Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akika

depresja po 30 tce

Polecane posty

Gość sóffka
Witam!Czy mogę sie przyłączyć?Jak widzę jedziemy na tym samym wózku.Mam nadzieję,że dzięki wam nie zamknę się w ciemnej piwnicy tylko nabiorę ochoty do walki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa ze smietanka
szczerze mowiac nie znam w moim otoczeniu zadnej szczesliwej par,na serio...a Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella08
Sóffka, przyłączaj się, razem raźniej:) Ja też jestem tu nowa. Kawa ze śmietanką, to co piszesz, nt. związków i swoich oczekiwań jest podobnie jak u mnie, bez miłości, z rozsądku -nie, samotne macierzyństwo - nie. Nie mam zbyt wysokich wymagań, po prostu inaczej nie potrafię. A co do związków innych, i owszem, ze świeczką szukać tych naprawdę fajnych, co nie przeszkadza "paniom" będących w często nieciekawych związkach, uważać się za kogoś lepszego. Ja na szczęście znam swoją wartość, choć nie mówię, że nie jest mi ciężko w takim społeczeństwie. Też ze mnie wrażliwiec... Miłego dnia Kochane Kobietki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny 🌼 Dawno nie zaglądałam, ale i zgubiłam Was. Teraz juz odnalazłam, dodałam do ulubionych, to będę zaglądać :) Na szczęśliwą miłość i satysfakcjonujący obie strony związek, nigdy nie jest za późno, chociaż oczywiście chciałoby się jak najszybciej, bo człowiek to jednak w samotności źle się czuje. Z drugiej strony być może właśnie ten strach przed samotnością pcha ludzi w chore układy, tylko po to, by kogoś mieć... Nie wiem, jak Wy, ale ja dość często spotykam się z osądami - bez męża w tym wieku kobieta jest niewartościowa, dziwna i trochę taka przegrana. I słyszę to od mieszkańców dwóch największych miast w Polsce!! Oczywiście, niewszyscy mają takie zdanie, ale zauważam dużą popularność tego rodzaju myślenia. Czyli - obrączka na palcu gwarantuje przynależność do jakiejś lepszej, wybranej kasty. I to nic, że to małżeńskie stadło może być piekłem na ziemi. Choćby pił, choćby bił - byleby był... Ile znam naprawdę szczęśliwych par? Bardzo niewiele, a wśród moich rówieśników jest to niemalże gatunek wymarły. Bo czasem zdradza on, czasem ona, często łączy ich tylko dziecko i wspólny adres zamieszkania. Czasem małżeństwo jest bardzo racjonalnym wyborem, bo lata lecą i trzeba kogoś mieć na starość... Miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella08
Gosiaczkowa, to prawda najważniejsze jest podejscie! Dobry i tydzień ;) Tak poważnie, to wiem, że dobre i optymistyczne podejście, mimo wszystko, jest podstawą sukcesu. Oczywiście różnie z tym u mnie bywa, ale staram sie trzymac tę "linię"... No tak, wg wspaniałych mężatek, tudzież rozwódek, jesteśmy kobietami gorszej kategorii (oczywiście nie wszystkie tak myślą, takie osądzanie też byłoby niesprawiedliwe, ale większość). Może jestem trochę rozgoryczona, lecz ostatnio dopiekły mi troche ww. rodzaje pań. A wiecie co dziewczyny, ja wcale nie czuję się gorsza, więcej - uważam, że jestem (bo muszę być) silniejsza, bo życie w pojedynkę wymaga siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sóffka
A ja myślałam ,że zostałam sama na świecie z takimi poglądami,a tu proszę jaka niespodzianka:) Bardzo mi to nastrój poprawało!To cudownie kontaktować sie z kimś kto rozumie co czujesz bo przeżywa to na własnej skórze.Ella08 zgadzam się z tobą w całej rozciągłosci,jestesmy silne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella08
Sóffka, a więc jak widzisz nie jesteś sama:) Przyznam, że ja tez byłam mile zaskoczona jak trafiłam na ten wątek i przeczytałam wypowiedzi Koleżanek, no i Kolegów, którzy, swoją drogą, napisali kilka fajnych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa ze smietanka
dzis mam mega dola,dowiedzialam sie ze pracuje tylko do konca miesiaca i likwiduja moje stanowisko a za miesiac cala firme i przenosza sie nad morze...buuu..i bede bez pracy,przeraza mnie ta perspektywa,nic nie zmienia sie na lepsze tylko jest coraz gorzej...jest mi zle,a jak znalezc swiatelko w tunelu gdy wszystko sie wali...czy jestem odosobniona..zero pracy,faceta,milosci..to po co dalej zyc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Llelka
kawa ze śmietanką na pewno znajdziesz nową pracę, a z nimi nowych znajomych, takie zmiany nie zawsze, ale bardzo często wychodzą ludziom na dobre. Najłatwiej, to się gdzieś zasiedzieć i przyzwyczaić. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Llelka
a z NIĄ - miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella08
Kawo ze śmietanką. Faktycznie, niedobra rzecz z tą pracą. NIE załamuj się - teraz rynek pracy jest zupełnie inny niż jeszcze kilka lat temu, to raczej pracodawcy szukają pracowników. Na pewno znajdziesz nową pracę. Masz wyzwanie, cel - znaleźć nową pracę. Trzymam mocno kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa ze smietanka
dzieki dziewczyny,ale u nas wcale nie jest latwo z praca,moze w wiekszym miescie jest inaczej a u mnie same sklepy ,a lepsze posadki to dla znajomych...ech...jedni to ciagle maja pod gorke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa - nie łam się Kobieto:) Ja jestem bezrobotna od krótkiego czasu i po przejściu przez różne etapy - pozytywne i negatywne - jestem pewna, że po to los mi zabrał tamtą pracę, żeby dać nową. Szukam, szukam i myślę, że w końcu coś znajdę :) Pozytywne nastawienie to podstawa. Jak będzie Ci kuleć, to będę wierzyć za Ciebie:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IRIAN
hehehe Zebrały sie same stare panny i biadolą nad sobą. Dziewczyny pora spojrzeć prawdzie w oczy- wasz czas minął, już jesteście przeterminowane, nieatrakcyjne jako towar. Zapomnijcie już o miłości, rodzinie.Bez tego da się żyć, można zająć się innymi sprawami w życiu.... Taka postawa uchroni was od psychicznego cierpienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesola panna
irian-pieprzysz glupoty,ja wyszlam za maz w wieku 40 lat i zaluje bo wyszlam pod presja srodowiska,zycie jest piekne,nie trzeba go marnowac na wiazanie sie na cale zycie i zabawe w malzenstwa...mam teraz 42 lata i czuje ze zyje,bo ...rozwiodlam sie...rodzina?moze to bylo dobre w sredniowieczu...teraz liczy sie cos zupelnie innego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 38 lat
i co najmniej czterech chętnych na romanse.... inna sprawa, ze wolałabym chyba jednak kochac jednego i nie myślec o innych, ale to już inna sprawa chodzi mi tylko o to, ze na miłość nie jest za późno :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 41 lat
i podobnie jek poprzedniczka na powodzenie nie narzekam,nigdy nie bylam tak "rozchwytywana"jak po 38 roku zycia....serio...a do malzenstwa mnie nie ciagnie...po co?i tak pozniej jest rutyna i zdrada...jestem niezalezna i skoro los dal mi teraz szanse na milosc,to wybieram a co mi tam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmarcin7
Witam wszystkich. myślełem że tylko faceci mają takie problemy, że kobiety jak chcą to bez problemu sobie kogoś mogą znaleźć. oczywiscie moga trafic na takiego barana jak ten caly irian no i dramat wtedy. bylem z moją panią prawie 5 lat czulem że życie mam już ulozone. Kobieta którą bardzo kocham, praca , mieszkanie i nagle z dnia na dzień zostałem poinformowany że moja miłośc czuje że nie będzie ze mna szczesliwa. Zycie mi sie zawaliło ale mam nadzieję że się z tego wygrzebie. za miesią stuknie mi 30 i to też mnie w jakis sposób dołuje. latka lecą a ja jestem sam. nie mam ochoty nigdzie wychodzić. pierwszy raz w życiu sam spędziłem sylwestra w domu - najwiekszemu wrogowi nie życzę. jak przeczytalem Wasze wpisy to mam takie same objawy jak niiektóre z Was. wszedzie widze szczeście szczesliwych ludzi w sklepie na ulicy i nie życze im źle. ja im po prostu zazdroszcze tego co mają, ale prawda jest taka że dopiero teraz to widzę. jeszcze jakis czas temu to ja spacerowalem z kobietą smiałem sie i bylem szczesliwy. pozdrawiam wszystkich samotnych - co nas nie zabije to nas wzmocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa ze smietanka
witaj w klubie:) zgadza sie,co nas nie zabije ,to nas wzmocni..:) Zycze wszystkim Wesolych Swiat,dziewczyny,gdzie jestescie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella08
Kawka-dzięki za życzenia, z wzajemnością - wesołych świąt:), a po świętach determinacji w poszukiwaniu pracy. Jeśli się nie poddasz (a jestem pewna, że nie) na pewno znajdziesz nową pracę. Witaj Marcin. Masz rację co nas nie zabije, to wzmocni, choć trzeba przejść nieraz bardzo trudne chwile. Ja przeszłam przez to samo, wszystko w moim życiu było rzekomo ułożone i nagle trach po b. długim związku przed ślubem, wszystko runęło. Wyszłam z tego, choć myślałam, że to już koniec, bo faktycznie świat mi się zawalił. Pozdrawiam wszystkich świątecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmarcin7
no tak elle. Napisałaś, że życie w pojedynkę wymaga siły. Ale skąd bym o tym wiedział, gdyby nie to, że nalazłem się w takiej sytuacji. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że nic nie dzieje się przypadkiem i może kiedyś będę mądrzejszy o doświadczenia jakich teraz doznaję. Nieraz sobie myślę że przesadny zemnie optymista i we wszystkim dopatruję się plusów. Taki już jestem ale nie zmienia to faktu że przychodzą czasem takie chwile, że jest bardzo ciężko:((( Ciekawe tylko jak długo to potrwa. Dziś w sklepie spotkałem moją byłą. Pogadaliśmy chwilę tak naprawdę o niczym i w pewnym momencie siły mnie opuściły musiałem odejść, bo czułem że za chwilę się rozkleję i zaczne wyć. Jak długo jeszcze będę to przeżywał, dlaczego tak się dzieje. Dobra kończe bo znowu zaczyna mnie brać. Wam naprawde życze Wesołych Świąt. Bo te wszystkie smsy od znajomych, które dziś dostałem nie mają dla mnie żadnej wartości bo dla nich to tylko oklepana regułka, grzecznościowy zwrot nad którego znaczeniem się pewnie wogóle nie zastanawiają. To zawody, kto napisze lepszą rymowanke śmieszniejszy zwrot. over.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle08
Hej Marcin. Nie wiem ile to trwa u ciebie, ale chyba nie długo, (czas od rozstania), to trochę musi potrwać, jest to kwestia indywidulana. U mnie trwało to hiperdługo (porównując do innych), ale nawet u mnie się skończyło:). Mam podobnie, też staram się widzieć we wszystkim plusy. W tym przypadku stwierdziłam, że widocznie nie dojrzałam wtedy do dobrego związku, musiałam dostać kopa od życia żeby dojrzeć, może mi jest dane po prostu później stworzyc fajny związek... Co do smsowych życzeń świątecznych mam podobne odczucia, zaczęłam traktować to wszystko z przymrużeniem oka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris35
czesc wam samotne , tez mam taki problem i juz mi sie nawet myslec nnnie chce .ja jestem po rozwodzie juz dwa lata ale problem ciagnie sie juz dluzej i wlasciwie stracilam wiare we wszystko bo i w boga i ludzi ;oczywiscie nie jest az tak zle bo sobie w leb nie strzele ;- nie mniej jedak problem we mnie tkwi i ie wiem co z tym fantem zrobic ale widze ze nas jest zdecydowanie wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle08
Szkoda, że ten wątek zamiera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja juz nie chce byc taka niezalezna i taka zardna i nie chce romansów, chcę stałęgo cudownego związku na zawsze..... wiech chyba mi odbiło ale od lat jestem niezależna i zawsze mowilam ze juz nie chce na stale z nikim sie wiazac (jestem rozwiedziona) a tymbardziej mieszkac, a teraz jakby wszystko się zmieniło, pragnę stałego cudownego związku..hmmm ale jak tak rozglądam się wsród znajomych, to znam tylko jedną parę z długoletnim stażem, która jest szczęśliwa, więc zastanawiam się czy to wogóle możliwe...czuje jak zaczynam mnie to dołować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny juz dosc dlugi czas minal jak was tu nie bylo!Co u was?Szkoda, ze dopiero teraz weszlam na watek a on od takiego czasu nieaktywny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Depresja działa podstępnie. Na początku wydaje nam się że po prostu złapała nas zwykła chandra i lekceważymy wszystkie objawy. Tymczasem nasz stan potrafi pogorszyć się z dnia na dzień. U mnie było podobnie. Lekarstwem na moje samopoczucie było oczyszczenie energetyczne, które zamówiłam na stronie moc-energii.pl , po kilku sesjach poczułam się znacznie lepiej, teraz normalnie funkcjonuje i radzę sobie z problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×