc co? ja sobie czasem mówię, ze po prostu liczę na cud :-) w końcu niektórzy mają to szczęście, wiec dlaczego mnie też nie miałoby spotkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, ale tak do konca zycia liczyć na cud?i to prawda, że pracują więc gdzie ich mozna spotkac?no ja juz nie wiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Roma, ja wiem, ze to tylko taki środek doraźny to liczenie na cud, no ale lepsze niż depresja :-O z drugiej strony jednak niektórym się udaje, są wybrani? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem, że to rozwiązanie dorażne, nie zwracaj na mnie uwagi, ja nie mam ostatnio dobrego podejscia:D a na proszku się nie znam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roma, wiara czyni cuda to moze zrobimy eksperyment, co Ty na to? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm... no właśnie, co ja miałam na myśli? :-D jednak nie wiem co i jak, ale na pewno będę się trzymać, nawet jak czasem sobie popłaczę to depresji mówię zdecydowane NIE! :-) i tak juz mam nie za różowo, tylko by tej deprechy brakowało ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, właśnie piekę keks, podobno przez żołądek do serca, tylko kogo by tu usidlić :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczyny, odzywałam się tu troszkę na początku. chciałam wam dodać otuchy i podać kolejny pozytywny przykład! dzisiaj mój znajomy, ok 35 lat (rodzinka dawno go spisała \"na straty\" jako starego kawalera, on siebie zresztą też) napisał że poznał wreszcie swoją druga połówkę w takim klubie rowerowym. pojechał na kilka wycieczek i już! zakochany. rozejrzyjcie sie dookoła, może i wy znajdziecie sobie jakieś nowe hobby i poznacie nowych ludzi. życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony73
A to prawda, zapomniałem, że jeden z moich znajomych mający podobne do Waszych problemów zapisał się do jakiegoś klubu od pływania na czymś, sam nawet nie wiem co to jest, ale rowerki, kajaki i inne takie tam sa jak najbardziej ok. Hmmm myślę sobie tak po męsku, że widać jak sie rusza :-) i na szczęście nie jest to taniec. Chyba to jest powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie nie ma tego typu klubów/kółek zaintersowań ;-) ale mam zamiar trochę popodróżować niedługo, gdzieś przecież musi być ktoś dla mnie, czuję to :-) a na razie zajmuję się czytaniem, nic lepiej nie rozpędza czarnych myśli (szkoda tylko,z ę nie na stałe :-) ) niż wciagajaca lektura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa ze smietanka
witajcie,ale optymistycznie sie tu ostatnio zrobilo:) powiem wam ,ze ja jestem osoba aktywna ,chodze po gorach,podrozuje,jezdze rowerem i jak dotad jesli kogos poznalam i byl mna zainteresowany to byl..zonaty:( a jak ktos byl wolny,to mi sie nie podobal...nic na sile...po prostu trzeba we wlasciwym czasie spotkac wlasciwa osobe,a to jest niezmiernie trudne...u mnie wciaz ciezkie dni,moze wiosna cos sie zmieni...?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella08
dziewczyny witam Was.przeczytałam cały wątek. mam podobnie jak Wy. Trzymajmy się razem. Juz dość mam bycia traktowaną przez moje koleżanki mężatki, rozwódki, jak człowieka drugiej kategorii. Nie ważne jaka jestem, ważne że samotna (nie zawsze, ale już od dłuższego czasu) i to jest dla innych podstawą do oceny mnie. ręce opadają... Odzywajcie sie tutaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa ze smietanka
witajcie,co tu ostatnio tak cicho?u mnie nastroj bez zmian..wiecej upadkow jak wzlotow,nadal czekam na "ksiecia z bajki"..ktos mi kiedys powiedzial ze stawiam wysoka poprzeczke..a ja zwyczajnie chce kochac i byc kochana tylko nic na sile...nie zamierzam byc samotna matka,ani wychodzic z rozsadku za maz..taka juz jestem,moze zbyt wrazliwa jak na dzisiejsze realia,ale gdzies na dnie serca mam jeszcze nadzieje...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa ze smietanka
ella,nie martw sie,przechodze przez to samo,niektorzy sadza ze jak nie masz faceta to cos z Toba nie tak,wiekszosc kolezanek "powpadala" i albo samotne sa z dziecmi albo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa ze smietanka
sa ze soba aby "byc" a i tak oboje maja kogos na boku,nie dziekuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka111111
ile jest udanych rodzin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka111111
w Waszych otoczeniach....ile znacie małżeństw udanych (bez zdrad, nałogów, szanujących się) a ile tych rozbitych, a jeśli nie rozbitych to z problemami(przemoc, zdrada, nałogi) ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×